-
1. Data: 2003-11-08 00:17:59
Temat: Naznaczona wizyta w Urzędzie Pracy
Od: Koralowa Rafa <k...@g...pl>
Moja kolezanka zapomniała się stawić dnia 5 listopada w Urzędzie Pracy.
Dopiero dzisiaj spojrzała do książeczki ubezpieczeniowej i jak zobaczyła
datę to sobie przypomniała.
Nie ma już dawno prawa do zasiłku. Czy straci ubezpieczenie chorobowe?
Co ma robić?
Lekarka nie dała jej dzisiaj na recepcie zaświadczenia wstecz.
Pozdrawiam!
-
2. Data: 2003-11-08 04:06:23
Temat: Re: Naznaczona wizyta w Urzędzie Pracy
Od: Dorota <p...@c...pl>
Dnia 03-11-08 01:17, Użytkownik Koralowa Rafa napisał :
> Moja kolezanka zapomniała się stawić dnia 5 listopada w Urzędzie Pracy.
> Dopiero dzisiaj spojrzała do książeczki ubezpieczeniowej i jak zobaczyła
> datę to sobie przypomniała.
> Nie ma już dawno prawa do zasiłku. Czy straci ubezpieczenie chorobowe?
> Co ma robić?
> Lekarka nie dała jej dzisiaj na recepcie zaświadczenia wstecz.
>
> Pozdrawiam!
To zależy od humoru pani ooooooo sorka "doradcy zawodowego". ;)))
Tak przynajmniej te stadko pseudourzędniczek nazywa się w Warszawie na
Ciołka. Jeżeli urzędniczka akurat tego dnia pokłóciła się z mężem to
będzie próbowała robić "wykład" tonem Iskeretarza PZPR w zakładdach Róży
Luxemburg. Może być próba głosowa - podniesiony ton z którego przebija
pogarda dla "bezrobotnego obiboka".
A tak naprawdę to nic kolezance nie grozi. Spox
--
\\\\
o,,,(o o)
8(o o)(_)Ooo
--ooO-(_)---Ooo--
----------------------------
Pozdrawiam - Dorota
GG 2245542
-
3. Data: 2003-11-08 15:06:15
Temat: Re: Naznaczona wizyta w Urzędzie Pracy
Od: Koralowa Rafa <k...@g...pl>
Sat, 08 Nov 2003 05:06:23 +0100, na pl.praca.dyskusje, Dorota napisał(a):
> To zależy od humoru pani ooooooo sorka "doradcy zawodowego". ;)))
> Tak przynajmniej te stadko pseudourzędniczek nazywa się w Warszawie na
> Ciołka. Jeżeli urzędniczka akurat tego dnia pokłóciła się z mężem to
> będzie próbowała robić "wykład" tonem Iskeretarza PZPR w zakładdach Róży
> Luxemburg. Może być próba głosowa - podniesiony ton z którego przebija
> pogarda dla "bezrobotnego obiboka".
>
> A tak naprawdę to nic kolezance nie grozi. Spox
Dziękuję serdecznie.
Zaraz zadzwonię do koleżanki i jej przekażę.
Pozdrawiam,