-
171. Data: 2008-08-19 15:22:41
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Patryk Włos <a...@o...pl>
>> To złe założenie. Renta powinna przysługiwać osobie niezdolnej do
>> pracy, a nie tej, której zostało jeszcze 10/5 lat życia, bez względu
>> na jej stan fizyczny i psychiczny.
> Nieprawda, tu się kompletnie nie znasz. Rentę przyznaje się także
> osobie, dla której wykonywanie pracy może stanowić ryzyko pogorszenia
> stanu zdrowia.
> Poczytaj, popytaj, dowiesz się.
Co jest chore - dlaczego ja mam płacić za kogoś, kto jest zdrowy, a
tylko może mu się to zdrowie pogorszyć na skutek wykonywania jakiejś
pracy? Niech się, kurwa, przekwalifikuje leń jeden.
--
Wielka kompromitacja w Pekinie:
http://pracownik.blogspot.com
-
172. Data: 2008-08-19 15:50:47
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Jotte <n...@m...pl>
Dnia 19-08-2008 o 17:02:12 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
napisał:
>>>> ZUSu - z przyczyn oczywistych - bronił nie będę.
>>> To dla mnie nowość :) Uchyl rąbka tajemnicy i podaj te przyczny :)
>> Przecież nieraz pisałem.
>> Złodziej, marnotrawca, oszust.
> Niemniej jednak ZUS jest niezbędny, gdyby go nie było, ludzie
> umieraliby z głodu na emeryturze, nieprawdaż?
Nie, nieprawdaż.
ZUS to po prostu dziecko jeszcze bismarckowskiego systemu ubezpieczeń
społecznych opartego na prostej zastępowalności pokoleń.
Przy niewielkiej średniej życia to się sprawdzało.
> Poza tym demokratyczna większość widocznie chce, aby ZUS był złodziejem,
> marnotrawcą i oszustem, więc musisz najpierw przekonać większość do
> swoich poglądów.
Nic z tego.
To nie jest kwestia demokracji. System w jakim pracuje ZUS polega na tym,
że ci co pracują płacą de facto składki na emerytury obecnych emerytów w
płonnej nadziei, że gdy sami będą emerytami to ich następcy zapłacą na ich
świadczenia.
ZUS owszem - marnuje i kradnie pieniądze składkowiczów, ale z wyjście z
tej spirali to są tak kolosalne pieniądze (kiedyś czytałem jakie, nie
pamiętam), że o tym nie ma co marzyć.
Nawet Niemcy mają z tym kłopot.
--
Jotte
-
173. Data: 2008-08-19 15:51:11
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Jotte <n...@m...pl>
Dnia 19-08-2008 o 16:56:31 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
napisał:
>>>>> Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją takie
>>>>> choroby
>>>> A jak nie, to po przykładzie.
>>> Nie, brak takiej choroby nie powoduje, że przykład jest błędny.
>> Oczywiście, ze jest.
>> Co może być wart przykład oparty na czymś nieistniejącym?
> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
Pierwsze słyszę.
To liczba pi się zmieniła?
>> Nieprawda, tu się kompletnie nie znasz. Rentę przyznaje się także
>> osobie, dla której wykonywanie pracy może stanowić ryzyko pogorszenia
>> stanu zdrowia.
>> Poczytaj, popytaj, dowiesz się.
>
> Istnieją choroby śmiertelne, w których praca nie powoduje ryzyka
> pogorszenia stanu zdrowia.
Wal przykład.
>> Czy ty na pewno wiesz, co to jest wolność słowa?
> Chętnie posłucham Twojej definicji.
Zaraz po tobie.
--
Jotte
-
174. Data: 2008-08-19 15:51:17
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Jotte <n...@m...pl>
Dnia 19-08-2008 o 17:22:41 Patryk Włos <a...@o...pl> napisał:
>> Rentę przyznaje się także osobie, dla której wykonywanie pracy może
>> stanowić ryzyko pogorszenia stanu zdrowia.
>> Poczytaj, popytaj, dowiesz się.
>
> Co jest chore - dlaczego ja mam płacić za kogoś, kto jest zdrowy, a
> tylko może mu się to zdrowie pogorszyć na skutek wykonywania jakiejś
> pracy? Niech się, kurwa, przekwalifikuje leń jeden.
Nie pyskuj i nie filozuj tylko płać.
--
Jotte
-
175. Data: 2008-08-19 16:43:59
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>
PT Liwiusz pisze:
> Teraz jest tak, że gdziekolwiek bym nie pojechał na naszym
> kochanym kontynencie, zobaczę tam te same banany, czy te same
> ogórki, których krzywizn bacznie pilnują urzędnicy w Brukseli.
> Zanika różnorodność. To źle. Różnorodność jest niezbędna do
> rozwoju. W homogenicznej pulpie zanika wszelki rozwój.
...ależ pierdoły straszne opowiadasz, facet...
Jubal
--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]
Never let your sense of morals prevent you from doing what is right.
-- Salvor Hardin, ''Foundation''
-
176. Data: 2008-08-19 19:06:00
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: "andreas" <a...@y...com>
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:g8ejv5$b77$1@news.onet.pl...
> A widzisz, a codziennie tyle osób łamie przepisy drogowe bo ich krępują,
> bo im się akurat spieszy...
Jak juz poniżej ktoś napisał. W ruchu drogowym są/mogą być poszkodowani.
Kto jest (może być) poszkodowany gdy w pełni poczytalny obywatel X umówi się
dobrowolnie z w pełni poczytalnym obywatelem Y, że ten pierwszy zrobi jakąś
pracę dla tego drugiego na warunkach W?
To gdzie, na jakich warunkach i za jaką kasę się pracuje zależy TYLKO od
tego jak się utarguje pracownik z pracodawcą.
Przepisy prawa pracy powodują tylko to, że część ich ustaleń jest niezgodna
z prawem.
Wszyscy obrońcy KP wychwalają (oczywiście ogólnikami jak Ty), że KP jest
niezwykle przydatny dla pracowników najemnych.
Pracownicy najemni kosztujący na rynku na przykład 5000 ?/miesiąc mogą nawet
nie wiedzieć, że ich coś "chroni". Natomiast jak życie wyraźnie pokazuje im
ktoś mniej wykształcony/zaradny/biedny/głupi (niepotrzebne skreslić) tym
trudniej jest mu utargować lepsze warunki pracy i biorąc cokolwiek co mu się
uda z trudem wywalczyć, wpada w szarą strefę i jest "chroniony" wspaniałym
KP, który pozbawia go ubezpieczenia społecznego i/albo robi z niego
przestępce.
Zaiste wspaniała zaleta KP!
> Inteligentniejszego argumentu wymyślić nie możesz?
Do lustra mówisz.
--
andreas
-
177. Data: 2008-08-19 20:23:00
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Jotte pisze:
> Dnia 19-08-2008 o 16:56:31 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
> napisał:
>
>>>>>> Po pierwsze: przykład jest teoretyczny, ale na pewno istnieją
>>>>>> takie choroby
>>>>> A jak nie, to po przykładzie.
>>>> Nie, brak takiej choroby nie powoduje, że przykład jest błędny.
>>> Oczywiście, ze jest.
>>> Co może być wart przykład oparty na czymś nieistniejącym?
>> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
> Pierwsze słyszę.
> To liczba pi się zmieniła?
A musiała?
>>> Nieprawda, tu się kompletnie nie znasz. Rentę przyznaje się także
>>> osobie, dla której wykonywanie pracy może stanowić ryzyko pogorszenia
>>> stanu zdrowia.
>>> Poczytaj, popytaj, dowiesz się.
>>
>> Istnieją choroby śmiertelne, w których praca nie powoduje ryzyka
>> pogorszenia stanu zdrowia.
> Wal przykład.
Nie jestem lekarzem. Istnieje jednak wiele chorób, co do których
rokowania są beznadziejne, jednakże przynajmniej w pewnym okresie czasu
chory może wykonywać pracę i nie powoduje to pogorszenia stanu jego zdrowia.
>
>>> Czy ty na pewno wiesz, co to jest wolność słowa?
>> Chętnie posłucham Twojej definicji.
> Zaraz po tobie.
W.S. to brak państwowego zakazu głoszenia swoich poglądów i innego
wyrażania swoich myśli.
--
Pozdrawiam,
Liwiusz
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl
-
178. Data: 2008-08-19 20:47:29
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Jotte <n...@m...pl>
Dnia 19-08-2008 o 22:23:00 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
napisał:
>>> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
>> Pierwsze słyszę.
>> To liczba pi się zmieniła?
> A musiała?
W świetle twego twierdzenia wypadałoby się jej zmienić, nie?
>>> Istnieją choroby śmiertelne, w których praca nie powoduje ryzyka
>>> pogorszenia stanu zdrowia.
>> Wal przykład.
> Nie jestem lekarzem. Istnieje jednak wiele chorób, co do których
> rokowania są beznadziejne, jednakże przynajmniej w pewnym okresie czasu
> chory może wykonywać pracę i nie powoduje to pogorszenia stanu jego
> zdrowia.
No ale chociaż jeden przykład. Skoro twierdzisz, że istnieje to na pewno
znasz choć jedną.
>>>> Czy ty na pewno wiesz, co to jest wolność słowa?
>>> Chętnie posłucham Twojej definicji.
>> Zaraz po tobie.
> W.S. to brak państwowego zakazu głoszenia swoich poglądów i innego
> wyrażania swoich myśli.
Owszem. Dodatkowo jest kojarzona z prawem dostępu do informacji głoszonych
przez inne osoby na tej samej zasadzie.
Może być ograniczona prawami innych osób i instytucji (a także w tym
zakresie sankcjonowana, co nie jest uważane za jej naruszanie).
--
Jotte
-
179. Data: 2008-08-19 20:58:26
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Jotte pisze:
> Dnia 19-08-2008 o 22:23:00 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
> napisał:
>
>>>> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
>>> Pierwsze słyszę.
>>> To liczba pi się zmieniła?
>> A musiała?
> W świetle twego twierdzenia wypadałoby się jej zmienić, nie?
Nie. Nie potrafisz podać zatem przykładu okręgu o polu będącym liczbą
całkowitą? Z tego co wiem, jesteś nauczycielem. Strzelam, że nie
matematyki, tak?
> No ale chociaż jeden przykład. Skoro twierdzisz, że istnieje to na pewno
> znasz choć jedną.
Tu się poddaje. Nie chce mi się szukać, nie jestem specjalistą w tej
dziedzinie, a podanie lub nie nazwy choroby nie wpływa na argument jako
taki.
> Owszem. Dodatkowo jest kojarzona z prawem dostępu do informacji
> głoszonych przez inne osoby na tej samej zasadzie.
> Może być ograniczona prawami innych osób i instytucji (a także w tym
> zakresie sankcjonowana, co nie jest uważane za jej naruszanie).
To sobie wyjaśniliśmy. Teraz opowiedz jak Twoim zdaniem przebiega
implikacja demokracja -> wolność słowa.
Ponieważ powyższe zdanie można łatwo zaprzeczyć: demokratyczna
większość ograniczy wolność słowa w określonym zakresie, np. nie można
głosić teorii ewolucji. Ustrój taki nadal będzie demokracją.
--
Pozdrawiam,
Liwiusz
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl
-
180. Data: 2008-08-19 21:18:53
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Jotte <n...@m...pl>
Dnia 19-08-2008 o 22:58:26 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
napisał:
>>>>> W teorii istnieje okrąg o polu będącym liczbą całkowitą.
>>>> Pierwsze słyszę.
>>>> To liczba pi się zmieniła?
>>> A musiała?
>> W świetle twego twierdzenia wypadałoby się jej zmienić, nie?
> Nie. Nie potrafisz podać zatem przykładu okręgu o polu będącym liczbą
> całkowitą?
A ty potrafisz? Kwadraturę koła rozwiązałeś?
Toś geniusz.
Bo pi jest liczbą niewymierną, a koło o polu wyrażonym liczbą całkowitą
bytem czysto teoretycznym.
>> No ale chociaż jeden przykład. Skoro twierdzisz, że istnieje to na
>> pewno znasz choć jedną.
> Tu się poddaje. Nie chce mi się szukać, nie jestem specjalistą w tej
> dziedzinie, a podanie lub nie nazwy choroby nie wpływa na argument jako
> taki.
Chyba żartujesz. Tak to ja "argumentować" mogę co mi do głowy przyjdzie,
nawet po pijaku.
>> Owszem. Dodatkowo jest kojarzona z prawem dostępu do informacji
>> głoszonych przez inne osoby na tej samej zasadzie.
>> Może być ograniczona prawami innych osób i instytucji (a także w tym
>> zakresie sankcjonowana, co nie jest uważane za jej naruszanie).
> To sobie wyjaśniliśmy. Teraz opowiedz jak Twoim zdaniem przebiega
> implikacja demokracja -> wolność słowa.
Jak przebiega? Zazwyczaj dość ładnie. Wolność słowa uznawana jest za
immanentną cechę państw demokratycznych.
> Ponieważ powyższe zdanie można łatwo zaprzeczyć: demokratyczna
> większość ograniczy wolność słowa w określonym zakresie, np. nie można
> głosić teorii ewolucji. Ustrój taki nadal będzie demokracją.
A jest tak gdzieś?
--
Jotte