> Niniejszym pytam, bo nadal nie rozumiem, mimo rozbudowanej
> sieci.
>
> Są na ten temat jakieś opracowania?

Właśnie Roman Kubik (przy okazji moderator
pl.praca.oferowana - chwała mu za to)
przytoczył definicję i nawet źródło zapodał.

Ja byc może troszkę sie zapędziłem, poniewaz
użyłem tego sformułowania w odniesieniu do całości
maili które nawiedzają ostatnimi dniami grupę
pl.praca.dyskusje.

Moje uogólnienie polega na tym, że każdą niechcianą
przesyłkę traktuję jako spam.

Niestety próby nakłonienia ludzi, którzy spamują
lub off-topic'kują (ładny neologizm :-) do zamieszczenia
w temacie wyrażeń [SPAM] lub [OT] spełzają na niczym.

Dodam tylko, że do przypadku, który przyczynił się do tej
dyskusji bardziej jednak pasuje [OT]

Nie pojmuję dlaczego wspomniane osoby nie chca zakceptować
tych prostych reguł. Wrodzona przekorność?

Tak czy inaczej póki co nie ma szans na skuteczne
filtrowanie śmieci w sieci.

pzdr
root

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> > Są na ten temat jakieś opracowania?
>
> Właśnie Roman Kubik (przy okazji moderator
> pl.praca.oferowana - chwała mu za to)
> przytoczył definicję i nawet źródło zapodał.

Przytoczył definicję spamu, którą jako tako znam.
Ja pytałem, co rzekomo daje umieszczenie w temacie tego
słowa. To ma być jakiś rodzaj pokuty?

> Nie pojmuję dlaczego wspomniane osoby nie chca zakceptować
> tych prostych reguł. Wrodzona przekorność?

Ale jakich, mianowicie, reguł?
Skąd ta reguła, że można spamować uprzedzając o tym np.
umieszczeniem słowa SPAM w temacie?

Pozdrawiam!
Maciek
--
http://www.infobroker.prv.pl/ - Ty lub Twoja firma potrzebujecie
informacji? Chcesz wyszukać i zestawić dane efektywnie? Skorzystaj
z usług infobrokerów. Sieć stałych współpracowników specjalizujących
się w poszczególnych dziedzinach gwarantuje wysoką jakość usługi.
---

do góry

"Macias" <m...@w...pl> writes:

> > > Są na ten temat jakieś opracowania?
> >
> > Właśnie Roman Kubik (przy okazji moderator
> > pl.praca.oferowana - chwała mu za to)
> > przytoczył definicję i nawet źródło zapodał.
>
> Przytoczył definicję spamu, którą jako tako znam.
> Ja pytałem, co rzekomo daje umieszczenie w temacie tego
> słowa. To ma być jakiś rodzaj pokuty?

to ze mozna ja latwo odfiltrowac.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry

>> Ja pytałem, co rzekomo daje umieszczenie w temacie tego
>> słowa. To ma być jakiś rodzaj pokuty?

> to ze mozna ja latwo odfiltrowac.

no to juz wiadomo, czemu autorzy tego typu newsow nie sa zainteresowani
znakowaniem ich...

pozdrawiam

romekk

do góry

> no to juz wiadomo, czemu autorzy tego typu newsow nie sa zainteresowani
> znakowaniem ich...

I własnie tego nie pojmuję. Takie osoby nie pomyślą
przez sekundę nad tym, że ta oferta za Chiny Ludowe
do mnie nie trafi, a to z prostego powodu, że nie
jestem nią zainteresowany.

I choćbym tysiąc razy ją zobaczył na newsach to skutkiem
będzie wrzucenie w końcu gościa do KF.

Tak czy inaczej oferta jest nietrafiona. Czy szanowni autorzy
"wspaniałych ofert" to kumają?

pzdr
root

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> to ze mozna ja latwo odfiltrowac.

Nie rozumiem. A jaki interes ma autor SPAMu w ułatwieniu
jego filtrowania?

W tym świetle słowo SPAM użyte w temacie nadal wydaje mi się
jakimś dziwnym rodzajem ostrzeżenia...

Maciek

PS. Uwaga! Zaraz będę kradł! [Kradnę] ;)

--
http://www.infobroker.prv.pl/ - Ty lub Twoja firma potrzebujecie
informacji? Chcesz wyszukać i zestawić dane efektywnie? Skorzystaj
z usług infobrokerów. Sieć stałych współpracowników specjalizujących
się w poszczególnych dziedzinach gwarantuje wysoką jakość usługi.
---

do góry

r...@p...onet.pl writes:


> Tak czy inaczej oferta jest nietrafiona. Czy szanowni autorzy
> "wspaniałych ofert" to kumają?

ja czasami mysle, ze autorzy takich ofert to maja wode zamiast mozgu.
o ile jeszcze w zyciu realnym to jakos tam dziala tzn. sa w stanie
pojac i nauczyc sie, ze wysylanie ofert do ludzi, co ich nie zycza
sobie to strata czasu i pieniedzy (stad najpierw potrzeba okreslenia
kto bedzie tzw. targetem oferty).
ze np. nie ma sensu slac do wszystkich jak leci oferty kupna jaguara
albo pigulek antykoncepcyjnych ;)

o tyle w sieci okazuje sie, ze mimo jasnego podzialu na grupy, opisu,
trabienia na temat spamu etc. to zupelnie nie dziala.

nie wiem. moze to efekt tego, ze tak latwo wyslac 10 000 kopii tego
samego posta/maila i roznica w kosztach w zasadzie minimalna?
( w wypadku ofert tradycyjnych, drukowanych na papierze to trzeba miec
juz kase na te 10 000 ulotek rozrzuconych na chybil-trafil na
wycieraczki domow).

a moze nikt sobie nie zadaje trudu przeczytania najpierw opisu grup?

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry