-
61. Data: 2009-02-17 00:40:56
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: mihau <m...@g...com>
On Feb 17, 1:10 am, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Kapitałem może rozporządzać jak chce ew. jak wyżebrał u kredytodawcy.
> Ludźmi nie. Nawet jak jakiś kretyn nazwie to "kapitałem ludzkim".
Czyli nie ma prawa wydawać poleceń służbowych i oczekiwać ich
realizacji? Ma płacić i prosić o pracę? Bo nie wiem jak mam odczytać
to "zarządzanie ludźmi".
> No to sprawdź sobie podatkowy udział grup społecznych w tworzeniu budżetu
> państwa.
Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
> > A wiesz jak nazywa się system bez przedsiębiorców i z
> > państwową gospodarką? Ko... ko... komu... komunizm! Tak, dokładnie,
> > panie Jotte. W powyższej wypowiedzi poparłeś komunizm!
>
> Wydaje mi się, że powinieneś uzupełnić wykształcenie.
Wydaje mi się, że mało mnie obchodzi, pod jaką nazwą sprzedaje się tę
czerwoną kupę i podobnie jak w przypadku kupy nie wnikam w mnogość
odcieni i aromatów. Komunizm, socjalizm, marksizm, jeden pies.
Wszystkie mają jedną cechę - na ludzi przedsiębiorczych i zaradnych
nakładają kary i utrudniają życie.
> To on się sam z własnej woli torturuje? Sam robi sobie źle?
> Bo przecież nie musi.
> Może dać się wybrać do sejmu, senatu albo na radnego itp.
Jasne. Dzięki temu w kraju pracować będą tylko radni, posłowie,
senatorowie i bohaterskie salowe przynoszące im w porę basen. Cóż za
rajska wizja produktywnego i rozwijającego się kraju!
> Podejrzewam, że nie masz zielonego pojęcia o czym gadasz. Jakbyś wiedział,
> nie zmyślałbys takich farmazonów.
No to powiedz w końcu, skoroś taki mądry, a i podejrzliwy. Ile musi
wydać przedsiębiorca by pracownik otrzymał do ręki 3000 PLN pensji?
> > Czemu od razu carat? Chile po Pinochecie wygląda obiecująco, choć jego
> > metody były barbarzyńskie.
>
> I po Adolfie Niemcy ładnie się rozwinęły...
Tylko szybko się potem zwinęły, a Chile jakoś nie bardzo gnają ku
samobójstwu.
--
mihau
-
62. Data: 2009-02-17 01:00:02
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:197e0a92-5dfd-4bd8-90e0-74519c74d63d@z1g2000yqn
.googlegroups.com mihau
<m...@g...com> pisze:
>> Kapitałem może rozporządzać jak chce ew. jak wyżebrał u kredytodawcy.
>> Ludźmi nie. Nawet jak jakiś kretyn nazwie to "kapitałem ludzkim".
> Czyli nie ma prawa wydawać poleceń służbowych i oczekiwać ich
> realizacji? Ma płacić i prosić o pracę? Bo nie wiem jak mam odczytać
> to "zarządzanie ludźmi".
Ma prawo wydawać polecenia służbowe i oczekiwać ichrealizacji o ile są one
zgodne z prawem pracy.
>> No to sprawdź sobie podatkowy udział grup społecznych w tworzeniu budżetu
>> państwa.
> Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
> co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
To nie ma znaczenia i nie o to mi chodzi.
Sprawdź jaki odsetek budżetu składa się z podatków tzw. przedsiębiorców, a
jaki płacą parcownicy.
>>> A wiesz jak nazywa się system bez przedsiębiorców i z
>>> państwową gospodarką? Ko... ko... komu... komunizm! Tak, dokładnie,
>>> panie Jotte. W powyższej wypowiedzi poparłeś komunizm!
>> Wydaje mi się, że powinieneś uzupełnić wykształcenie.
> Wydaje mi się, że mało mnie obchodzi, pod jaką nazwą sprzedaje się tę
> czerwoną kupę i podobnie jak w przypadku kupy nie wnikam w mnogość
> odcieni i aromatów. Komunizm, socjalizm, marksizm, jeden pies.
> Wszystkie mają jedną cechę - na ludzi przedsiębiorczych i zaradnych
> nakładają kary i utrudniają życie.
Z tego wszystkiego najbardziej słuszna jest fraza "wydaje mi się".
Reszta to bzdury.
>> To on się sam z własnej woli torturuje? Sam robi sobie źle?
>> Bo przecież nie musi.
>> Może dać się wybrać do sejmu, senatu albo na radnego itp.
> Jasne. Dzięki temu w kraju pracować będą tylko radni, posłowie,
> senatorowie
A skąd, co ty gadasz. To jest ilościowo zamknięta, mikroskopijna pula
posadek.
Mówiłem - uzupełnij wykształcenie.
> i bohaterskie salowe przynoszące im w porę basen. Cóż za
> rajska wizja produktywnego i rozwijającego się kraju!
No to niech tam. Sraj pod siebie w imię tzw. wolności gospodarczej.
>> Podejrzewam, że nie masz zielonego pojęcia o czym gadasz. Jakbyś
>> wiedział, nie zmyślałbys takich farmazonów.
> No to powiedz w końcu, skoroś taki mądry, a i podejrzliwy. Ile musi
> wydać przedsiębiorca by pracownik otrzymał do ręki 3000 PLN pensji?
A co pracownika (a więc i mnie) to obchodzi?
Czy pracodawcę obchodzi ile pracownik musi zapłacić za mieszkanie, media,
jedzenie itp.?
>>> Czemu od razu carat? Chile po Pinochecie wygląda obiecująco, choć jego
>>> metody były barbarzyńskie.
>> I po Adolfie Niemcy ładnie się rozwinęły...
> Tylko szybko się potem zwinęły, a Chile jakoś nie bardzo gnają ku
> samobójstwu.
Coś bajdurzysz.
--
Jotte
-
63. Data: 2009-02-17 05:14:38
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>
gargamel pisze:
> Użytkownik "Jackare" napisał:
>> Jeżeli tego nie ma może wyjśc na to że sapalenie oskrzeli zostanie
>> rozpozonane jako katar.
>
> przeciez to u nas norma, jak kiedyś słyszałem takie opowiesci ze
> znajomyt nył chory na nogę, eczopno go na wątrobę a po ledczeniu ma
> chorą nogę, wątrobę i żołądek:O( to myślałem że to żarty, ale to
> niestety fakty, dam przykłąd os siebie, jak kiedyś stomatologia była
> państwowa to miałęm wszystkie chore zęby, a do dentysty trzeba było
> chodzić obowiazkowo, prawie wszystkie zęby mi powyrywali, wiec
> naturalnie już chodzić nie musiałem, po iluś tam latach wszystkie zęby
> mi odropsły, państwopwa stomatologia upadła, do dentysty chodzę może raz
> na 10 lat i zęby mam zdrowe,
A kolega to po jakiemu to napisał? Połowy wyrazów nie znam. Proszę
kolegę o pisanie po polsku i nauczenie się interpunkcji, bo tego się
czytać nie daje. Chyba, że za trudne.
> nawet ich nie myję (sporadycznie od
> niedzieli bo i po co tak często?:O)
I kolega niech nie chucha tutaj gnojówką, bo śmierdzi.
--
Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.
Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
Kontakt: news na domenie jak wyżej
-
64. Data: 2009-02-17 06:53:16
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Jotte pisze:
>>> No to sprawdź sobie podatkowy udział grup społecznych w tworzeniu
>>> budżetu
>>> państwa.
>> Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
>> co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
> To nie ma znaczenia i nie o to mi chodzi.
> Sprawdź jaki odsetek budżetu składa się z podatków tzw. przedsiębiorców,
> a jaki płacą parcownicy.
Płatnikiem podatku (zaliczki na podatek) jest pracodawca. Pracownik
nawet przez chwilę koło tych pieniędzy nie stał. Kwota brutto to tylko
taki bajer dla urzędników, którym łatwiej jest sprawdzić ile
_przedsiębiorca_ ma zapłacić podatku od tego konkretnego pracownika.
Pozdrawiam
Piotr
-
65. Data: 2009-02-17 07:32:22
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> Pieniądze w "firmie" to przede wszystkim kasa dla właściciela
> (właścicieli). Reszta potem i niekoniecznie.
>
No ale po to się firmę tworzy, prowadzi i ryzykuje. Co najlepsze- nikt tego
nie ukrywa, ale nie wszyscy chcą o tym mówić - jakieś takie dziwne tabu.
Prowadzę firme by dobrze zarabiać i być niezależnym finansowo. Szczerze
mówiąc jest mi obojętne czym ta firma się zajmuje - byleby przynosiła
odpowednie zyski> Dziś jest to branża A, jutro B, pojutrze A+B+C. Jeżeli
potrzebni są do tego fachowcy- zatrudniam ich. Płacę im adekwatnie do
sytuacji która jest wypadkową rynku, sprzedaży, ich efektywności i
perspektyw współpracy z nimi. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu (leżącego po
stronie mojej lub ich) przestają być w firmie potrzebni. rozwiązuję
współpracę z nimi. Robię to dla pieniędzy i satysfakcji z ich posiadania i
pomnażania. Robię to po to aby nie żyć w strachu że mnie ktoś zwolni lub nie
przyjmie do pracy i będę zależny od czyjejś woli. To nie żadna tajemnica ani
(jak dla mnie) powód do wstydu.
>> Dlatego odpowiedzialność za pieniądze jest
>> premiowana odpowiednim wynagrodzeniem.
> Firmy kasa - firmy sprawa.
Dokładnie. Nic dodać, nic ująć.
> A jak sądzisz ile jest warte to, aby obłożnie chory człowiek w szpitalu
> (że przy służbie zdrowia pozostanę) nie leżał we własnych odchodach, bo
> salowa ma 1050 i za te pieniądze czasem niedosłyszy?
>
Jest to warte albo ciągłych zmian salowych na takie które będą słyszeć, albo
zmiany ich wynagrodzenia, jeżeli ktoś może sobie na to pozwolić. W przypadku
salowej- o ciągłe zmiany nietrudno, w przypadku fachowego personelu
medycznego sprawa ma się inaczej i chcąc mieć usługi na poziomie trzeba za
nie płacić - normalne prawo rynku tyle że w tym przypadku rynek jest
monopolistyczny i to powoduje że jest chory i niewydolny.
> A dlaczego tzw. pracodawcy, gówniane byznesmenki jęczą jak to ich
> podatkami gnębią, jakie to przepisy-kłody walą im pod nogi, tworzą
> organizacje, lobbują za korzystnymi dla nich a niekorzystnymi dla
> wyrabiających im zyski pracowników? Przecież nie ma obowiązku prowadzenia
> biznesiku, nie ma obowiązku życia w Polsce.
>
Z tego samego powodu co pracownicy godzą się na takie warunki a nie inne.
Mamy takie prawo jakie mamy. Jeżeli nie można go zmienić, to każdy próbuje
wyszarpać ile można dla siebie. Jęczą, bo od pewnego progu zysków
pomniejszonych przez obciążenia podatkowe i inne złodziejstwo państwa nie
opłaca się prowadzić biznesu i ponosić związanego z tym ryzyka. Ci którzy
przekroczą ten próg zwiną interes i zwolnią zatrudnionych ludzi (wtedy to
dopiero jest krzyk) lub przeniosą biznes gdzie indziej. W każdym z tych
przypadków, jeżeli będzie się to działo w sposób planowy- przedsiębiorcy nie
stanie się krzywda. Pozostanie niesmak że chciało się robić coś sensownego w
kraju który kopnął go w d....ę, ale jak sam piszesz- nie ma obowiązku
prowadzenia DG ani życia w Polsce.
> Tu się mylisz. Rozejrzyj sie wokoło, poczytaj zwykłe doniesienia prasowe.
> Szukaj hasła "redukcja zatrudnienia". Nie ma znaczenia, że pracownik
> dobrze wykonywał swoje obowiązki i przyczyniał się do zysku "firmy". Teraz
> jest niepotrzebny i traci źródło utrzymania swoje i swojej rodziny - bez
> żadnej winy.
> Powiesz - został zweryfikowany przez pieniądz.
> Czyj pieniądz?
Przez pieniądz firmy. Przyczyniał się i był za to wynagradzany. Teraz nie ma
możliwości lub potrzeby by go zatrudniać, to się to zatrudnienie redukuje.
Normalna sytuacja. Nie ma żadnej uzasadnionej argumentacji aby utrzymywać
coś co nie jest potrzebne a dużo kosztuje - w skali firmy to zbędne
stanowisko pracy. Jeżeli komuś zmniejszają się dochody, też rezygnuje z
kosztownych lub niepotrzebnych rzeczy w życiu.
Wyrazem "wdzięczności" firmy jest bieżące wynagrodzenie, premie, nagrody,
opcje na akcje itp. Nie ma obowiązku zatrudniania pracowników bez korzyści
dla firmy. Nie ma się co oszukiwać - pracownik to jeden z zasobów firmy.
Jeśli firmy nie stać na zasoby to ich ni utrzymuje i nie ważne czy to
pracownicy, czy środki trwałe. Mądrze działające firmy planują rezerwy na
trudniejsze czasy i te rezerwy pozwalają im chronić kluczowe zasoby, czy to
materialne czy ludzkie.
>
> Gnidą można być również będąc pracodawcą i to znacznie łatwiej. Łamać
> prawa pracownicze, uprawiać mobbing, oszukiwać, wykorzystywać dominującą
> pozycję.
Oczywiście że można. Nikt nie mówi że nie, ale takiego pracodawcę też
weryfikuje rynek i ludzie właśnie zwalniają się, odchodzą a zła sława idzie
w świat. Normalną sytuacją jest że byle jaki pracodawca ma byle jakich
pracowników.
>
>Przede wszystkim trzeba mieć poparcie większości członków tego systemu,
>jeśli system ten jest systemem demokratycznym.
> Ale być może uważasz demokrację za system ułomny, czy też wręcz nie do
> przyjęcia.
> Wówczas trzeba mieć armię.
> I wskrzesić carat...
>
Mamy to co mamy i nie przeskoczymy tego. Ja jedynie nie godzę się z tym że
państwo próbuje ingerować w to co stanowi moją własność, np w moją firmę,
ale mój bunt niewiele znaczy, więc i tak muszę działać tak aby bycw zgodzie
z prawem. Tyle mojego że powiem że mi się to nie podoba
a to z kolei stanowi żer dla wszelkiego rodzaju
>> związków zawodowych i innych podobnych organizacji
>> zainteresowanych mąceniem dla utrzymania własnych korzyści.
> Jak na przykład organizacji pracodawców.
>
Ale zauważ że stroną posiadającą jest tu pracodawca właśnie i nie ma żadnego
powodu aby nie bronił on swego stanu posiadania. Przecież do tego tylko się
to sprowadza. On zainwestował i pomnożył swój kapitał. Nie zrobił tego za
darmo. Płacił za ponoszone ryzyko. Płacił państwu i pracownikom, w tym
składki na różne instrumenty ochrony pracowników (FGŚP, PFRON, ZUS, FZŚZ i
inne). Z jakiej racji ma jeszcze oddawać to co należy do niego?
> Niestety instytuje państwowe (oczywiście z malutkimi
>> wyjątkami) są w stanie zmarnować każde pieniądze.
> Każda instytucja jest w stanie zmarnować każde pieniądze.
>
Od strony "kapitalisty" wygląda to tak: bardzo lubię robić interesy z
organizacjami (obojętnie jakimi: państwowymi, czy firmami) ale nie z
właścicielami (osobami prywatnymi lub bezpośrednimi właścicielami
organizacji). Organizacja płaci chętnie i dobrze bo wydaje pieniądze które
nie należą do osób wydających je. Właściciel liczy i ogląda trzy razy każdą
złotówkę nim ją wyda.
. I przy tym
> wszystkim wierzysz, że on to zrobi dla dobra ogółu, a nie wykorzysta dla
> dobra swojego i paru swoich przydupasów? Wierzysz, że nie zlikwiduje
> możliwości swobodnego działania wspomnianych instytucji po "okresie
> zmian"?
> Wybacz, bez obrazy to albo naiwność, albo płaskie doktrynerstwo, albo...
>
Nie dla dobra ogółu, tylko dla z góry określonego kontraktu, który zostanie
wypłacony po doprowadzeniu zmian do efektów z zakładanego przedziału. To
dokładnie tak jak w działaniach firm: najpierw robota, potem zapłata.
Oczywiście w tym przypadku byłoby zaliczkowe wynagrodzenie, odpowiednie
zabezpieczenia majątkowe i karne (polisa, GDWK, weksle, cesje itp). Zresztą
taka osoba nie musi być osobą fizyczną - to może być organizacja (firma)
pełniąca rolę reformatora.
--
Jackare
-
66. Data: 2009-02-17 07:36:00
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: badzio <b...@g...com>
On 17 Lut, 00:27, mihau <m...@g...com> wrote:
> On Feb 16, 7:18 pm, badzio <b...@g...com> wrote:
>
> > Prywatne banki
> > (poza jednym) czy tez koncerny z branzy motoryzacyjnej jakos nie
> > padaja mimo tego ze ewidetnie daly ciala. W zamian za to rzady pompuja
> > w nie kupe kasy.
>
> I to jest dla mnie skandal, że zachodnie nacje pozwalają na
> nacjonalizację i nie protestują. Jak niski musi być poziom świadomości
> w krajach uchodzących za ostoję kapitalizmu, by pozwalać po pierwsze
> na nacjonalizację, a po drugie na rozkradanie publicznych pieniędzy
> zanim jeszcze ta nacjonalizacja na dobre się zaczęła?
>
A nie zastanawia Cie czemu kraje majace kilka(nascie) razy dluzsze
doswiadczenie w kapitalizmie niz my pozwalaja na to? Kraje, ktore
przezyly niejedna juz recesje? Nawet kraj, w ktorym slowo
'socjalistyczny' uchodzi za najwieksza obelge?
Jakis rok temu czytalem ksiazke (czysta beletrystyka) Kena Folleta
'Niebezpieczna fortuna'. Tez bylo o bankructwie bankow w XIXw Anglii i
ich dofinansowaniu. Tyle ze bankrutowal jeden bank a dofinansowywaly
go inne banki a nie rzad. Ale wniosek plynal jeden - czasami warto
dokapitalizowac nieudolnie zarzadzane przedsiebiorstwo (i przejac nad
nim kontrole) gdyz jest to nizszy koszt niz upadek, mogacy pociagnac
za soba lawine.
Pytanie co by bylo, jakby rzady krajow zachodnich nie wspomogly
finansowo prywatnych molochow. Czy bysmy nie mieli nowej rewolucji
-
67. Data: 2009-02-17 07:40:02
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> Bo ma skrajnie zdekapitalizowaną bazę lokalowo-sprzętową na przykład.
> Bo był przy rzece, która wylała i powstały zniszczenia.
> Bo go NFZ zrobił w ****.
>
ale NFZ nie zrobił w ch..... budnynków szpitalnych i ogrodzenia tylko
konkretną osobę odpowiedzialną za prowadzenie szpitala i dbałość o jego
interes. Osoba ta albo nie nadaje się na stanowisko zarządzające albo ma tak
dobrze że ma wszystko głęboko w d.....
Naprawdę istnieje duże prawdopodobiestwo że taka osoba to nie jest
utalentowany menadżer tylko znajomy królika...
Jeżeli ktoś daje się robić w bambuko jak mały Kaziu, to albo jest małym
Kaziem, albo ma doradców do niczego i naprawdę powinien zostać salowym w
szpitalu z kratami w oknach.
--
Jackare
-
68. Data: 2009-02-17 09:19:44
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> Czyli po prostu uważasz, że najlepszym rozwiązaniem jest satrapa nie
> związany żadnym prawem, mogący robić co mu się spodoba, nie liczyć się z
> ludźmi, ich potrzebami, wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności. I przy
> tym wszystkim wierzysz, że on to zrobi dla dobra ogółu, a nie wykorzysta
> dla dobra swojego i paru swoich przydupasów?
Ja tu niczego nie wymyślam. Takie rzeczy dzieją się w skali mikro np w
firmach. Gdy trzeba zreorganizować jakąś komórkę, np dział, wprowadza się
osobę (lub osoby) wyposażone w odpowiednie uprawnienia. Osoby te kierują się
niestety tylko i wyłącznie wskazanymi kryteriami które możemy tu nazwać
"dobrem firmy". Przeprowadza się analizę, przedstawia plan i wykonuje
potrzene działania. Rolę arbitrażu pełni tu zarząd lub nadzór właścicielski
(opiniuje, zatwierdza lub odrzuca proponowane działania). Po zakończeniu
zmian ocenia się efekty, współpracę z osobami reformującymi albo się
utrzymuje albo rozwiązuje i życie toczy się dalej a firma dzięki temu albo
ma się lepiej albo w ogóle się ma.
Co stoi na przeszkodzie aby zastosowac dawno znane i sprawdzone rozwiązania
w sytuacji zagrożeń na większą skalę?
--
Jackare
-
69. Data: 2009-02-17 10:21:39
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: venioo <v...@p...fm>
Jotte pisze:
>>> Kapitałem może rozporządzać jak chce ew. jak wyżebrał u kredytodawcy.
>>> Ludźmi nie. Nawet jak jakiś kretyn nazwie to "kapitałem ludzkim".
>> Czyli nie ma prawa wydawać poleceń służbowych i oczekiwać ich
>> realizacji? Ma płacić i prosić o pracę? Bo nie wiem jak mam odczytać
>> to "zarządzanie ludźmi".
> Ma prawo wydawać polecenia służbowe i oczekiwać ichrealizacji o ile są
> one zgodne z prawem pracy.
>
Oczywiscie, ale jak nie sa one realizowane, badz tez juz nie ma pracy
dla danego pracownika, to co? Za "ladne oczy" ma go trzymac na
stanowisku? Oczywiscie z zachowaniem prawa pracy, wypowiedzenie na
okres, i papa.
>>> No to sprawdź sobie podatkowy udział grup społecznych w tworzeniu
>>> budżetu
>>> państwa.
>> Wystarczy sprawdzić, że ponad 70% pracuje w sektorze prywatnym. Wiesz
>> co to znaczy? Że albo są przedsiębiorcami albo u nich pracują.
> To nie ma znaczenia i nie o to mi chodzi.
Jak to nie ma? Ma ogromne...
> Sprawdź jaki odsetek budżetu składa się z podatków tzw. przedsiębiorców,
> a jaki płacą parcownicy.
Zeby ci ludzie byli pracownikami i placili podatki, to ktos ich musi
zatrudnic. Zeby ich zatrudnic musi stworzyc miejsce pracy. Aby je
stworzyc wyklada swoje pieniadze.
Zakladajac, ze tak jak piszesz wiekszosc podatkow jest placona przez
szeregowych pracownikow - "kopnij w d.pe" swojego "byznesmenka", nie
stracisz na podatkach, przeciez on ich i tak nie placi...
Tylko w efekcie tego firma bez zysku zostanie zamknieta i prace straci
kilkudziesieciu szeregowych pracownikow placacych podatki. To sa
naczynia polaczone, nie da sie inaczej funkcjonowac w dzisiejszej
gospodarce.
>
>>>> A wiesz jak nazywa się system bez przedsiębiorców i z
>>>> państwową gospodarką? Ko... ko... komu... komunizm! Tak, dokładnie,
>>>> panie Jotte. W powyższej wypowiedzi poparłeś komunizm!
>>> Wydaje mi się, że powinieneś uzupełnić wykształcenie.
>> Wydaje mi się, że mało mnie obchodzi, pod jaką nazwą sprzedaje się tę
>> czerwoną kupę i podobnie jak w przypadku kupy nie wnikam w mnogość
>> odcieni i aromatów. Komunizm, socjalizm, marksizm, jeden pies.
>> Wszystkie mają jedną cechę - na ludzi przedsiębiorczych i zaradnych
>> nakładają kary i utrudniają życie.
> Z tego wszystkiego najbardziej słuszna jest fraza "wydaje mi się".
> Reszta to bzdury.
>
Bylo nie bylo rzeczywistosc obnazyla w praktyce ulomnosci tego toku
myslenia.
>>> To on się sam z własnej woli torturuje? Sam robi sobie źle?
>>> Bo przecież nie musi.
>>> Może dać się wybrać do sejmu, senatu albo na radnego itp.
>> Jasne. Dzięki temu w kraju pracować będą tylko radni, posłowie,
>> senatorowie
> A skąd, co ty gadasz. To jest ilościowo zamknięta, mikroskopijna pula
> posadek.
No wlasnie o tym napisal. A reszte beda tworzyli bezrobotni, bo
przedsiebiorcow-pracodawcow wyrzucisz, to pociagnie za soba zwolnienia
itd. itp. nie chce mi sie rozpisywac.
> Mówiłem - uzupełnij wykształcenie.
>
Nie przesadzaj, nie wyciagaj pochopnych wnioskow.
>> i bohaterskie salowe przynoszące im w porę basen. Cóż za
>> rajska wizja produktywnego i rozwijającego się kraju!
> No to niech tam. Sraj pod siebie w imię tzw. wolności gospodarczej.
>
W imie wolnosci gospodarczej to sam sobie wybiore kto bedzie mi "d..pe"
wycieral, czy to bedzie salowa, mechanik Zenek czy nawet sam krol -
wybiore taka osobe ktorej sposob pracy bedzie mi odpowiadal i ktorej
bede w stanie zaplacic. Tylko prosze mi oddac pieniadze przejedzone
przez NFZ i inne instytucje, z ktorymi mam niewiele do czynienia.
>>> Podejrzewam, że nie masz zielonego pojęcia o czym gadasz. Jakbyś
>>> wiedział, nie zmyślałbys takich farmazonów.
>> No to powiedz w końcu, skoroś taki mądry, a i podejrzliwy. Ile musi
>> wydać przedsiębiorca by pracownik otrzymał do ręki 3000 PLN pensji?
> A co pracownika (a więc i mnie) to obchodzi?
No to tutaj wykazales wyjatkowa glebie myslenia...
> Czy pracodawcę obchodzi ile pracownik musi zapłacić za mieszkanie,
> media, jedzenie itp.?
>
A nie obchodzi? Jak pensja nie bedzie zapewniala jakiegos standardu
uznanego na danym stanowisku to nikt sie nie zglosi, jak nikt sie nie
zglosi to ...? Mam mowic dalej?
>>>> Czemu od razu carat? Chile po Pinochecie wygląda obiecująco, choć jego
>>>> metody były barbarzyńskie.
>>> I po Adolfie Niemcy ładnie się rozwinęły...
>> Tylko szybko się potem zwinęły, a Chile jakoś nie bardzo gnają ku
>> samobójstwu.
> Coś bajdurzysz.
>
A tu to juz nie jestm na biezaco... Ale raczej nie zamienilbym BRoP na
Chile.
--
venioo
-
70. Data: 2009-02-17 10:38:59
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: venioo <v...@p...fm>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:gn6lrk$sd1$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:
>
>>> Nazwa nie jest istotna, byle była adekwatna, nie zaś myląca.
>>> Te same mechanizmy działają w świecie zwierząt; nie spotkałem się z
>>> nazywaniem ich w tym obszarze "rynkiem" czegokolwiek.
>> ale o co ci chodzi?
> Napisałem wcześniej i to całkiem jasno.
>
No raczej niezbyt jasno. Ja odnosze wrazenie, ze sam nie wiesz o co Ci
chodzi - raz jako przyklad podajesz nature i zwierzeta, zaraz pozniej
piszesz o niezbednym interwencjonizmie... Zdecyduj sie na cos.
A ze czlowiek jest bardziej rozwiniety od zwierzat pod wzgledem
komunikacji i zdolnosci umyslowych, to stworzyl takie abstrakcyjne
pojecia jak rynek. Nie dziw sie, ze nie stosuje sie tego pojecia w
odniesieniu do zwierzat (no chyba ze nimi handlujesz)
>>> Ponieważ zjawiska takie to nic innego jak wadliwe działanie
>>> mechanizmu (bez względu na przyczyny), normalnym jest postępowanie
>>> zmierzające do jego naprawy (właśnie za pomocą sterowania, wydawania
>>> przepisów, działań doraźnych itp.).
No to zalezy od pojecia normy. To co nazywasz "wadliwym dzialaniem
mechanizmu" dla natury jest wlasnie mechanizmem naprawczym w drodze do
powrotu do stanu rownowagi. A kazda ludzka interwencja to wtykanie kija
w mrowisko, a nie zadna naprawa.
>> chyba opisujesz jakąs zupełnie inną sytuację, bo nie wydano przepisów
>> nakazujących powrót pracowników do polski i nie zachęcano pracodawców
>> na zachodzie do zwalniania pracowników (jeżeli już to odwrotnie,
>> wypłacając pomoc rządową żeby tylko nie upadli pod wpływem kryzysu).
> Chyba strasznie wąsko patrzysz.
> O sterowaniu mechanizmami i interwencjonizmie także pisałem wcześniej,
> po co miałbym się powtarzać?
>
Poniewaz to co dla Ciebie jest oczywiste, dla kogos o innych pogladach
jest nie do konca zrozumiale i nalezaloby to w prostszy sposob wytlumaczyc?
Interwencjonizm panstwowy jest do d..y, rozleniwia i przyzwyczaja do
sytuacji jaka mielismy przez ostatnie pare lat: rolnicy nic nie
ubezpieczali, a w razie jakiejkolwiek kleski i tak panstwo wyplacalo
odszkodowania, zapomogi, spladcalo raty kredytow, i inne swiadczenia.
Bo "po co placic, jak w razie wypadku i tak dostane?"
--
venioo