-
11. Data: 2003-02-23 00:58:06
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: flyer <f...@g...pl>
DToczynski napisał:
> Ale Twoja odpowiedź nie zawiera tego, co powyżej napisałeś :-)))
Juz widze, jak pracodawca pochlania moje wywody z otwartymi ustami ze
zdziwienia. Moze nie stosuje zasad, zeby byc przebojowym, ale staram sie
dochowac zasady nienadmiernej gadatliwosci - jeszcze sie pracodawca
gorszy poczuje albo ja sie zaplacze :))). Ogolnie - zeby bylo jasne -
napisalem jedna z mozliwych odpowiedzi, na pamiec sie nie ucze i tworze
przewaznie na miejscu.
> Albo może i zawiera i jest to oczywiste dla Ciebie, ale na przykład
> dla mnie już nie - może jestem za płytki, żeby aż tak to sobie
> rozwinąć, ale nie sądze, żeby ktokolwiek podczas rozmowy
> kwalifikacyjnej był w stanie "domyśleć się" tych treści, o których tu
> piszesz.
No i tu jest pies pogrzebany - czesto sie lapie na tym, ze skoro ja
rozumiem skroty kogos, to ten ktos powinien rozumiec moje ;).
> Nie twierdzę, że powinieneś wejść w manierę "jestem the best" (jak
> piszesz poniżej), ale takie postawienie sprawy jak w Twojej odpowiedzi
> powoduje, że nikt nie będzie miał ochoty dalej drążyć tematu (bo sam
> go odpowiedzią zamykasz !).
Zeby bylo jasne - nie przejmuje sie (negatywnie) Twoja odpowiedzia, ani
nie przejmuje sie porazkami na rozmowach - szukam pracy dopiero od 4
miesiecy i rozmowy mialem 2 + 1, z ktorej musialem zrezygnowac - inaczej
to ujmujac, bezrobocia sie nie boje, a reszta jest milczeniem ;). Ot
taka mala gra z Zyciem w ruletke.
> Narysuję Ci odpowiedź:
> http://www.joemonster.org/mig/index.php?currDir=./%2
8Nowe%29%20Los%20Bzdurnos%20Karteczkos&pageType=imag
e&image=040.gif&startFrom=5
> i jeszcze tu:
> http://www.joemonster.org/mig/index.php?currDir=./%2
8Nowe%29%20Los%20Bzdurnos%20Karteczkos&pageType=imag
e&image=092.gif&startFrom=2
> (odpisz, czy linki zadziałały)
Zadzialaly, jedno sobie powiesze, a drugie nie odnosi sie do mnie - nie
czekam na narzeczonego ;).
> Noooo... Ale jakie miałbyś nudne (ale za to krótkie) rozmowy
> kwalifikacyjne - na każde pytanie "dupa", dupa, dupa... Prawie jak
> przesłuchanie Rywina :-)))
Moze nie wykaze zbytniego wysublimowania, ale powyzszy tekst d.d.d!,
jest moim ulubionym powiedzonkiem - pochodzi z kawalu o tatusiu, synku i
ladnej d.. - znajac kontekst inaczej sie go ocenia :)
Dzisiaj wpadlem na lepszy pomysl - zakladajac, ze pytanie, od ktorego
watek sie zaczal, nie jest tylko testem na "szybka reakcje w
nieoczekiwanej sytuacji", ale:
--> wyrazem BEZRADNOSCI pracodawcy w wyborze (nieumiejetnoscia oceny)
kandydatow lub
--> wyrazem NIEPRZYGOTOWANIA sie pracodawcy do rozmowy (sprecyzowanie
kogo by sie chcialo zatrudnic i co ten ktos powinien umiec) lub
--> wyrazem NIEZDOLNOSCI DO PODEJMOWANIA DECYZJI (przyjmowania na siebie
ryzyka)
zastanawiam sie jak to sie przeklada na dalsza wspolprace z takim szefem
;).
Flyer
-
12. Data: 2003-02-23 09:06:34
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: DToczynski <D...@p...pl>
On Sun, 23 Feb 2003 01:58:06 +0100, flyer <f...@g...pl> wrote:
>DToczynski napisał:
>
>> Ale Twoja odpowiedź nie zawiera tego, co powyżej napisałeś :-)))
>
>Juz widze, jak pracodawca pochlania moje wywody z otwartymi ustami ze
>zdziwienia. Moze nie stosuje zasad, zeby byc przebojowym, ale staram sie
>dochowac zasady nienadmiernej gadatliwosci - jeszcze sie pracodawca
>gorszy poczuje albo ja sie zaplacze :))). Ogolnie - zeby bylo jasne -
>napisalem jedna z mozliwych odpowiedzi, na pamiec sie nie ucze i tworze
>przewaznie na miejscu.
>
>> Albo może i zawiera i jest to oczywiste dla Ciebie, ale na przykład
>> dla mnie już nie - może jestem za płytki, żeby aż tak to sobie
>> rozwinąć, ale nie sądze, żeby ktokolwiek podczas rozmowy
>> kwalifikacyjnej był w stanie "domyśleć się" tych treści, o których tu
>> piszesz.
>
>No i tu jest pies pogrzebany - czesto sie lapie na tym, ze skoro ja
>rozumiem skroty kogos, to ten ktos powinien rozumiec moje ;).
>
Tak, ale czy odbiera je w taki sposób jak Ty, czy jak ja ?
A czy Ty właściwie interpretujesz czyjeś skróty myślowe ?
I weź poprawkę na to, że mówimy o pierwszej rozmowie, a nie o 20
latach pożycia... I (z założenia) Tobie zależy, żeby nie była to
ostatnia, więc IMHO powinieneś się "trochę" postarać.
A 4 miesiące to nie jest "tylko" tylko "prawie" pół roku Twojego
życia. A "prawie" 3 spotkania w tym czasie to bardzo kiepski wynik.
Jeszcze raz - życzę powodzenia i chyba starczy tej dyskusji, bo
zmierza w złym kierunku.
-
13. Data: 2003-02-23 22:36:49
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: flyer <f...@g...pl>
DToczynski napisał:
> Tak, ale czy odbiera je w taki sposób jak Ty, czy jak ja ?
> A czy Ty właściwie interpretujesz czyjeś skróty myślowe ?
No moze z wyjatkiem kobiet - spoleczna (??) potrzeba osiagniec/dominacji
itp. + duze asekuranctwo = kisiel w mozgu :)))
> A 4 miesiące to nie jest "tylko" tylko "prawie" pół roku Twojego
> życia. A "prawie" 3 spotkania w tym czasie to bardzo kiepski wynik.
To zalezy jak sie liczy - w liczbach bezwzglednych TAK, w kontekscie
moich umiejetnosci i wysokosci bezrobocia - NIE. To ze mieszkam w W-wie
nie przeklada sie wprost na wskazniki ekonomiczne, bo W-wa to nie
zamkniety rynek.
Z tymi liczbami to wogole jest trudno - jezeli odrzuce potrzebe
przezycia (jako czynnik dopingujacy do znalezienia pracy pomimo
trudnosci rynkowych), przyswiecajaca wiekszosci poszukiwan pracy,
pozostaje mi praktycznie jedna zmienna - informacje od otoczenia. I w
ten sposob mozna wyprodukowac Czlowieka-Panike - to tak jakbys
stal/lezal przez tydzien w ogromnej pustej sali z zawiazanymi oczami -
po pewnym czasie zaczna Ci sie udzielac psychozy i panika. Bedziesz
slyszal kazdy szmer i tworzyl odpowiednie wyobrazenia. Po prostu, choc
moze jest to sprzeczne nawet z moja natura, staram sie zbytnio (!!!) nie
przejmowac swoimi "osiagnieciami", bo albo skoncze jako czlowiek, ktory
bedzie codziennie zmienial swoj LM, albo wpadne do jakiejs kanalarskiej
roboty - ten poziom niestety kazdy musi sobie wypracowac, bo tylko tyle
moze, rzeczywistosci sie nie zmieni.
Flyer