-
31. Data: 2009-02-16 08:40:58
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w
> ale jakiej obsługi oczekiwałeś od tak opłacanego personelu?
> Za te 1400 mieli koło ciebie skakać?
Do szpitali, jako pacjenci, również trafiają w większości ludzie niezamożni,
zarabiający często nie więcej niż owe pielęgniarki (motorniczy i nauczyciel
np.).
Dla motorniczego odprowadzenie składek ZUS to duży wydatek (podatek), w stosunku
do jego zarobków.
Dlatego oczekuje odpowiedniej opieki od pielęgniarki, która zarabia, być może
więcej od niego.
> Do systemu miej najpierw pretensje, potem do nich.
System to ludzie, wybrani w 'demokratycznych' wyborach, również przez Ciebie
(takie moje założenie).
Jurek M.
-
32. Data: 2009-02-16 11:13:43
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: mihau <m...@g...com>
On Feb 16, 12:30 am, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Za te 1400 mieli koło ciebie skakać?
> Do systemu miej najpierw pretensje, potem do nich.
Te 1400 PLN to wynik dobrowolnego podpisania umowy. Jeśli rzeczywiście
nie wykonują zawartych w niej obowiązków, to należy się 0 PLN i
dyscyplinarka.
Nikt nikogo do pracy w szpitalu nie zmusza. Tym bardziej do pracy w
szpitalu państwowym. Że system jest chory, to wszyscy wiemy, ale praca
w jego trybach nie jest obowiązkowa.
--
mihau
-
33. Data: 2009-02-16 11:25:21
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: mihau <m...@g...com>
On Feb 15, 8:33 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Ty chyba nie chcesz powiedzieć, że te wszystkie starania to po to, żeby tym
> kilku czy kulkunastu osobom zapewnić źródło utrzymania???
Oczywiście, że nie. Firma to nie instytucja charytatywna. Ale jeśli
"byznesmenik" oprócz podstawowego celu, czyli utrzymania dochodowości
interesu, potrafi wypracować efekt uboczny w postaci dobrze płatnych
miejsc pracy dla kilkunastu osób, to jego robota jest dla mnie warta
znacznie więcej niż 4k PLN.
--
mihau
-
34. Data: 2009-02-16 16:52:37
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>
Jackare pisze:
> Nie ujmując żadnej z wymienionych przez Ciebie profesji należy zapytać
> dlaczego ich przedstawiciele godzą się pracować za takie wynagrodzenie.
> Pracują w państwowych instytucjach oferujących takie a nie inne
> wynagrodzenia i sami z własnej nieprzymuszonej woli godzą się na to.
> Osobiście, wolę zasranych menedżerków, gównianych szefów-byznesmenków i
> innych pracujących po prostu dla pieniędzy niż mętne bagno układów i
> układzików panujących w instytucjach państwowych obsadzonych przez kliki
> rodzinne i kumoterskie, osobników z rozdania politycznego lub osadzonych
> na stanowisku w ramach wdzięczności za jakieś przysługi, gdzie głównym
> zajęciem wymienionych jest walka o własne stołki i ciągłe tworzenie
> dupochronów.
Wiesz co, może ja mam złe doświadczenia.
Niemniej uważam, że w dowolnej "rynkowej" firmie, powyżej
kilkunastu osób, zachodzą dokładnie te same mechanizmy.
To się zaczyna chyba wtedy, gdy decyzje zaczynają
podejmować osoby, które nie są właścicielami firmy.
Czyli gdy powstaje kasta menedżerów, którzy zarabiają
mniej więcej tyle samo, nieważne jak firmie się wiedzie.
Stach
--
http://stachlewski.info
-
35. Data: 2009-02-16 17:53:05
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: mihau <m...@g...com>
On Feb 16, 5:52 pm, Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> wrote:
> Niemniej uważam, że w dowolnej "rynkowej" firmie, powyżej
> kilkunastu osób, zachodzą dokładnie te same mechanizmy.
"Corporation: An ingenious device for obtaining profit without
individual responsibility." -- Ambrose Bierce
Zachodzą, zachodzą. Różnica polega na tym, że korporacja źle
zarządzana i psuta przez miernych menedżerów średniego stopnia - w
końcu upadnie. Podlega bowiem mechanizmom rynkowym. Stracą wtedy
inwestorzy, którym z tego powodu powinno zależeć na poprawie
wewnętrznego funkcjonowania i wymianie wadliwych elementów. Jeśli im
nie zależy, to oni tracą pieniądze i sprawa się rozwiązuje.
Zakłady państwowe natomiast nie kierują się prawidłami rynku. W razie
problemu sięga się do portfela podatnika. Takim problemem może być
nawet bezrobotny kuzyn, któremu trzeba załatwić pensję i darmowy
telefon. Przez brak kontroli rynku płacimy na posadki dla stada
kuzynów, podczas gdy wspomniana salowa dostaje 1050 PLN.
I dlatego jestem zwolennikiem daleko posuniętej prywatyzacji.
--
mihau
-
36. Data: 2009-02-16 18:18:44
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: badzio <b...@g...com>
On 16 Lut, 18:53, mihau <m...@g...com> wrote:
> On Feb 16, 5:52 pm, Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> wrote:
>
> > Niemniej uważam, że w dowolnej "rynkowej" firmie, powyżej
> > kilkunastu osób, zachodzą dokładnie te same mechanizmy.
>
> "Corporation: An ingenious device for obtaining profit without
> individual responsibility." -- Ambrose Bierce
>
> Zachodzą, zachodzą. Różnica polega na tym, że korporacja źle
> zarządzana i psuta przez miernych menedżerów średniego stopnia - w
> końcu upadnie. Podlega bowiem mechanizmom rynkowym. Stracą wtedy
> inwestorzy, którym z tego powodu powinno zależeć na poprawie
> wewnętrznego funkcjonowania i wymianie wadliwych elementów. Jeśli im
> nie zależy, to oni tracą pieniądze i sprawa się rozwiązuje.
Niestety wydarzenia ostatnich m-cy pokazuja cos innego. Prywatne banki
(poza jednym) czy tez koncerny z branzy motoryzacyjnej jakos nie
padaja mimo tego ze ewidetnie daly ciala. W zamian za to rzady pompuja
w nie kupe kasy. W Polsce tez paru debili chcialo szybkiego zysku i
postanowili pobawic sie zapalkami (opcje walutowe). A teraz wybuchl
pozar, zal i zgrzytanie zebow, pomysly zeby ustawowo uniewaznic opcje.
-
37. Data: 2009-02-16 20:02:53
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "gargamel" <s...@d...eu>
Użytkownik "Jackare" napisał:
> Jeżeli tego nie ma może wyjśc na to że sapalenie oskrzeli zostanie
> rozpozonane jako katar.
przeciez to u nas norma, jak kiedyś słyszałem takie opowiesci ze znajomyt
nył chory na nogę, eczopno go na wątrobę a po ledczeniu ma chorą nogę,
wątrobę i żołądek:O( to myślałem że to żarty, ale to niestety fakty, dam
przykłąd os siebie, jak kiedyś stomatologia była państwowa to miałęm
wszystkie chore zęby, a do dentysty trzeba było chodzić obowiazkowo, prawie
wszystkie zęby mi powyrywali, wiec naturalnie już chodzić nie musiałem, po
iluś tam latach wszystkie zęby mi odropsły, państwopwa stomatologia upadła,
do dentysty chodzę może raz na 10 lat i zęby mam zdrowe, nawet ich nie myję
(sporadycznie od niedzieli bo i po co tak często?:O)
-
38. Data: 2009-02-16 20:30:43
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gnb8uh$bcn$1@atlantis.news.neostrada.pl Jurek M
<m...@1...pl> pisze:
> Dla motorniczego odprowadzenie składek ZUS to duży wydatek (podatek), w
> stosunku do jego zarobków.
> Dlatego oczekuje odpowiedniej opieki od pielęgniarki, która zarabia, być
> może więcej od niego.
>> Do systemu miej najpierw pretensje, potem do nich.
> System to ludzie, wybrani w 'demokratycznych' wyborach, również przez
> Ciebie (takie moje założenie).
Odpowiem tu jeden raz, dla krótkości, ale jest to również odpowiedź
mihauowi.
System instytucji państwowych zapewnia obywatelom dostęp do pewnych usług.
Aby móc to realizować powołuje odpowiednie instytucje, a te z kolei muszą
wynająć (zatrudnić) bezpośrednich wykonawców.
Otóż zarówno pielęgniarka, jak i nauczyciel, policjant, żołnierz i wielu
innych to są takie właśnie osoby - bezpośredni wykonawcy usług.
Pielęgniarka - usługi medyczne, nauczyciel - edukacyjne itd.
Usługa jest jak towar - chcesz mieć dobry musisz zapłacić za jakość, płacisz
mało dostajesz kiepściochę albo podróbkę.
Nie ma inaczej.
Skoro "system" pobiera w postaci obowiązkowych składek i podatków ogromne
kwoty a wykonawcom płaci za niskiej jakości usługi i oferuje je obrabowanym
obywatelom, to do kogo należy, logicznie rzecz biorąc mieć pretensje?
--
Jotte
-
39. Data: 2009-02-16 21:17:28
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
>
> Wiesz co, może ja mam złe doświadczenia.
> Niemniej uważam, że w dowolnej "rynkowej" firmie, powyżej
> kilkunastu osób, zachodzą dokładnie te same mechanizmy.
> To się zaczyna chyba wtedy, gdy decyzje zaczynają
> podejmować osoby, które nie są właścicielami firmy.
> Czyli gdy powstaje kasta menedżerów, którzy zarabiają
> mniej więcej tyle samo, nieważne jak firmie się wiedzie.
>
Bo mamy trochę przerośnięty system ochrony pracownika - to raz, a dwa- to że
przejęliśmy kilka wzorców tzw kultury korporacyjnej, ale nie wszystkie.
Jednym z tych nieprzejętych jest system stałej oceny efektów pracy, którzy w
sferze działania zawiera się w czterech słowach: "zatrudniaj powoli,
zwalniaj szybko". Właściciel(e) nie musi być od tego aby zarządzać. Od tego
są specjaliści. Powyżej pewnej skali kończy się zarządzanie typowe dla
zarządzania warzywniakiem gdzie nic nie obędzie się bez wiedzy i decyzji
właściciela. Zarząd właścicielski ma tyleż samo wad co pozawłaścicielski.
Kwestia oddania i delegacji uprawnień zarządczych to często kwestia rozwoju
i ekspansji firmy.
--
Jackare
-
40. Data: 2009-02-16 21:39:16
Temat: Re: Nadchodzi normalność
Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>
> chodzić obowiazkowo, prawie wszystkie zęby mi powyrywali, wiec
> naturalnie już chodzić nie musiałem, po iluś tam latach wszystkie zęby
> mi odropsły
hej, czy przypadkiem nie chodzi ci o zeby mleczne?
albo też usiłujesz niepotrzebnie trolować... w kazdym bądź razie
przemysl co chcesz powiedziec bo troszke to trąca myszką