-
1. Data: 2005-09-15 07:40:51
Temat: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: "Walduss" <t...@p...onet.pl>
Ostatnio znalazlem w ogloszeniach prace na stanowsku "Packing Operator"...
Normalnie plakalem ze smiechu, czego to ludzie nie wymysla. Chodzi o
zwykle pakowanie przesylek... lol...
Niedlugo bedzie "Senior Cleaner", "Junior Cleaner"...
--
Pozdrawiam
Walduss
-
2. Data: 2005-09-15 09:21:56
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: "zasit" <z...@w...pl>
nie bedzie tylko juz tak jest
"konserwator powierzchni płaskich"
to z polskiego podwórka
:]
-
3. Data: 2005-09-15 11:13:11
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Walduss <t...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ostatnio znalazlem w ogloszeniach prace na stanowsku "Packing Operator"...
> Normalnie plakalem ze smiechu, czego to ludzie nie wymysla. Chodzi o
> zwykle pakowanie przesylek... lol...
> Niedlugo bedzie "Senior Cleaner", "Junior Cleaner"...
>
Parę lat temu byłem na jarmarku w Gdańsku na koncercie wędrownej ekipy
Indian peruwiańskich. Kasety sprzedawała babka, która wolno i słabo mówiła
po polsku - czyżby cudzoziemka(?). Przy bliższym poznaniu okazało się,
że jest Polką wędrowną razem z Indianami, a mówi słabo po polsku w celach
marketingowych - bo kasety i płyty się ponoć lepiej sprzedają :))
Czy Polacy wstydzą się swojego języka tak bardzo, że w polsko języcznych
ogłoszeniach są angielskie odpowiedniki nazw stanowisk pracy??
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2005-09-15 15:18:46
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: Jaroslaw Postawa <d...@a...pl>
zasit napisał(a):
> nie bedzie tylko juz tak jest
> "konserwator powierzchni płaskich"
> to z polskiego podwórka
> :]
>
A w dużych międzynarodowych korporacjach "Mop Manager" :)
Jarek
-
5. Data: 2005-09-15 19:41:46
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>
Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dgbl07$jdb$1@inews.gazeta.pl...
> Parę lat temu byłem na jarmarku w Gdańsku na koncercie wędrownej ekipy
> Indian peruwiańskich. Kasety sprzedawała babka, która wolno i słabo mówiła
> po polsku - czyżby cudzoziemka(?). Przy bliższym poznaniu okazało się,
> że jest Polką wędrowną razem z Indianami, a mówi słabo po polsku w celach
> marketingowych - bo kasety i płyty się ponoć lepiej sprzedają :))
>
> Czy Polacy wstydzą się swojego języka tak bardzo, że w polsko języcznych
> ogłoszeniach są angielskie odpowiedniki nazw stanowisk pracy??
>
W tym przypadku zdecydowanie nie. Ci muzycy sprzedawali kasety glownie "na
egzotyke" i wszystko, co wzmagalo te egzotyke, mialo wymierna wartosc
marketingowa :). Narody o malo popularnych do uczenia sie jezykach reaguja
zachwytem i sympatia, gdy ktos - nawet nieporadnie - sprobuje do nich
wydukac kilka slow w ich jezyku i widac, ze dokonal w tym celu wysilku. Sama
mam te reakcje wobec obcokrajowcow, ktorzy podjeli sie trudnego wysilku
nauczenia sie polskiego. I sama to wykorzystuje, znajac po kilka
najprostszych zdan i slow w roznych niepopularnych jezykach i ich uzywajac w
kontakcie z ludzmi z tych panstw. Na slowach typu "dziekuje", "smaczne",
"wszystkiego najlepszego" itp. w nie znanych mi poza tym jezykach odnioslam
kilka razy wymierne korzysci. Z tym, ze w moim przypadku nie jest to
oszukiwanie, jak w tym przytoczonym przez Ciebie.
Odnosnie stanowisk dziala w wiekszosci przypadkow inny mechanizm. Branze,
ktore u nas zaczely sie dopiero rozwijac po '89, w krajach anglojezycznych
istnialy dosc dlugo i wypracowaly szczegolowa terminologie stanowisk, ktorej
u nas brakuje. Osoby z danej branzy zwykle znaja te terminy i ich uzycie w
formie angielskiej, gdy nie ma tak samo jednoznacznych odpowiednikow po
polsku, wplywa po prostu pozytywnie na jakosc komunikacji. Np. account
manager w branzy reklamowej to kombinacja handlowca, obslugi klienta i
negocjatora w zderzeniach miedzy kreatywnym pomyslem agencji i
konserwatywnym stanowiskiem klienta (zazwyczaj ta kombinacja). Nie ma rownie
zwiezlego, dobrze brzmiacego polskiego odpowiednika - choc sa oczywiscie
przypadki, gdy nazwa angielska jest uzywana do "podniesienia prestizu"
niskiego stanowiska.
I.
-
6. Data: 2005-09-15 20:24:59
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: złoty <m...@o...TEGONIEMA.pl>
Dnia 2005-09-15 21:41 , walcząc mozolnie z klawiaturą Immona w pocie
czoła napisał/a:
> Branze, ktore u nas zaczely sie dopiero rozwijac po '89, w krajach
> anglojezycznych istnialy dosc dlugo i wypracowaly szczegolowa
> terminologie stanowisk, ktorej u nas brakuje. Osoby z danej branzy
> zwykle znaja te terminy i ich uzycie w formie angielskiej, gdy nie ma
> tak samo jednoznacznych odpowiednikow po polsku, wplywa po prostu
> pozytywnie na jakosc komunikacji. Np. account manager w branzy
> reklamowej to kombinacja handlowca, obslugi klienta i negocjatora w
> zderzeniach miedzy kreatywnym pomyslem agencji i konserwatywnym
> stanowiskiem klienta (zazwyczaj ta kombinacja). Nie ma rownie zwiezlego,
> dobrze brzmiacego polskiego odpowiednika - choc sa oczywiscie przypadki,
> gdy nazwa angielska jest uzywana do "podniesienia prestizu" niskiego
> stanowiska.
>
hmm..podałaś właśnie zakres obowiązków handlowca (nie mylić z
przedstawicielem handlowym!).. i twierdzisz, że to nie handlowiec..tylko
account manager.. Hmm.. dziwne. Nooo - ale to w końcu branża reklamowa -
więc musi być dziwnie ;)
pzdr
A.
-
7. Data: 2005-09-15 20:26:58
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Thu, 15 Sep 2005 21:41:46 +0200, "Immona" wrote:
>Na slowach typu "dziekuje", "smaczne",
>"wszystkiego najlepszego" itp. w nie znanych mi poza tym jezykach odnioslam
>kilka razy wymierne korzysci.
Po przeczytaniu powyższego trochę inny zestaw słów mi się skojarzył:
"do piče!", "kokot", "buzerant", "chápeš ty jebo?". Osoby znające
któryś z języków naszych południowych sąsiadów przepraszam za takie
spłaszczenie i sprowadzenie dyskusji do niezbyt chwalebnego poziomu*,
chciałbym jednak zaznaczyć że tego typu słowa również potrafią
zaskarbić sympatię rozmówców ;-)
--
pozdrawiam
Bremse
* znacie ten dowcip o języku polskim (česká verze)?:
"Pan szuka mieszkanie? - Ne, pán mešká šukanie!"
-
8. Data: 2005-09-15 21:02:09
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: michał sałaban <i...@m...com>
On Thu, 15 Sep 2005 16:18:46 +0100, Jaroslaw Postawa wrote:
> A w dużych międzynarodowych korporacjach "Mop Manager" :)
mopping supervisor.
--
michał sałaban -=- michal (at) salaban.info -=- jabber: e...@j...org
-
9. Data: 2005-09-15 21:18:21
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: Galathea <g...@n...poczcie.w.onet.pl>
15.09.2005 # 21:26:58, Bremse napisał:
> "do piče!"
A co to znamena ? Co je to piče ?
A takovy "kokot", "buzerant", nebo "ty jebo ?"
Możesz powiedzieć - mieszkam przy granicy i nie wiem (domyślam się,
jednak z chęcią usłyszę... przeczytam :P.
--
pozdrawiam
-
10. Data: 2005-09-15 21:19:41
Temat: Re: Nowe stanowisko pracy ... lol....
Od: Galathea <g...@n...poczcie.w.onet.pl>
15.09.2005 # 22:02:09, michał sałaban napisał:
>> A w dużych międzynarodowych korporacjach "Mop Manager" :)
> mopping supervisor.
vacuum cleaner
wiem, że to odkurzacz, ale profesjonalnie brzmi i NMSP :D
--
pozdrawiam