>> Mąż mojej koleżanki pracując tylko i wyłącznie w soboty i niedziele i
>> handlując częściami zbił naprawdę niezłą fortunę.
> tylko skąd miał te części :)

ja może o samochodzie wiem że ma gdzieś silnik, gdzie sie wlewa paliwo i
numer telefonu do mechanika jak cos nie działa ;) ale też znam kilku
ludzi co z uk (bo tu mieszkam) wysyłają do pl 3-5 tirów miesięcznie z
samochodami. Czasem są to jakieś okazyjnie kupione lepsze autka, czasem
jakies rozbitki (i na części), a czasem jest to jakieś specjalne
zamówienie. Przypuszczam ze bardzo podobnie jest z krajami polsce
bliższymi (geograficznie np. niemcy) gdzie gość zamiast dać auto na złom
i zapłacic za zlomowanie woli sprzedać za 50 euro - dla niego skorupa, a
dla "samochodziarzy", nie wiem - prawa lampa, nienaruszony silnik,
elektryczne szyby itp.
w sumie dość potężny rynek, bo samochody lubią sie psuć i wtedy trzeba
do nich sprawnych części, dobrego mechanika. I z tego co się orientuję
to mniej-więcej tak samo funkcjonuje od lat

do góry

DZIĘKI WAM BARDZO za ciekawe sugestie, wychodzi jednak na to, że
cokolwiek dodatkowo i w tak zwanym "wolnym czasie" to raczej tylko na
własną rękę (chcąc miec z tego jakiekolwiek pieniądze). Pomysły
natomiast - można by je było w sumie w nieskończonośc mnożyc.
Zauważyłem jednak pewną zależnośc (nawiązując po części do wypowiedzi
jednego z Was). Tak z własnego doświadczenia i obserwacji innych ludzi
nie zawsze jest tak, że Ci najbogatsi są akurat najlepiej wykształceni
albo też posiadają jakąś szczególną wiedzę. A co, nie warto byc
frajerem, trza obrotnym byc!;) Choc zdarzają się wyjątki i im
wszystkim zwracam honor (no w końcu są też i tacy, którzy M-ogą G-...
R-obic I- N-ieźle Ż-yc - mgr.inż. - LOL).

Z giełdą natomiast, narzekają ostatnio chłopaki (po części też
klienci), że to już nie to co kiedyś. Owszem, idzie z tego wyżyc, bywa
jednak różnie. Jest to poza tym dośc specyficzny rynek, na którym nie
szuka się części w książce czy w katalogu, tak jak ja to umiem.
Idealnym dla mnie rozwiązaniem byłoby, gdyby mnie jakiś salon czy
serwis zatrudnił do obsługi tylko w niedzielę - z drugiej jednak
strony, gdybym ja był pracodawcą, nie brałbym raczej pod uwagę takiego
rozwiązania. I tu jest pies właśnie pogrzebany.

Tak czy inaczej, DZIĘKI raz jeszcze!
Pozdr.,
darr

do góry

On 25 Wrz, 16:18, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:h9ig6v$9fs$1@news.onet.plMirosław Habarta
> <M...@p...pl> pisze:
> Myślę, że wystarczająco zaspokoiłem twoją ciekawość, pokazując przy okazji,
> że swoje poglądy nie tylko mam, ale także stosuję je we własnym życiu.
> Nie dziwi mnie fakt, iż mogą one być irytujące dla niektórych grupowiczów
> (szczególnie tych o ciaśniejszych umysłach), co dodatkowo katalizuje
> bezkompromisowy sposób, w jaki je wyrażam. Świadczy to o bardziej o nich niż
> o mnie - oni się zapluwają, ja się dobrze bawię.
> Howgh!
>
A juści! Przeceniasz trochę swój wpływ na innych grupowiczów - takie
jednak Twoje prawo. Od pierwszej Twojej wypowiedzi próbujesz
wprowadzac zamieszanie i bawic się (poniekąd cudzym kosztem) wyrażając
te "poglądy".

A więc czekamy, czytamy dalej. Bądź co bądź internet to miejsce
służące między innymi zabawie i rozrywce - dostarcz nam jej proszę
jeszcze trochę...;-))

Pozdr.,
darr

do góry

W wiadomości
news:7f0f0277-56e0-432e-85f7-2888afa0556e@31g2000vbf
.googlegroups.com darr
<l...@p...onet.pl> pisze:

> Od pierwszej Twojej wypowiedzi próbujesz
> wprowadzac zamieszanie i bawic się (poniekąd cudzym kosztem) wyrażając
> te "poglądy".
No i co, synku? No i co?

> A więc czekamy, czytamy dalej.
Czekamy, czytamy...
Od dawna masz zwyczaj mówić od siebie w liczbie mnogiej?
Takie stany daje się zaleczyć.

--
Jotte

do góry

On 25 Wrz, 23:19, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:7f0f0277-56e0-432e-85f7-2888afa0556e@
31g2000vbf.googlegroups.comdarr
> <l...@p...onet.pl> pisze:
>
> > Od pierwszej Twojej wypowiedzi próbujesz
> > wprowadzac zamieszanie i bawic się (poniekąd cudzym kosztem) wyrażając
> > te "poglądy".
>
> No i co, synku? No i co?

No i nic - takie Twoje prawo (powiedzmy). Pomijając oczywiście fakt,
że już bardziej chyba się nie dało zOFF-TOPICowac tego (mojego) wątku
- a więc jeden (off-topic) mniej czy jeden więcej...

> Czekamy, czytamy...
> Od dawna masz zwyczaj mówić od siebie w liczbie mnogiej?

Czyż nie Ty sam stwierdziłeś chwilę wcześniej, że Twoje poglądy
dotyczą "niektórych" grupowiczów? Bądź co bądź ja byłem pierwszym z
nich w tym wątku, którego (jak mi się wydaje) próbowałeś sprowokowac.
A więc utożsamiam się z nimi (ku Twojej uciesze, jak myślę),
utożsamiam - w grupie raźniej.

A tak już bardziej serio, nie wydaje mi się, żeby miało jakiś większy
sens ciągnąc dalej dyskusję na ten temat (bynajmniej na tej grupie).

darr

do góry

W wiadomości
news:3f24ce11-139b-4871-b550-94a2e3123c8b@p15g2000vb
l.googlegroups.com darr
<l...@p...onet.pl> pisze:
> On 25 Wrz, 23:19, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

>>> Od pierwszej Twojej wypowiedzi próbujesz
>>> wprowadzac zamieszanie i bawic się (poniekąd cudzym kosztem) wyrażając
>>> te "poglądy".
>> No i co, synku? No i co?
> No i nic - takie Twoje prawo (powiedzmy).
Żadne tam powiedzmy, chłopcze.

>> Czekamy, czytamy...
>> Od dawna masz zwyczaj mówić od siebie w liczbie mnogiej?
> Czyż nie Ty sam stwierdziłeś chwilę wcześniej, że Twoje poglądy
> dotyczą "niektórych" grupowiczów?
Nie, po prostu nie rozumiesz co czytasz, boś zwyczajnie głupi.

> Bądź co bądź ja byłem pierwszym z
> nich w tym wątku, którego (jak mi się wydaje) próbowałeś sprowokowac.
Sprowokować ciebie? A cóż ty znaczysz aby warto było?

> A więc utożsamiam się z nimi
To twoja sprawa.

> w grupie raźniej.
Szczególnie złamasom.

> A tak już bardziej serio, nie wydaje mi się, żeby miało jakiś większy
> sens ciągnąc dalej dyskusję na ten temat (bynajmniej na tej grupie).
To nie jest bardziej serio, tylko bardziej głupio.
I ty niedouku nie odróżniając znaczenia słowa "bynajmniej" od "przynajmniej"
chciałeś coś pisać, redagować??
Ty raczej spróbuj być weekendowym szalet-managerem gdzieś na dworcu w tej
swojej pipidówie, biedaku.

--
Jotte

do góry

On 26 Wrz, 00:39, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:3f24ce11-139b-4871-b550-94a2e3123c8b@
p15g2000vbl.googlegroups.comdarr
> <l...@p...onet.pl> pisze:

> > A tak już bardziej serio, nie wydaje mi się, żeby miało jakiś większy
> > sens ciągnąc dalej dyskusję na ten temat (bynajmniej na tej grupie).
>
> To nie jest bardziej serio, tylko bardziej głupio.
> I ty niedouku nie odróżniając znaczenia słowa "bynajmniej" od "przynajmniej"
> chciałeś coś pisać, redagować??
> Ty raczej spróbuj być weekendowym szalet-managerem gdzieś na dworcu w tej
> swojej pipidówie, biedaku.

Zjadłem słowo "nie", przepraszam. Miało byc "bynajmniej nie na tej
grupie". To z pośpiechu, lecz tłumaczyc się nie pownienem - mój błąd.

Pan natomiast po raz kolejny usiłuje mnie (bezskutecznie) obrazic.
Wydaje mi się jednak, że zapewne Pan zaprzeczy (jak to Pan zwykle
robi). I ja również uważam, że nie jestem tego wart.

Pozdrawiam.

do góry

"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości

> Świadczy to o bardziej o nich niż o mnie - oni się zapluwają, ja się
> dobrze bawię.

Jaruś, prawda jest taka, że od dłuższego czasu jedynie Ty się zapluwasz i
frustrujesz, a inni patrzą na to już tylko z politowaniem.

do góry

Użytkownik "darr" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a25b4771-5ff4-44db-8e27-d2624268b295@j9g2000vbp
.googlegroups.com...

> Idealnym dla mnie rozwiązaniem byłoby, gdyby mnie jakiś salon czy
serwis zatrudnił do obsługi tylko w niedzielę - z drugiej jednak
strony, gdybym ja był pracodawcą, nie brałbym raczej pod uwagę takiego
rozwiązania.

Dlaczego byś nie brał?
Przypuszczam (ktoś potwierdzi?), że nie ma zbyt dużo chętnych do pracy w
niedzielę, więc ktoś, komu ten dzień pasuje byłby idealnym kandydatem.



--
andreas

do góry

Baloo pisze:
> "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
>
>> Świadczy to o bardziej o nich niż o mnie - oni się zapluwają, ja się
>> dobrze bawię.
>
> Jaruś, prawda jest taka, że od dłuższego czasu jedynie Ty się zapluwasz
> i frustrujesz, a inni patrzą na to już tylko z politowaniem.

W sumie to ciekawy przypadek z tego Jotte. Kiedyś, OIDP dość często
pisywał ciekawe i merytoryczne posty. Nie powiem, bywało że cięte i
błyskotliwe. Teraz ciętość i błyskotliwość została, ale miejsce
"merytoryczności" zajęla niesprowokowana agresja i ostentacyjna pogarda
wobec wybranych dyskutantów. Mam tylko nadzieję, że to po prostu zwykłe
trolowanie, bo gdyby tak na poważnie, to szkoda chłopa.

do góry