-
11. Data: 2002-12-19 12:36:27
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy
Od: mnemonik <m...@p...onet.pl>
On Thu, 19 Dec 2002 09:38:46 +0100, "malgos" <g...@g...pl>
wrote:
>
>> O przypadki molestowania tak szeroko wszem i wobec rozglaszane i
>pietnowane.
>> Szczerze - NIGDY sie z tym nie spotkalam ( moze powinnam westachnac
>"dzieki
>> Bogu").
>
>Owszem, powinnas. Nigdy nie mow NIGDY...
Ha, każdy medal ma dwie strony.
Ja się spotkałem z molestowaniem w pracy, tylko że w układzie
podwładna do przełożonego i uwierzcie mi, tutaj to trzeba mieć silną
wolę ;-)))
--
.==.
: ' _
"==___( ` pozdrawiam
<<<< \_, mnemonik
-
12. Data: 2002-12-19 15:09:15
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy
Od: c...@p...onet.pl
> Jestem dziennikarzem, piszę reportaż o tym, na co pozwalają sobie szefowie w
> momencie załamania na rynku pracy. Chodzi mi o molestowanie. >
Mnie to nie doknelo, ale bylem ze znajomnymi na piwie i oni opowiedzieli mi, ze
ich znajomy wyniosl sie z Wroclawia do Warszawy z tego powodu. Powod jest
prosty - koles jest gejem i jego szef (biseks, zonaty) sie o tym dowiedzial.
Dalej byly propozycje "nie do odrzucenia" itp.
A szczerze - spotkaliscie sie aby jakis hetero mial propozycje "nie odrzucenia"
od geja? sam jestem ciekaw...
pzdr
jacek/wawa
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2002-12-19 20:35:06
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: "TS" <f...@o...pl>
> Ja bylam ofiara mobbingu. Nie wytrzymalam tego i odeszlam (miedzynarodowa
> instytucja finansowa).
> Do tej pory jak o tym mysle, to mi ciarki przechodza po plecach.
Hmm...
Jeszcze kilka lat temu powiedziałabyś "miałam pogwizdanego szefa", a teraz
to to się tak mądrze nazywa "ofiara mobbingu".
Te wszystkie hasła tworzone są na potrzeby niedowartościowanych ludzi,
którzy lepiej czują się będąc "ofiarą mobbingu" niż mając "głupiego
przełożonego". Do tego dochodzą dziennikarze, którzy uwielbiają takie tematy
i już mamy społeczną psychozę i wychodzi na to, że co drugi pracownik jest
ofiarą mobbingu, a reszta jest molestowana.
Statystycznie, to ja też terroryzuję jakieś 3-4 osoby i ze 2 molestuję :-)
--
______________________
Pozdrawiam
TS
-
14. Data: 2002-12-19 22:56:46
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
TS wrote:
>
> Te wszystkie hasła tworzone są na potrzeby niedowartościowanych ludzi,
> którzy lepiej czują się będąc "ofiarą mobbingu" niż mając "głupiego
> przełożonego".
Ja jeszcze dodam, nie generalizujac, ze istnieja przypadki tempych
pracownikow, ktorych z roznych powodow nie mozna pozbyc sie z zasiegu
wzroku i szef (albo wspolpracownicy) moze po pewnym czasie nie wytrzymac.
Flyer
-
15. Data: 2002-12-21 17:20:28
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy
Od: "666" <j...@o...pl>
W mordę bym dał od razu i po sprawie...
JaC
> A szczerze - spotkaliscie sie aby jakis hetero mial propozycje "nie odrzucenia" od
geja? sam jestem ciekaw...
-
16. Data: 2002-12-27 09:26:56
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: No Name <v...@w...pl>
>> Te wszystkie hasła tworzone są na potrzeby niedowartościowanych ludzi,
>> którzy lepiej czują się będąc "ofiarą mobbingu" niż mając "głupiego
>> przełożonego".
>
>
>
> Ja jeszcze dodam, nie generalizujac, ze istnieja przypadki tempych
> pracownikow, ktorych z roznych powodow nie mozna pozbyc sie z zasiegu
> wzroku i szef (albo wspolpracownicy) moze po pewnym czasie nie wytrzymac.
Pierdolicie Hipolicie.
Przemoc psychiczna dotyczy głównie nie tępych, lecz wręcz odwrotnie:
zdolnych, pełnych entuzjazmu, inteligentnych - lecz jednocześnie takich,
którym można się dobrać do tyłka od strony emocji, ponieważ mają (z
róznych względów) skłonność do przypisywania sobie winy.
Mobbing to nie działania głupiego przełożonego, lecz działania osobnika
perwersyjnie narcystycznego, dla którego niszczenie innych jest celem
samym w sobie. Czy nazywa się to tak, czy inaczej - kwestia umowy. Mój
kolega ze studiów nie wierzył kiedyś, że istnieje ZOMO, dopóki nie
zobaczył polewaczek na ulicy i nie dostał "wpierdol".
Z faktu, że czegoś nie widzieliście, szanowni adwersarze lub nie
rozumiecie, jak działa - nie wynika, że tego nie ma. Są tacy, co
twierdzą, że nie było obozów koncentracyjnych - ja mógłbym z kolei
twierdzić, że nie istnieją promy kosmiczne, bo widziałem je tylko w
telewizji, a ta jak zwykle kłamie.
Zdrówko: Dogbert
-
17. Data: 2002-12-27 14:12:09
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
No Name wrote:
>
>
> Pierdolicie Hipolicie.
> Przemoc psychiczna dotyczy głównie nie tępych, lecz wręcz odwrotnie:
> zdolnych, pełnych entuzjazmu, inteligentnych - lecz jednocześnie takich,
> którym można się dobrać do tyłka od strony emocji, ponieważ mają (z
> róznych względów) skłonność do przypisywania sobie winy.
W swoje wypowiedzi nie mialem zamiaru generalizowac, ale zwrocic uwage
na niejednorodnosc sytuacji opisanych slowem mobbing.
Przyklady z zycia wziete:
Zespol pracownikow, ktorzy pracuja czestokroc do 20 i prowadza sprawy
wymagajace wiedzy. Przychodzi do nich nowa osoba namaszczona przez
nowego dyrektora (znajoma). Nic nie umie i dziala w systemie "blondynki"
(Ojej to tak mozna?) dodatkowo zarabia tyle co doswiadczone kolezanki i
ma pretensje, ze nie otrzymala jeszcze podwyzki, ktora jej protektor
obiecal. Poniewaz kolezanki nie maja czasu na uczenie jej podstawowych
przepisow i siedzenie nad nia i patrzenie jej na rece, wiec dostaje
najlatwiejsza robote (z ktora tez ma problemy). Po pewnym czasie w
grupie zaczynaja sie rodzic zlosliwe dowcipy nt. kolezanki itd. itd.
Inny przyklad - pracownik nie majacy bladego pojecia o firmie i majacy
troche pojecia o dziedzinie w ktorej pracuje. Z czasem jedynym jego
atutem staja sie okulary 0 noszone na nosie, tak zeby mozna z nad nich
patrzec. W tym czasie 0 inwencji wlasnej, duza wiara w swoja wartosc i
CZEKANIE az ktos wszystko mu wytlumaczy, mimo ze ma wszystkie materialy
w szafie za plecami, lazenie po necie. Slowem --> swietny material na
urzednika ale nie na samodzielnego pracownika. Problem podobnie jak
wyzej --> wspolpracownicy nie moga go "czule" pozegnac. Z czasem szlak
trafia wspolpracownikow i staja sie lekko ;) niekulturalni.
Itd. itd.
Hipolit ;)
-
18. Data: 2002-12-27 22:31:19
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
flyer wrote:
> No Name wrote:
>>
>> Pierdolicie Hipolicie.
W uzupelnieniu:
Zeby nie bawic sie w szukanie definicji, polecam pytania testowe z
http://www2.gazeta.pl/praca/1,29267,733889.html
Nie przecze, ze czesto moze dochodzic do zwyklego wyzywania sie
przelozonych/pracownikow na jednym z nich. Ale zatrzymanie sie na tym
etapie rozwazan uwazam za powazny blad. Pojecie mobbingu jest bowiem
pojeciem sztucznym, umozliwiajacym sprowadzenie mnostwa roznych przyczyn
do wspolnego mianownika wyznaczanego przez subiektywne odczucia
poszkodowanego. Pojecie to umozliwia takze "sprzedawanie" tej wiedzy
przez firmy doradcze, w ujednoliconej postaci, co jak sadze jest glownym
powodem pojawienia sie go na "rynku" HR, podobnie jak wczesniejszych
wynalazkow w stylu outsoorcingu (stosowanego przez pracodawow w wielu
formach na dlugo przed objawieniem sie tej "nowej galezi" wiedzy) itd.
Proces przeniesienia pojecia na jezyk "doradczy" wymaga bowiem scislego
i konkretnego opisu zjawiska, przez co gubi sie niuanse zamglajace obraz
calosci.
Bazujac jednak na subiektywnych odczuciach zainteresowanych czestokroc
otrzymujemy wiedze jednostronna, pod ktora z latwoscia moze sie
podlaczyc kazdy pracownik, ze szczegolnym uwzglednieniem neurotykow itp.
--> jak np. obliczyc obciazenie i trudnosc pracy biurowej - czasem
pozostawania w pracy, czy zdolnosciami, wiedza i wykorzystaniem czasu
pracy. W skrocie --> w niektorych przypadkach mobbing jest narzedziem
wprowadzania "socjalistycznej" rownosci wzgledem subiektywnych odczuc
pracownikow.
Dodatkowo mobbing teoretycznie uniemozliwia zastosowanie negatywnych
wzmocnien dla pracownikow o wybujalym EGO i nie majacych krztyny
autokrytycyzmu.
Z dzialki psychologicznej:
- niedawno w GW pokazal sie artykul o wynikach badan osob pracujacych
wiecej niz 5 h/ dziennie przed komputerem. Jednym z objawow jest
drazliwosc takich osob --> wiec trudno liczyc na zlikwidowanie mobbingu
na zasadzie edukacji, bez zmiany stylu pracy;
- powyzsze odnosi sie takze do sytuacji, kiedy pracodawca prowadzi
polityke stresujaca wobec pracownikow (duzo pracy, zwolnienia,
idiotyczne wymagania, brak mozliwosci kontroli swojej pozycji przez
pracownikow, brak mozliwosci decyzji o np. wspolpracownikach i ich
dalszym zatrudnieniu itp.) --> nawet jezeli w takich sytuacjach osoba
jest genialna, to moze pasc na tym, ze pozostali pracownicy szukaja
ujscia dla stresu --> stawka jest jedna --> jezeli nowy pracownik bedzie
mial super to pozostala reszta przyplaci to w najlepszym razie wiekszymi
obowiazkami zwiazanymi z "opieka" nad nowym a w najgorszym schorzeniami
somatycznymi wywolanymi wysokim poziomem stresu.
- tudziez inne trendy z dziedziny zarzadzania jak --> im dluzej
pracujesz tym jestes lepszy bo taki jest trend, co przeklada sie na
poczucie wykorzystywania, krzywdy itp. przenoszone np. na pracownikow
wychodzacych rowno z gwizdkiem.
Slowem --> nalezy odroznic mobbing zwiazany z nieprawidlowa osobowoscia
przelozonego/wspolpracownikow od mobbingu zwiazanego z nieprawidlowymi
warunkami i stosunkami pracy oraz postawa pracownika "poszkodowanego".
Ten drugi rodzaj mozna zmienic tylko poprzez dzialania w zakresie
warunkow i stosunkow pracy a nie poprzez karanie i zwalnianie "winnych"
pracownikow, jak rowniez poprzez bezwzgledne usuwanie osobnikow nie
majacych akceptacji wspolpracownikow --> moze troche na wyrost napisalem
bezwzglednego, ale miejsce pracy jest srodowiskiem spolecznym, gdzie tez
obowiazuja pewne reguly ustalane m.in. przez osoby zatrudnione.
Hipolit ;)
-
19. Data: 2002-12-28 10:08:18
Temat: Re: Molestowanie seksualne w pracy. A psychiczne?
Od: No Name <v...@w...pl>
> Zeby nie bawic sie w szukanie definicji, polecam pytania testowe z
> http://www2.gazeta.pl/praca/1,29267,733889.html
>
> Nie przecze, ze czesto moze dochodzic do zwyklego wyzywania sie
> przelozonych/pracownikow na jednym z nich. Ale zatrzymanie sie na tym
> etapie rozwazan uwazam za powazny blad. Pojecie mobbingu jest bowiem
> pojeciem sztucznym, umozliwiajacym sprowadzenie mnostwa roznych przyczyn
> do wspolnego mianownika wyznaczanego przez subiektywne odczucia
> poszkodowanego. (...)
W pełni zgadzam się ze stanowiskiem, że pojęcie mobbingu jest
rozszerzane na zbyt wiele działań. Być może nawet samo pjęcie nie jest
potrzebne. Jest jednak faktem, że istnieje grupa osób o patologicznym
nastawieniu do podwładnych, nie oceniająca ich kryteriami
merytorycznymi. W takich firmach pracownicy nie wytrzymują zbyt długo i
są one często źródłem dobrze kwalifikowanej kadry dla innych
przedsiębiorstw.
Czym innym jest presja na wyniki, zwalnianie nieudolnych i
niekompetentnych, a czym innym psychiczne znęcanie się nad podwładnym. W
przypadku presji na wyniki, osoba która je osiąga jest doceniana - w
sytuacji patologicznej, taka osoba jest karana, lub wyszukuje się jej
słabe strony i eksponuje je np. za jej plecami.
Miałem już głupich i nielojalnych podwładnych i zawsze byłem za
usunięciem z firmy. Nie odwoływałem się jednak do ich sytuacji
materialnej (pobrane kredyty), preferencji seksualnych, urody, kompleksów.
Rzecz w tym, że na przemoc psychiczną narażone są zwykle nie osoby
niekompetentne i/lub mające psychikę ofiary, lecz osoby, które dla
firmy/organizacji są wartościowe i posiadają atrybuty ludzi sukcesu -
np. młodsze lub bardziej urodziwe dziewczyny, osoby inteligentne,
pogodne - nic bardziej nie wkurza prezesa z mała kuśką, niż pracownik,
który do pracy dociera autobusem, a jest z życia zadowolony.
Jest pewnie moda na różne pojęcia i nowiniki z zagramanicy - jednak
mobbing, podobnie jak "kreatywna księgowość" były znane i stosowane w
Polsce o wiele wcześniej, niż zaczęły pisać o nich gazety.
Zakończę optymistycznym akcentem: zam bardzo wiele osób, które opuściły
firmy, bo znęcano się nad nimi - dzisiaj są szefami i/lub właścicielami.
Może więc należy "mobbingować", bo rośnie konkurencja i powstają nowe
miejsca pracy? ;-)
Trzymaj się ciepło w 2003 (e heppi nju jer):
Dogbert