-
31. Data: 2003-04-16 09:20:18
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "GreG" <g...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:b7httb$1r5$1@absinth.dialog.net.pl...
> Zrozum, ze aby czlowiek mogl sie wykazac, by mogl wdrozyc swoje pasje i
> zablysnac, potrzebuje akceptacji drugiej strony, nagrody jaka bylaby
> skromna nawet pensja (a w niekiedy niewielka nawet premia).
> Jak chcesz pracowac z ludzmi, ktorzy albo skazani sa na niesamodzielnosc
> finansowa, albo na zwykle dziadowanie? A za co maja sobie uprac koszule
> nie mowiac juz o kupieniu nowej? Co maja jesc, za co mieszkac?
To nikogo nie obchodzi dziś (tak myślę), każdy by chciał mieć dobrego
pracownika za darmo, ewentualnie najniższą krajową, ludzie wykładają
pieniądze na naukę a potem się im to nie zwraca. A rady każdy dawać potrafi,
jak to już wcześniej ktoś zauważył znam ludzi których ustawiły pieniądze lub
układy rodziców, a teraz oni mi w mówią że mało się staram. Może to i
prawda, może się za mało staram, ale oni na pewno nie są uprawnieni do
mówienia mi tego, bo sami w większości pracę dostali na tacy. Nikt z nich
nie musiał pracować za darmo, od razu wskoczyli na stołki w dobrych firmach
za dobre pieniądze. Znam oczywiście wyjątki od tej reguły ale to są tylko
wyjątki. Rozumiem układ, ty będziesz pracował u mnie za darmo (przez jakiś
czas), ale ja w tym czasie Ciebie wyszkolę, zamiast płacić Ci pensję zapłacę
za szkolenia, certyfikaty, uprawnienia, ale praca za darmo pt. zobaczymy co
jesteś wart, wykonaj taki projekt (a my go za chwilę spieniężymy) to jest
wyzysk.
> Jak zaczynalem prace to moj szef dal mi miesiac na rozgrzewke, poznanie
> zasad pracy, nauke procedur itd. Zaplacil mi 1500zl brutto mimo, ze nie
> zarobil dzieki mojej pracy ani zlotowki przez tamten czas.
> Widocznie zalezalo mu na moim "blysku w oku", a dodatkowo zadbal o moje
> dobre samopoczucie.
To trafileąś do dobrej firmy, teraz takich coraz mniej :(
-
32. Data: 2003-04-16 11:18:08
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: i...@o...pl
> [ciach]
> Zrozum, ze aby czlowiek mogl sie wykazac, by mogl wdrozyc swoje pasje i
> zablysnac, potrzebuje akceptacji drugiej strony, nagrody jaka bylaby
> skromna nawet pensja (a w niekiedy niewielka nawet premia).
> [ciach]
> Szczerze mowiac nie chcialbym bys byl moim szefem, bo kompletny brak
> zaplaty za konkretna prace swiadczy o tobie zle i wyraznie wskazuje
> jakie masz podejscie do pracownika. Nie zyskasz w ten sposob przychylnych ci
> ludzi. Wybacz mocne slowa, ale dla mnie to brak szacunku i egoizm.
> [ciacg]
> GreG
Masz racje. To jest egoizm. Ale to z cala pewnoscia nie jest brak szacunku.
Jasno okreslam reguly gry. Jezeli ktos nie jest zainteresowny, nie bierze w tym
udzialu.
Na blysku w oku bardzo mi zalezy. Nie moge zagwarantowac wynagrodzenia w fazie
rozwoju projetu. Wszycy pracujemy nie pobieracjac za to wynagrodzenia, na
poczet przyszlych korzysci. Te moga byc znaczne w przypadku, gdy projekt sie
powiedzie lub zerowe, w przypadku gdy nie wypali.
Szanse oceniam dosc wysoko. Zdolnosc do generowania przychodow? To chyba
najwiekszy znak zapytania wszystkich projektow internetowych.
Oczywiscie chce by byl zyskowny. Wiem, ze bedzie spolecznie uzyteczny, a to
naprawde mnie cieszy :)
Pozdrawiam i dziekuje za konstruktywna krytyke.
Wiktor
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
33. Data: 2003-04-16 11:35:08
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
jd <j...@R...o2.pl> napisał(a):
> leszek wrote:
>
> > Nie wiem czy wiesz, ale w Polsce od pewnego czasu mamy kapitalizm, a nie
> > socjalizm.
>
> W praktyce jest to socjalizm z elementami wolnego rynku.
>
> jd
>
Owszem. Albo tak jak kolega z początkowego postu, który oczekuje pracy jak w
kapitalizmie, ale płacić chce jak w socjalizmie - to znaczy nic z obietnicą
świetlanej przyszlosci.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
34. Data: 2003-04-16 12:04:59
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> Wszycy pracujemy nie pobieracjac za to wynagrodzenia, na
> poczet przyszlych korzysci.
no wlasnie nie calkiem, bo z tego co napisales na poczatku, to ci
,,praktykanci'' (i to na pewno nie wszyscy) moga liczyc na co najwyzej etat.
Pracownik nigdy nie ma dostepu do ,,przyszlych korzysci'' na rownych prawach
z pracodawca. (ale takze nie ponosi ryzyka utraty np. zastawionego na potrzeby
firmy samochodu, domu itd.)
Jesli chcesz potraktowac tych ludzi uczciwie, to niech pracuja darmowo
na dokladnie takich zasadach jak Ty - projekt mozna podzielic na 100
kawaleczkow i kazdy robi ile zdola. kazdy kawaleczek zrobiony, to 1% udzialu
w zyskach. To brzmi uczciwiej. oczywisice to model mocno uproszcozny.
jesli wierzysz (naprawde) w powodzenie tego projektu, to nie bedziesz chcial
oddawac tych % - a wiec chcesz KUPIC prace, wiec za nia zaplac.
Jesli jestescie gupa fachowcow wysokiej klasy, zatrudnionymi etatowo za
pieniadze adekwatne do fachowosci (co dodatkowo byloby argumentem dla
uznanie Was za naprawde wysokiej klasy fachowcow), to na pewno stac Was
na zatrudnienie na normlanych komercynych warunkach kilku praktykantow.
osobiscie nie dalbym sie wrobic w takie perspektywy, jakie nakresliles
w pierwszym poscie / ofercie na ppo, zebym nawet nie mial co do gara wlozyc.
Za darmo praktyki to mozna odbywac w IBM, Microsofcie, HP no niechby tam
jeszcze ProKOMie czy Computerlandzie i to nie dluzsze niz z miesiac-dwa.
- papierek od nich cos znaczy. doswiadczenie zdobywac zas lepiej w projektach
OpenSource przy uznanych ludziach / systemach - duzo jest takich projektow
i wszedzie developerow brak. Jak ktos nie czuje sie na silach dyskutowac
z Torvaldsem to moze podyskutowac z ha! kim? w ojczystym jezyku o Janosiku
(http://www.rwo.pl).
Dodatkowa wada Twojej ofery jest to, ze to dla Was (glownych fachmanow)
praca dodatkowa - czyli raczej nie spodziewam sie, ze praktykanci beda
na codzien z Wami brac udzial w _dyskusjach_, pracach projektowych.
Moim zdaniem szukacie darmowych _wyrobnikow_. I nie naucza sie oni u Was
wiecej niz nauczyliby sie sami dlubiac jakis projekt wspomagajac sie
np. grupami dyskusyjnymi podczas rozwiazywania problemow technicznych.
Zapewne beda pracowac zdalnie kodujac to, co tam akurat bedzie potrzebne.
A to nie jest atmosfera pracy, ktora sprzyjalaby szybkiemu rozwojowi
praktykanta.
Oczywiscie moge sie mylic :-)
Pisze o mich _podejrzeniach_ i _przeczuciach_.
pozdrawiam
romekk
-
35. Data: 2003-04-16 17:31:31
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 14 kwi 2003, "PiotrG" <p...@p...com> zapodal(a):
> Kolejny gosc z serii "nalezy mi sie". A niby co ci sie nalezy?
Kolejny pracodawca, ktoremu naleza sie pracownicy za darmo...
> I pewnie to zle, jesli twoj szef zarobi wiecej niz ty?
Alez skad - on jest szefem on ponosi ryzyko, on zarabia wiecej - proste i
logiczne prawda? Tylko tu jest mowa o tym ze szef zgarnia wszystko, a ty
masz zyc z... no wlasnie z czego?
> Palnij sie w glowe i nie szukaj pracy w w-wie, bo nie znajdziesz
A gdzie mam szukac jak tu mieszkam? Zreszta znalazlem.
> (a juz na pewno ja cie nie przyjme).
Jak masz zamiar nieplacic to jakos to przezyje.
> To nie chodzi o prace za darmo - przeciez w takim przypadku to ty
> zdobywasz za darmo doswiadczenie! To jest szkolenie za darmo.
W takim razie juz doszlo do tego, ze pracowac nalezy za darmo i jeszcze
sie z tego cieszyc? Jaki bedzie nastepny etap? Mam zaplacic za
"szkolenie"?
> Ale widze, ze ty juz wszystko wiesz.
Alez skad. Ten ktoryby tak uwazal bylby glupcem.
A prawda lezy po srodku. Praktyki sa ok, zwykle obie strony na tym
korzystaja, ale tu chodzi o zrobienie konkretnej pracy za darmo.
Pozdr.
--
Lukasz "Shrek" Skorupka.
-
36. Data: 2003-04-16 17:51:33
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 16 kwi 2003, i...@o...pl zapodal(a):
> Masz racje. To jest egoizm. Ale to z cala pewnoscia nie jest brak
> szacunku. Jasno okreslam reguly gry. Jezeli ktos nie jest
> zainteresowny, nie bierze w tym udzialu.
No i wlasnie nikt nie wzial - widac za malo oferowales. Uslugi maja swoja
cene - jesli tego nie wiesz IMHO nie nadajesz sie na "szefa". Ty
zaoferowales widocznie za malo. Wiec nie wiem czemu masz pretensje, ze
nikt sie nie zglosil?
> Na blysku w oku bardzo mi zalezy. Nie moge zagwarantowac
> wynagrodzenia w fazie rozwoju projetu. Wszycy pracujemy nie
> pobieracjac za to wynagrodzenia, na poczet przyszlych korzysci. Te
> moga byc znaczne w przypadku, gdy projekt sie powiedzie lub zerowe, w
> przypadku gdy nie wypali.
Ale nic nie napisales o przyszlych korzysciach, wiec zakladam, ze nie
zamiezasz sie dzielic, no poza ewentualnym "etatem dla kilku najlepszych".
Wybacz, ale robisz interesy na gebe - robisz projekt dla kogos, kto powie
"moze kideys zaplacimy kilku najlepszym projektom, a reszte sprobujemy
sami sprzedac?"
> Szanse oceniam dosc wysoko. Zdolnosc do generowania przychodow? To
> chyba najwiekszy znak zapytania wszystkich projektow internetowych.
To podpisz z nimi umowe cywilna, ze nalezy sie im X procent od zysku -
jesli X bedzie zero nic nie tracisz, jesli X bedzie dodatni zarabiasz,
jesli ujemne, no coz dlatego szef ma wiekszy X.
> Pozdrawiam i dziekuje za konstruktywna krytyke.
>
Nie ma sprawy;)
Pozdr.
--
Lukasz "Shrek" Skorupka.
-
37. Data: 2003-04-16 17:58:16
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia 14 Apr 2003 16:09:49 +0200, i...@o...pl zakodował:
>oczywiscie dwie, trzy najlepsze osoby dostana posady. To jednak nie przemawia
>do mlodych, zadnych kasy... Troszke pokory :)
Jeszcze jedno - jeżeli podałeś maila takiego jak w tym poście, to ja
takich ogłoszeń w ogóle nie czytam (i pewnie nie ja jeden).
U mnie, jeżeli potencjalnego pracodawcę, zwłaszcza w branży IT, nie
stać nawet na wykupienie domeny (już nie mówiąc o komercyjnej skrzynce
e-mail i stronie www na której można się czegoś więcej dowiedzieć) to,
delikatnie rzecz ujmując, nie warto sobie nim głowy zawracać. A gdy do
tego pisze, że za free....
Gdyby to znana firma chciała za free - to pewnie by ktoś się znalazł
chetny za same referencje i punkcik CV - a Ty niestety oferujesz
niewiele więcej niż nic i "firma" wygląda "mało" poważnie.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
38. Data: 2003-04-16 18:05:05
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia 14 Apr 2003 16:09:49 +0200, i...@o...pl zakodował:
>oczywiscie dwie, trzy najlepsze osoby dostana posady. To jednak nie przemawia
>do mlodych, zadnych kasy... Troszke pokory :)
Jeszcze jedno - jeżeli podałes maila takiego jak w tym poscie, to ja
takich ogłoszeń w ogóle nie czytam (i pewnie nie ja jeden).
Jeżeli potencjalnego pracodawcę, zwłaszcza w branży IT, nie
stać nawet na wykupienie domeny (już nie mówiac o komercyjnej skrzynce
e-mail i stronie www na której można się czegos więcej dowiedziec) to,
delikatnie rzecz ujmujac, nie warto sobie nim głowy zawracać. A gdy do
tego pisze, że praca za free....
Gdyby to znana firma chciała za free - to pewnie by ktos chetny się
znalazł za same referencje i punkcik CV - a Ty niestety oferujesz
niewiele więcej niż nic i "firma" wyglada "mało" poważnie, czyli nawet
korzysci niematerialne sa watpliwe.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedĽ www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
39. Data: 2003-04-30 23:44:14
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Kriegspiel" <v...@k...com>
Marcin, Wiesbaden wrote:
>> Pomimo licznych zachęt z Polski wyjechało około stu osób.
>
> Chetnych bylo znacznie wiecej. Ale po pierwsze jezyk - z angielskim
> chcialo naprawde bardzo malo pracodawcow, po drugie czesto
> niedostateczne umiejetnosci i nieznajomosc tutejszych realiow.
> Natomiast jezeli chodzi o warunki pracy i zarabiane pieniadze, to nie
> ma porownania.
Obawiam się, że koledzy przemilczeli najważniejszą kwestię.
otóż głównym powodem rezygnacji (chętnych było wielu) był fakt, że na kilka
ładnych lat wypadało się z krajowego obiegu a Niemcy nie obiecywali nic poza
okres 5-6lat. I odmawiali sprowadzania rodziny ale tego nie jestm pewien,
czy przewalczono.
Wiedzę czerpię ze światowych tyogdników opiniotwórczych (Time, Newseek,
nasza Polityka) co innym też radzę czytać - na pewno nie zaszkodzi.
--
Pozdrawiam serdecznie
Robert Gołębiewski
tłumaczenia, DTP i druk
www.2a.pl/~herodot
-
40. Data: 2003-04-30 23:56:31
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Kriegspiel" <v...@k...com>
Użytkownik wrote:
> Witam wszystkich :)
>
> Troszke irytuje mnie roszczeniowa postawa mlodych ludzi. Sam
> osobiscie pracuje juz od I-go roku studiow. Na poczatki u znajomych,
> to fakt, za friko, tez fakt. Od II-go roku dla powaznej firmy. Warto
> sie bylo troszke poswiecic. Teraz, po godzinach, wraz z kilkoma
> znajomymi informatykami pracuje nad bardzo ciekawym i nowatorskim
> projektem. Pracy jest duzo, sami nie dajemy sobie ze wszystkim rady.
> Wpadlem wiec na pomysl, by umozliwic kilku mlodym osobom
> skonfrontowanie swojej wiedzy z profesjonalistami, majacymi za soba
> wiele duzych projektow dla uznanych firm. Potrzebowalismy trzech,
> czterech osob ze znajomoscia PostgreSQL, Perla, PHP dwoch ze
> znajomoscia HTML'a i Quanty. Jasno okreslilem zasady wspolpracy,
> informujac ze praktyka ta jest bezplatna. I co sie okazalo? Ano tyle
> tylko, ze wciaz takich osob szukamy. Jezeli projekt sie powiedzie to
> oczywiscie dwie, trzy najlepsze osoby dostana posady. To jednak nie
> przemawia do mlodych, zadnych kasy... Troszke pokory :)
>
>
>
> Pozdrawiam,
>
> Wiktor
Poczytałem sobie odpowiedzi na Twój list:
Należy zwyczajnie ignorować nieumiałków i leni.
Moim zdaniem, źle kierowałeś ofertę - nie padła na podatny grunt.
Moje doświadczenia - szukałem kiedyś osób, które chciałby sobie zrobić
"referencje" w branży tłumaczeń. I znalazłem, choć najpierw odwałiłem masę
roboty, odrzucając kilkaset bezsensownych zapytań.
Klucz jest taki - szukaj ludzi, z którymi porozymiesz się co do spraw
zasadniczych w ciągu kilku minut (jednego maila).
Daruj sobie pozornych geniuszy, jeżeli choć przez chwilę poczujesz, że
możesz mieć problemy (zawalony termin - a bo miałem egzamin albo
depresję...) czy inne podobne.
Kiedyś do dużego projektu zwerbowałem 60 tłumaczy. Dostawali i tak dobrą
kasę - tak na marginesie, żeby nie było, że to doświadczenie. Odpadło
kilkunastu tych, co do których "czułem" od razu, że są trefni (właśnie
depresja, egzaminy, inne roboty). I od tej pory zero tolerancji dla
nieumiałków. Tobie radzę to samo - szukaj więc do skutku a najdziesz. I nie
wdawaj się w dyskusje z tymi, co generalizują, że trzeba się utrzymać, jak
pisze jakaś panienka. Niech się utrzymuje, kto jej broni. Ty szukasz
KONKRETNYCH FACETÓW - i zaufaj mi - oni też Cię szukają, ale jeszcze o tym
nie wiedzą. Są tacy, którzy już rozwiązali problem utrzymania i szukają
człowieka, który zapewni im bezpłatną praktykę.
A TERAZ DO WSZYSTKICH TYCH, CO TO MUSZĄ SIĘ UTRZYMAC!!!!
Przed wojną w latach 1918-1939 to czeladnik płacił mistrzowi za to, żeby
mógł się uczyć. radzę wziąć sobie to do serca.
I nie widzę niczego złego w tym obyczaju - z jakiej racji jakiś mistrz dziś
ma przekazywać ZA DARMO więdzę praktyczną komuś, co jeszcze ma mleko pod
nosem, i sądzi, że pozjadał wszelkie rozumy? Hę?
--
Pozdrawiam serdecznie
Robert Gołębiewski
tłumaczenia, DTP i druk
www.2a.pl/~herodot