-
1. Data: 2003-02-21 12:01:27
Temat: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: m...@b...pl
"Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-02-21 12:20:03
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: b...@o...pl
> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
>
> --
Kiedyś pod koniec rozmowy dostałem 20 sekund na odpowiedź na to pytanie.
Odpowiedziałem w trzy sekundy: "bo ja zrobię to lepiej niż ktokolwiek inny" nie
mówiąc nic więcej. Pewność siebie i wiara w swoje możliwości zrobiły wrażenie,
zostałem przyjęty.
Pozdrawiam,
B.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2003-02-21 21:09:19
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
m...@b...pl writes:
> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
hm... mozesz oczywiscie wymyslac rzeczy niestworzone, ale po co? jak
sie okaze, ze wymyslales a nie ma ppokrycia w rzeczywistosci, to za
miesiac cie zwolnia.
najlepiej sie zastanowic, czy rzeczywiscie masz jakies specjalne
zalety w porownaniu z innymi.
moze jestes uczciwy? moze pracowity? moze lojalny? a moze bardziej
inteligentny?
tylko, ze to jak raz ciezko na rozmowie udowodnic.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
4. Data: 2003-02-21 22:21:02
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: flyer <f...@g...pl>
m...@b...pl napisał:
> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
Odpowiem, ale bardziej dla siebie - Bron Boze stosowac we wlasnej
praktyce!
W sytuacji rozmowy kwalifikacyjnej, a wiec braku mozliwosci porownania
prawdziwych walorow kandydatow i w sytuacji postawienia takiego pytania,
wygrywa kandydat o nie najlepszej wartosci, ale o najwiekszym
doswiadczeniu "zyciowym", "odwadze" i zdolnosci do samopromocji, ale wg
mnie o nie najwyzszym (nie oznacza to skrajnie niskiego poziomu)
poziomie do obserwacji rzeczywistosci/podejsciu
realistyczno-pragmatycznym . Bowiem nie da sie poprawnie odpowiedziec na
to pytanie. W zwiazku z powyzszym MOJA najlepsza odpowiedzia byloby -
"Nie jestem w stanie Pana przekonac - wybor nalezy do Pana i moge tylko
miec nadzieje, ze ocena mojej osoby bedzie ta najlepsza"
I chyba dlatego nadal jestem bezrobotnym :).
Flyer
-
5. Data: 2003-02-21 22:40:08
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: DToczynski <D...@p...pl>
On Fri, 21 Feb 2003 23:21:02 +0100, flyer <f...@g...pl> wrote:
>m...@b...pl napisał:
>
>> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
>> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
>> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
[...]
>realistyczno-pragmatycznym . Bowiem nie da sie poprawnie odpowiedziec na
>to pytanie. W zwiazku z powyzszym MOJA najlepsza odpowiedzia byloby -
>"Nie jestem w stanie Pana przekonac - wybor nalezy do Pana i moge tylko
>miec nadzieje, ze ocena mojej osoby bedzie ta najlepsza"
>
>I chyba dlatego nadal jestem bezrobotnym :).
Jest to niewykluczone. Ta odpowiedź kojarzy mi się najgorzej jak to
możliwe: z brakiem pewności siebie, niezdecydowaniem, brakiem "ducha
walki" (za "brak jaj" mógłbyś się pogniewać). Jeśli nie jesteś w
stanie sam siebie zaakceptować i - mówiąc brzydko - sprzedać to nie
sprzedasz nic. I nie mówię stricte o handlu - nie sprzedasz nikomu
własnych pomysłów, opinii, nie obronisz swojego stanowiska w
dyskusji...
A "mogę mieć nadzieję" sugeruje myślenie "życzeniowe" w miejscu tak
obecnie potrzebnego "twardego" stąpania po ziemii.
Nie zrozum mnie źle - ani nie uważam, że nadmierna pewność siebie
(czyt. "bufonada") jest czymś pozytywnym, ani nie chcę Ci "przyłożyć"
tym postem. Co najwyżej otworzyć oczy i pokazać jak można Twoją
odpowiedź zinterpretować i jak bardzo przekreśla to jakiekolwiek
szanse nawet jeśli jesteś idealnym kandydatem pod każdym innym
względem.
-
6. Data: 2003-02-22 05:26:18
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
"DToczynski" <D...@p...pl> wrote in message
news:s1ad5v4l6e656mvhchfh5ltfuokgh9jp9e@4ax.com...
> On Fri, 21 Feb 2003 23:21:02 +0100, flyer <f...@g...pl> wrote:
>
> >m...@b...pl napisał:
> >
> >> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć.
Kandydatów z
> >> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
> >> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych
osiągnięć.
<cut>
Troche z innej beczki - wczoraj znana i kochana Ewa D. z tok szolu
prowadzila jakie gadki z kolesiami z firm head-kunterskich. Coz, temat jak
najbardziej na czasie, zwlaszcza w porownaniu z pierdolami typu 'kocham
swego kuzyna' czy cos w tym stylu - tym bardziej ze odpowiedzi na podobne
pytania tez padaly.
pozdr
/p
-
7. Data: 2003-02-22 12:19:49
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: Dominika Kocińska <d...@s...telsat.wroc.pl>
On 21 Feb 2003 13:01:27 +0100
m...@b...pl wrote:
> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć. Kandydatów z
> podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak ciekawie odpowiedzieć na
> pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez spektakularnych osiągnięć.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.
Cześć.
Przeszlam już tyle rozmów i tyle dziwacznych pytan że ciżko mi w tej chwili nawet to
policzyc.
Wiem jedno nie ma trudnych pytan i to jak odpowiesz o niczym nie przesadz gdyz zalezy
to kim jest twój pytajacy , Jednemu odpowiesz "bo tak" i trafisz w jego gust a innemu
milion twoich zalet nie wystarczy.
Ja zwsze odpowiadam tak: "mogę wymienic tysiac swoich zalet,ale dajcie mi szanse a ja
wam poprostu pokaże, ze wasz wybór był w 100% trafny" i niech sobie myslą co chcą.
Póki co prace mam :))))))))))
Pozdrawiam
Domi
-
8. Data: 2003-02-22 12:23:42
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: flyer <f...@g...pl>
DToczynski napisał:
> Jest to niewykluczone. Ta odpowiedź kojarzy mi się najgorzej jak to
> możliwe: z brakiem pewności siebie, niezdecydowaniem, brakiem "ducha
> walki" (za "brak jaj" mógłbyś się pogniewać). Jeśli nie jesteś w
> stanie sam siebie zaakceptować i - mówiąc brzydko - sprzedać to nie
> sprzedasz nic. I nie mówię stricte o handlu - nie sprzedasz nikomu
> własnych pomysłów, opinii, nie obronisz swojego stanowiska w
> dyskusji...
Z tymi pomyslami to fakt - nawet sam sobie nie moge ich sprzedac ;). Ale
z reszta troche sie nie zgodze - twojemu "duchowi walki" przeciwstawie
postawe starannosci w dochowaniu obiektywizmu. Dla mnie walka w takiej
sytuacji jest zupelnie pozbawiona sensu - moge wymienic na pytanie swoje
osiagniecia, w miare obiektywne oceny otoczenia, ale nie moge powiedziec
dlaczego jestem LEPSZY od nieznanych mi osob z nieznanymi mi cechami.
Moze jestem bardziej pokorny wobec swojej niewiedzy rzeczowej (dot.
wielu narzedzi pracy) i wobec rzeczywistosci, ale pokora nie jest (a
przynajmniej nie byla) cecha negatywna - pomaga w przyznawaniu sie do
bledow i do ich niepopelniania.
> A "mogę mieć nadzieję" sugeruje myślenie "życzeniowe" w miejscu tak
> obecnie potrzebnego "twardego" stąpania po ziemii.
Niestety, choc nie dla mnie, twardo stapam po ziemi i wiem do czego
prowadzi taka postawa. Ale, choc "traci ona myszka", nie zamierzam jej
zmieniac - pasuje mi, choc dawno juz sie zdewaluowala. To kwestia
zachowania zasad nawet za cene sukcesu zyciowego. Powyzszy zwrot jest
bowiem tylko zwrotem grzecznosciowym, dla mnie wygladajacym calkiem
dobrze, nie majacym tak naprawde zadnego znaczenia praktycznego - ot
grzecznosc a nie zyczenie.
> Nie zrozum mnie źle - ani nie uważam, że nadmierna pewność siebie
> (czyt. "bufonada") jest czymś pozytywnym, ani nie chcę Ci "przyłożyć"
> tym postem. Co najwyżej otworzyć oczy i pokazać jak można Twoją
> odpowiedź zinterpretować i jak bardzo przekreśla to jakiekolwiek
> szanse nawet jeśli jesteś idealnym kandydatem pod każdym innym
> względem.
W miare swojego obiektywizmu jestem w stanie poprawnie zinterpretowac
swoja odpowiedz w oczach rozmowcy, ale gdzies w glebi sadze, ze jest to
poprawne sformulowanie - po prostu musi zaczekac na osobe, ktora je
doceni. Troche racjonalizujac, stwierdze ze inna postawa typu "musi mnie
Pan zatrudnic" - tak naprawde nic nie znaczy, a wiec znaczy tyle samo co
moja odpowiedz. Postawa "jestem the Best" rowniez nic nie znaczy.
Obiektywizujac - decyzja zalezy tylko od pracodawcy - niezaleznie co
powiem, rownie dobrze moge mowic - "Ty pierdolony opasly kapitalisto
moglbys ruszyc swoje tluste dupsko i mnie zatrudnic" i moge nawet
zalozyc, ze taka postawa tez w pewnych warunkach moze doprowadzic do
osiagniecia sukcesu zawodowego :), choc jak pozostale obiektywnie NIC
nie znaczy.
Flyer
-
9. Data: 2003-02-22 16:38:28
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: "Marek A. Czepil" <marek.czepilNIE LUBIE SPAMU@mamy.to>
Użytkownik wrote:
>> "Proszę mnie przekonać że to właśnie pana powinienem przyjąć.
>> Kandydatów z podobnymi kwlifikacjami jest jeszcze stu". Jak
ciekawie
>> odpowiedzieć na pytanie, gdy się prcowało w trzech firmach bez
>> spektakularnych osiągnięć.
Witam
Ja może nie będę zbyt odkrywczy, ale na swojej ostatniej rozmowie w
sprawie pracy (przyjęli mnie) na podobne pytanie odpowiedziałem po
prostu - "ponieważ jestem najlepiej przygotowany do pełnienia tego
stanowiska"... Nie pytali o szczegóły, ale gdyby takie pytania padły,
to spokojnie można się sprzedać.
Powodzenia w szukaniu pracy.
--
--
Pozdrawiam
Marek A. Czepil
GSM +48 601 800 310
GG 3244493
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2003-02-22 23:45:34
Temat: Re: NAJTRUDNIEJSZE PYTANIE
Od: DToczynski <D...@p...pl>
On Sat, 22 Feb 2003 13:23:42 +0100, flyer <f...@g...pl> wrote:
>DToczynski napisał:
>
>> Jest to niewykluczone. Ta odpowiedź kojarzy mi się najgorzej jak to
>> możliwe: z brakiem pewności siebie, niezdecydowaniem, brakiem "ducha
>> walki" (za "brak jaj" mógłbyś się pogniewać). Jeśli nie jesteś w
>> stanie sam siebie zaakceptować i - mówiąc brzydko - sprzedać to nie
>> sprzedasz nic. I nie mówię stricte o handlu - nie sprzedasz nikomu
>> własnych pomysłów, opinii, nie obronisz swojego stanowiska w
>> dyskusji...
>
>Z tymi pomyslami to fakt - nawet sam sobie nie moge ich sprzedac ;). Ale
>z reszta troche sie nie zgodze - twojemu "duchowi walki" przeciwstawie
>postawe starannosci w dochowaniu obiektywizmu. Dla mnie walka w takiej
>sytuacji jest zupelnie pozbawiona sensu - moge wymienic na pytanie swoje
>osiagniecia, w miare obiektywne oceny otoczenia, ale nie moge powiedziec
>dlaczego jestem LEPSZY od nieznanych mi osob z nieznanymi mi cechami.
>Moze jestem bardziej pokorny wobec swojej niewiedzy rzeczowej (dot.
>wielu narzedzi pracy) i wobec rzeczywistosci, ale pokora nie jest (a
>przynajmniej nie byla) cecha negatywna - pomaga w przyznawaniu sie do
>bledow i do ich niepopelniania.
Ale Twoja odpowiedź nie zawiera tego, co powyżej napisałeś :-)))
Albo może i zawiera i jest to oczywiste dla Ciebie, ale na przykład
dla mnie już nie - może jestem za płytki, żeby aż tak to sobie
rozwinąć, ale nie sądze, żeby ktokolwiek podczas rozmowy
kwalifikacyjnej był w stanie "domyśleć się" tych treści, o których tu
piszesz.
Nie twierdzę, że powinieneś wejść w manierę "jestem the best" (jak
piszesz poniżej), ale takie postawienie sprawy jak w Twojej odpowiedzi
powoduje, że nikt nie będzie miał ochoty dalej drążyć tematu (bo sam
go odpowiedzią zamykasz !). Nie zmieniaj treści, zmień formę na taką,
po której Twojemu rozmówcy zachce się dowiedzieć co dokładnie masz na
myśli - wtedy będziesz miał szansę, żeby odpowiedzieć, jak powyżej
inaczej nie...
To nie jest pytanie na które istnieje jednoznacznie najlepsza
odpowiedź - to jest test na charakter i inteligencję. Jeżeli
zainteresujesz rozmówcę, będzie pytał dalej, i albo mu się Twoje
odpowiedzi spodobają, albo nie. Jeśli nie spyta - oblałeś.
>
>> A "mogę mieć nadzieję" sugeruje myślenie "życzeniowe" w miejscu tak
>> obecnie potrzebnego "twardego" stąpania po ziemii.
>
>Niestety, choc nie dla mnie, twardo stapam po ziemi i wiem do czego
>prowadzi taka postawa. Ale, choc "traci ona myszka", nie zamierzam jej
>zmieniac - pasuje mi, choc dawno juz sie zdewaluowala. To kwestia
>zachowania zasad nawet za cene sukcesu zyciowego. Powyzszy zwrot jest
>bowiem tylko zwrotem grzecznosciowym, dla mnie wygladajacym calkiem
>dobrze, nie majacym tak naprawde zadnego znaczenia praktycznego - ot
>grzecznosc a nie zyczenie.
A czy jeśli "moge tylko miec nadzieje, ze ocena mojej osoby bedzie ta
najlepsza" zmienisz na "liczę, że doceni Pan/i szczerość moich
odpowiedzi" to będzie mniej, czy bardziej grzecznie ?
>
>> Nie zrozum mnie źle - ani nie uważam, że nadmierna pewność siebie
>> (czyt. "bufonada") jest czymś pozytywnym, ani nie chcę Ci "przyłożyć"
>> tym postem. Co najwyżej otworzyć oczy i pokazać jak można Twoją
>> odpowiedź zinterpretować i jak bardzo przekreśla to jakiekolwiek
>> szanse nawet jeśli jesteś idealnym kandydatem pod każdym innym
>> względem.
>
>W miare swojego obiektywizmu jestem w stanie poprawnie zinterpretowac
>swoja odpowiedz w oczach rozmowcy, ale gdzies w glebi sadze, ze jest to
>poprawne sformulowanie - po prostu musi zaczekac na osobe, ktora je
>doceni.
Narysuję Ci odpowiedź:
http://www.joemonster.org/mig/index.php?currDir=./%2
8Nowe%29%20Los%20Bzdurnos%20Karteczkos&pageType=imag
e&image=040.gif&startFrom=5
i jeszcze tu:
http://www.joemonster.org/mig/index.php?currDir=./%2
8Nowe%29%20Los%20Bzdurnos%20Karteczkos&pageType=imag
e&image=092.gif&startFrom=2
(odpisz, czy linki zadziałały)
>Troche racjonalizujac, stwierdze ze inna postawa typu "musi mnie
>Pan zatrudnic" - tak naprawde nic nie znaczy, a wiec znaczy tyle samo co
>moja odpowiedz. Postawa "jestem the Best" rowniez nic nie znaczy.
>Obiektywizujac - decyzja zalezy tylko od pracodawcy - niezaleznie co
>powiem, rownie dobrze moge mowic - "Ty pierdolony opasly kapitalisto
>moglbys ruszyc swoje tluste dupsko i mnie zatrudnic" i moge nawet
>zalozyc, ze taka postawa tez w pewnych warunkach moze doprowadzic do
>osiagniecia sukcesu zawodowego :), choc jak pozostale obiektywnie NIC
>nie znaczy.
Noooo... Ale jakie miałbyś nudne (ale za to krótkie) rozmowy
kwalifikacyjne - na każde pytanie "dupa", dupa, dupa... Prawie jak
przesłuchanie Rywina :-)))
Nie będę podsumowywał - powodzenia.