Użytkownik "xet" <x...@i...pl.USUNTO> napisał w wiadomości
news:cohq76$pvv$1@shodan.interia.pl...
> Jakie znacie najlepsze i najbardziej efektywne sposoby szukania pracy?
> Prosze o propozycje :)
> pozdrawiam


nie wiem, jaka branza, ale skuteczne jest jesli chodzi o proste prace np.
biurowe jest rozsylanie spontanow - do firm, z branzy ktora Cie interesuje.
ja od dluzszego czasu juz nie wysylam, bo nie musze, a wciaz dzwonia (czyli
przechowuja). wiec odzew jest, a zaleta jest czesto to, ze jestes jedynym
kandydatem... koszty - zwlaszcza jesli masz stalke lub milego uczynnego
znajomego ze stalka to tylko czas :-)

pzdr.

K.

do góry

Użytkownik "xet" <x...@i...pl.USUNTO> napisał w wiadomości
news:coi26j$g2j$1@shodan.interia.pl...
> > To wykorzystaj wolny czas na robienie sobie znajomosci.
>
> znajomi owszem sa..ale tak jak to "znajomi" jak czegos chca od ciebie to
> pamietaja o tobie...ale jak juz ty czegos czcesz to zazwyczaj rozkladaja
> rece!
> umiesz liczyc - licz na siebie

Wymowki.
Znajomy tez na tej sytuacji zyskuje. Dla kogos, kto szuka pracownika,
referencje sa bardzo wazne i sa widziane jako znaczace zmniejszenie ryzyka
(a to ryzyko jest b. duze przy zatrudnianiu pracownika na niektore
stanowiska). Niektorzy sie boja robic rekrutacje z ogloszenia - wiadomo, na
rozmowie kwalifikacyjnej czlowiek gra i chce sie pokazac od jak najlepszej
strony, a nastepnego dnia moze sie okazac niezrownowazony psychicznie :)
Znajomi pomocni przy szukaniu pracy to tacy, ktorzy 1) sa pracodawcami lub
osobami decydujacymi o zatrudnieniu lub z racji zawodu albo kregu
towarzyskiego maja z takimi osobami kontakt 2) sa przekonani o Twoich
kwalifikacjach (sa ludzie, ktorych lubie, ale w zyciu bym ich nie polecila
nikomu, zeby ich zatrudnial) - przy polecaniu kogos, w gre wchodzi tzw.
dobre imie osoby polecajacej i normalny czlowiek nie poleci kogos, co do
kogo nie bedzie przekonany, ze zaspokoi z nadmiarem oczekiwania. Chyba, ze
chodzi o prace sprzataczki.
Jesli Twoje znajomosci sa bezowocne w szukaniu pracy, to nie spelniaja
punktu 1) albo 2).

I.

PS. Po prawdzie, wymadrzam sie w kwestii, w ktorej nie mam doswiadczenia, bo
wszystkie swoje prace znajdowalam zupelnie bez znajomosci. Ale widze po
innych, w jaki sposob dziala cala rzecz ze znajomosciami :)

do góry

> biurowe jest rozsylanie spontanow - do firm, z branzy ktora Cie
interesuje.

a jak firma nie ma skrzynki emailowej??? :) to co....:)

do góry

Użytkownik xet napisał:

> w duzej mierze to dyskwalifikuje mnie to, ze jeszcze studiuje! jestem na 5
> roku studiow na AE w Krakowie, kier: zarzadzanie i marketing (zaoczne)
> obrona lipiec 2005 (planowana) pracodawca szuka ludzi "dyspozycyjnych"! Ja
> tez do takich naleze (wg. mnie)!teraz zjazdy "trafiaja" mi sie srednio raz w
> miesiacu!wiec moj wolny czas moge poswiecic "karierze"! a rozmowy
> kwalifikacyjne...bylo ich naprawde duzo, znam juz chyba wszystkie "triki"
> potecjalnych pracodawcow..pytania, zachowania i schematy rozmow...szkoda
> slow...

Wg mnie majac zjazd raz w miesiacu, jestes osoba bardzo dyspozycyjna.
Nie wiem jak to jest w Krakowie ale w Wawie czesto i studenci dzienni
dogaduja sie z pracodawcami i pracuja w te dni co nie maja zajec (albo
po zajeciach). Tyle, ze to jest jak to nazywam praca tymczasowa
(biurowa, w barze, pubie itp.). Co nie zmienia faktu, ze da sie to
laczyc. Pytanie tylko czy lepiej "ksztalcic" sie zawodowo np na
bezplatnych praktykach(albo pozniej jak sie ktos sprawdzi na platnym
etacie), czy tez ciulac grosze w pracy, ktora nic specjalnego nie
nauczy. To juz zalezy od indywidualnej sytuacji kazdej osoby, od tego
czy na gwalt potrzebuje pieniedzy itp.

Moim zdaniem przewaga studiow dziennych, w aspekcie "robienia"
znajomosci, nad zaocznymi jest taka, ze na dziennych latwiej nawiazuje
sie znajomosci (chocby przy piwku po zajeciach). Wiecej czasu spedza sie
w grupie itd.


pozdrawiam
--
Mithos

do góry

> Moim zdaniem przewaga studiow dziennych, w aspekcie "robienia"
> znajomosci, nad zaocznymi jest taka, ze na dziennych latwiej nawiazuje
> sie znajomosci (chocby przy piwku po zajeciach). Wiecej czasu spedza sie
> w grupie itd.
>
To zalezy. Na zocznych mozna spotkac ludzi pracujacych, posiadajacych wlasne
firmy itp a spotkania na piwku czy tez imprezy dosc czesto sie trafiaja:)
wiec jakies tam znajomosci sie "robia":)

do góry

Dnia Tue, 30 Nov 2004 16:49:21 +0100, xet napisał(a):

>> biurowe jest rozsylanie spontanow - do firm, z branzy ktora Cie
> interesuje.
>
> a jak firma nie ma skrzynki emailowej??? :) to co....:)

to kiepska i nie na czasie ta firma, która nie ma skrzynki mailowej i nie
warto nią sobie głowy zawracać ;-). Jak ją nie stać na własną stronę www i
e-maila, to na pensje też moze im nie starczać... ;-)

K.

do góry

xet wrote:

> > To nie wiem. Nie wiem jaka branza, jakie umiejetnosci, jakie
> > wyksztalcenie itp.
>
> w duzej mierze to dyskwalifikuje mnie to, ze jeszcze studiuje! jestem na 5
> roku studiow na AE w Krakowie, kier: zarzadzanie i marketing (zaoczne)

skoro jestes na zaocznych, to podejrzewam ze przez ostatnie piec lat
miales mnostwo czasu, zeby pracowac; chociazby na zasadzie "lapac byle
co", czyli nawet prace bardziej fizyczna (markety), ale zawsze legalnie,
tzn. z papierem; lapac referencje w takich miejscach; i miec juz ladnie
udokumentowane doswiadczenie w pracy - bo to jest przeciez szalenie
wazne, zeby moc pochwalic sie znajomoscia kultury pracy w wielu
miejscach;

> obrona lipiec 2005 (planowana) pracodawca szuka ludzi "dyspozycyjnych"! Ja
> tez do takich naleze (wg. mnie)!teraz zjazdy "trafiaja" mi sie srednio raz w
> miesiacu!wiec moj wolny czas moge poswiecic "karierze"! a rozmowy
> kwalifikacyjne...bylo ich naprawde duzo, znam juz chyba wszystkie "triki"
> potecjalnych pracodawcow..pytania, zachowania i schematy rozmow...szkoda
> slow...

skoro znasz schematy rozmow, to powinienes juz wiedziec czego mozna sie
spodziewac; a poza tym nasuwa sie takie spostrzezenie: moze po prostu
probowales na zbyt wysokie stanowiska?? skoro po ilustam rozmowach na
dane stanowisko stwierdziles, ze Cie odrzucaja, moze warto bylo
posiedziec kilka miesiecy na nizszym stanowisku??

adas;

do góry

Immona wrote:

> PS. Po prawdzie, wymadrzam sie w kwestii, w ktorej nie mam doswiadczenia, bo
> wszystkie swoje prace znajdowalam zupelnie bez znajomosci. Ale widze po
> innych, w jaki sposob dziala cala rzecz ze znajomosciami :)

tylko co, jezeli sa to takie bardziej negatywne znajomosci?? nie na
zasadzie: "hieniek, on jest naprawde cudowny i bedzie odpowiedzialnym
pracownikiem", tylko na zasadzie "heniek, a moze bys mi zatrudnil jasia?
on studiuje ale cos nie moze pracy znalezc"; i potem sie wstaw na
miejsce wspolpracownikow albo - gorzej - podwladnych takiego kolesia;

adas;

do góry

> skoro jestes na zaocznych, to podejrzewam ze przez ostatnie piec lat
> miales mnostwo czasu, zeby pracowac; chociazby na zasadzie "lapac byle
> co", czyli nawet prace bardziej fizyczna (markety), ale zawsze legalnie

3 lata licencjata (dzienne - to byl zle taktyczne posuniecie)
teraz ostatni rok mgr (juz zaoczny) wiec nie mialem 5 lat

> skoro znasz schematy rozmow, to powinienes juz wiedziec czego mozna sie
> spodziewac; a poza tym nasuwa sie takie spostrzezenie: moze po prostu
> probowales na zbyt wysokie stanowiska??

calkiem mozliwe, ale jak juz pisalem wiekszosc odrzucala mnie z 2 powodow:
1. brak dosw
2. student zaoczny (malo dyspozycyjny)

do góry

Użytkownik xet napisał:

> To zalezy. Na zocznych mozna spotkac ludzi pracujacych, posiadajacych wlasne
> firmy itp

Na dziennych tez ;)


pozdrawiam
--
Mithos

do góry