-
11. Data: 2006-12-07 11:21:28
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: s...@o...pl
Maciek Sobczyk napisał(a):
> Moim zdaniem nie masz się czym martwić, bo sprawa z dala śmierdzi
> totalnym brakiem profesjonalizmu. Dzwoni ktoś, prawdopodobnie sam nie
> wiedząc do kogo (dane kontaktowe ściągnięte ze strony www) i "już w
> pierwszych słowach swego listu" zdradza nazwę firmy etc.
ja się nie martwię. Zastanowiło mnie to poporstu bardzo - czy tak
się robi, czy tylko ja mam jakiegoś hopla i oceniam to negatywnie?
Widzę że nie:)
> Powinniście
> teraz zadzwonić do tej agencji X, poprosić "tego pana, który poszukuje u
> konkurencji pracowników" i grzecznie mu wyjaśnić, żeby się od...
To poniżej naszej godności;) Dostał kopa od koleżanki, która
szybko go spławiła - wystarczy.
> > To się uspokoiłam :)
> I dobrze :) Przepraszam za "męską" formę w pierwszym poście.
Nie szkodzi:) Dzięki i pozdrawiam
K
-
12. Data: 2006-12-07 11:51:01
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: "Tomek P." <a...@y...pl>
Dnia 07-12-2006 o 11:09:53 <s...@o...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> chciałabym poznać waszą opinię o takim oto zdarzeniu:
> Do mojej koleżanki z pracy, pełniącej funkcję specjalisty od PR
> (dziewczyna w tym roku obroniła magisterkę na dziennikarstwie i
> pracuje u nas w firmie od niespełna pół roku) zadzwonił człowiek z
> agencji reklamowej X. Zaproponował jej przejście do niego do firmy.
> Zaoferował zarobki dwukrotnie większe niż u nas.
A przypadkiem nie jest tak, że ktoś od Was testuje Waszą lojalność? ;-)
--
"Osobiście wierzę w Ducha Świętego, ale trochę martwią mnie ludzie, którzy
powołują się na osobisty z nim kontakt."
Ryszard Czarnecki o Hannie Gronkiewicz-Waltz
http://www.ryszardczarnecki.pl/pl/?page=blog_tresc&i
d=915
-
13. Data: 2006-12-07 11:58:11
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: s...@o...pl
Tomek P. napisał(a):
> A przypadkiem nie jest tak, że ktoś od Was testuje Waszą lojalność? ;-)
Wiesz... gdyby złożył propozycję zupełnie jednoznacznie - Pani
dostaje dwa razy tyle, ale wynosi Pani bazę danych z firmy, to bym
mogła coś podejrzewać. Tak nie było - stąd moje pytanie na
liście.
Zreszta u nas nie stosuje się takich praktyk. Firma nie jest duża i
panuje ogólnie atmosfera... zaufania. Nie podejrzewam mojego
kierownictwa o takie praktyki... nie:)
Pzdr
K
-
14. Data: 2006-12-07 12:21:08
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości
news:1165489305.561485.97690@73g2000cwn.googlegroups
.com...
>Może pracujesz w innej branży, może masz inne doświadczenia, ale "u
nas" to równoznaczne.
A powiedz mi, dziennikarz, który opisze Twój event w swojej gazecie to też
Twój klient?
pzdr,
Aga
-
15. Data: 2006-12-07 12:26:16
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: s...@o...pl
aga.p napisał(a):
> A powiedz mi, dziennikarz, który opisze Twój event w swojej gazecie to też
> Twój klient?
:) no nie. To fakt. To nie zmienia mojego nastawienia do tej sprawy.
pzdr
K
-
16. Data: 2006-12-07 12:26:25
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: WK <a...@w...pl>
Czym sie rozni doswiadczenie od kontaktow?
Jedno i drugie zdobyla u obecnego pracodawcy. Ma prawo wykorzystac
doswadczenie i kontakty pracujac w innej firmie.
Widocznie twojej kolazance nie zalezy na nowej pracy, wiekszej pensji itp
-
17. Data: 2006-12-07 12:42:24
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: s...@o...pl
WK napisał(a):
> Czym sie rozni doswiadczenie od kontaktow?
nie wiesz? Kontakty to są bazy danych, tworzone często latami, nie
przez nią samą tylko całą firmę.
> Jedno i drugie zdobyla u obecnego pracodawcy. Ma prawo wykorzystac
> doswadczenie i kontakty pracujac w innej firmie.
Ma prawo, jednak jaką ma gwarację, że ktoś kto ją wydłubał tylko
dla bazy danych nie "wykorzysta ją i porzuci"?:)
> Widocznie twojej kolazance nie zalezy na nowej pracy, wiekszej pensji itp
Zależy, ale ma zasady.
pzdr
K
-
18. Data: 2006-12-07 14:04:53
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 7 Dec 2006 02:09:53 -0800, s...@o...pl <s...@o...pl>
w <1...@1...googlegroups.co
m> napisał:
> Witam,
>
> chciałabym poznać waszą opinię o takim oto zdarzeniu:
> Do mojej koleżanki z pracy, pełniącej funkcję specjalisty od PR
[ ... ]
> obowiązuje ją okres wypowiedzenia. Mężczyzna przyznał, że wie,
> zna nawet naszą firmę, ale liczy na to, że ona przejdzie do nich po
> okresie wypowiedzenia z całym swoim doświadczeniem i _kontaktami_.
> Wspomnienie o kontaktach sprawiło, że koleżanka podziękowała za
> rozmowę i stwierdziła, że nie jest zainteresowana.
> I teraz tak... Koleżanka, jak można wnioskować ze stażu pracy
> doświadczenie ma niewielkie, tym PRowcem u nas jest nominalnie, bo
> działamy w branży eventów i owszem, jest odpowiedzialna za kontakt z
> mediami, reklamę itp, ale nadal, nie jest to pełną gębą PRowiec.
> Tego wszystkiego rekruter nie musiał wiedzieć, ale też nie posiadał
> na pewno jej CV.
> Według mnie, jego propozycja miała na celu tylko i wyłącznie
> "wydłubanie" kogoś nowego z naszej firmy, kto jeszcze nie jest zbyt
> mocno z nią związany i pewnie zarabia najmniej, a dokładnie
> wyciągniecie od nas klientów...
Zapewne.
> Rozumiem, że jeśli jakiś specjalista przechodzi z jednej firmy do
> drugiej, to ciągnie za sobą niektórych klientów, to jest normalne.
Nie do końca. Może dostać zakaz konkurencji w rozumieniu zakazu
ściągania klientów do innej firmy - będzie jej wolno powiedzieć do
klienta "Kliencie, ja od XX tu nie pracuję", ale nie będzie jej mozna
powiedzieć "Kliencie, ja od XX tu nie pracuję, ale będe pracowała w YY".
Od tego jest ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
> Ale po co ci u licha w firmie osoba, która nie ma specjalnego
> doświadczenia, a prawdopodobieństwo, że zdobyła w ciągu pół roku
> pracy wielu klientów jest bliskie zeru?
Procedury, źródło informacji, których pod żadnym pozorem nie powinny być
ujawniane.
I nie zdziwiłbym sie, gdyby laska po okresie próbnym, w czasie którego
stawałaby na uszach, żeby pokazać, że rzeczywiście jest 2x więcej warta
i chlapałaby na prawo i lewo zastreżoną wiedzą znalazłaby się na bruku z
wilczym biletem z powodów wiadomych.
> Co o tym sądzicie? Czy to normalne, a jeśli tak, to czy aby nie tylko
> w Polsce?
Normalne jest to o tyle, że stosowane, ale mozna się naciąć, bo są
przepisy, które coś takiego mają utrudniać.
> K
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
19. Data: 2006-12-07 20:48:06
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: Ziemek Borowski <z...@Z...Waw.PL>
s...@o...pl na pl.praca.dyskusje:
> Według mnie, jego propozycja miała na celu tylko i wyłącznie
> "wydłubanie" kogoś nowego z naszej firmy, kto jeszcze nie jest zbyt
> mocno z nią związany i pewnie zarabia najmniej, a dokładnie
> wyciągniecie od nas klientów...
klientów? czy samej gołej bazy tychże?
--
Ziemek
-
20. Data: 2006-12-07 21:12:48
Temat: Re: Nieuczciwe "wydłubywanie"?
Od: Piotr Żebrowski <p...@o...pl>
s...@o...pl <s...@o...pl> napisał(a):
> Witam,
> Mężczyzna przyznał, że wie,
> zna nawet naszą firmę, ale liczy na to, że ona przejdzie do nich po
> okresie wypowiedzenia z całym swoim doświadczeniem i _kontaktami_.
> Wspomnienie o kontaktach sprawiło, że koleżanka podziękowała za
> rozmowę i stwierdziła, że nie jest zainteresowana.
Jest jeszcze inna sztuczka
wyciaga sie osobnika obietnicami i 2x wieksza penja
bierze sei co przyneisie
a po 2 miesiacach zwalnia....
dlatego dzwoni do mlodej osoby bo ja latwiej i za mniejsze pieniadze wyjac mozna.. ba
nie bedzie teoretycznie na tyle madra by sobie zabezpieczyc kontrakt przed taka
ewentualnoscia
niestety widzialem takie numery
--
Pozdrawiam
Piotr Żebrowski
http://www.otwarte.com.pl