eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Największa porażka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2003-12-13 12:12:07
    Temat: Re: Największa porażka
    Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...USUN.pl>

    "Marsiuu" <m...@p...onet.pl> wrote in message
    news:brdjkf$esb$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > nie zgodzę się z tobą - znajomość "technik" świadczy o tym w jaki sposób
    > kandydat podchodzi do sprawy - według mnie znajomość świadczy o tym, że
    > kandydat odrobił prace domową - jeśli tak zrobił w stodunku do rozmowy, to
    > można założyć że także będzie odrabiał pracę domową kiedy już zostanie
    > zatrudniony.

    Nie zgadzam się. Rozmowa o pracę to nie ma być żadna zabawa,
    gdzie HR-owy odwalają swoją stronę szopki,
    a kandydat ma odwalić swoją.
    Kandydat ma miec umiejętności i doświadczenie potrzebne
    w pracy, a nie umiejętności aktorskie grania
    w teatrzyku pt. "głupi HR-owiec".

    Stach


  • 12. Data: 2003-12-13 17:42:34
    Temat: Re: Największa porażka
    Od: "Marsiuu" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...USUN.pl> napisał w wiadomości
    news:brevio$dcp$1@absinth.dialog.net.pl...
    > Nie zgadzam się. Rozmowa o pracę to nie ma być żadna zabawa,
    > gdzie HR-owy odwalają swoją stronę szopki,
    > a kandydat ma odwalić swoją.
    > Kandydat ma miec umiejętności i doświadczenie potrzebne
    > w pracy, a nie umiejętności aktorskie grania
    > w teatrzyku pt. "głupi HR-owiec".

    mozesz sie niezgadzac - twoja wolna wola :-D, jednak podaj mi przyklady
    zawodow, w ktorych pracujesz sam sobie i nie potrzebujesz sie przygotowywac
    sie do spotkan ze wspolpracownikami, gdzie nie musisz wiedziec kim sa twoi
    wspólpracownicy (zwierzchnicy) i czego oczekują od Ciebie? W nowej pracy
    ludzie z Kadr są Twoimi pierwszymi współpracownikami, znają się na swojej
    pracy i jeżeli chcą, żebyś odpowiedział im na pytanie o to jaka jest
    największa porażka, to nie dlatego, że akurat mają takie widzimisie. A to w
    jaki sposób sie przygotujesz, na ile nie dasz sie zakoczyć decyduje o tym
    czy dostaniesz prace, czy Też nie.. - to tak moim zdaniem.

    a tak poza powyższym to i tak podobno 90% jest wybieranych na podstawie
    pierwszego wrażenia ;-)

    pozdrawiam,
    --
    Mariusz

    Nakarm głodne dziecko
    www.pajacyk.pl
    -
    Jestem Optymalny ;)
    http://www.optymalni.pl/



  • 13. Data: 2003-12-15 10:37:48
    Temat: Re: Największa porażka
    Od: "Pawel A." <a...@w...pl>

    >
    > mozesz sie niezgadzac - twoja wolna wola :-D, jednak podaj mi przyklady
    > zawodow, w ktorych pracujesz sam sobie i nie potrzebujesz sie
    przygotowywac
    > sie do spotkan ze wspolpracownikami, gdzie nie musisz wiedziec kim sa twoi
    > wspólpracownicy (zwierzchnicy) i czego oczekują od Ciebie?

    Tylko, że takie umiejętności to coś więcej niż schematyczna "gra w kadrowca"
    i nie nauczysz sie tego z poradników.

    >W nowej pracy
    > ludzie z Kadr są Twoimi pierwszymi współpracownikami, znają się na swojej
    > pracy i jeżeli chcą, żebyś odpowiedział im na pytanie o to jaka jest
    > największa porażka, to nie dlatego, że akurat mają takie widzimisie. A to
    w
    > jaki sposób sie przygotujesz, na ile nie dasz sie zakoczyć decyduje o tym
    > czy dostaniesz prace, czy Też nie.. - to tak moim zdaniem.
    >
    Dlatego powinni premiować osoby które potrafią wyjśc poza prymitywne
    schematy powielane w poradnikach dla poszukujących pracy. Jeżeli są dobrzy
    to włąśnie tak robią, a jeżeli wymagają schematów to po prostu, źle wykonują
    swoją pracę...
    Pamiętam wątek o pytaniu o najdłuższe słowo w jęz angielskim - chodziło o
    dowcip z grą słów.
    Tam nie było miejsca na kreatywność tylko trzeba było znać jeden, konkretny
    dowcip...

    Kiedyś już opisywałem moje doświadczenia z przy wspópracy z firmą HR-owską
    robiącą dla mojej firmy rekrutację - pozostał niesmak i nieśmiała nadzieja,
    że może jednak standardy w tej branży uległy poprawie..

    Pozdrawiam
    Paweł



  • 14. Data: 2003-12-15 21:36:45
    Temat: Re: Największa porażka
    Od: "Przemysław Woźniak" <k...@p...onet.pl>


    > Pamiętam wątek o pytaniu o najdłuższe słowo w jęz angielskim - chodziło o
    > dowcip z grą słów.
    > Tam nie było miejsca na kreatywność tylko trzeba było znać jeden,
    konkretny
    > dowcip...

    Mozesz przypomniec o co chodzilo z ta gra slow? Zdaje sie ze przegapilem
    watek, a zainteresowalo mnie to.

    pozdrawiam
    -Przemek



  • 15. Data: 2003-12-16 07:40:02
    Temat: Re: Największa porażka
    Od: "Pawel A." <a...@w...pl>

    >
    > Mozesz przypomniec o co chodzilo z ta gra slow? Zdaje sie ze przegapilem
    > watek, a zainteresowalo mnie to.

    Ktoś pisał (też nie chce mi się grzebać w archiwum ;)), że na rozmowie
    zaptyano go o najdłuższe słowo w języku angoelskim. Prawidłowa odpowiedź
    miała ponoć brzmieć "smiles" - bo pomiędzy pierwszą a ostatnią literą jest
    cała mila...
    Pozdrawiam
    Paweł


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1