eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNa zachód.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2005-07-20 08:24:13
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahaha>

    Dnia 20-07-2005 o 10:06:34 'madzik' <m...@g...niet.pl>
    napisał:

    > Tomasz:
    >
    >>> Tak twierdze, bo przeciez wraz z bogaceniem sie spoleczenstwa
    >>> europejskiego
    >>> wzrasta ilosc kupowanej odziezy. Jedyny problem to miec dobry towar w
    >>> rynkowej cenie.
    >> Jesteś oderwany od skośnookiej rzeczywistości w tej branży, w Polsce.
    >
    > A nie wydaje Ci się, że (w Polsce też) mogą być ludzie, których nie
    > satysfakcjonuje "skośnooka" jakość, i którzy prędzej zapłacą dwa razy
    > więcej, niż kupią to masowe supermarketowe dziadostwo, które po drugim
    > praniu będzie wyglądać jak szmata? :->
    >

    1. No i co z tego? Jeżeli Chińczycy wypychają naszych producentów ze
    sporej części rynku, który do tej pory zajmowali, to każesz im wszystkim
    przejeść do wyzszego segmentu i spokojnie się na nim zmieścić?
    2. Szmata po drugim praniu? Nie kupuję markowych ciuchów, ale z tego co
    wiem, duża część z nich też jest produkowana w Chinach - i to część coraz
    większa.

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 12. Data: 2005-07-20 09:49:04
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "'madzik'" <m...@g...niet.pl> napisał w wiadomości
    news:dbl0kh$8gu$1@inews.gazeta.pl...
    > Tomasz:
    >
    > >> Tak twierdze, bo przeciez wraz z bogaceniem sie spoleczenstwa
    > >> europejskiego
    > >> wzrasta ilosc kupowanej odziezy. Jedyny problem to miec dobry towar w
    > >> rynkowej cenie.
    > >
    > > Jesteś oderwany od skośnookiej rzeczywistości w tej branży, w Polsce.
    >
    > A nie wydaje Ci się, że (w Polsce też) mogą być ludzie, których nie
    > satysfakcjonuje "skośnooka" jakość, i którzy prędzej zapłacą dwa razy
    > więcej, niż kupią to masowe supermarketowe dziadostwo, które po drugim
    > praniu będzie wyglądać jak szmata? :->
    >

    niektorym to wystarczy dla satysfakcji nawet tylko zaplacic wiecej.

    Jedna polska firma odziezowa sprzedaje do Rosji i daja tam znacznie wyzsze
    ceny niz na te same ciuchy tu w Polsce, biorac sobie wyzsza marze. Rosjanom
    sie wydaje, ze to produkt luksusowy, skoro drogi, a oni to lubia, wiec
    kupuja. W samej Moskwie firma sprzedaje wiecej niz w calej Polsce.

    A jedni od rowerow, nie pamietam, czy Kross czy inni radza sobie w ten
    sposob, ze zamawiaja czesci w Chinach i skladaja w Polsce pod swoja marka.
    Dzieki tanim czesciom maja nizsze koszty, ale dzieki wlasnemu dogladaniu
    jakosci i bezposredniemu kontaktowi z producentem, ktoremu stawiaja
    wymagania i marce moga sobie zazyczyc wiecej niz za chinski rower noname.
    Jednoczesnie ta roznica cen nie jest tak duza, zeby odstraszac klientow i
    miesci sie w psychologicznej granicy gotowosci do zaplacenia wiecej za
    "rodzimosc", jakosc i marke.

    I.


  • 13. Data: 2005-07-20 09:57:55
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "Tomasz Płókarz" <t...@x...xn--p-ela.hahaha>
    napisał w wiadomości news:op.st7dmnol4zranx@donkichot...
    > Dnia 20-07-2005 o 10:06:34 'madzik' <m...@g...niet.pl>
    > napisał:
    >
    > > Tomasz:
    > >
    > >>> Tak twierdze, bo przeciez wraz z bogaceniem sie spoleczenstwa
    > >>> europejskiego
    > >>> wzrasta ilosc kupowanej odziezy. Jedyny problem to miec dobry towar w
    > >>> rynkowej cenie.
    > >> Jesteś oderwany od skośnookiej rzeczywistości w tej branży, w Polsce.
    > >
    > > A nie wydaje Ci się, że (w Polsce też) mogą być ludzie, których nie
    > > satysfakcjonuje "skośnooka" jakość, i którzy prędzej zapłacą dwa razy
    > > więcej, niż kupią to masowe supermarketowe dziadostwo, które po drugim
    > > praniu będzie wyglądać jak szmata? :->
    > >
    >
    > 1. No i co z tego? Jeżeli Chińczycy wypychają naszych producentów ze
    > sporej części rynku, który do tej pory zajmowali, to każesz im wszystkim
    > przejeść do wyzszego segmentu i spokojnie się na nim zmieścić?

    Bo kazdemu producentowi ma byc dobrze i ma miec zapewniona przez panstwo lub
    nieznane sily klientele niezaleznie od konkurencyjnosci i nie musiec
    walczyc?

    Kryzys w branzy powoduje, ze slabi gina, a ci, ktorzy byli na niego
    przygotowani, rosna w sile.
    Krytycznym momentem wcale nie jest ten, gdy zalewaja nas tansze towary od
    zagranicznej konkurencji. Krytycznym momentem jest ten, gdy branza ma sie
    dobrze z powodu okolicznosci rynkowych, wszystko sie dobrze sprzedaje, wiec
    przedsiebiorca kladzie sie na lezaku z drinkiem ozdobionym mala parasolka i
    cieszy sie, ze osiagnal juz sukces i stabilizacje, nie wiedzac, ze czegos
    takiego na rynku nie ma. Ten facet od truskawek, o ktorym byl przywolany w
    tej dyskusji artykul z "Polityki", zaczal badac te drozsze odmiany,
    podgladac technologie w innych krajach i wprowadzac u siebie innowacje
    wtedy, jak rynek byl w dobrym stanie i truskawkarze bez problemu sprzedawali
    swoje truskawki za dobra cene - i nie widzieli powodu, zeby cos zmieniac i
    wydawac pieniadze na inwestycje, nie na konsumpcje. Teraz oni juz nie
    nadrobia tych kilku lat i wyrzucaja truskawki przed urzedami, a ten
    przewidujacy nie moze sie opedzic od chcacych mu placic 2,50 euro. Zas ci
    gotowi placic 2,50 euro narzekaja, ze nie maja od kogo kupowac i ze jest za
    malo truskawek.

    I.


  • 14. Data: 2005-07-20 12:16:19
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Tue, 19 Jul 2005 21:40:30 +0200, Piotr wrote:

    > Branża odzieżowa leży i kwiczy. Pomijając to że społeczeństwo polskie
    > raczej ubożeje niż się bogaci (nie wiem jak reszta Europy) to nie
    > wystarczy żeby cena była rynkowa - musi być konkurencyjna dla wyrobów z
    > Chin.

    Nie musi. Dla sporej grupy docelowej wyroby z Chin nie są żadną
    alternatywą.

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    dulocracy - A government formed of privileged slaves


  • 15. Data: 2005-07-20 13:11:40
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Piotr <s...@r...com>

    Jarek Hirny napisał(a):

    > Nie musi. Dla sporej grupy docelowej wyroby z Chin nie są żadną
    > alternatywą.

    Tyle że ilościowo ta grupa to może z kilka procent rynku. A niektóre z
    polskich firm aby przetrwać zlecają produkcję w Chinach.

    pozdrawiam
    Piotr


  • 16. Data: 2005-07-20 13:22:08
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Wed, 20 Jul 2005 15:11:40 +0200, Piotr wrote:

    >> Nie musi. Dla sporej grupy docelowej wyroby z Chin nie są żadną
    >> alternatywą.
    >
    > Tyle że ilościowo ta grupa to może z kilka procent rynku. A niektóre z
    > polskich firm aby przetrwać zlecają produkcję w Chinach.

    Wiesz, ilościowo może to być stosunkowo mała grupa, ale obroty będzie miała
    proporcjonalnie większe.

    IMVHO jeśli ktoś od kilkunastu lat prowadził firmę w jednej branży, nie
    zauważył nadciągających zmian, nie dostosował się do nowych potrzeb
    rynkowych i firma splajtowała to w jakiejś części wina leży po jego
    stronie. Rynek nie zmienia się z dnia na dzień przecież...

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    nippitatum - Exceptionally strong beer


  • 17. Data: 2005-07-20 13:27:01
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela>

    Dnia 20-07-2005 o 15:22:08 Jarek Hirny <a...@h...pl> napisał:

    > On Wed, 20 Jul 2005 15:11:40 +0200, Piotr wrote:
    >
    >>> Nie musi. Dla sporej grupy docelowej wyroby z Chin nie są żadną
    >>> alternatywą.
    >>
    >> Tyle że ilościowo ta grupa to może z kilka procent rynku. A niektóre z
    >> polskich firm aby przetrwać zlecają produkcję w Chinach.
    >
    > Wiesz, ilościowo może to być stosunkowo mała grupa, ale obroty będzie
    > miała
    > proporcjonalnie większe.
    >
    > IMVHO jeśli ktoś od kilkunastu lat prowadził firmę w jednej branży, nie
    > zauważył nadciągających zmian, nie dostosował się do nowych potrzeb
    > rynkowych i firma splajtowała to w jakiejś części wina leży po jego
    > stronie. Rynek nie zmienia się z dnia na dzień przecież...

    Ale zgodzisz sie ze stwierdzeniem (makro), że skoro wartość polskiego
    rynku produkcji odzieży spadła o powiedzmy połowę, to mamy do czynienia z
    kryzysem w branży?

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 18. Data: 2005-07-20 13:31:16
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Piotr <s...@r...com>

    Jarek Hirny napisał(a):

    > Wiesz, ilościowo może to być stosunkowo mała grupa, ale obroty będzie miała
    > proporcjonalnie większe.

    Wśród moich klientów są też firmy odzieżowe i lepiej prosperują jednak
    te nastawione na niską cenę wyrobów.

    > IMVHO jeśli ktoś od kilkunastu lat prowadził firmę w jednej branży, nie
    > zauważył nadciągających zmian, nie dostosował się do nowych potrzeb
    > rynkowych i firma splajtowała to w jakiejś części wina leży po jego
    > stronie. Rynek nie zmienia się z dnia na dzień przecież...

    Z tym masz rację, to że w branży odzieżowej przetrwają tylko nieliczni
    było wiadomo już od prawie dziesięciu lat, więc jak ktoś dopiero teraz
    obudził się "z ręką w nocniku" to pretensje może mieć tylko do siebie.

    pozdrawiam
    Piotr


  • 19. Data: 2005-07-20 13:42:42
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Wed, 20 Jul 2005 15:27:01 +0200, Tomasz Płókarz wrote:

    > Ale zgodzisz sie ze stwierdzeniem (makro), że skoro wartość polskiego
    > rynku produkcji odzieży spadła o powiedzmy połowę, to mamy do czynienia z
    > kryzysem w branży?

    A czy ja temu przeczyłem? Nie mam danych, nie znam danych, nie wypowiadałem
    się w ogóle na ten temat.

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    parousiamania - An obsession with the return of Christ


  • 20. Data: 2005-07-26 19:38:04
    Temat: Re: Na zachód.
    Od: "T.F." <t...@m...org>

    "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> ...
    >
    >
    > Jedna polska firma odziezowa sprzedaje do Rosji i daja tam znacznie wyzsze
    > ceny niz na te same ciuchy tu w Polsce, biorac sobie wyzsza marze.
    > Rosjanom
    > sie wydaje, ze to produkt luksusowy, skoro drogi, a oni to lubia, wiec
    > kupuja. W samej Moskwie firma sprzedaje wiecej niz w calej Polsce.


    Prosze nie sciemniac.

    Firma "reserved" o ktorej piszesz:
    - NIE sprzedaje w Moskwie wiecej niz w calej Polsce
    - cala swoja produkcje juz dawno przeniosla do Chin
    (byw: tak, jakosc produktow w/w firmy ostatnio WYRAZNIE spadla)

    --
    T.F.


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1