-
1. Data: 2002-03-01 10:55:00
Temat: O co pytac starajac sie o prace?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Jako, ze pisze tutaj po raz pierwszy... klaniam sie nisko :)
Nadszedl wreszcie ten dzien, ze musze zaczac zarabiac na siebie.
Postanowilem odpowiedziec na pewna oferte, ktora jednak wiele mi nie
powiedziala o przyszlej pracy. O co wiec powinienem w pierwszej kolejnosci
pytac i na co zwrocic najwieksza uwage? W tej chwili przychodza mi do
glowy trzy pytania - co nalezaloby do moich obowiazkow, jaka forma prawna
bylbym zwiazany z pracodawca oraz wiecej informacji o samej firmie...
I tak przy okazji co sadzicie o pracy w ubezpieczeniach? Czy to takie samo
bagno jak akwizycja?
pozdrawiam serdecznie
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/
-
2. Data: 2002-03-01 11:25:11
Temat: Re: O co pytac starajac sie o prace?
Od: Roman Kubik <W...@p...com.pl>
> I tak przy okazji co sadzicie o pracy w ubezpieczeniach? Czy to takie samo
> bagno jak akwizycja?
to jest bardzo intratny i perspektywiczny rynek - zwlaszcza w Polsce.
Puki co zwlaszcza perspektywiczny, bo przecietny Polak nie ma ubezpieczenia,
a powinien miec i to kilka. (na zycie, na dozycie i emerytura, na dziecko
i ksztalcenie itd. itp.)
Przecietny Polak nie ma tez pieniedzy na ubezpieczenie :-) wiec raczej jest
to trudny kawalek chleba.
Nie dalej jak dwie godz. temu w radiu mowili o tym, ze w Polsce rynek sie
kurczy, bo ludzie rezygnuja z ubezpieczen - pare lat temu bylo ich stac
na skladki, dzis nie.
O emeryturze sie nie mysli w sytuacji kiedy nie starcza z miesiaca na miesiac...
Jesli sam nie jestes ubezpieczony i nie wierzysz bezwarunkowo w sensownosc
tego kroku (bez wzgledu na Twoja sytuacje materialna), to raczej nie wroze
Ci dobrych wynikow w takiej pracy...
pozdrawiam
romekk
-
3. Data: 2002-03-01 13:11:08
Temat: Re: O co pytac starajac sie o prace?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Użytkownik "Roman Kubik" napisal:
>
> > I tak przy okazji co sadzicie o pracy w ubezpieczeniach?
> > Czy to takie samo bagno jak akwizycja?
> Przecietny Polak nie ma tez pieniedzy na ubezpieczenie :-)
> wiec raczej jest to trudny kawalek chleba.
To racja...
> Jesli sam nie jestes ubezpieczony i nie wierzysz bezwarunkowo
> w sensownosc tego kroku (bez wzgledu na Twoja sytuacje
> materialna), to raczej nie wroze Ci dobrych wynikow w takiej pracy...
Prawde mowiac nie wiem dokladnie na czym taka praca moze polegac. Czy
agent ubezpieczeniowy biega tak samo jak akwizytor od domu do domu
starajac sie wcisnac jakims przypadkowym ludziom polise? Jesli tak to
raczej beda podobnie traktowani jak akwizytorzy, a tych to spoleczenstwo
zbytnia sympatia nie darza...
dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/
-
4. Data: 2002-03-01 13:47:12
Temat: Re: O co pytac starajac sie o prace?
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
>
> Prawde mowiac nie wiem dokladnie na czym taka praca moze polegac. Czy
> agent ubezpieczeniowy biega tak samo jak akwizytor od domu do domu
> starajac sie wcisnac jakims przypadkowym ludziom polise? Jesli tak to
> raczej beda podobnie traktowani jak akwizytorzy, a tych to spoleczenstwo
> zbytnia sympatia nie darza...
>
IMO to chyba tak. Tylko może mniej opieraja się na łażeniu od drzwi do
drzwi, ale biora adresy od osób, z którymi sie stykają. Agenci z którymi
miałem do czynienia dostali mój adres od moich znajomych i sami starali się
namnie wymusić jakieś adresy najlepiej młodych, zarabiających osób.
-
5. Data: 2002-03-01 15:16:57
Temat: Re: O co pytac starajac sie o prace?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Użytkownik "winetu" napisal:
>
> > Jesli tak to raczej beda podobnie traktowani jak akwizytorzy,
> > a tych to spoleczenstwo zbytnia sympatia nie darza...
> Agenci z którymi miałem do czynienia dostali mój adres od
> moich znajomych i sami starali się namnie wymusić jakieś
> adresy najlepiej młodych, zarabiających osób.
Wiec namolnosc... nie lubie pchac sie na sile tam gdzie mnie nie chca. No
i trzeba tez chyba potrafic bez skrupulow "wciskac ludziom kit"
usmiechajac sie przy tym serdecznie, choc ma sie swiadomosc, ze gdy
przyjdzie co do czego to firma na glowie bedzie stawac aby znalezc jakas
luke i ubezpieczenia nie wyplacic. To chyba rzeczywiscie nie dla mnie :(
pozdrawiam
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/