eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNagroda (nie jubileuszowa)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 76

  • 51. Data: 2006-11-14 21:48:52
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: robbi <r...@n...com>

    Jakub Lisowski napisał(a):

    > Chyba nadal nie checsz przeczytać pytania, powtórzę je: "czym różni się
    > Shenzen od pre-Bismarckowego kapitalizmu, pomijając cenzurę
    > komunistycznego rzadu?".
    > Nie Chiny, nawet nie hongKong, tylko Shenzen. Czym różni się Shenzen?

    Tutaj moim zdaniem nia ma zadnego porownania. Nie ma co do czego
    porownac i ja zadnych analogii nie widze.

    >>> Zaraz, nie mówimy o Niemcach, Belgii, Włochach ani Francji. Mówimy o
    >>> Polsce. I odpowiedź 'a u was murzynów biją' nie działa.
    >> Chwila - piszesz ze w Polsce mamy przerosnieta biurokracje - tak jakby
    >> to byla tylko polska specyfika - a ja nadmieniam ze w innych
    >
    > Ale to, że gdzieś indziej jest podobnie albo i gorzej, nie
    > usprawiedliwia przerostu w Polsce.

    Zgadzam sie. To nie znaczy jednak ze nasz przerost jest zjawiskiem
    lokalnym. To ogolnie problem naszej cywilizacji ktora otaczajac sie
    kokonem coraz to nowych praw, regulacji sama sobie rozrost biurokracji
    funduje. W roznych krajach ma to rozne formy, czasem dla obywatele malo
    dotkliwe (USA) a czasem bardzo upierdliwe - Polska, Francja czy tez
    ogolnie cala biurokratyczna machina UE.

    >>> Rozpisz się o retoryce Samoobrony i przekładaniu z kieszeni do kieszeni.
    >> No przekladanie z kieszeni w kieszen to chyba wlasnie Samoobronie sie
    >> marzy - dawac rolnikom zabierajac kase skad sie tylko da. A retoryka
    >
    > No to gonisz w piętkę, bo poważne ograniczenie biurokracji oznaczałoby
    > poważne ograniczenie przekładania z kieszeni do kieszeni - bo tym
    > zajmuje się biurokracja.

    Ojj spora pomylka - tym zajmuja sie politycy. To oni stwierdzaja ze np
    tym nie damy na droge, za to tamtym wybudujemy stacje za 3 miliony. A
    urzednik po prostu musi wykonac polecenie ministra. No chyba ze ma na
    tyle odwagi zeby powiedziec mu wprost ze to idotyczny pomysl, rzucic
    robote i zaczac pracowac gdzies indziej.
    Tylko ze wtedy jest inny problem - skoro kazdy urzedas kombinuje i
    kradnie - to kto bedzie chcial go zatrudnic (mimo odpowiednich
    kwalifikacji)?

    >> Samooborny to sformuowania typu "rakowata narosl" itp. Dla mnie naprawde
    >> niezrozumialem jest twierdzenie ze jak rozpedzimy biurokracje to bedzie
    >> OK. To idea fix. To latwy do rzucenia slogan nie majacy realnych szans
    >
    > Nie będzie ok, bo jakaś obłsuga musi być dla zapewnienia podstawowych
    > czynności prawnych, jednak może być mniejsza niż jest teraz.

    Ale to by wymuszalo upraszczanie prawa, no i teraz druga kwestia -
    zalozmy ze udaje sie zredukowac biurokracje o polowe - bedzie to jednak
    kosztowalo nas spore odprawy (szczegolnie urzednikow z ministerstw) no i
    powstanie problem trzymania ich na garnuszku w UP. Jesli jzu to raczej
    te zmiany rozlozyc na dekady - co przy fluktuacji wladzy raczej uwazam
    za nierealne.

    >> na zrealizowanie. Haslo typu "Balcerowicz musi odejsc"
    >
    > Realne szanse to kupa ludzi, która z biurokracji żyje, i ich świadome
    > lub nie dążenie jest takie, aby biurokrację rozwijać, a co najmniej
    > utrzymać na dotychczasowym poziomie, co doskonale widać na przykładzie
    > taniego państwa.

    O - teraz zaczynasz wykladac konkret.
    Na temat taniego panstwa to moze osobny watek.
    Bo to jest max przekret na zalatwienei posad kolegom z partii.

    >>>> Rozumiem iz w sektorze nie publicznym wszyscy sa cacy - uczciwi i bogobojni?
    >>>> Zarzucasz budzetowce wszystko co najgorsze a przeciez walki sa robione
    >>>> nie tylko tam.
    >>> Ale wałki robione nie w budżetówce są robione pomiędzy dwoma podmiotami
    >>> prawa, szkodę ponosi jeden zakład/osoba prawna.
    >> I stratni sa ludzie pracujacy w tym zakladzie, gdyz zarzad jakos bedzie
    >> musial sobie powetowac strate.
    >
    > Zarząd jak ma dowody, to pozwie oszusta.
    > Jak dał się wyrolować, to akcojnariusze, jeżeli są, mogą im dać po
    > dupach.

    Wybacz ale chyba malo wiesz o biznesie - ja juz troche w swoim zyciu
    przepracowalem i widzilaem jak to zarzad duzej firmy robil walki czego
    skutkiem bylo bankructwo firmy. I nie poniosl zadnych konsekwencji, a
    robote stracilo kilkaset osob.

    >> I tu i tu sa stratni obywatele - wiec moim zdaniem nei ma roznicy w
    >> efekcie koncowym. Udeza to zawsze w czlowieka. Nie w instytucje badz firme.
    >
    > Ależ są. Podatków i tak już nie masz, możesz za ich sprawą ewentualnie
    > mieć nową drogę, autostradę, kanalizację, stacyjnkę we Włoszczowej, czy
    > co tam jeszcze. W efekcie wałku nie masz nic, a ktoś albo kilku ktosiów
    > ma wille. W tej sytuacji są wszyscy obywatele.
    > Wał w przedsiębiostwie kończy sie równiez willami dla kilku osób, ale
    > poszkodowani sa pracownicy tego przdsiębiorstwa, którzy pieniądze
    > potrzebne na pokrycie strat dopiero stracą.

    Zapominasz o jednym - te pieniadze gdzies jednak kraza. Wiem ze taka
    swiadomosc nie jest przyjemna ani za popularna - ale wciaz kraza i do
    czegos sluza.
    Teraz uwaga bo znowu mi jakas latke ktos przyczepi - nie popieram i
    jestem zdecydowanie za dobraniem sie do tylkow i majatkow miskow
    robiacych walki na szkode publicznej badz prywatnej kasy.
    Ale te wille powstaja z jakis materialow, musi wybudowac je jaks firma.
    Z ekonomicznego punktu widzenia kasa jest w ruchu wiec nie jest zle.
    Z moralnego - swinstwo maksymalne i ogolnie powiesic za ...

    >>> Sfera biurokratyczna administracji państwowej nadużywa swojej
    >>> monmopilistycznej pozycji w celu osiągnięcia własnych korzyści zamiast
    >>> pracować na korzyściami dla państwa.
    >> Czyli wszelkie zlo w polskiej gospodarce bierze sie z instytucji
    >> panstwowych? Kwestie ogolno eknomiczne maja znaczenie drugoplanowe ?
    >
    > Jakoś dziwnie stawiasz kwantyfikatory i przeprowadzasz wnioskowanie.
    > Nie wszelkie, a sporo.

    W takim razie co to znaczy sporo - to dosc subiektywne okreslenie. to
    20,30,60 a mzoe 90 %?

    >> Zakladac mozna kazdy nawet najczarniejszy scenariusz. Ale nie oznacza to
    >> ze ma on realne szanse sie spelnic.
    >
    > Taki przykład wyssany z palca.

    To po co uzyty jako argument w dyskusji o uczciwosci i nieuczciwosci
    ludzi z budzetowki?

    >>> Albo wyobraźsobie, że nazywasz się Kluska i Urząd Skarbowy ...
    >> Albo wyobraz sobie ze mieszkasz na Kajmanach ... wyobrazac mzona sobie
    >> sporo.
    >
    > Szansę mieszkania na Kajmanach mam mniejsze niż szanse spotkania się z
    > nadużywającym prawa urzędnikiem.

    Co wiec sugerujesz - zaczac strzelac do kazdego urzednika? Przeciez nie
    zakladasz ze wszyscy sa zli?

    >>> Zrozumiałeś o co jest kaman?
    >> Taaaa - kazdy urzedas kradnie i kombinuje. Takie chcesz stosowac
    >> uproszczenie ?
    >
    > Nie każdy. Wystarczy zauważalna ilość.

    To jaka jest ta ilosc "zlych" urzednikow?

    > Znaczy się pijesz do tego, że przychodzi firma i mówi: tutaj jest duża
    > bańka, a my chcemy wygrać przetarg?
    > Sytuacja jest taka sama, jak urzędnik mówi: tutaj bedzie duża bańka, a
    > wy wygracie przetarg.
    > Albo zamiast przetargu jest decyzja o zagospodarowaniu przestrzennym.
    > Albo cokolwiek innego, na czym firmie zależy.
    > Na jedno wychodzi, nieważne, która strona inicjuje wał.

    Ale wina wg ciebie jest tylko po stronie urzednika?

    >> A to ze urzad oglasza przetarg, robi wszystko zgodnie z przepisami i
    >> dbaloscia o pieniadze podatnikow a 3 firmy dogaduja sie jakie zlozyc
    >> oferty zeby wyciagnac jak najwiecje kasy to jest inna bajka ?
    >
    > To jest postępowanie antymonopolowe i efekt rynku producenta.

    Rozwin to - nie chwytam tego skrotu myslowego.

    >> Jakubie czy nie masz dziwnego wrazenia ze powoli wychodzi nam z tego
    >> flejm ? ;)
    >
    > Mam. To nawet nie jest wrażenie, tylko coś więcej.

    W takim razie Jakubie zapraszam na priv - wywal 'nieto' z mejla.
    Mysle ze reszta grupy juz sobie ten watek oflagowala jako "przeczytany"

    --
    pzdr
    robbi


  • 52. Data: 2006-11-15 15:06:15
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "vertret" <v...@o...pl>

    Użytkownik "robbi" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    news:ejddk2$qk1$1@news.onet.pl...

    > zalozmy ze udaje sie zredukowac biurokracje o polowe - bedzie to jednak
    > kosztowalo nas spore odprawy (szczegolnie urzednikow z ministerstw) no i
    > powstanie problem trzymania ich na garnuszku w UP. Jesli jzu to raczej
    > te zmiany rozlozyc na dekady - co przy fluktuacji wladzy raczej uwazam
    > za nierealne.


    Dobrze, że tego wszystkiego nie wiedzieli ci co ministerstwo handlu wewnetrznego
    i usług likwidowali.



    --
    vertret


  • 53. Data: 2006-11-15 15:19:22
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "vertret" <v...@o...pl>

    Użytkownik "robbi" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    news:ejdbdt$j5k$1@news.onet.pl...

    > >> Np. zarejestrowac firmy, uzyskac nipu, regonu, wyrobic dowodu
    > >> osobistego, paszportu - tutaj wszedzie trzeba sie jednak z jakims
    > >> urzednikiem zetknac.
    > >
    > > Które z powyższych przedmiotów są twoim zdaniem tylko po to, aby urzędnik
    miał
    > > zajęcie?
    >
    > Z powyzszych zadne. Za to stanowisko typu pietnasty zastepca 2
    > sekretarza w ministerstwie smiesznych krokow jest jak nabardziej zbedne
    > i do wyciecia.

    Komu poza urzędnikiem jest potrzebna rejestracja DG?
    Komu poza urzędnikami są potrzebne 3 różne numery ewidencyjne?
    Komu poza urzędnikami są potrzebne 2 różne dowody tożsamości?



    --
    vertret


  • 54. Data: 2006-11-15 19:45:25
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ejfb6l$lb8$1@news.onet.pl vertret <v...@o...pl> pisze:

    > Komu poza urzędnikiem jest potrzebna rejestracja DG?
    1. Państwu - czyli nam.
    2. Korzystającemu z tej działalności - nie kazdy jest głupi i korzysta z
    "firm" typu krzak.
    3. Prowadzacemu działalność - aby mógł posiadać niezbędne pieczęcie.
    4. Wyrabiającemu pieczątki - bez tego nie ma prawa wyrobić.

    > Komu poza urzędnikami są potrzebne 3 różne numery ewidencyjne?
    Normalnemu?
    Nikomu.

    > Komu poza urzędnikami są potrzebne 2 różne dowody tożsamości?
    1. Prowadzącemu zapisy do wypożyczalni video.
    2. Osobie chcącej zapisać sie do wypozyczalni video.

    --
    Jotte


  • 55. Data: 2006-11-15 21:02:48
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: m...@g...com

    Jotte wrote:

    > W wiadomości news:ejfb6l$lb8$1@news.onet.pl vertret <v...@o...pl> pisze:
    >
    >> Komu poza urzędnikiem jest potrzebna rejestracja DG?
    > 1. Państwu - czyli nam.
    > 2. Korzystającemu z tej działalności - nie kazdy jest głupi i korzysta z
    > "firm" typu krzak.
    > 3. Prowadzacemu działalność - aby mógł posiadać niezbędne pieczęcie.

    Pieczęcie nie są już w zasadzie do niczego potrzebne. Niektóre urzędy
    jeszcze sobie bardzo cenią pieczęć firmową, ale w zasadzie można wszystko
    już załatwić samym podpisem, bez pieczęci.

    > 4. Wyrabiającemu pieczątki - bez tego nie ma prawa wyrobić.

    A to nieprawda. Idziesz i wyrabiasz pieczęć jaką chcesz (no chyba że jest
    to pieczęć np. jakiegoś urzędu).

    A poza tym się zgadzam.

    >
    >> Komu poza urzędnikami są potrzebne 3 różne numery ewidencyjne?
    > Normalnemu?
    > Nikomu.

    Mi są potrzebne. Niefajnie by było, jeżeli wszystkie moje dane byłyby w
    jednym wielkim centralnym rejestrze. Jeżeli są rozbite po trzech różnych,
    ktoś kto sobie tam zagląda wie o mnie odpowiednio mniej.

    p. m.


  • 56. Data: 2006-11-15 21:38:16
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Tue, 14 Nov 2006 22:48:52 +0100, robbi <r...@n...com>
    w <ejddk2$qk1$1@news.onet.pl> napisał:

    > Jakub Lisowski napisał(a):
    >
    >> Chyba nadal nie checsz przeczytać pytania, powtórzę je: "czym różni się
    >> Shenzen od pre-Bismarckowego kapitalizmu, pomijając cenzurę
    >> komunistycznego rzadu?".
    >> Nie Chiny, nawet nie hongKong, tylko Shenzen. Czym różni się Shenzen?
    >
    > Tutaj moim zdaniem nia ma zadnego porownania. Nie ma co do czego
    > porownac i ja zadnych analogii nie widze.

    Podpowiem - popatrz na sytuację pracownika. Widzisz jakieś róznice, poza
    tym, że jedni mają skośne oczy i są żółci?

    [ ... ]
    >> Ale to, że gdzieś indziej jest podobnie albo i gorzej, nie
    >> usprawiedliwia przerostu w Polsce.
    >
    > Zgadzam sie. To nie znaczy jednak ze nasz przerost jest zjawiskiem
    > lokalnym. To ogolnie problem naszej cywilizacji ktora otaczajac sie

    Lokalność bądź nie nie ma wpływu na to zjawisko.

    >>>> Rozpisz się o retoryce Samoobrony i przekładaniu z kieszeni do kieszeni.
    >>> No przekladanie z kieszeni w kieszen to chyba wlasnie Samoobronie sie
    >>> marzy - dawac rolnikom zabierajac kase skad sie tylko da. A retoryka
    >>
    >> No to gonisz w piętkę, bo poważne ograniczenie biurokracji oznaczałoby
    >> poważne ograniczenie przekładania z kieszeni do kieszeni - bo tym
    >> zajmuje się biurokracja.
    >
    > Ojj spora pomylka - tym zajmuja sie politycy. To oni stwierdzaja ze np
    > tym nie damy na droge, za to tamtym wybudujemy stacje za 3 miliony. A
    > urzednik po prostu musi wykonac polecenie ministra. No chyba ze ma na

    A to minister decyduje, że jakiś państwowy urząd kupuje komputery?
    Na przykład ZUS, albo NFZ?

    >>> Samooborny to sformuowania typu "rakowata narosl" itp. Dla mnie naprawde
    >>> niezrozumialem jest twierdzenie ze jak rozpedzimy biurokracje to bedzie
    >>> OK. To idea fix. To latwy do rzucenia slogan nie majacy realnych szans
    >>
    >> Nie będzie ok, bo jakaś obłsuga musi być dla zapewnienia podstawowych
    >> czynności prawnych, jednak może być mniejsza niż jest teraz.
    >
    > Ale to by wymuszalo upraszczanie prawa, no i teraz druga kwestia -

    No.

    > zalozmy ze udaje sie zredukowac biurokracje o polowe - bedzie to jednak
    > kosztowalo nas spore odprawy (szczegolnie urzednikow z ministerstw) no i

    Zależy, jak się przeprowadzi redukcje.

    > powstanie problem trzymania ich na garnuszku w UP. Jesli jzu to raczej

    Przez rok. Trzymanie ich na 800/mc jest tańsze niż trzymanie ich na
    4k/mc + bonusy.

    > te zmiany rozlozyc na dekady - co przy fluktuacji wladzy raczej uwazam
    > za nierealne.

    Nierealne to to jest, ale z zupełnie innego powodu.

    [ ... ]
    >>> I stratni sa ludzie pracujacy w tym zakladzie, gdyz zarzad jakos bedzie
    >>> musial sobie powetowac strate.
    >>
    >> Zarząd jak ma dowody, to pozwie oszusta.
    >> Jak dał się wyrolować, to akcojnariusze, jeżeli są, mogą im dać po
    >> dupach.
    >
    > Wybacz ale chyba malo wiesz o biznesie - ja juz troche w swoim zyciu
    > przepracowalem i widzilaem jak to zarzad duzej firmy robil walki czego
    > skutkiem bylo bankructwo firmy. I nie poniosl zadnych konsekwencji, a
    > robote stracilo kilkaset osob.

    Kwestia skali. Ale ten zarząd przestał być zarządem dużej firmy, i
    wątpię, by to co chapnęli starczyło im do końca życia.

    >> Ależ są. Podatków i tak już nie masz, możesz za ich sprawą ewentualnie
    >> mieć nową drogę, autostradę, kanalizację, stacyjnkę we Włoszczowej, czy
    >> co tam jeszcze. W efekcie wałku nie masz nic, a ktoś albo kilku ktosiów
    >> ma wille. W tej sytuacji są wszyscy obywatele.
    >> Wał w przedsiębiostwie kończy sie równiez willami dla kilku osób, ale
    >> poszkodowani sa pracownicy tego przdsiębiorstwa, którzy pieniądze
    >> potrzebne na pokrycie strat dopiero stracą.
    >
    > Zapominasz o jednym - te pieniadze gdzies jednak kraza. Wiem ze taka
    > swiadomosc nie jest przyjemna ani za popularna - ale wciaz kraza i do
    > czegos sluza.

    Krąża po kieszeniach krewnych i znajomych bardzo często, i sa w końcu
    kierowane w różne dziwne miejsca.
    W przypadku gdyby nie zostały wessane przez aparat biurokratyczny,
    krążyłyby i trafiłyby z większym prawdopodobieństwem, tam, gdzie są
    bardziej pożądane.

    > Ale te wille powstaja z jakis materialow, musi wybudowac je jaks firma.
    > Z ekonomicznego punktu widzenia kasa jest w ruchu wiec nie jest zle.

    Tylko mogłaby się ruszać szybciej, zmienićwłaściciela 3, 4 razy zamiat
    2x. I zrobić więcej.

    [ ... ]
    >>> Czyli wszelkie zlo w polskiej gospodarce bierze sie z instytucji
    >>> panstwowych? Kwestie ogolno eknomiczne maja znaczenie drugoplanowe ?
    >>
    >> Jakoś dziwnie stawiasz kwantyfikatory i przeprowadzasz wnioskowanie.
    >> Nie wszelkie, a sporo.
    >
    > W takim razie co to znaczy sporo - to dosc subiektywne okreslenie. to
    > 20,30,60 a mzoe 90 %?

    Nie wiem ile, na pewno więcej niż 0%, na pewno mniej niż 100%.
    Problemem są wszystkie przeregulowane dziedziny życia.

    >>> Zakladac mozna kazdy nawet najczarniejszy scenariusz. Ale nie oznacza to
    >>> ze ma on realne szanse sie spelnic.
    >>
    >> Taki przykład wyssany z palca.
    >
    > To po co uzyty jako argument w dyskusji o uczciwosci i nieuczciwosci
    > ludzi z budzetowki?

    Może być, czy nie? Bo jeżeli jeden taki przypadek zachodzi, oznacza to,
    że coś jest nie tak i pole do wałków jest i należałoby je zlikwidować.

    >> Szansę mieszkania na Kajmanach mam mniejsze niż szanse spotkania się z
    >> nadużywającym prawa urzędnikiem.
    >
    > Co wiec sugerujesz - zaczac strzelac do kazdego urzednika? Przeciez nie
    > zakladasz ze wszyscy sa zli?

    Nie dać im szansy na robienie wałów. Transparencja urzędu, pełny dostęp
    do informacji, jasne, proste i przejrzyste prawo.

    >>>> Zrozumiałeś o co jest kaman?
    >>> Taaaa - kazdy urzedas kradnie i kombinuje. Takie chcesz stosowac
    >>> uproszczenie ?
    >> Nie każdy. Wystarczy zauważalna ilość.
    >
    > To jaka jest ta ilosc "zlych" urzednikow?

    Więcej niż 1.

    >> Znaczy się pijesz do tego, że przychodzi firma i mówi: tutaj jest duża
    >> bańka, a my chcemy wygrać przetarg?
    >> Sytuacja jest taka sama, jak urzędnik mówi: tutaj bedzie duża bańka, a
    >> wy wygracie przetarg.
    >> Albo zamiast przetargu jest decyzja o zagospodarowaniu przestrzennym.
    >> Albo cokolwiek innego, na czym firmie zależy.
    >> Na jedno wychodzi, nieważne, która strona inicjuje wał.
    >
    > Ale wina wg ciebie jest tylko po stronie urzednika?

    Tak, bo to jednak on podejmuje decyzję, którą zaburza duża bańka.
    Gdyby duża bańka nie mogła się pojawić, urzędnik nie miałby szansy
    dokonać wałka.

    >>> A to ze urzad oglasza przetarg, robi wszystko zgodnie z przepisami i
    >>> dbaloscia o pieniadze podatnikow a 3 firmy dogaduja sie jakie zlozyc
    >>> oferty zeby wyciagnac jak najwiecje kasy to jest inna bajka ?
    >>
    >> To jest postępowanie antymonopolowe i efekt rynku producenta.
    >
    > Rozwin to - nie chwytam tego skrotu myslowego.

    W przypadku gdy firmy dogadują się w sprawie cen, mamy do czynienia z
    oligopolem. Z czymś takim walczy urząd antymonopolowy, przykładem może
    być na przykłąd zmowa marketów budowlanych i któregoś producenta farb.
    Ostatecznie nikt przetargu nie wygra, ponoć takie sytuacje są obecnie w
    dziedzinie prac drogowo-remontowych w związku z odpływem
    wykwalifikowanych fizycznych.

    >>> Jakubie czy nie masz dziwnego wrazenia ze powoli wychodzi nam z tego
    >>> flejm ? ;)
    >>
    >> Mam. To nawet nie jest wrażenie, tylko coś więcej.
    >
    > W takim razie Jakubie zapraszam na priv - wywal 'nieto' z mejla.
    > Mysle ze reszta grupy juz sobie ten watek oflagowala jako "przeczytany"

    No to co za problem? I tak wątek się kończy.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 57. Data: 2006-11-15 21:40:52
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "vertret" <v...@o...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:ejfqoi$qn$1@news.dialog.net.pl...

    > 1. Państwu - czyli nam.

    To, że "wam" to jest potrzebne to już ustaliliśmy. Właśnie pytam komu normalnemu
    poza "wami" jest to potrzebne?


    > 2. Korzystającemu z tej działalności - nie kazdy jest głupi i korzysta z
    > "firm" typu krzak.

    Co gwarantuje klientowi sam fakt zarejestrowania lub nie, działalności
    gospodarczej w urzędzie?


    > 3. Prowadzacemu działalność - aby mógł posiadać niezbędne pieczęcie.

    Co te pieczęcie dają klientowi?


    > 4. Wyrabiającemu pieczątki - bez tego nie ma prawa wyrobić.

    Ale masz jakieś wsparcie?


    > > Komu poza urzędnikami są potrzebne 3 różne numery ewidencyjne?
    > Normalnemu?
    > Nikomu.

    Zdecyduj się.


    > > Komu poza urzędnikami są potrzebne 2 różne dowody tożsamości?
    > 1. Prowadzącemu zapisy do wypożyczalni video.
    > 2. Osobie chcącej zapisać sie do wypozyczalni video.

    To jest mocny argument :)




    --
    vertret


  • 58. Data: 2006-11-15 21:49:52
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ejg1iq$tgu$1@news.onet.pl vertret <v...@o...pl> pisze:

    >> 1. Państwu - czyli nam.
    > To, że "wam" to jest potrzebne to już ustaliliśmy.
    Kto ustalił. Jeden czubek, czy dwóch?

    > Właśnie pytam komu
    > normalnemu poza "wami" jest to potrzebne?
    Wskaż mi, chłopie, nowoczesne państwo w którym tego nie ma, a potem idź się
    leczyć. Pierwszym krokiem do wyleczenia z nienormalności jest zrozumienie,
    że jest się nienormalnym.
    Ale to tylko szansa, nie gwarancja.

    [cut]
    Bo reszta nie warta wzmianki.

    --
    Jotte


  • 59. Data: 2006-11-15 23:05:23
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: camel <g...@f...gotdns.com>

    On 2006-11-15 22:49:52 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

    > W wiadomości news:ejg1iq$tgu$1@news.onet.pl vertret <v...@o...pl> pisze:
    >
    >>> 1. Państwu - czyli nam.
    >> To, że "wam" to jest potrzebne to już ustaliliśmy.
    > Kto ustalił. Jeden czubek, czy dwóch?
    >
    >> Właśnie pytam komu
    >> normalnemu poza "wami" jest to potrzebne?
    > Wskaż mi, chłopie, nowoczesne państwo w którym tego nie ma, a potem idź
    > się leczyć. Pierwszym krokiem do wyleczenia z nienormalności jest
    > zrozumienie, że jest się nienormalnym.
    > Ale to tylko szansa, nie gwarancja.

    Wskaż mi nowoczesne państwo, w którym nie ma pedofili. Gdyby nie
    niektórzy księża, bylibyśmy daleko w tyle za cywilizacją. Sam fakt
    istnienia czegoś nie może być dowodem na to, że to coś jest niezbędne.
    A przepisy meldunkowe i np. dowody osobiste? A dowolność interpretacji
    przepisów przez byle referentów skarbowych? A konieczność zapłacenia
    VATu i dochodowego od wystawionych faktur, za które nie otrzymało się
    zapłaty? A milion pozwoleń budowlanych, koncesji i zgód urzędniczych?
    Urzędnicy pzynoszą tyle szkód, że nawet niesłuszna likwidacja "z
    rozpędu" tych paru urzędów, które są jakoś tam przydatne, jest
    opłacalna per saldo.

    Polskie prawo i polskie urzędy w znacznej mierze są odpowiedzialne za
    biedę i słaby rozwój gospodarczy i cywilizacyjny. Urzędnicy, politycy i
    nieroboty mają taki układ: my zabierzemy pieniądze pracującym i damy
    nierobotom, a nieroboty za to wybiorą nas na następną kadencję. I to
    działa, że szpilki nie wciśniesz.

    Tylko, że coraz mniej Polaków pracuje (w tej chwili niewiele ponad
    50%). Reszta to dzieci, starcy i nieroboty. Dalsza polityka zwalczania
    pracujących doprowadzi do sytuacji, że w kraju zostaną emeryci i
    politycy. Reszta będzie zmuszona do emigracji. Brak perspektyw dla
    uczciwych spowodował, że także moje walizki stoją blisko drzwi, choć
    jestem z tych dobrze zarabiających, ale płacąc wiele tysięcy peelenów
    podatków miesięcznie wkurwia mnie dziura w asfalcie pod domem i wieści
    o dofinansowaniu pomnika Dmowskiego, pielgrzymki posłów i becikowe.
    Niech politycy i urzędnicy nadal traktują takich jak ja, jak bydło do
    wydupczenia, to Pan Prezydent Kaczyński niedługo będzie oglądał
    pracujących Polaków tylko podczas wizyt zagranicznych.

    camel[OT]

    --
    -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.


  • 60. Data: 2006-11-15 23:18:08
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:455b8e6e$0$17962$f69f905@mamut2.aster.pl camel
    <g...@f...gotdns.com> pisze:

    > Wskaż mi nowoczesne państwo, w którym nie ma pedofili. Gdyby nie niektórzy
    > księża, bylibyśmy daleko w tyle za cywilizacją. Sam fakt istnienia czegoś
    > nie może być dowodem na to, że to coś jest niezbędne.
    To oczywiste. Tyle, że bez pedofilów państwo raczej (jak mniemam) bedzie
    funkcjonować. Wskaż państwo, które zdecydowało sie funkcjonować bez pionu
    administracyjnego. Przecież nawet swoim domowym budżetem jakoś zarządzasz,
    co nie znaczy, że molestujesz córkę (chyba).
    Tak więc przykład nie bardzo...

    > A przepisy meldunkowe i np. dowody osobiste? A dowolność interpretacji
    > przepisów przez byle referentów skarbowych? A konieczność zapłacenia VATu
    > i dochodowego od wystawionych faktur, za które nie otrzymało się zapłaty?
    > A milion pozwoleń budowlanych, koncesji i zgód urzędniczych? Urzędnicy
    > pzynoszą tyle szkód, że nawet niesłuszna likwidacja "z rozpędu" tych paru
    > urzędów, które są jakoś tam przydatne, jest opłacalna per saldo.
    No to działaj na jej rzecz.

    > Polskie prawo i polskie urzędy w znacznej mierze są odpowiedzialne za
    > biedę i słaby rozwój gospodarczy i cywilizacyjny.
    Mówimy o urzędnikach. Nie o prawie inie o urzędach.
    Stąd cała reszta Twojej wpowiedzi nie wiąże sie z topikiem, choć zgadzam się
    z większością jej treści.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1