eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKto to jest informatyk?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 51. Data: 2005-05-12 05:56:38
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: czarny <m...@f...art.plum>

    KrZyHo napisał(a):
    Dodam ze to nei tylko papierki, ale i rozne
    > umiejetnosci, od robienia stron ( HTML - podstawa:>, FLASH,programy
    > graficzne, itp itd. rozwiazywanie problemow.
    > Masz na to rade??

    Nie rozumiem, co z informatyka ma wspolnego flesz, html, a przede
    wszystkim programy graficzne?
    Przeciez do tego nie trzeba byc informatykiem!

    No chyba, ze kodujesz grafike w c++.

    --
    czarny
    [:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
    [:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]


  • 52. Data: 2005-05-12 06:45:27
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    czarny <m...@f...art.plum> napisał(a):

    > Nie rozumiem, co z informatyka ma wspolnego flesz, html, a przede
    > wszystkim programy graficzne?
    > Przeciez do tego nie trzeba byc informatykiem!
    >
    > No chyba, ze kodujesz grafike w c++.
    >
    Czasy są takie :)

    Jak ktoś zna flash i html, to już jest informatykiem, bo przy okazji
    zna obsługę komputera i internetu.

    Jeżeli przy okazji zna mysql, to już jest bazodanowcem.

    Jeżeli umie nagrywać płyty i obsługiwać Outlook, to już jest adminem.

    Jeżeli jeszcze zna Office Pro, to już jest wybitnym fachowcem.

    To nic, że nie wie że w kompie płynie prąd, bezpieczeństwo sieci i danych
    ma w głębokim poważaniu, lekceważy jawnie ludzi, którzy wiedzą mniej
    od niego.

    Jeżeli tylko ma ukończone 18 lat, to może zawodowo pełnić obowiązki
    informatyka, bo jest tani, a ludzie z wieloletnim doświadczeniem muszą
    siedzieć w domu z dzieckiem, bo ośmielili się urodzić za wcześnie.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 53. Data: 2005-05-12 06:49:49
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Wed, 11 May 2005 19:02:42 +0200, Kira <c...@-...pl>
    napisał:

    > A wiesz, ze wykonam. W sumie w takie testy rynku juz sie
    > od stycznia bawie, tyle ze nieco inna metoda: wzielam to
    > swoje nieszczesne CV, spsulam -- znaczy konkretnie tam,
    > gdzie cos wiekszego bylo, porobilam z siebie np. jakas
    > konsultantke czy handlowca i rozsylam sobie do roznych
    > firm w odpowiedzi na rozne ogloszenia. Za kazdym razem
    > ciut inaczej wyglada bo rozne rzeczy sprawdzam.
    > Efekty dosc ciekawe sa, jak to juz puszcze w artykule
    > to bedziesz sobie mogl obejrzec

    ok.
    Podpowiadam daty - dla technika rok ukonczenia tevhnikum tak od 1975-1981
    Poniewaz w tm czasie nie bylo kierunkow informatycznych, to raczej cos z
    technikum lacznosci. Potem praca w firmie panstwowej (z bankow tylko bank
    PKO wchdzi w gre) a w latach 90-ych drugie technikum wieczorowo?
    Chyba, ze chcesz skonczyc w polowie lat 70-ych zawodowke i po niej
    podwyzszyc sie na technikum.
    Jesli studia - to ukonczenie tak pomiedzy 1983-1988.. Rowniez kilka lat
    przedsiebiorstwa panstwowego, bo prywatne ruszyly mocniej dopiero w 89-ym.

    Przeslij info na priva jak juz cos bedziesz miala do publikacji,
    ewentualni, jesli byc chciala spytac o jakies szczegoly.

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 54. Data: 2005-05-12 07:06:45
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>

    On 2005-05-12, Marek <m...@g...pl> wrote:
    >> Administrator, operator, programista(koder), user support, inne takie
    >> - rzeczywiście, wystarczy dobre technikum i doświadczenie.
    > Wiem, że wystarczy, ale pracodawcy jakoś zgodnie wymagają min. licencjata
    > (w drodze łaski, lub dnia dobroci dla zwierząt chodowlanych /pracowników/ - bo
    > na codzień to musowo min. mgr inż) nawet nie zawsze z praktyką.

    Zgadza się, ale to już wynika z nienormalności rynku :-/

    >> Ale już np. projektant/analityk powinien studia kierunkowe mieć.
    > Jako wieloletni praktyk twierdzę, że się mylisz.
    > Ja mam średnie techniczne (w kierunku nie informatycznym)+25 lat praktyki.
    > Znam ludzi po studiach kierunkowych (bardzo fajnych prywatnie) którzy po
    > przyjściu do pracy musieli się uczyć zawodu informatyka prawie od podstaw
    > - między innymi ode mnie :)

    Ponownie użyłeś sformułowania "zawodu informatyka". Nie ma takiego zawodu.
    25 lat temu może i był, bo wtedy cały ten interes wyglądał "nieco" inaczej :)

    Zakładając jednak, że chodzi Ci np. o analityków, to myślę, że Ci ludzie po
    studiach informatycznych (zakładając oczywiście, że są dobrzy i się do nich
    przykładali) po 5 latach sensownej pracy będą lepsi niż Ty po 25.


    Studia dają to coś... to jest trochę ciężko wytłumaczyć :) Ty wiesz "jak",
    oni wiedzą "dlaczego"... To jest trochę jak z muzyką - można grać "dla
    przyjemności", bez znajomości nut, teorii itp. I _niektórym_ wybitnym
    jednostkom nawet udaje się w ten sposób odnosić spore sukcesy (dlatego też
    nigdzie nie piszę "musi" "zawsze" "wyłacznie" itp.) Jednak jakoś tak dziwnie
    się składa, że zdecydowana większość popularnych artystów tworzących dobrą
    muzykę (czytaj: nie boys-bandy, umpa-umpa i inne takie) wykształcenie
    muzyczne ma.

    Jeszcze raz podkreślę: nie uważam że jest to 100-procentowa reguła. Mój
    poprzednik na obecnym stanowisku administrował sporym systemem i pisał
    oprogramowanie do instrumentów w satelicie (i robił to wszystko
    perfekcyjnie) będąc z wykształcenia... marynarzem :-) Ja zresztą też mam
    8 lat szkoły muzycznej i 5 lat technikum obróbki skrawaniem ;-)

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 55. Data: 2005-05-12 07:16:34
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: "Beniu" <b...@g...pl>

    Marek <m...@g...pl> napisał(a):

    > Jako wieloletni praktyk twierdzę, że się mylisz.
    > Ja mam średnie techniczne (w kierunku nie informatycznym)+25 lat praktyki.
    > Znam ludzi po studiach kierunkowych (bardzo fajnych prywatnie) którzy po
    > przyjściu do pracy musieli się uczyć zawodu informatyka prawie od podstaw
    > - między innymi ode mnie :)

    Przecież studia to dopiero poczatek zawodu - przygotowanie. Potem człowiek
    (pracownik) uczy się całe życie. Ja mam studia kierunkowe i kilka lat
    praktyki, uczyłem się na studiach ucze się w pracy i jest OK.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 56. Data: 2005-05-12 07:29:30
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):

    > Podpowiadam daty - dla technika rok ukonczenia tevhnikum tak od 1975-198=
    > 1
    > Poniewaz w tm czasie nie bylo kierunkow informatycznych, to raczej cos z=
    > =
    >
    > technikum lacznosci.
    A może ja dołożę swoje technikum energetyczne w stolicy Pyrlandii w 1977?


    Potem praca w firmie panstwowej (z bankow tylko ban=
    > k =
    >
    > PKO wchdzi w gre) a w latach 90-ych drugie technikum wieczorowo?
    > Chyba, ze chcesz skonczyc w polowie lat 70-ych zawodowke i po niej =
    >
    > podwyzszyc sie na technikum.
    > Jesli studia - to ukonczenie tak pomiedzy 1983-1988.. Rowniez kilka lat =
    > =
    >
    > przedsiebiorstwa panstwowego, bo prywatne ruszyly mocniej dopiero w 89-y=
    > m.
    >
    Dołożę do puli moją elektryczną zasadniczą zawodową - też w stolicy
    Pyrlandii :)

    W tych czasach studia nie były modne tak jak teraz, a na informatykę
    było stać tylko duże firmy.

    Poza tym po 1977 polska informatyka długo jeszcze opierała na pasjonatach,
    do których również należę.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 57. Data: 2005-05-12 07:33:07
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 12 May 2005 09:06:45 +0200, Daniel Rychcik
    <m...@u...mat.uni.torun.pl> napisał:

    > Studia dają to coś... to jest trochę ciężko wytłumaczyć Ty wiesz "jak",
    > oni wiedzą "dlaczego"... To jest trochę jak z muzyką - można grać "dla
    > przyjemności", bez znajomości nut, teorii itp. I _niektórym_ wybitnym
    > jednostkom nawet udaje się w ten sposób odnosić spore sukcesy (dlatego
    > też
    > nigdzie nie piszę "musi" "zawsze" "wyłacznie" itp.)

    Zgadzam sie z toba.
    Chociaz mialem do czynienia z wieloma zakutymi lbami po kierunkowych
    studiach informatycznych, ktorzy nie mieli pojecia jak wykorzystac wiedze
    przyswojona na zasadzie "trzech z", to jednoczesnie w mojej pracy
    wielokrotnie dochodzilem do miejsc, w ktorych wychodzil brak ogolnej
    wiedzy informatycznej, Nie znajac teorii, nie wiedzialem nawet czego
    szukac i jak to sie nazywa. Studia ucza rowniez tego, ze wlasnie nawet
    jesli czlowiek nie ma rozeznania w jakis detalach, jest w stanie szybko to
    nadrobic poniewaz wie czego i gdzie szukac. "Zeby zadac pytanie trzeba
    znac czesc odpowiedzi". Naturalnie nie nalezy demonizowac studiow, ze
    wzgledu na duza ilosc niedouczonych obibokow je konczacych, ale daja
    mozliwosc przyswojenia bardzo szerokiej wiedzy ogolnej, bardzo przydatnej
    dla osob, ktore potrafia i chca z niej skorzystac juz zawodowo. Dobry
    praktyk, jesli chce sie rozwinac, powinien predzej czy pozniej zrobic
    studia kierunkowe - chyba, ze poszedl w kierunku menagerskim i wystarcza
    mu wiedza punktowa polaczona z umiejetnoscia ogarniecia ze zrozumieniem
    reszty zagadnien, do wykonania ktorych zatrudnia specjalistow.

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 58. Data: 2005-05-12 07:33:22
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: czarny <m...@f...art.plum>

    Marek napisał(a):

    > Jeżeli tylko ma ukończone 18 lat, to może zawodowo pełnić obowiązki
    > informatyka, bo jest tani, a ludzie z wieloletnim doświadczeniem muszą
    > siedzieć w domu z dzieckiem, bo ośmielili się urodzić za wcześnie.

    Najgorsze jest to, ze to wcale nie jest śmieszne.
    Bo, cholera,prawdziwe.
    Samo zycie.

    --
    czarny
    [:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
    [:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]


  • 59. Data: 2005-05-12 07:42:02
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d5uj6i$3jr$1@inews.gazeta.pl...
    > Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał(a):
    >
    > > Popytalam sie kilku pracodawcow o ich podejscie do wieku kandydata.
    Wyszlo
    > > mi, ze w Polsce czesc pracodawcow ma uraz do mentalnosci poprzedniego
    > > systemu i automatycznie ja przypisuja ludziom, ktorzy w poprzednim
    systemie
    > > spedzili wiekszosc zycia.
    > >
    > Właśne już trzeci rok doświadczam tej fobii pracodawców.
    > Mam 49 lat więc myślę, że co najmniej połowa pracodawców jest w podobnym
    > wieku co ja, lub starszych. Rozumiem, że pewne patologie pracownicze
    > z czasów PRL są im znane, a jeżeli byli pracodawcami już wtedy, to
    rozumiem,
    > że już wtedy te patologie niepomiernie ich wk....

    Dokladnie tak. Moj sp. dziadek byl za komuny kierownikiem w pewnych
    zakladach chemicznych i mi opowiadal. W jego dziale mogloby pracowac 25
    osob, pracowalo 100, nasylano mu ludzi z przydzialu, z "odpowiednim
    wyksztalceniem", z ktorych czesc nie nadawala sie do roboty i nie chciala
    pracowac, a dla czesci, chocby chciala, tej roboty nie bylo, wiec musieli
    pozorowac prace lub dzielic sie jej absurdalnie malymi kawalkami - to bylo
    to ukryte bezrobocie. Kazdego czlowieka o nastawieniu na porzadne, efektywne
    wykonanie pracy, badz co badz potrzebnej (bo produkt byl potrzebny) taka
    sytuacja musi mocno zdenerwowac. I teraz sobie wyobraz jeszcze, ze tkwisz w
    tej sytuacji latami nie mogac tego zmienic. Mozna miec uraz.

    > Katastrofalne bezrobocie dało im do ręki narzędzie, dzięki któremu
    > z mściwą satysfakcją mogą realizować to, czego nie mogli kiedyś - dowolny
    > nie skrępowany niczym wybór pracownika.

    Tu bym nie przesadzala z ta msciwa satysfakcja, a narzedzie dalo do reki nie
    tyle bezrobocie, co wolny rynek. Pracodawcy nie kieruja sie msciwoscia,
    tylko wlasnym interesem, wylaczajac z czynnikow decyzyjnych "wzgledy
    spoleczne" - bo zajmowanie sie wzgledami spolecznymi to nie ich rola. Jakbys
    wszedl w skore szefa firmy, to wiedzac, ze pracownik ma ci wypracowywac
    zysk, zatrudnilbys tego, ktory najlepiej bedzie to robil, a nie tego, ktory
    jest najbardziej zaslugujacy na pomoc w danej chwili. Kierowanie sie tym
    ostatnim doprowadziloby do upadku Twojej firmy i bezrobocia Twojego i
    pozostalych zatrudnionych osob i byloby w ostatecznym rozrachunku etycznie
    zle w wiekszym stopniu niz odrzucenie "potrzebujacego", wyrzadzajac wieksze
    szkody wiekszej ilosci ludzi.

    > Nawet najgorszy absolwent stoi w kolejce po pracę przede mną, bo ma połowę
    > mojego wieku, a pracodawca może teraz bez przeszkód realizować swoją wizję
    > świata bez fobii i ryzyka rekrutacyjnego.
    >

    ... bo ten absolwent wie to samo co Ty, albo raczej: w zakresie wymaganej
    przez pracodawce wiedzy jest z Toba porownywalny - a innymi cechami ma
    przewage.
    Nie myslales o przekwalifikowaniu, zdobyciu nowych umiejetnosci? W tej
    branzy z absolwentami rzeczywiscie trudno Ci bedzie konkurowac. Ale znam np.
    goscia w Twoim wieku, ktory naprawia ksera, drukarki i inny sprzet biurowy,
    jak sie zepsuje. W duzym miescie pracy jest dla niego pod dostatkiem. Jako
    osoba jest "niemedialny", ale sprzedawanie swoich uslug nie wymaga w tym
    przypadku wlazenia drzwiami i oknami, tylko zostawienia swojej ulotki tam,
    gdzie sa kserokopiarki. Ludzie wiedza, ze czasem sie psuja i zachowuja sobie
    takie ulotki, zwlaszcza jak jest na nich cena uslugi i maja poczucie
    bezpieczenstwa, ze wiedza, ile zaplaca. Absolwenci sie tego nie ucza, bo
    maja takie robotki w inteligenckiej pogardzie. Duzo jest takich prac, a dla
    Ciebie chyba jedynym wyjsciem jest umiec cos, czego nie umieja absolwenci
    lub co umie bardzo malo absolwentow.

    I.



  • 60. Data: 2005-05-12 07:53:55
    Temat: Re: Kto to jest informatyk?
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:d5thic$hr3$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Immona [Wed, 11 May 2005 19:36:16 +0200]:
    >
    >
    > > Oj, "gowniarz" to raczej ja jestem.
    >
    > Wiesz, o ile mi wiadomo to wiek mamy chyba dosyc
    > porownywalny ;) Tak ze mozemy sie za niego obie
    > nawzajem publicznie biczowac ;)

    A mi sie wydawalo, ze masz wiecej niz 25...

    >> A ja ostatnio zaczelam robic dokladnie odwrotnie: jak
    > wiem, ze bedzie trzeba troche ponegocjowac, to czasami
    > wrecz w dzinsach i kucyku wyskakuje :> Standardowo daja
    > mi wtedy cos kolo 19 lat -- a jak powszechnie wiadomo,
    > z gowniarzami nie trzeba specjalnie ostroznie bo zwykle
    > sami nie wiedza co jest istotne i na co zwracac uwage.

    Rozne sa strategie. U unijnych okolicach bywaja przepychanki na osobisty
    autorytet wyrobiony podczas poprzednich godzin/dni spotkania - bo negocjacje
    sa zwykle miedzy wieksza iloscia podmiotow, a nie dwoma i sa "wyborcy",
    ktorzy w konflikcie interesow miedzy dwoma tymi podmiotami popra tego, kto
    im sie bardziej spodoba... czy tez raczej tego, od kogo uwazaja, ze moga
    wiecej za to w zamian dostac. Pozadany wizerunek to doswiadczenie, wladza,
    wplywy, autorytet. W IT, gdzie pozadany wizerunek idzie bardziej w strone
    "pasja, geniusz, energia, ekscentryzm" jest oczywiscie zupelnie inaczej.

    > > Bede naprawde zadowolona majac juz te 35 lat
    > > i nalezycie dostojny wyglad :)
    >
    > No nam sie troche branze rozbiegaja, tak ze mozliwe ze
    > i specyfike wygladu trzeba sobie podobierac inaczej.
    > Ja tam mam zasade prosta: jak to ode mnie cos chca, to
    > od reki na pierwszym spotkaniu przyzwyczajam do takiej
    > Kiry, jaka beda ogladac na codzien. Zakietow, kiecek
    > i polbucikow na obcasiku niecierpie zas zywiolowo.

    Ja lubie sie przebierac za kogos, kim nie jestem, dlatego ubiore sie we
    wszystko, co dopisze sie do image'u pozwalajacego osiagnac cel i bede miala
    jeszcze przy tym aktorsko-agenturalna przyjemnosc :)

    I.


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1