-
11. Data: 2004-05-14 16:20:09
Temat: Re: Boze, wlasnie zostalam bezrobotna :(
Od: "Adam" <a...@t...pl>
> Jestem po rozmowie z moim jeszcze-szefem..... koniec......
>
>
Mam ciekawą ofertę pracy - napisz do mnie po bezpłatne szczegółowe informacje
mój e-mail a...@t...pl w temacie wpisz "praca".
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2004-05-14 16:31:36
Temat: Re: Boze, wlasnie zostalam bezrobotna :(
Od: "Artek" <a...@e...one.pl>
Użytkownik "Adam" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:3d09.00001521.40a4f1b8@newsgate.onet.pl...
> Mam ciekawą ofertę pracy - napisz do mnie po bezpłatne szczegółowe
informacje
> mój e-mail a...@t...pl w temacie wpisz "praca".
Oczywiście podpiszesz umowę o pracę?
Pozdrawiam,
Artur
-
13. Data: 2004-05-14 19:21:31
Temat: Re: Boze, wlasnie zostalam bezrobotna :(
Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>
Użytkownik "Adam" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:3d09.00001521.40a4f1b8@newsgate.onet.pl...
> > Jestem po rozmowie z moim jeszcze-szefem..... koniec......
> >
> >
> Mam ciekawą ofertę pracy - napisz do mnie po bezpłatne szczegółowe
informacje
> mój e-mail a...@t...pl w temacie wpisz "praca".
Bezrobotna bez stazu w bezrobociu to i sepy sie zlatuja.....
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.677 / Virus Database: 439 - Release Date: 04-05-04
-
14. Data: 2004-05-17 15:29:12
Temat: Re: Odp: Boze, wlasnie zostalam bezrobotna :(
Od: asmodeush <a...@p...onet.pl>
Gaja wrote:
> Użytkownik asmodeush <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:c801cq$pko$...@n...onet.pl...
>> Gaja wrote:
>> > Jestem po rozmowie z moim jeszcze-szefem..... koniec......
>> >
>> Też bym tak chciał. Ostatnio odnoszę wrażenie że dużo trudniej się
>> zwolnić niż znaleźć pracę. Patrząc na posty szukających pracy
>> podejrzewam że robię ogromny błąd, ale chyba mimo wszystko pójdę w Twoje
>> ślady, tyle że dobrowolnie, jak tylko zwalczę sprzeciw pracodawcy.
>
> Odwazna decyzja :) Szczegolnie teraz, kiedy wszystko w naszym uroczym kraju
> wydaje sie stac na glowie, a w zwiazku z tym i perspektywa naszej
> przyszlosci nie napawa optymizmem. U mnie emocje zwiazane z pelnieniem nowej
> roli spolecznej juz troche opadly i doszlam do wniosku, ze miesiac lub dwa
> "wakacji" nie zaszkodzi, zwlaszcza, ze sesja tuz tuz.... A dopiero potem
> szukanie pracy.
Odważna, albo głupia.
Poza pracą mam jeszcze działalność gospodarczą. Poświęcam na nią
niewielką ilość czasu, a mimo wszystko ze stałej części przychodu będę
(mam nadzieję) mógł opłacić zus i pokryć koszty (telefon, transport
etc). Każdy dodatkowy dochód będzie już moim zarobkiem.
Pracy etatowej mam już dość. Zmieniło się tu trochę, praca już nie
sprawia mi przyjemności. Ponadto uświadomiłem sobie że uważam się za
lenia, a od parunastu miesięcy pracuję 8 h dziennie + soboty + często
popołudnia. Chyba nie jestem zaprojektowany do takiej pracy.
Więc chcę wakacji. Z jednej strony liczę się z drastycznym spadkiem
poziomu życia (pod względem materialnym). Z drugiej strony zastanawiam
się ile byłbym w stanie tak naprawdę zrobić poświęcając normalną ilość
czasu na firmę, skoro pracując 3 dni w miesiącu jestem w stanie ją
utrzymać.
No a poza tym, później mogę nie mieć okazji do podejmowania głupich
decyzji :) Nie robię się coraz młodszy, jaśli mam zrobić coś głupiego,
to zrobię to dopóki nie mam rodziny :) Brak decyzji teraz oznacza że
prawdopodobnie już zostanie tak jak jest. Ucieczka stąd to ryzyko, ale w
końcu coś się zmieni.
Co do braku perspektyw - jak do tej pory wszyscy pracodawcy których
sprawdzałem byli zainteresowani (czytaj: zdecydowni mnie przejąć).
Niestety nie dawali wiele więcej niż mam teraz, a "niewiele"
niewystarczało żeby przełamać mój strach przed zmianami.
No i teraz zamiast zmieniać to rezygnuję :) Kropla przepełniająca czarę:
szef wydał sprzeczne polecenia, po czym udzielił upomnienia za
nienależyte wywiązanie się z obowiązków, po czym sam został publicznie
upomniany za marnowanie mojego czasu, przez "wyższego" szefa. Więc
obraził się smiertelnie (na mnie oczywiście). Dla wyjaśnienia: "wyższe"
szefostwo informację o bzdurnych moich zajęciach otrzymało od osoby
spoza wydziału.
> Tobie rowniez zycze owocnych poszukiwan :)
>
I nawzajem,
Ps. Wybaczcie tak dużo tekstu, piszę żeby samego siebie utwierdzić w
przekonaniu :)
--
Krzysztof