-
61. Data: 2005-05-12 08:06:16
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Thu, 12 May 2005 09:53:55 +0200, Immona
<c...@W...zpds.com.pl> napisał:
> A mi sie wydawalo, ze masz wiecej niz 25...
Ach te kobiety.......... ;)
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
62. Data: 2005-05-12 08:24:26
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Kira <c...@-...pl> napisał(a):
> To ja moze pomine powyzsze, bo to mi sugeruje tylko ze jestes
> rzetelnym pracownikiem ktory wie co robic -- i robi to, bez
> koniecznosci ochrzanienia go za ochrzanianie sie ;)
>
No tak, a ja miałem chwilę złudzeń.
Teraz tacy rzetelni, którzy wiedzą co robić, są oczywiście po prostu zbędni.
> IMO sa dziedziny, jak np. tworzenie rozbudowanych serwisow
> internetowych (pierwsze z brzegu, masa tego jest), gdzie poza
> rzetelnoscia licza sie tez pojawiajace sie na biezaco rozne
> pomysly jak usprawnic czy uatrakcyjnic. Tyle, ze to juz nie
> jest praca stricte programistyczna wiec mozna miec od tego
> innych ludzi.
>
Hmm. A jeżeli ktoś po latach używania jako środków wyrazu artystycznego
dBase III+ - V, Clippera, TurboPascala, FoxPro, Excela czy Accesa, zechce
używać MySql (który jest podobny do dBase), PHP (który jest bardzo podobny do
Clippera), czy HTML (który ma pewne cechy wspólne z TurboPascalem :)
i CSS (który zaspokoi pewne takie zamiłowanie informatycznego uporządkowania
chaosu)?
Czy znajdzie się pracodawca, który mu to umożliwi??
Są niestety z tym problemy, bo do tej działki są poszukiwani tacy, którzy
uczyli się gry w te klocki wtedy, kiedy ja rozwiazywałem problemy związane
z eksploatacją dużych systemów informatycznych :(
> Pasja plus kreatywnosc to dla mnie takie cos, kiedy gosc
> interesuje sie czynnie dana dziedzina, zna rozne sztuczki
> i kruczki, potrafi sobie poradzic w roznych sytuacjach
> z ktorymi jeszcze nie mial do czynienia. Dlatego chetniej
> widze nawet 20-latka zarywajacego nocki zeby popsuc cos
> na wlasny uzytek, niz faceta po studiach ktory jedyne co
> potrafi to machnac dyplomem i zrobic wszystko sztywno
> trzymajac sie wyuczonych regul. Ten drugi czesto gesto
> postawiony w nietypowej sytuacji bedzie krecil, kombinowal
> i udawal ze to tylko deszcz pada...
>
Robiłem różne sztuczki żeby sobie poradzić z zadaniami tyle, że to
był Clipper pod DOS lub w sesji DOSa pod Windows, a wcześniej był to
MT4 na Mera9150.
Teraz mozna by robić podobne sztuczki, tylko jakiś pracodawca musiałby
umożliwić rozwój w tym kierunku, bo uczenie się pływania z podręcznika
leżąc na piasku, jest delikatnie mówiąc nie efektywne.
Zamiast administrowania Novell3 lub WinNT, można by administrować inny
system - podstawowe zasady te same, ale warunek jak powyżej.
No i jeszcze kilka można ... ale.
> >> serwisach, dzialach technicznych czy montazowych.
> > chętnie, ale serwis mnie nie chciał, bo nie naprawię
> > z marszu bez wdrożenia, zarówno monitora, jak i drukarki
>
> No to siedzisz na bezrobotnym, nudzisz sie to sie w tym
> czasie naucz...
>
Nie można nauczyć się naprawy monitorów i drukarek siedząc w domu.
Trzeba być w serwisie - do przyuczenia.
> >> Do fizycznego polozenia sieci nie jest mi potrzebny magister.
> > Ale czynny kierowca.
>
> A po kiego? Oni tam nie sa od urzadzania wyscigow
> samochodowych tylko od zasuwania z wiertarka i kablem.
> Sprzet dostaja na miejscu, musza tylko siebie na to
> miejsce dowiezc.
No właśnie!
> No wiec szczerze mowiac nie chcialabym, zeby system
> informatyczny w mojej firmie projektowal ktos, kto
> ma tylko papier technika i grzebal sie do tej pory
> w systemach i serwerach. To nie ta dzialka.
>
Ponad 5 lat temu radziłem prywatnym przedsiębiorcom, żeby nie instalowali
w sieci firmowej serwera - tak jak im sugerowali ci "z tej działki" - bo
uważałem, że to przedroży sprawę (chyba około 1/3 inwestycji na samym
sprzęcie+robocizna), a firma na rozruchu. No i co? Oni do dzisiaj nie
potrzebują serwera i świetnie sobie radza na samym hub-ie :)
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
63. Data: 2005-05-12 09:02:34
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Marek [Thu, 12 May 2005 08:24:26 +0000 (UTC)]:
>> To ja moze pomine powyzsze, bo to mi sugeruje tylko ze jestes
>> rzetelnym pracownikiem ktory wie co robic -- i robi to, bez
>> koniecznosci ochrzanienia go za ochrzanianie sie ;)
> No tak, a ja miałem chwilę złudzeń.
> Teraz tacy rzetelni, którzy wiedzą co robić, są oczywiście
> po prostu zbędni.
A czy ja to gdzies napisalam? Nadinterpretujesz troche.
Rzetelnosc to jest akurat cecha, ktora baaaardzo chetnie
widzialabym u tych wszystkich napalonych na podbijanie
swiata absolwentow ;) I np. okablowanie w bloku to ja
jednak wole miec polozone rzetelnie a nie kreatywnie ;)
Widzisz, glowne pytanie brzmi: co Ty wlasciwie chcesz
robic? Bo to tylko od tego zalezy jakich cech beda sie
po Tobie spodziewac.
> Hmm. A jeżeli ktoś po latach używania jako środków wyrazu
> artystycznego dBase III+ - V, Clippera, TurboPascala, FoxPro,
> Excela czy Accesa, zechce używać MySql (który jest podobny
> do dBase), PHP (który jest bardzo podobny do Clippera), czy
> HTML (który ma pewne cechy wspólne z TurboPascalem :)
> i CSS (który zaspokoi pewne takie zamiłowanie informatycznego
> uporządkowania chaosu)?
> Czy znajdzie się pracodawca, który mu to umożliwi??
Ale czemu szukasz do tego pracodawcy? Komputera w domu
nie posiadasz? Czy moze ktos Ci zabrania wziecia sie za
to prywatnie tak, zebys mial juz potem co pokazac?
> Są niestety z tym problemy, bo do tej działki są poszukiwani
> tacy, którzy uczyli się gry w te klocki wtedy, kiedy ja
> rozwiazywałem problemy związane z eksploatacją dużych systemów
> informatycznych :(
Nie. Sa poszukiwani tacy, ktorzy sie tego nauczyli.
Malo istotne jak. Pare dni temu kumpel zatrudnil do
projektu programistke, ktora ma _zerowe_ wyksztalcenie
kierunkowe, bawila sie tym tylko dla wlasnej przyjemnosci
i na wlasny uzytek.
I jest swietna.
Z tego co widze, to robisz po prostu dosc bledne zalozenie
-- dajcie mi prace to ja sie naucze. Teraz to leci odwrotnie:
ja umiem, wiec dajcie mi prace. I jak umiesz to daja.
Tak przy okazji: co to byly za duze systemy informatyczne?
Bo moze to tedy droga, a nie przez jakies PHP czy bazy?
> Teraz mozna by robić podobne sztuczki, tylko jakiś
> pracodawca musiałby umożliwić rozwój w tym kierunku,
> bo uczenie się pływania z podręcznika leżąc na piasku,
> jest delikatnie mówiąc nie efektywne.
Totez ja tego czego potrzebuje ucze sie na zywym sprzecie.
Niewielka filozofia przeciez, nie rozumiem dlaczego masz
ograniczac sie do podrecznikow?
> Zamiast administrowania Novell3 lub WinNT, można by
> administrować inny system - podstawowe zasady te same,
> ale warunek jak powyżej.
Bzdura. Win2K3 mozesz sobie spokojnie poznawac u siebie,
dokop sie do jeszcze z jednego kompa tylko i polacz.
A tak na marginesie, to jak faktycznie znasz Novella 3,
to moim zdaniem zasuwaj sie przestawiac na wyzsze -- na
to akurat zapotrzebowanie jest i ja je sama widze, znam
co najmniej 3 osoby, ktorym brakuje do tego ludzi. A jest
ich pewnie duzo wiecej, bo wszyscy sie rzucili na linuxy
a do Novella to trzeba miec cierpliwosc (pamietam jak
sobie odcielam dostep do polowy sieci :P).
> No i jeszcze kilka można ... ale.
Nie, nie ale. Masz postawiony jasny problem:
--> musze sie nauczyc XYZ
I teraz kombinuj jak to zrobic zeby sie nauczyc.
> Nie można nauczyć się naprawy monitorów i drukarek
> siedząc w domu.
> Trzeba być w serwisie - do przyuczenia.
Mozna. Sama sobie potrafilam naprawic, a w zyciu w zadnym
serwisie nie pracowalam. Tyle, ze uznalam ze leciec mi sie
do serwisu z tymi monitorami tez nie chce. I placic :> Ja
elektronik jestem, schematy z netu i telefon do kumpla,
ktory sie takimi rzeczami bawi na codzien -- i starczylo.
>>> Ale czynny kierowca.
>> A po kiego? Oni tam nie sa od urzadzania wyscigow
>> samochodowych tylko od zasuwania z wiertarka i kablem.
>> Sprzet dostaja na miejscu, musza tylko siebie na to
>> miejsce dowiezc.
> No właśnie!
No, to jesli uwazasz ze nie da rady przejechac przez
miasto autobusem na miejsce pracy i koniecznie musisz
miec do tego wlasny samochod, to juz jest w sumie Twoje
jakiestam widzimisie a nie pracodawcow.
> Ponad 5 lat temu radziłem prywatnym przedsiębiorcom,
> żeby nie instalowali w sieci firmowej serwera - tak
> jak im sugerowali ci "z tej działki" - bo uważałem, że
> to przedroży sprawę (chyba około 1/3 inwestycji na samym
> sprzęcie+robocizna), a firma na rozruchu. No i co? Oni do
> dzisiaj nie potrzebują serwera i świetnie sobie radza na
> samym hub-ie :)
I juz widze jak swietnie im na tym hubie idzie udostepnianie
uslug w sieci lokalnej, ze juz nie wspomne o postawieniu na
nim paru uslug internetowych na potrzeby firmy ;)
Wiesz, czasami nie do konca o koszta idzie. Za funkcjonalnosc
tez sie placi, a ten wydatek sie szybciutko zwraca. Systemy
projektuje sie raczej troche na wyrost, tak zeby mniejsze
pieniadze inwestowac w rozbudowe, a nie na aktualne minimum
potrzeb. No ale jak mowie, to juz inna dzialka jest.
Kira
-
64. Data: 2005-05-12 09:05:20
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał(a):
> Nie myslales o przekwalifikowaniu, zdobyciu nowych umiejetnosci? W tej
> branzy z absolwentami rzeczywiscie trudno Ci bedzie konkurowac.
Tak myślałem, ale po pierwsze doradca zawodowy po teście Hollanda
nic alternatywnego nie znalazł - jest to zgodne z moim odczuciem, ale
poszedłem na test w nadziei, że test pokaże coś o czym nie mam pojęcia.
Nic z tego. Doradca stwierdził, że zawód mam prawidłowo dobrany.
Ja już i tak nie pracuję w zawodzie jak to się mówi wyuczonym.
Poza tym do zmiany specjalności są niestety potrzebne środki, których nie mam,
a i tak po ew. przeszkoleniu nie zatrudnią mnie bez praktyki, a praktykę
zdobędę tylko wtedy jak mnie zatrudnią - i koło się zamyka.
> Ale znam np.
> goscia w Twoim wieku, ktory naprawia ksera, drukarki i inny sprzet biurowy,
> jak sie zepsuje.
Masz oczywiście rację, ale ja naprawiam sprzęt od 1977-go i wiem, że naprawy
nowego sprzętu, nauczyć się w domu nie da - trzeba się nauczyć w serwisie,
a potem ew. próbować przejść na swoje. Nie należe do takich, którzy
eksperymentują na sprzęcie klienta - mam szacunek dla jego czasu i pieniędzy.
Z tymi naprawami z marszu, to też nie jest do końca prawda, bo trzeba mieć
pewien zestaw podstawowych części zamiennych, które mało, że trzeba nabyć,
to trzeba go taszczyć ze sobą.
O ile do przenoszenia podstawowych narzędzi i chemikalii wystarczy jakaś
torba, to do części zamiennych potrzeba już mieć samochód, a tego nie
przeskoczę.
Mógłbym oczywiście pracować w jakimś serwisie jako "dyżurny oficer",
ale jak startowałem do takiego serwisu zimą, to zaliczyłem I etap (CV+LM
wysłane mailem), II etap (ankieta przysłana i wysłana mailem), a padłem
na etapie rozmowy wstępnej, bo nie naprawię z marszu drukarki i monitora.
Serwis potrzebował do napraw drukarek i monitorów z rozwojem do napraw
laptopów.
Nie był zainteresowany serwisantem do laptopów z marszu, a rozwojowo
do napraw drukarek i monitorów :(
> Absolwenci sie tego nie ucza, bo
> maja takie robotki w inteligenckiej pogardzie. Duzo jest takich prac, a dla
> Ciebie chyba jedynym wyjsciem jest umiec cos, czego nie umieja absolwenci
> lub co umie bardzo malo absolwentow.
>
Odnoszę wrażenie, że pracodawcy wolą nauczyć absolwenta tego, czego nie umie,
niż podjąć próbę z kimś co już coś umie, ale startował zawodowo w 1977-ym.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
65. Data: 2005-05-12 09:09:55
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Immona [Thu, 12 May 2005 09:53:55 +0200]:
> A mi sie wydawalo, ze masz wiecej niz 25...
Niewiele wiecej :) Serio :)
> Rozne sa strategie.
Dokladnie...
> U unijnych okolicach bywaja przepychanki na osobisty
> autorytet wyrobiony podczas poprzednich godzin/dni
> spotkania
No to tam nalezy wygladac powaznie, bogato i prezentowac
zapewne delikatny tumiwisizm ;) Wtedy sie ludzie zaczynaja
zastanawiac: "jak jej to tak lekko przechodzi, znaczy sie
ze moze sobie na to pozwolic" ;) W sumie to chetnie bym to
kiedys sprawdzila...
Ja sie teraz zaczynam wkrecac w jeden z projektow Fundacji
Batorego, i zastanawiam sie jak do tego podejsc... Moze
wlasnie mniej wiecej tak...
> W IT, gdzie pozadany wizerunek idzie bardziej w strone
> "pasja, geniusz, energia, ekscentryzm" jest oczywiscie
> zupelnie inaczej.
IT to jak juz mowilam od dawna moja dzialka tylko jesli
chodzi stricte o branze. Informatyk, dowolnej specjalnosci
to juz ze mnie zaden i ja to wiem. Tak ze tez wymagaja
ode mnie nieco innych rzeczy.
> Ja lubie sie przebierac za kogos, kim nie jestem,
> dlatego ubiore sie we wszystko, co dopisze sie do
> image'u pozwalajacego osiagnac cel i bede miala
> jeszcze przy tym aktorsko-agenturalna przyjemnosc :)
Hihi no, bo to jest w sumie calkiem niezla zabawa przeciez :)
I ja tam sie dziwie tym wszystkim smiertelnie powaznym osobom
wcisnietym w regulaminowe gajorki z zachowaniem wycietym gdzies
z jakiegos szablonu. Na szczescie po paru latach tudziez kilka
stolkow wyzej zaczyna im to przechodzic...
Kira
-
66. Data: 2005-05-12 09:10:23
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: krzysztofsf [Thu, 12 May 2005 10:06:16 +0200]:
>> A mi sie wydawalo, ze masz wiecej niz 25...
> Ach te kobiety.......... ;)
Ale przeciez nas uwielbiacie, no nie? ;)
Kira
-
67. Data: 2005-05-12 09:16:01
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
czarny <m...@f...art.plum> napisał(a):
> > Jeżeli tylko ma ukończone 18 lat, to może zawodowo pełnić obowiązki
> > informatyka, bo jest tani, a ludzie z wieloletnim doświadczeniem muszą
> > siedzieć w domu z dzieckiem, bo ośmielili się urodzić za wcześnie.
>
> Najgorsze jest to, ze to wcale nie jest śmieszne.
> Bo, cholera,prawdziwe.
> Samo zycie.
>
Wcale nie twierdzę, że to śmieszne tym bardziej, że jest moje rzeczywiste
osobiste doświadczenie - już trzeci rok.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
68. Data: 2005-05-12 09:21:58
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: czarny <m...@f...art.plum>
Kira napisał(a):
> Bzdura. Win2K3 mozesz sobie spokojnie poznawac u siebie,
> dokop sie do jeszcze z jednego kompa tylko i polacz.
Dzis juz wystarczy mieć jedengo kompa i na nim zrobić serwer i
jednoczesnie koncowke.
Sa do tego programy.
> A tak na marginesie, to jak faktycznie znasz Novella 3,
> to moim zdaniem zasuwaj sie przestawiac na wyzsze -- na
> to akurat zapotrzebowanie jest i ja je sama widze, znam
> co najmniej 3 osoby, ktorym brakuje do tego ludzi.
Nie tyle Novella, bo takiego systemu nie ma, tylko Netware
firmy Novell. A wersja 3 to juz sredniowiecze, dzis jest wersja 6.5
Swoja droga jako admin zwiazany z tym systemem i jednoczesnie milosnik
Netware zastanawiam sie *gdzie* jest zapotrzebowanie na ten system?
Szukam z ciekawosci, w gazetach, na www w serwisach, wszedzie cicho,
wszedzie głucho...
Czasami tylko ktos potrzebuje do Netware ale to jest ułamek % wsrod
innych systemow.
Niestety, Netware jest *zbyt* stabilnym systemem ;), a skoro nic sie nie
dzieje, to i ludzie nie trzeba do obsługi, a poza tym swiat woli
okienka, niestety. Bo wystarczy kliknąc.
A jest
> ich pewnie duzo wiecej, bo wszyscy sie rzucili na linuxy
> a do Novella to trzeba miec cierpliwosc (pamietam jak
> sobie odcielam dostep do polowy sieci :P).
w kazdym systemie trzeba wiedziec co i jak i gdzie sie robi.
Bez urazy oczywiscie, ale majac *jakikolwiek* system mozna niezle
namieszac. To nie wina systemu.
--
czarny
[:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
[:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]
-
69. Data: 2005-05-12 09:24:03
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: czarny <m...@f...art.plum>
Marek napisał(a):
> Wcale nie twierdzę, że to śmieszne tym bardziej, że jest moje rzeczywiste
> osobiste doświadczenie - już trzeci rok.
Szósty.
Moj.
Wiem o czym mowisz.
--
czarny
[:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
[:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]
-
70. Data: 2005-05-12 09:24:07
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Kira <c...@-...pl> napisał(a):
> > Ach te kobiety.......... ;)
>
> Ale przeciez nas uwielbiacie, no nie? ;)
>
Ja np. mam 25 lat doświadczenia w pracy z prawie samymi kobietami - radzę
sobie.
Staram sie np. zachować spokój i kulturę nawet, gdy robią wszystko na odwrót,
a po przerwie na kawę trzeba je od nowa uczyć zawodu - za to mnie lubią :)
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/