-
11. Data: 2005-02-16 19:55:13
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Shady w news:11NQd.50369$2e4.45088@news.chello.at napisał(a):
>
>> Moim zdaniem Twoje zagubienie wynika z tego,
>> że wszystkich traktujesz tak samo,
> Wierz mi że nie. To samo pisząc podania - do napisania
> każdego najpierw się przygotowuje.
Hmmm... tak dokładniej to chodziło mi o rys psychologiczny osoby
przeprowadzającej rekrutację. Naprawdę jesteś w stanie go trafnie opracować
biorąc pod uwagę, że w wielu przypadkach nawet płci tej osoby określić nie
można? :-)
> A pogubiłam się pewnie m.in dlatego że przez 1.5 miesiąca
> wysłałam juz 26 podań i nic. Chyba mnie dołek zabiera
No to nie najlepiej. 1,5 miesiąca... szybko się poddajesz. Mnie zaczął dołek
zbierać tak po 2 latach ;-)
pozdrawiam
Greg
-
12. Data: 2005-02-16 20:28:42
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>
Naprawdę jesteś w stanie go trafnie opracować
> biorąc pod uwagę, że w wielu przypadkach nawet płci tej osoby określić nie
> można? :-)
Wlasnie problem w tym, że nie jestem w stanie go trafnie opracować :(
> No to nie najlepiej. 1,5 miesiąca... szybko się poddajesz. Mnie zaczął
> dołek
> zbierać tak po 2 latach ;-)
No proszę Cie, nie zabijaj mnie. Żyć z czegoś musze.
-
13. Data: 2005-02-16 20:36:09
Temat: Re: Re[2]: LM - co i jak :)
Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>
> Hmm.. troszke mam pojecie.. ale moze ktos sie jeszcze wypowie co
> powinna umiec/czym sie zajmuje asystentka (tylko powaznie:))
Hmm.. no dobra. Powiem to. Byłam 2 lata asystentką. (AAAA!!!!!! Nie chciałam
tego mówić!! :) ). I nie chcę tego pamiętać. Co więcej - odeszłam sama, na
własne życzenie, nie mając w zanadrzu innej pracy. Tak mnie wykończono.
Psychicznie. Nie, nie jakimś tam mobbingiem itd, nic takiego nie było. Ale
samą pracą jako taką, traktowaniem mnie przez przełożonych itp...
Ja nie wspominam tej pracy w żadnym wypadku miło (choć ludzi i nawet
wszystkich 5 szefów miałam "w miare" okej).
W każdej chwili, moge sie gdzies załapać na asystentke bo mam ponad 2 letnie
doswiadczenie na tym stanowisku w b. duzej firmie. Ale nie che, bo jak sobie
przypomnę moje "chwilowe załamania" (podczas których zdarzało mi się
siedzieć w łazience i płakać) - odechciewa mi się totalnie pracy jako
serkeretarka czy asystentka.
Ale dla pocieszenia: nie wszędzie jest tak żle. Może ja tak trafiłam.
Znajoma jest asystentka w b. duzej firmie i jest zachwycona swoją pracą. Bo
naprawde ma ciekawą.
Z czasem zobaczysz sama, nie bedzie zle :)
Trzymam kciuki.
-
14. Data: 2005-02-16 20:46:38
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
> przypomnę moje "chwilowe załamania" (podczas których zdarzało mi się
> siedzieć w łazience i płakać) - odechciewa mi się totalnie pracy
> jako serkeretarka czy asystentka.
Hmmm.... To chyba jeszcze zależy od asystentki. Bo ja np. świetnie się
bawiłem, obserwując jak asystentka radzi sobie z gronem dyrektorów.
Jak jakiś podpadł, to latał potem do kwiaciarni, bo z gołą ręką nie
miał szans... A zanim zaczęła pracę, byli tacy groźni... :-)).
-
15. Data: 2005-02-16 20:57:26
Temat: Re: Re[2]: LM - co i jak :)
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Jagodka" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:941559605.20050216203229@go2.pl...
> JK> 2. Dowiedz się (a może masz pojęcie) czym zajmuje się dobra asystentka
>
> Hmm.. troszke mam pojecie.. ale moze ktos sie jeszcze wypowie co
> powinna umiec/czym sie zajmuje asystentka (tylko powaznie:))
Zaleznie od potrzeb firmy i szefa, wchodzi w to:
- ukladanie i pilnowanie terminarza spotkan, organizowanie czasu szefa,
pamietanie o wszystkim i przypominanie w odpowiednim momencie
- przygotowywanie materialow typu dane, prezentacje i posiadanie ich pod
reka do podania, gdy beda potrzebne
- zarzadzanie korespondencja (ewidencja, odpisywanie)
- zalatwianie spraw typu "prosze zarezerwowac hotel", "prosze potwierdzic
moj udzial w tamtym spotkaniu", "prosze mi znalezc namiary na taka a taka
osobe", "prosze mi znalezc te a te dokumenty", "prosze tej a tej osobie
przekazac taka a taka informacje" itp.
- protokolowanie przebiegu spotkan, przepisywanie tego na czysto,
sporzadzanie notatek z rozmowy
- czesto - bycie takze tlumaczem podczas spotkan i tlumaczenie
korespondencji
I.
-
16. Data: 2005-02-16 21:01:07
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> napisał w wiadomości
news:cv08hs$hs9$1@news.onet.pl...
> Shady w news:11NQd.50369$2e4.45088@news.chello.at napisał(a):
>>
>>> Moim zdaniem Twoje zagubienie wynika z tego,
>>> że wszystkich traktujesz tak samo,
>> Wierz mi że nie. To samo pisząc podania - do napisania
>> każdego najpierw się przygotowuje.
>
> Hmmm... tak dokładniej to chodziło mi o rys psychologiczny osoby
> przeprowadzającej rekrutację. Naprawdę jesteś w stanie go trafnie
> opracować
> biorąc pod uwagę, że w wielu przypadkach nawet płci tej osoby określić nie
> można? :-)
Interesujace. Zdradz mi, jakie sa roznice w Twoim CV/LM, gdy kierujesz je do
osoby, o ktorej wiesz, ze jest kobieta/mezczyzna.
I.
-
17. Data: 2005-02-16 21:10:07
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
> Zaleznie od potrzeb firmy i szefa, wchodzi w to:
> - ukladanie i pilnowanie terminarza spotkan, organizowanie czasu szefa,
> pamietanie o wszystkim i przypominanie w odpowiednim momencie
> - przygotowywanie materialow typu dane, prezentacje i posiadanie ich pod
> reka do podania, gdy beda potrzebne
> - zarzadzanie korespondencja (ewidencja, odpisywanie)
> - zalatwianie spraw typu "prosze zarezerwowac hotel", "prosze potwierdzic
> moj udzial w tamtym spotkaniu", "prosze mi znalezc namiary na taka a taka
> osobe", "prosze mi znalezc te a te dokumenty", "prosze tej a tej osobie
> przekazac taka a taka informacje" itp.
> - protokolowanie przebiegu spotkan, przepisywanie tego na czysto,
> sporzadzanie notatek z rozmowy
> - czesto - bycie takze tlumaczem podczas spotkan i tlumaczenie
> korespondencji
Wszystko prawda. Przed przeczytaniem tego nie zdawałem sobie sprawy,
co ta dziewczyna biedna musi u mnie robić... Wiem tylko, że jest to
tak wygodne, że grzecznie słucham co i kiedy mam robić. I kto tu komu
wydaje polecenia? :-D No, może za wyjątkiem "jak" zrobic, bo jednak
decyzje tam, gdzie mnie posyła, podejmować muszę sam ;). A
przynajmniej te ważniejsze, bo drobiazgami mnie nie zasmuca.
Zaprawdę powiadam wam, asystentka ważną osobą w firmie jest...
-
18. Data: 2005-02-16 21:25:46
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>
Jan:
>>Nie bylo nikogo przedtem.
> więc po co chcą asystentkę się dowiedz...
Po to by Jagódka miała pracę.
(bez obrazy! :-) )
> Ale LM kazał napisać? Więc po co?
Na podkładkę do dokumentów.
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
********************
http://42.pl/url/aQt
-
19. Data: 2005-02-16 21:37:42
Temat: Re: LM - co i jak :)
Od: Jan Kowalski <j...@k...nie-istnieje.pl>
>>>Nie bylo nikogo przedtem.
>> więc po co chcą asystentkę się dowiedz...
> Po to by Jagódka miała pracę.
> (bez obrazy! :-) )
Możliwe. Ale może faktycznie czegoś im brakuje (myślę o pracy!).
Wiedzieć czego, to 90% sukcesu.
>> Ale LM kazał napisać? Więc po co?
> Na podkładkę do dokumentów.
Może faktycznie. Ale wtedy z innej beczki: pytanie co napisać w LM
było zadane po co?
Tylko nie mów, że w tym przypadku kandydatka mogła nie wiedzieć, co to
jest LM. ;) Bo z treści pierwotnego listu wynika, że jednak nie w tym
sęk, co wypisujesz - znają ją, ale chce być wybrana spośród większej
ilości kandydatek.
-
20. Data: 2005-02-17 06:59:46
Temat: Re: Re[2]: LM - co i jak :)
Od: "VERTRET" <vertret @ op.pl>
Użytkownik "Shady" <s...@p...nospam.fm> napisał w wiadomości
news:Z8OQd.50511$2e4.30372@news.chello.at...
>odechciewa mi się totalnie pracy jako serkeretarka czy asystentka.
A tak przy okazji rozmowy o tej pracy zapytam o coś co mnie interesuje.
Chyba wszedzie spotkałem się. że szef (prezes, dyrektor) przedstawiając
gosciowi lub nowemu pracownikowi członków załogi, mówi wszystkich nazwiska
a tylko przy sekretarce/asystence używa zwrotu typu "pani Kasia".
Nie przeszkadza wam to?
Wiem, że chyba tylko w Polsce używa się jako grzecznego połączenia
"pan/pani" i imienia, ale korzystanie z tego tylko wobec "niepoważnej"
sekretarki to chyba już grzeczne nie jest.
vertret