Sheer napisał(a):
> Maciek Sobczyk wrote:
>> Czy nieludzkim, sprzeczym z demokracją zwyczajem jest możliwość
>> samostaniowienia?
>
> "twoja wolność jest ograniczona wolnością innych ludzi"
>
> nie pamiętają tego tylko ci co mają 'kompleks Boga'
No tak. A jakieś konkrety?
M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

Maciek Sobczyk wrote:
>> konkret to wtedy zobaczysz jak ci przy ubieganiu sie o pracę ktoś da do
>> zrozumienia, że "nie nadajesz się" tylko dlatego, że jesteś "za stary"
> Aha. Rozumiem, powinienem się bać?

oczywiście. nie jesteś z innej gliny

> I z tego strachu dołączyć do Ciebie?
> Gdzie tu szczytne i altruistyczne motywy? To zwykłe dbanie o własną
> dupę, realizowane pod sztandarem "równości dla wszystkich" (a pracy dla
> mnie samego).

mylisz się! jak już pisałem ja dla siebie pomysł już mam, i to niezły!
ale nie jestem tak ograniczony jak ty żeby mi to wystarczyło i żebym
pozostał obojętny jak widzę kiedy warzy się syf!

> 2. Zaakceptować fakt, że rzeczywistość otaczająca Ciebie jest taka jaka
> jest. Poszerzyć horyzonty. Znaleźć dla siebie rozwiązanie.

moje horyzonty są ok, (mam takie nieskromne podejrzenie, że bynajmniej nie
gorsze od twoich)
rozwiązanie dla siebie także mam znalezione

ale tej rzeczywistości wokół mnie jakoś zaakceptować nie potrafię

może to kwestia owych HORYZONTÓW

> Rozumiem, że coś spowodowało, że musisz się wywrzeszczeć i poodgrażać.

tak, tak z czystej ciekawości (bo sam nie muszę już szukać tu TAKIEJ pracy)
zajrzałem do ogłoszeń o pracy i SCYZORYK MI SIĘ W KIESZENII OTWORZYŁ

wyobraź sobie, że nic innego już za tym nie ma, ale IMHO to i tak dużo!

> Rozumiem, że najbezpieczniej jest robić to w miarę anonimowym miejscu.

a ty co tu robisz?

> Rozumiem, że Twoja frustracja i złość musi mieć ujście.

wcale mnie nie bawi pisanie tutaj
traktuję to jako swego rodzaju OBOWIĄZEK

tak mnie jakoś właśnie wychowano...

> Rozumiem, że nie muszę w tym uczestniczyć. Dla mnie koniec dyskusji.
> Powodzenia w życiu!

pa

--
Sheer

do góry

Maciek Sobczyk wrote:
>> np. według swego 'widzimisie', w/g swych osobistych fobii, neurastenii,
>> zaburzeń hormonalnych, miesiączki, kaca, lęków egzestencjalnych,
>> problemów rodzinnych, etapów dojrzewania (np. coś popsuło rekruterowi
>> wyobrażenie, że jednak nie jest Bogiem), problemy psychiczne pudelka,
>> itp. itd.
> ROTFL. Na tej podstawie każdy dokonuje wyborów - to się nazywa
> wychowanie, doświadczenie. Również sposób, w jaki postrzegasz rekruterów
> i pracodawcow jest wyrazem Twego, jak je zwiesz i definiujesz
> 'widzimisie'.

śmiem twierdzić, że profesjonalizm rekruterów jeszcze stanowczo za rzadko
zwycięża

a to nie jest moje widzimisię, ja się podłączam do tych wyższych cywilizacji
gdzie byłem i doświadczyłem osobiście
i wiesz co? NIE MA PORÓWNANIA! WYMIATA!

sytuacja U NAS JEST *BURACKA* I NIE MA CZEGO BRONIĆ!

--
Sheer

do góry

Sheer napisał(a):
> Maciek Sobczyk wrote:
>> Słuchaj. Piszesz, że nie chcesz z nikim wszczynać wojny personalnej, ale
>> bez problemów oceniasz innych negatywnie, nie zadając sobie trudu
>> zrozumienia motywów.
> tak, bo pewnie są niezwykle szczytne i altruistyczne!
Nie możesz tego wiedzieć, nie zadając sobie trudu zrozumienia motywów.

> zwłaszcza, że piszecie tu ZA PIENIĄDZE - do czego 'Kira' się sama
przyznała
Wstrętna Kira zdemaskowała nas wszystkich, bliżej nieokreslonych, co
piszemy za tu pieniądze. Choć sama się przyznała, czyli napisała tylko o
sobie - jest z gruntu oczywiste, że wyraziła nikczemne motywy nas,
bliżej nieokreslonych wszystkich piszących tu za pieniądze.
Chylę czoła nad geniuszem z jakim zdemaskowałeś pl.praca.dyskusje. My
wszyscy, bliżej nieokreśleni, piszemy tu rzecz jasna za pieniądze.
Z tego to tytułu, zrzekam się mej tygodniówki i w tym tygodniu będę
pisał tu za darmo.

>> Vide: cudze kryteria oceny to widzimisie. Ktoś, kto ma inny punkt
>> widzenia (inaczej pojmuje biznes jest cyniczny).
> niechże pojmuje ten biznes tak jak jak go pojmuje się w tych wiodących
> (cywilizacyjnie) krajach
Dziekuję Wielki Niezależny Arbitrze Sądu Kapturowego, żeś wyjawił nam,
jak powinno pojmować się biznes. Jak to dobrze, że choć Ty masz prawo
stanowić co dobre a co złe. Jak to dobrze, że mamy Ciebie, byś nam,
profanom objawił jak mamy sprawy tego świata pojmować.
Proponuję by w nastepnym rzucie (już po wprowadzeniu odpowiednich
nakazów antydyskryminacyjnych) spalić komisyjnie wszystkie polskie
biblie i podręczniki wychowania patriotycznego. Mamy przecież Ciebie, co
nas oświecasz.

> a może pora to wnieść na wokandę polityki wewnętrznej naszego państwa?
Do dzieła. Potem spalimy literaturę.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

Sheer napisał(a):
> Maciek Sobczyk wrote:
>>> "twoja wolność jest ograniczona wolnością innych ludzi"
>>>
>>> nie pamiętają tego tylko ci co mają 'kompleks Boga'
>> No tak. A jakieś konkrety?
>
> konkret to wtedy zobaczysz jak ci przy ubieganiu sie o pracę ktoś da do
> zrozumienia, że "nie nadajesz się" tylko dlatego, że jesteś "za stary"
Aha. Rozumiem, powinienem się bać? I z tego strachu dołączyć do Ciebie?
Gdzie tu szczytne i altruistyczne motywy? To zwykłe dbanie o własną
dupę, realizowane pod sztandarem "równości dla wszystkich" (a pracy dla
mnie samego).

Masz dwie alternatywy:
1. Wrzeszczeć dalej, stojąc w miejscu, udając, że bierzesz w obrone
wszystkich pokrzywdzonych a tak naprawdę wrzeszcząc za własną gołą dupą.
Liczyć na to, że świat dopasuje się do Ciebie. Być wciąż bez pracy,
wciąż za stary, wciąż bez perspektyw.
2. Zaakceptować fakt, że rzeczywistość otaczająca Ciebie jest taka jaka
jest. Poszerzyć horyzonty. Znaleźć dla siebie rozwiązanie.

Rozumiem, że coś spowodowało, że musisz się wywrzeszczeć i poodgrażać.
Rozumiem, że najbezpieczniej jest robić to w miarę anonimowym miejscu.
Rozumiem, że Twoja frustracja i złość musi mieć ujście. Rozumiem, że nie
muszę w tym uczestniczyć. Dla mnie koniec dyskusji. Powodzenia w życiu!
M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

> Poszukać kogoś, kto bardziej pasuje do zespołu. Primo, sam to
> określasz jako ryzyko - po co zbędne ryzyko podejmować? Secundo,

Czasami warto podjąć to ryzyko.
Czy nie żal by Tobie było powiedzieć wybitnemu pracownikowi 'papa', w
przypadku gdyby powstał konflikt między nim, a resztą grupy?
Czy nie większym ryzykiem jest zatrudnić na to miejsce nowego?
Wiem, że specjalistę do kopania rowów może łatwiej znaleźć...
A przeważnie tak bywa, że im jednostka bardziej wybitna tym 'trudniejsza' we
współżyciu...

> zespół zgrany jest bardziej efektywny, spięcia w zespole natomiast
> tą efektywność drastycznie obniżają. Nawet jeśli w końcu po jakimś
> czasie uda się ją odzyskać, to poniesione w tym czasie straty mogą
> okazać się dużym obciążeniem dla firmy.

Przesadzasz... praca to nie mecz piłki nożnej, ani wyścig.

do góry

> Jak zawsze. Tylko mimo wszystko, wolę jednak móc kształcić
> swoje dzieci niż wydawać na cudze. Ty nie?

Jak już wydajemy, to wydawajmy mądrze.

>> Nie szanujesz pracownika, on nie będzie szanował Ciebie.
>
> Ale co to ma wspólnego z szacunkiem? Moim zdaniem proste info
> na wstępie "nie trać czasu na to ogłoszenie, nie Ciebie szukamy"
> jest właśnie wyrazem szacunku dla czasu i pieniędzy osoby, która

To wyrażę się inaczej: Szacunek do anonimowego odbiorcy ogłoszenia, a
zarazem potencjalnego pracownika, może nawet klienta...


> zatrudnienia w danej firmie nie znajdzie. No bo co mi zależy
> po prostu wywalać zgłoszenia ludzi, którzy mi nie pasują, bez
> zamieszczania informacji o faktycznych kryteriach? Mnie to może

Ok. Kryteria merytoryczne.
Ale nie sugestie co do wieku, płci..... w przypadku gdy nie mają znaczenia
na danym stanowisku.

> Szacunek to moim zdaniem przede wszystkim określenie wzajemnych
> oczekiwań i jasne przedstawianie sytuacji, bez niedomówień. Ale
> tego prawo akurat zabrania.

Zabrania dyskryminacji.
Jeśli tak, to dlaczego pracodawca np jasno nie określa, ile proponuje?
Fatyguję się na rozmowę, a tu mi proponują 1200 brutto :D

>> Spójżmy na pracowników McD...sami b. młodzi ludzie pracujący
>> ciężko za nędzne grosze.
>> Bo najczęściej mają mniejsze koszty życia, bo często jeszcze
>> mieszkają przy rodzicach, nie opłacają wszystkich rachunków
>> za siebie, nie mają nikogo na utrzymaniu...
>
> Ale co Ty porównujesz...? Tego typu fuchy na całym świecie są
> przecież nastawione właśnie na dorabiających sobie studentów,
> a nie na dorosłych ludzi z domem i rodziną. To nie tylko nasza
> specyfika, rozejrzyj się po Mac'ach w innych krajach.

Byłem dziś w KFC. Kupiłem bułkę z kurczakiem....za 6,90zł
Natomiast zestawik z frytkami +cola przecietnie ok. 12zł
Przyznasz, że ceny w McD lub innym podobnym KFC nie należą do niskich
(relatywnie w stosunku do jakości produktu).
Ale nie dotyczy to pensji tych młodych ludzi.
Wnioski nasuwają się same.

>> Czyli jakby na to nie patrzyć - rodzice dokładają do interesu
>> takiego b. młodego pracodawcy.

przepraszam, miało być 'pracownika'.


> Pracownika. Rodzice zasadniczo od tego są, żeby dziecko utrzymać
> do jego usamodzielnienia się. Jeśli natomiast taki student I czy II
> roku dorobi sobie podając frytki w Macach, to z jednej strony ciut
> odciąży rodziców, z drugiej będzie miał na jakieś rozrywki, ale i

Fajnie, niech sobie tam dorabia, ale mógłby zarabiać więcej.


> z trzeciej - nauczy się szybciutko wartości pieniądza i przy okazji
> dojdzie może do wniosku, że nie tędy droga. Taki impuls do wzięcia
> tyłka w troki i zadobycia normalnego zawodu przed ukończeniem tych
> studiów. Moim zdaniem pozytywne.
>
> Podkreślam: to nie jest praca sensu stricte, taka do utrzymania
> siebie i rodziny. To jest co najwyżej wstęp do jakiegoś bardziej
> dorosłego życia. A przynajmniej być powinien - o ile ktoś ma choć
> odrobinę ambicji życiowych.

Zawsze lepiej zarabiać więcej niż mniej :D


Jacek

do góry

Sheer napisał(a):
> Maciek Sobczyk wrote:
>>> konkret to wtedy zobaczysz jak ci przy ubieganiu sie o pracę ktoś da do
>>> zrozumienia, że "nie nadajesz się" tylko dlatego, że jesteś "za stary"
>> Aha. Rozumiem, powinienem się bać?
>
> oczywiście. nie jesteś z innej gliny
Nie obrażaj mnie. Na myśl, że mogę być z tej samej gliny co Ty -
czytając to, co piszesz i jak piszesz - chce mi się wymiotować.


>
>> 2. Zaakceptować fakt, że rzeczywistość otaczająca Ciebie jest taka jaka
>> jest. Poszerzyć horyzonty. Znaleźć dla siebie rozwiązanie.
> moje horyzonty są ok, (mam takie nieskromne podejrzenie, że bynajmniej nie
> gorsze od twoich)
Zdecydowanie uważam, że masz znacznie mniejsze horyzonty niż ja i wielu
innych tutaj. Nie ma to nic wspólnego z Twoimi poglądami. Są inne niż
moje, co zresztą ułatwia i czyni przyjemniejszą polemikę. Natomiast
personalne przysrywki typu "jesteś cyniczna", sprowadzanie innych - nie
znanych ludzi - do poziomu "jesteś ograniczony" lub branie wszystkich
swoją miarą - "przekonasz się, jak nie będziesz mógł znaleźć pracy",
dokonywane w totalnej ignorancja dla tego kim i czym ci ludzie są,
utwierdzają mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z ograniczonym
matołem, dla którego nie ma ratunku.

M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

Jacek5 napisał(a):
>>> Nie szanujesz pracownika, on nie będzie szanował Ciebie.
>> Ale co to ma wspólnego z szacunkiem? Moim zdaniem proste info
>> na wstępie "nie trać czasu na to ogłoszenie, nie Ciebie szukamy"
>> jest właśnie wyrazem szacunku dla czasu i pieniędzy osoby, która
>
> To wyrażę się inaczej: Szacunek do anonimowego odbiorcy ogłoszenia, a
> zarazem potencjalnego pracownika, może nawet klienta...
Mam wrażenie, że nie o szacunek tutaj chodzi lecz o brak akceptacji dla
swojego wieku, wykształcenia, doświadczenia. Człowiek czyta ogłoszenie i
denerwuje się bo jest zbyt stary albo zbyt młody czy też za mało
doświadczony. Czyli tak naprawdę chodzi o brak szacunku i niezgodę dla
własnych "deficytów" (podeszły wiek nie jest deficytem, stąd cudzysłów).
Jasne, osobie w pewnym wieku cięzko jest znaleźć pracę, lecz nie jest to
moim zdaniem usprawiedliwienie dla robienia bezpodstawnej nadziei
osobie, która na daną pracę nie ma szans. Więc IMO informacja o
pożądanym wieku w ogłoszeniu jest OK. Tak jak informacja o pożądanym
doświadczeniu.

Pozdrawiam
Maciek


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

Sheer wrote:
> kender wrote:
>> Jak zwykle...
>> "Niedojrzała" demokracja to taka, ktora Ci nie odpowiada
>
> dojrzała demokracja to dla mnie przede wszystkim Wielka Brytania,
> jest chyba najstarsza demokracją, to tam w czasach Cromwell'a jeszcze
> wykrystalizował się model 'monarchii konstytucyjnej' istniejący do dzisiaj
>
> następne w kolejce są USA, Kanada, kraje skandynawskie, itd.

Wlk Brytania jest monarchią konstytucyjna, nie demokracja. I nie
"republiką". Polecam zajrzec do rocznika statystycznego. I przyjrzec sie
definicjom "demokracji", "republiki" i monarchii.


> złe mody i demokracje zazwyczaj małej ilości ludzi odpowiadają
> zadowolona zeń jest tylko wąska 'elita' wybrańców
> na ogół żyjąca KOSZTEM reszty społeczeństwa, z WYZYSKU!

Och. A Ty to głos ludu...?
Byl taki jeden w zeszlym wieku. Tez byl Glosem Ludu i dla i mysla o
innych krzyczal. Bo sam mial dla siebie pomysl, zupelnie niezly. Nazywal
sie Josif Wissarionowicz Dżugaszwili.

pzdr
Kender

do góry