eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNadchodzi normalność
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 161

  • 71. Data: 2009-02-17 10:40:21
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jurek M" <m...@1...pl>


    Użytkownik "Kviat" <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> napisał w wiadomości
    news:gndn0h$hq4$1@atlantis.news.neostrada.pl...

    > Płatnikiem podatku (zaliczki na podatek) jest pracodawca. Pracownik nawet
    > przez chwilę koło tych pieniędzy nie stał. Kwota brutto to tylko taki bajer
    > dla urzędników, którym łatwiej jest sprawdzić ile _przedsiębiorca_ ma zapłacić
    > podatku od tego konkretnego pracownika.

    Kwota brutto to nie żaden 'bajer dla urzędników', bo zawiera podatki i składki
    ZUS pracownika, nie pracodawcy.
    To nic, że ich fizycznie nie widział na oczy, ale to są JEGO podatki.

    Jeśli przy stałej kw. brutto wzrośnie np składka zdrowotna, to otrzyma 'do ręki'
    mniej netto.
    Pracodawca przy tym nie ucierpi finansowo.

    Poza tym, przedmiotem większości negocjacji z pracodawcą np na rozmowie
    kwalifikacyjnej są zarobki BRUTTO.

    Jurek M.


  • 72. Data: 2009-02-17 10:51:04
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: mihau <m...@g...com>

    On Feb 17, 2:00 am, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > > Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
    > > co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
    > To nie ma znaczenia i nie o to mi chodzi.
    > Sprawdź jaki odsetek budżetu składa się z podatków tzw. przedsiębiorców, a
    > jaki płacą parcownicy.

    Dokładnie o to chodzi i to wcześniej napisałem. 70% to przedsiębiorcy
    albo ludzie zatrudnieni u tych przedsiębiorców. Sektor prywatny to nie
    radni ani nie salowe w państwowym szpitalu, tylko ludzie pracujący w
    _przedsiębiorstwach_ założonych przez - jak to nazwałeś - "gównianych
    byznesmenków".

    > >> Może dać się wybrać do sejmu, senatu albo na radnego itp.
    > > Jasne. Dzięki temu w kraju pracować będą tylko radni, posłowie,
    > > senatorowie
    > A skąd, co ty gadasz. To jest ilościowo zamknięta, mikroskopijna pula
    > posadek.

    Ależ misiu, przecież to ty sugerujesz przejście z działalności
    gospodarczej na państwowe stanowiska. Czyżbyś się wycofywał?

    > > No to powiedz w końcu, skoroś taki mądry, a i podejrzliwy. Ile musi
    > > wydać przedsiębiorca by pracownik otrzymał do ręki 3000 PLN pensji?
    >
    > A co pracownika (a więc i mnie) to obchodzi?

    O właśnie. Gówno cię obchodzi i gówno obchodzi większość
    zatrudnionych, którzy nie mają pojęcia dlaczego za pracę wartą 2500
    PLN dostają do ręki tylko 1742 PLN. Niejeden nawet nie pamięta swojej
    stawki brutto, bo i po co. Lepiej ponarzekać na pracodawców-złodzieji,
    nie?

    Jest na to sposób. Zamiast odciągać ZUS i podatki z pensji, niech
    etatowcy dostają brutto do ręki, a potem sami uiszczają podatki i
    składki. Tylko państwu wygodniej zrobić z przedsiębiorców darmowych
    poborców podatkowych, którzy nie dostają za to pieniędzy, odpowiadają
    prawnie, a jeszcze do tego zbierają połajankę jacy to oni są
    wyzyskiwacze.

    > Czy pracodawcę obchodzi ile pracownik musi zapłacić za mieszkanie, media,
    > jedzenie itp.?

    Jakby zainteresowało, to zaraz byś się przypieprzył do włażenia w
    prywatne sprawy pracownika. I tak pracodawca zły, i tak niedobry.

    > >> I po Adolfie Niemcy ładnie się rozwinęły...
    > > Tylko szybko się potem zwinęły, a Chile jakoś nie bardzo gnają ku
    > > samobójstwu.
    > Coś bajdurzysz.

    Może uzupełnij wykształcenie i dowiedz się jak skończył Adolf i jego
    Rzesza?

    --
    mihau


  • 73. Data: 2009-02-17 10:54:23
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Marcin pisze:
    > Jurek M wrote:
    >>
    >> Użytkownik "gargamel" <s...@d...eu> napisał w wiadomości > ja
    >> leżałem i widziałem i większegoi opierdalania w żyuciu nie widziałem,
    >>> kręci się 10 pielęgniarek a pracy jest dla jednej, dziesięć
    >>> sprzątaczek a pracy dla jednej, dziesięcu lekartzyu a pracy dla
    >>> jednego (nic tylko by babyu po cyckach macali i pielęgniarki) i tak
    >>> jest w całęj budrzetuce
    >>
    >> Który szpital i jaki oddział?
    >>
    > Ja lezalem w kilku szpitalach i zgadzam sie z gargamelem. Np. na
    > oddziale jest 5 pielegniarek i tyle samo pacjentow! To oczywiscie
    > prowadzi do opierdalania sie owych. Nieraz tak sobie lezalem i
    > obserwowalem organizacje pracy w szptalach. To jakas tragedia, jedna
    > pielegniarka zapierdziela pozostale siedza w pokoju z ktorego dochodza
    > odglosy dobrej zabawy + TV. A w nocy nie ma tej co zapierdzela zostaja
    > tylko te z pokoju, nadal dobrze sie bawiac. Sceny jak z filmow Barei
    >

    Mnie sie zdarzylo w dwoch i to ostatni raz pare lat temu, ale bylo tez
    wesolo :)
    W jednym 2 tyg. leczyli mnie "standardowo" a dzien przed wypisem
    dopiero wyniki badan ze Szczecina dostali zeby wiedzieli chociaz na co
    mnie leczyli :)
    W drugim metody leczenia, nazwijmy to "tradycyjne": dieta scisla
    (dobrze ze nie wpadli na pomysl lewatywy ;) ), chcieli mnie glodem
    zamorzyc ale sie nie dalem ;) Za to na wypisie ze szpitala cala strona
    A4 medykamentow byla wymieniona, ktore rzekomo dostalem :) (w
    rzeczywistosci przez tydzien moze z 4 herbaty wypilem i zjadlem z 3
    suche bulki).
    Ciekawe gdzie sprzedali "na lewo" to wszystko i ile refundacji z
    juz-nie-pamietam-jakiej wtedy instytucji dostali.

    Pozdrawiam cala wesola sluzbe zdrowia :) A wszystkim innym zdrowka zycze ;)

    --
    venioo


  • 74. Data: 2009-02-17 10:56:03
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-02-16, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    [...]

    >>> Czyli gdy powstaje kasta menedżerów, którzy zarabiają
    >>> mniej więcej tyle samo, nieważne jak firmie się wiedzie.
    >> Bo mamy trochę przerośnięty system ochrony pracownika
    > A kto tak powiedział? I co z tego, że powiedział?
    > Ja twierdzę, że mamy dwukrotnie zaniżoną płącę minimalną, 10-krotnie
    > zaniżone kary za łamanie prawa pracy oraz brak kary więzienia za mobbing.

    To wg Ciebie konieczność posiadania inspektora ochrony ppoż. "w każdym
    kiosku", to jest normalny, a nie przerośnięty system ochrony pracownika?
    Może przeginam z tym "w każdym kiosku", ale ostatnie wyczyny posłów w
    tym kierunku idą coraz głębiej (pisemne umowy z placówkami Medycyny
    Pracy, konieczność zatrudniania inspektorów ochrony ppoż).

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 75. Data: 2009-02-17 11:04:56
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    Jurek M pisze:
    > Kwota brutto to nie żaden 'bajer dla urzędników', bo zawiera podatki i
    > składki ZUS pracownika, nie pracodawcy.

    ZUS płaci pracodawca, a nie pracownik.

    > To nic, że ich fizycznie nie widział na oczy, ale to są JEGO podatki.

    Jak jego? Nawet przez chwilę nie były jego.

    > Jeśli przy stałej kw. brutto wzrośnie np składka zdrowotna, to otrzyma
    > 'do ręki' mniej netto.

    No i? To mniej netto nadal otrzymuje od pracodwacy. A resztę pracodawca
    wpłaca do budżetu.
    To tylko przepisanie jakiejś kwoty z jednej kolumny do drugiej.

    > Pracodawca przy tym nie ucierpi finansowo.

    Chodzi mi o to (w uproszczeniu, proporcje dowolne):
    20%pit+20%zus+60%netto
    czy
    30%pit+30%zus+40%netto

    Nadal całe 100% płaci pracodawca. Ani centa nie płaci pracownik.

    > Poza tym, przedmiotem większości negocjacji z pracodawcą np na rozmowie
    > kwalifikacyjnej są zarobki BRUTTO.

    No i właśnie. Gdyby pracownik dostawał całe BRUTTO to można by
    powiedzieć, że pracownik płaci podatki i inne ZUSy (albo i nie płaci jak
    mu się nie będzie chciało :P).

    Ten "bajer" to oczywiście nie tylko ułatwienie życia urzędnikom, ale też
    ułatwienie życia pracownikom. Obowiązek zapłaty podatku (zaliczki na
    podatek) i składek ZUS należy do pracodawcy, a nie do pracownika.

    Gdyby konsekwencje niezapłacenia podatków i ZUSów ponosili pracownicy,
    którzy otrzymują "do ręki" kwotę brutto to wtedy zgoda: pracownicy płacą
    podatki.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 76. Data: 2009-02-17 13:08:59
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>

    >
    >>> Pieniądze w "firmie" to przede wszystkim kasa dla właściciela
    >>> (właścicieli). Reszta potem i niekoniecznie.
    >> Oczywiście. Właściciel wyłożył kapitał, więc właściciel ma prawo do
    >> zarządzania nim. Czego innego oczekujesz?
    >
    > Kapitałem może rozporządzać jak chce ew. jak wyżebrał u kredytodawcy.
    > Ludźmi nie. Nawet jak jakiś kretyn nazwie to "kapitałem ludzkim".
    >
    Dlaczego nie? Podpisując umowę o pracę, pracownik sam z własnej
    nieprzymuszonej woli oddaje się niejako w "rozporządzanie" pracodawcy w
    rmach stosunku pracy.
    Jak najbardziej w granicach tego rozporządzania leży możliwość zatrudnienia,
    awansu, degradacji, stosowania kar porządkowych, nagród, zmiany zakresu
    obowiązków czy też w końcu rozwiązaniua stosunku pracy. Wszystko to dzieje
    się przy woli obydwu stron (nikt przecież nie musi na siłę niczego
    podpisywać) lub za jednostronnym oświadczeniem woli. Czy to się komu podoba
    czy nie, zatrudnieni ludzie są jednym z zasobów firmy używanych do
    generowania zysku i nie ma się co oszukiwac że tak nie jest.

    Jotte, sam nie dalej niż dwa lata temu napisałeś w jakiejś dyskusji ze mną,
    że "używasz pracodawców" do osiągania dochodów. Dokładnie ten sam mechanizm
    działa w drugą stronę. Pracodawca "używa pracowników" do realizacji swoich
    celów. W jednym przypadku celem tym będzie powiększanie zysku, w innym
    realizacja jakiegoś programu kształcenia na grupie dzieci a w jeszcze innym
    upilnowanie aby osadzony nie uciekł i we względnym komforcie odsiedział
    swoją karę w zakłądzie penitencjarnym....

    Nie przykładaj proszę różnych miar do tych samych zjawisk tyle że
    rozpoatrywanych z innych punktów widzenia. Jeżeli piszesz że nie ma
    obowiązku prowadzenia przedsiębiorstwa i życia w Polsce, to myślę że warto
    się zgodzić także z tym, że nie ma obowiązku tkwienia za wszelką cenę u
    pracodawcy który nam nie odpowiada i zaakceptowac fakt, że nie ma obowiązku
    pracy u konkretnego pracodawcy, czy pracy w ogóle. Jeżeli pracodawca łamie
    nasze prawa- olać go; zwolnić się, zaskarżyć i odzyskać w sądzie co nasze.
    Podobnie w drugą stronę: jeżeli pracownik okrada zakład- wezwać policję,
    zwolnić i dochodzić w sądzie odszkodowania. Ja tu nie widzę miejsca na
    sentymentalizm. Praca to układ czysto handlowy w ktorym coś dajesz i coś
    zamian otrzymujesz. Jeżeli komuś nie odpowiadają proporcje w tym układzie
    zawsze może spróbowac sam pohandlowac ze światem zewnętrznym - bez
    pośrednictwa pracodawcy, mamy w końcu wolność.
    --
    Jackare


  • 77. Data: 2009-02-17 14:25:07
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gne4kr$qub$1@nemesis.news.neostrada.pl venioo
    <v...@p...fm> pisze:

    >>> ale o co ci chodzi?
    >> Napisałem wcześniej i to całkiem jasno.
    > No raczej niezbyt jasno.
    A to zależy jak dla kogo.
    Jest takie przysłowie - mądrej głowie dość dwie słowie.

    >>>> Ponieważ zjawiska takie to nic innego jak wadliwe działanie mechanizmu
    >>>> (bez względu na przyczyny), normalnym jest postępowanie zmierzające do
    >>>> jego naprawy (właśnie za pomocą sterowania, wydawania przepisów,
    >>>> działań doraźnych itp.).
    > No to zalezy od pojecia normy. To co nazywasz "wadliwym dzialaniem
    > mechanizmu" dla natury jest wlasnie mechanizmem naprawczym w drodze do
    > powrotu do stanu rownowagi. A kazda ludzka interwencja to wtykanie kija w
    > mrowisko, a nie zadna naprawa.
    Dobra, widzę że muszę jednak jaśniej.
    Po pierwsze zrozum, że my, ludzie, _jesteśmy_ częścią natury.
    Nie powinieneś także przykładać jednej i tej samej miary do różnych
    mechanizmów działających w różnych obszarach bytu.
    W jednych interwencja będzie szkodliwa, w innych zbędna, w jeszcze innych -
    konieczna.
    No i interwencja interwencji nierówna.

    >>> chyba opisujesz jakąs zupełnie inną sytuację, bo nie wydano przepisów
    >>> nakazujących powrót pracowników do polski i nie zachęcano pracodawców na
    >>> zachodzie do zwalniania pracowników (jeżeli już to odwrotnie, wypłacając
    >>> pomoc rządową żeby tylko nie upadli pod wpływem kryzysu).
    >> Chyba strasznie wąsko patrzysz.
    >> O sterowaniu mechanizmami i interwencjonizmie także pisałem wcześniej, po
    >> co miałbym się powtarzać?
    > Poniewaz to co dla Ciebie jest oczywiste, dla kogos o innych pogladach
    > jest nie do konca zrozumiale i nalezaloby to w prostszy sposob
    > wytlumaczyc?
    Daleki jestem od narzucania komukolwiek swoich poglądów, niechaj każdy ma
    własne, jakie tylko mu się mieć podoba.
    Byle tylko działania jakie podejmie pod ich wpływem nie szkodziły innym.

    > Interwencjonizm panstwowy jest do d..y, rozleniwia i
    > przyzwyczaja do sytuacji jaka mielismy przez ostatnie pare lat: rolnicy
    > nic nie ubezpieczali, a w razie jakiejkolwiek kleski i tak panstwo
    > wyplacalo odszkodowania, zapomogi, spladcalo raty kredytow, i inne
    > swiadczenia. Bo "po co placic, jak w razie wypadku i tak dostane?"
    Czy mogę na podstawie tej opinii pokusić się o konkluzję, że wg ciebie
    wszystkie te państwa (a są to także gospodarcze potęgi), ich rządy, które
    obecnie podejmują bardzo daleko idące działania interwencyjne, finansowane z
    pieniędzy podatników czynią do dupy?

    --
    Jotte


  • 78. Data: 2009-02-17 14:26:39
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrngpk727.c8i.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
    <p...@p...pl> pisze:

    >>>> Czyli gdy powstaje kasta menedżerów, którzy zarabiają
    >>>> mniej więcej tyle samo, nieważne jak firmie się wiedzie.
    >>> Bo mamy trochę przerośnięty system ochrony pracownika
    >> A kto tak powiedział? I co z tego, że powiedział?
    >> Ja twierdzę, że mamy dwukrotnie zaniżoną płącę minimalną, 10-krotnie
    >> zaniżone kary za łamanie prawa pracy oraz brak kary więzienia za mobbing.
    > To wg Ciebie konieczność posiadania inspektora ochrony ppoż. "w każdym
    > kiosku", to jest normalny, a nie przerośnięty system ochrony pracownika?
    > Może przeginam z tym "w każdym kiosku", ale ostatnie wyczyny posłów w
    > tym kierunku idą coraz głębiej (pisemne umowy z placówkami Medycyny
    > Pracy, konieczność zatrudniania inspektorów ochrony ppoż).
    To wszystko debilstwo.

    --
    Jotte


  • 79. Data: 2009-02-17 14:31:44
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gndn0h$hq4$1@atlantis.news.neostrada.pl Kviat
    <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> pisze:

    >>>> No to sprawdź sobie podatkowy udział grup społecznych w tworzeniu
    >>>> budżetu
    >>>> państwa.
    >>> Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
    >>> co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
    >> To nie ma znaczenia i nie o to mi chodzi.
    >> Sprawdź jaki odsetek budżetu składa się z podatków tzw. przedsiębiorców,
    >> a jaki płacą parcownicy.
    > Płatnikiem podatku (zaliczki na podatek) jest pracodawca. Pracownik nawet
    > przez chwilę koło tych pieniędzy nie stał. Kwota brutto to tylko taki
    > bajer dla urzędników, którym łatwiej jest sprawdzić ile _przedsiębiorca_
    > ma zapłacić podatku od tego konkretnego pracownika.
    To tylko mieszanie nazewnictwem, kategoriami.
    Na umowie o pracę znajduje się kwota wynagrodzenia brutto (nie wiem, czy
    jest to niewzruszona zasada). I to są pieniądze pracownika. Tyle, że
    pracodawca ma obowiązek zabrać mu część i wpłacić do pewnych instytucji, co
    ma za zadanie ułatwić i ubezwzględnić ściągalność.

    --
    Jotte


  • 80. Data: 2009-02-17 14:45:36
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl>

    Patryk Włos wrote:

    > Wreszcie nadchodzi normalność.
    >
    >
    http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90439,6250579,Na
    dchodzi_era_1_5_tys__zl.html
    >
    > I po co było szaraczkom tak pierdolić o tym całym "rynku pracownika"?

    strasznie dlugi watek sie zrobil i strasznie dziwny.

    troche nie rozumiem po co sie tak klocic, zasada dzialania panstwa jest
    przeciez prosta, obklada podatkiem dziedzine dzialalnosci gosp. ktora chce
    zahamowac.
    czyli, chcemy hamowac produkcje spalin, podatkujemy emisje, chcemy
    ograniczyc lapowkarstwo - 'podatkujemy' czynnosc lapowkarstwa
    nakladajac 'kary' pieniezne (grzywny) jak i fizyczne (pozbawienie
    wolnosci).

    podobnie z dochodem. jesli ludzie za duzo zarabiaja, to nakladamy podatek.
    zabieranie blisko 19% (prawie 1/5!) dochodu bardzo szybko ogranicza
    mozliwosc zarobkowania, jest to bowiem dzialalnosc gosp. oblozona bardzo
    wysokim podatkiem.

    po co dorabiac do tego wieksza filozofie?


    --

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1