-
131. Data: 2005-05-13 11:00:51
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Immona [Thu, 12 May 2005 23:48:07 +0200]:
> Ale w unijnych negocjacjach ta zasada jest zlagodzona,
> poniewaz dzieli sie kase... cudza.
W sumie to troche lzej wtedy wypada... ;)
> Nie wiem, jak bys to zniosla. Musialabys sie jednak
> inaczej ubrac. ;)
Nie no wiesz, w tych piekielnych zakietach to ja jak
najbardziej latam. Ale lubic tego nie musze, nie? :>
> Wolontariusze swoja droga zwykle sa mile widziani, ale
> ich sie nie wysyla na fun negocjacyjny, tylko papierkowa
> robote daje i sprawdza ich wytrwalosc.
A nie, to ja papierkowej to mam swojej po dziurki w nosie,
starczy mi makulatury na razie ;)
> [...] Ponakladac sobie tych zwrotow na siebie otrzymujac
> zwrot wiecej niz 100% nie wolno, bo to nielegalne i audyt
> wykryje to bez trudu. Przeniesienie sie do bardziej
> reprezentacyjnej siedziby odpada. Jak nie zmarnowac nadmiaru?
> Sa co najmniej 3 poprawne i legalne pomysly na to. Jakby
> ktos wymyslil wiecej, to bede pod wrazeniem.
Wszystko sie da. Skoro z PHARE ktore teoretycznie zwracalo
tylko ilestam procent wydatkow, dalo sie finansowac nie dosc,
ze wszystkie, to jeszcze wepchac w to te wstepne "badania"
marketingowe konieczne do wniosku, to pewnie tu tez sie da...
Tyle ze w temacie nie siedze, wiec na sucho pewnie niczego
ciekawego nie wymysle ;)
Kira
-
132. Data: 2005-05-13 14:30:10
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Kira <c...@-...pl> napisał(a):
> Wiesz, im wiecej Cie czytam, tym bardziej dochodze do
> przekonania, ze Ty juz sobie ustaliles na trwale:
> - Wiem to co wiem
> - Jak ktos mnie nauczy to sie naucze
> - Sam nie zrobie bo sie nie da i koniec, mimo ze ludzie
> mi podpowiadaja w jaki sposob mogloby sie dac
> - Powyzsze nie maja zwiazku z moim brakiem pracy, tylko
> ten piekielny rynek sie na mnie uwzial i koniec
>
Może ja częściowo jestem produktem epoki Alternatywy4 i Nie lubię
poniedziałku, ale tak szczęśliwie dla mnie się złożyło, że na tle ogólnej
stagnacji miałem najczęściej dość wymagających kierowników i w pracy
pot często mi po dupie nawet zimą leciał i jestem z grubsza przystosowany
do obecnych warunków pracy.
Tyle, że nie do końca widać tego w moich LM i CV.
Jeżeli ktoś doktrynalnie odrzuca kandydatów po 40-stce i/lub ze średnim,
to po prostu moje papiery wyrzuci do kosza, bo nie będzie sprawdzać mojej
przydatności dla firmy, bo nie musi - bezrobotnych na kopy i pęczki.
Problem nie leży w tym, że ktoś ma mnie nauczyć, że ja się nie chcę nauczyć.
Jeżeli ktoś przyjmuje absolwenta, to musi on poznać narzędzia używane
w firmie.
Problem w tym, że jestem zaocznie zaszufladkowany ze względu na wiek
i wykształcenie i jak na razie nikt nie chce mnie przyjąć żebym na okresie
próbnym poznał standardy firmy i używane narzędzia - w końcu dośc solidne
podstawy przy używaniu starszych narzędzi mam - tak jak się przyjmuje
absolwenta
Obecnie moje możliwości czasowe do nauki w domu są mocno ograniczone przez
3,5 letnie dziecko i studiującą przymusowo żonę i gdybym mógł się rozwijać
pod okiem kierownika w pracy, to na pewno prędzej dociągnąłbym do szeregu,
który mi uciekł w okresie bezrobocia - bo mógłbym się dokształcić poza
domem.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
133. Data: 2005-05-13 16:36:55
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 13 May 2005 14:30:10 +0000 (UTC), " Marek"
<m...@g...pl> wklepał(-a):
>Problem nie leży w tym, że ktoś ma mnie nauczyć, że ja się nie chcę nauczyć.
>
>Jeżeli ktoś przyjmuje absolwenta, to musi on poznać narzędzia używane
>w firmie.
To nie tak. W pracy poznajesz *specyficzne* narzędzia, których używa firma lub
takie które nie są dostępne większemu gronu. Np. autorski system kontroli wersji
plików albo coś podobnego. Znajomość *podstawowych* narzędzi używanych w tej
firmie (do produkcji oprogramowania, zarządzania itd.) pracownik powinien już
mieć, bo nikt nie będzie czekał kilka miesięcy, aż się ich nauczy w pracy. Ten
czas z punktu widzenia pracodawcy jest zmarnowany, bo pracownik nie przyczynia
się do wzrostu PFB (Produkt Firmowy Brutto ;]), a ponadto angażuje inne osoby.
>Problem w tym, że jestem zaocznie zaszufladkowany ze względu na wiek
>i wykształcenie i jak na razie nikt nie chce mnie przyjąć żebym na okresie
>próbnym poznał standardy firmy i używane narzędzia - w końcu dośc solidne
>podstawy przy używaniu starszych narzędzi mam - tak jak się przyjmuje
>absolwenta
J.w.
Absolwent zwykle ma już jakąś znajomość, czasem nawet bardzo dobrą :)
współczesnego narzędzia i na tym polega jego przewaga. A skoro wypadłeś na jakiś
czas z rynku, to poszukaj wykładów, seminariów, prezentacji o tym, co się
dzieje. Chcesz poznać np. Linuksa? Materiałów jest mnóstwo; w Poznaniu działa
PLUG http://www.poznan.linux.org.pl/ który co jakiś czas organizuje wykłady na
różne tematy. Można się osłuchać z pewnymi tematami, pozadawać pytania,
porozmawiać z innymi.
Znasz DBFy, a nie znasz baz relacyjnych? PostgreSQL, MySQL, Oracle, IBM DB2 i
inne można sobie ściągnąć i używać do nauki. IBM ma np. dobre tutoriale o samej
bazie, jej administracji i programowaniu, z których sam korzystałem i mogę je
polecić.
Powinieneś poznać chociaż podstawy, a skoro masz duże doświadczenie, to pewnie
potrafisz też wymyślić praktyczne problemy do rozwiązania i je przećwiczyć. Np.
wybrać sobie jakieś środowisko i zapoznać się z możliwościami
backupu/odtwarzania; uruchomić duże zapytanie i dowiedzieć się, jak można z bazy
danych wydobyć informacje o tym, które to zapytanie nagrzewa procesor do
czerwoności, itp.
>Obecnie moje możliwości czasowe do nauki w domu są mocno ograniczone przez
>3,5 letnie dziecko i studiującą przymusowo żonę i gdybym mógł się rozwijać
>pod okiem kierownika w pracy, to na pewno prędzej dociągnąłbym do szeregu,
>który mi uciekł w okresie bezrobocia - bo mógłbym się dokształcić poza
>domem.
Znaczy jak to - w pracy będziesz miał więcej czasu na szkolenie się niż teraz?
:O Stojąc w miejscu nigdzie nie zajdziesz, ty sam musisz uczynić pierwszy krok.
A nie polegać na wizji, że "jak mnie przyjmą, to wszystkiego się nauczę".
Owszem, w pracy możesz się rozwijać korzystając z doświadczeń innych
pracowników, ale zrozum, że nie możesz startować od zera, bo to jest dla firmy
nieopłacalne.
--
Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/
-
134. Data: 2005-05-13 17:02:28
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Marek [Fri, 13 May 2005 14:30:10 +0000 (UTC)]:
O o o. No i to jest wlasnie to o czym mowie:
> Obecnie moje możliwości czasowe do nauki w domu są mocno
> ograniczone przez 3,5 letnie dziecko i studiującą przymusowo
> żonę i gdybym mógł się rozwijać pod okiem kierownika w pracy,
> to na pewno prędzej dociągnąłbym do szeregu, który mi uciekł
> w okresie bezrobocia - bo mógłbym się dokształcić poza domem.
:)
Wiesz, bylo kiedys takie powiedzenie: kto chce szuka sposobu, kto
nie chce szuka powodu. Przeciez jak pojdziesz do tej pracy to pol
dnia nie bedzie Cie w ogole -- wiec wybacz, ale czemu nie da sie
tych 3-4h dziennie, nawet poznym wieczorem, nauce poswiecic _teraz_?
Czas na siedzenie na niusach jakos masz, nie? ;)
A swoja droga, to tu:
> Jeżeli ktoś przyjmuje absolwenta, to musi on poznać narzędzia
> używane w firmie.
>
> Problem w tym, że jestem zaocznie zaszufladkowany ze względu
> na wiek i wykształcenie i jak na razie nikt nie chce mnie
> przyjąć żebym na okresie próbnym poznał standardy firmy i
> używane narzędzia - w końcu dośc solidne podstawy przy używaniu
> starszych narzędzi mam - tak jak się przyjmuje absolwenta
..sie poteznie mylisz.
Absolwenta bez zadnych umiejetnosci to sie zatrudnia w McDonaldzie
albo na kasie w TESCO -- i jak tak bardzo chcesz, to pewnie Ciebie
tez tam wezma.
Natomiast do normalnej pracy to sie przyjmuje pod katem umiejetnosci.
Posiadanych, a nie tych, ktorych moze sie gosc nauczy a moze nie --
bo taka ruska ruletka, jak nie to strzelasz sobie jako wlasciciel
firmy w leb.
Owszem, doszkala sie, ale nie od podstaw tylko pod katem pracy
w tej konkretnej firmie. Czyli biore programiste, ktory _potrafi_
programowac i przyzwyczajam go tylko do naszych metod pracy. Moge
tez wziac asystentke, ktora _zna_ jezyki obce, _potrafi_ prowadzic
korespondencje firmowa i _umie_ obslugiwac narzedzia pracy ale
bedzie musiala sie zorientowac w realiach firmy. Rozumiesz?
Ja chce miec czlowieka ktory pracuje i ktorego trzeba tylko
w niewielkim zakresie doksztalcic. Nie mam kilku miesiecy na
to, zeby go uczyc wszystkiego co ma robic. A Ty caly czas
powtarzasz, ze doswiadczenie masz tylko ze starszymi systemami
i zadaniami, wiec z gory musze zakladac, ze przez pierwsze pare
m-cy bede do Ciebie wylacznie dokladac.
Takich "pracownikow" mozna na staz brac, nie na etat...
I jeszcze jedno: wiesz czemu mlodsi? Bo wiekszosc tych stojacych
przed Toba w kolejce absolwentow w momencie, kiedy czegos nie umie,
zaczeloby zarywac nocki, myslec jak to rozwiazac i gdzie sie nauczyc
-- do glowy by im nawet nie wpadlo, zeby czekac az ktos ich zatrudni
zeby przez pare m-cy uczyc... Przykro mi.
Przekonywac Cie nie zamierzam, to co chcialam napisac juz napisalam.
Rozmowa i tak odbywa sie w trybie: ja (czy ktos inny) podsuwa Ci
*jak* a Ty od reki rzucasz powody dla ktorych absolutnie nie. Nie
rozumiem tylko, dlaczego zakladasz, ze skoro przez 3 lata Twoje
metody nie daly zadnych rezultatow, to jak bedziesz robil dalej to
samo to w koncu efekt bedzie inny...
No nic. Powodzenia, tak czy siak.
Kira
-
135. Data: 2005-05-13 20:06:26
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d62dlh$ou9$1@inews.gazeta.pl...
>
> Problem w tym, że jestem zaocznie zaszufladkowany ze względu na wiek
> i wykształcenie i jak na razie nikt nie chce mnie przyjąć żebym na okresie
Ja jestem w grupie demograficznej zaocznie szufladkowanej ze wzgledu na
bardzo grozny zestaw wiek+plec+stan cywilny+stan rodzinny. Szufladkowanie to
ma moze bardziej racjonalne podstawy niz w Twoim przypadku, poniewaz o ile
odnosnie slusznosci "fobii przed PRLowska mentalnoscia" nikt nie wykonal
badan, to statystyka zachodzenia w ciaze osob z mojej grupy demograficznej
moze uzasadniac leki pracodawcy, ktory w przypadku ciazy ponioslby doskonale
wyliczalne koszty. Czlowiekowi z szufladki jest trudniej - musi miec taka
przewage konkurencyjna, ze niweczy ona te sluszne czy niesluszne fobie i
czyni ryzyko jednak oplacalnym. Twoim problemem nie jest wiek, tylko
niekonkurencyjnosc, ktorej wiek jest tylko czescia i to nie najwazniejsza i
na ktorej inne czesci mozesz miec wplyw.
Mozliwe, ze masz racje, ze z obecnym stanem tego, co mozesz napisac w CV,
nie znajdziesz pracy niezaleznie od tego, jak doskonale to CV sformulujesz i
jak profesjonalnie sie zachowasz w procesie rekrutacji. No ale to znaczy, ze
musisz zdobyc jeszcze jakies umiejetnosci. Jestes ukierunkowany
informatycznie i masz dostep do Netu oraz stosunkowo duzo wolnego czasu. To
sa doskonale warunki, zeby sie nauczyc czegos potrzebnego na rynku pracy.
I.
-
136. Data: 2005-05-14 11:34:13
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> >Jeżeli ktoś przyjmuje absolwenta, to musi on poznać narzędzia używane
> >w firmie.
>
> To nie tak. W pracy poznajesz *specyficzne* narzędzia, których używa firma
lub
> takie które nie są dostępne większemu gronu. Np. autorski system kontroli
wersj
> i
> plików albo coś podobnego. Znajomość *podstawowych* narzędzi używanych w tej
> firmie (do produkcji oprogramowania, zarządzania itd.) pracownik powinien
już
> mieć, bo nikt nie będzie czekał kilka miesięcy, aż się ich nauczy w pracy.
>
Masz rację, ale większość twojej racji wynika z wielkości bezrobocia.
Gdyby pracodawca nie miał na zawołanie potrzebnego "fachowca", to musiałby
przyjąć pracownika i wysłać go na kurs, lub szkolić osobiście.
Tak kiedyś było, a jeszcze nie dalej jak w 1999-tym, a więc po 10-ciu
latach wprowadzania zasad, o których piszesz, firma w której pracowałem,
przyjęła do pracy świeżych zielonych absolwentów polibudy. Nie spełniali nawet
połowy wymagań wyszczególnionych w ogłoszeniu. No i co? Dostali do rozwiązania
problem przy pomocy narzędzia, którego się musieli nauczyć, bo używane bazy
danych tego wymagały. Czyli jak się chce przeszkolić pracownika na okresie
próbnym, to można.
Wcale nie było to jakieś ekstra specjalistyczne, specyficzne i niedostępne
narzędzie, ale język Clipper, do którego podręczniki jeszcze wtedy leżały na
półkach w ksiegarni tak, jak obecnie do PHP, a znalezienie pracowników
ze stażem, znających Clipper nie było niemożliwe - było łatwiejsze niż teraz,
bo przez ostatnie 4-5 lat część z nich przeszła na emeryturę.
Zadecydowały inne względy, że przyjęli kompletnie zielonych absolwentów
i to wcale nie na minimalną krajową.
To nie tylko kwestia wzrostu czy spadku PFB :), ale również tego czy
pracodawca ma czas i czy mu się chce doszkolić kogoś, kto ma już podstawy,
lub nawet szkolić kogoś od zera.
Obecnie jeżeli nie chce, to poprostu nie musi szkolić - bezrobotnych w każdym
zawodzie na kopy i pęczki. Jak mu się nie chce, to nawet nie musi robić
rekrutacji.
A jak mu się nie chce, to nawet w porywach nie musi pracownikowi płacić.
To kwestia również "polityki firmy". Znam osobiście dwóch "prywaciarzy".
Jeden ma księgarnię i specjalnie nie miał by nic przeciw przyjęciu pracownika
w wieku średnim, nawet bez doświadczenia w sprzedaży, ale prowadzi firmę
z żoną i musiał zwolnić pracownika, bo sam cienko przędzie.
Drugi ma średniej wielkości zakład produkcji mebli specjalistycznych.
Też woli przyjąć kogoś ze stażem niz absolwenta, bo uważa, że ktoś z rodziną
na karku bardziej szanuje pracę i obowiązki. Tyle, że jego pracownik
koniecznie musi być stolarzem, bo prace pozaprodukcyjne wykonuje rodzina.
Przykład z drugiej strony medalu. Startowałem do potencjalnego pracodawcy,
który potrzebował pracownika pod hasłem, że może być nawet do przyuczenia,
więc spełniałem jego oczekiwania - poza jednym.
Kiedy odezwałem się do niego po wysłaniu CV, nie zapytał wcale o stopień
mojej znajomości WWW, HTML i PHP (do tego potrzebował), ale o mój wiek - to
była jedyna informacja o mnie, która nie była wyszczególniona wprost w CV,
ale możliwa do określenia na podstawie daty ukończenia edukacji i rozpoczęcia
pracy. Po uzyskaniu przez niego tej informacji, zakres pytań mu się wyczerpał.
Jak widać pracodawcy są nieprzewidywalni, aczkolwiek zarysowała się od kilku
miesięcy pewna prawidłowość: rynek pracy (wakaty) opiera się w mojej okolicy
na rencistach i emerytach (nawet na ochroniarzy), a w drodze łaski na
uczących się.
Można się ze mną nie zgodzć, ale uważam, że dopiero radykalny spadek
bezrobocia zmieni nastawienie pracodawców do dyskutowanego problemu,
bo będą musieli dłużej szukać pracownika, a jeżeli zadania będą czekać,
to znowu zaczną z konieczności szkolić nowych pracowników, kierując się nie
tylko PFB :), ale również długofalową polityką HR.
Wbrew pozorom Polska ciagle wlecze się w ogonie. Specjaliści od HR na zachód
od Odry już przekonali pracodawców, że pracownik mniej zestresowny, mający
czas dla siebie, rodziny i przyjaciół, a także rozwijający swoje hobby,
jest bardziej wydajny i związany z firmą niż biały murzyn czy szczur.
Polscy specjaliści od HR prawdopodobnie jeszcze nie biorą pod uwagę tego
wariantu, a pracodawcy tym bardziej nie.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
137. Data: 2005-05-14 12:14:19
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik " Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d64nnk$gh7$1@inews.gazeta.pl...
> Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tak kiedyś było, a jeszcze nie dalej jak w 1999-tym, a więc po 10-ciu
> latach wprowadzania zasad, o których piszesz, firma w której pracowałem,
> przyjęła do pracy świeżych zielonych absolwentów polibudy. Nie spełniali
> nawet
> połowy wymagań wyszczególnionych w ogłoszeniu. No i co? Dostali do
> rozwiązania
> problem przy pomocy narzędzia, którego się musieli nauczyć, bo używane
> bazy
> danych tego wymagały. Czyli jak się chce przeszkolić pracownika na okresie
> próbnym, to można.
Tyle, ze gosc swiezo po studiach jest zaprawiony w szybkim i samodzielnym
uczeniu sie. Sadze, ze nie tyle stal nad nimi trener z materialami
szkoleniowymi przez 3 miesiace, tylko oni sami znalezli tutoriale na Sieci i
sobie to opanowali nie zawracajac pracodawcy glowy w zbyt duzym stopniu.
A przynajmniej wobec swiezych absolwentow dobrej uczelni oczekiwanie jest
takie, ze wlasnie tak zrobia i nie jest to oczekiwanie nieuzasadnione.
Ludzie, ktorym minal dlugi czas od ostatniego intensywnego uczenia sie pod
presja czasu, o wiele gorzej i wolniej ucza sie samodzielnie pod presja
czasu. Dlatego, nawet u osoby starszej - niedawno ukonczone studia czy
podyplomowka zwiekszaja konkurencyjnosc niekoniecznie nawet ze wzgledu na
sam temat, ale ze wzgledu na to, ze jest to twardy dowod na niedawno i z
sukcesem uzyta umiejetnosc uczenia sie.
> Zadecydowały inne względy, że przyjęli kompletnie zielonych absolwentów
> i to wcale nie na minimalną krajową.
Absolwenci, ktorzy nauczyli sie Clippera, naucza sie tez czegokolwiek innego
o podobnym stopniu trudnosci, jak bedzie trzeba. Ktos, kto kilkanascie lat
pisal w Clipperze i poza tym nic innego nie umie, nie daje takiej gwarancji.
>
> To nie tylko kwestia wzrostu czy spadku PFB :), ale również tego czy
> pracodawca ma czas i czy mu się chce doszkolić kogoś, kto ma już podstawy,
> lub nawet szkolić kogoś od zera.
Alez w przypadku programistycznych, a niezbyt zaawansowanych rzeczy zdolny
gosciu siadzie przy googlu, wygoogla tutoriale i sie nauczy. Nikt nie bedzie
nad nim siedzial. Niejeden z tych "gosciow" bedzie sie uczyl po godzinach w
domu, jezeli czas firmowy moze wykorzystac na cos bezposrednio pozytecznego
dla firmy, nie na nauke. Widzialam to, jak jeszcze bylam na studiach. Gosc
zaczal prace i wracajac z niej siadal nad Netem i podrecznikami i zakuwal
gorzej niz na studiach rzeczy, ktore w tej pracy musial znac lepiej niz
znal. 2 lata po studiach zarabia 6k brutto i dalej uprawia intensywne
samoksztalcenie, bo to go nie satysfakcjonuje.
Mysle, ze np. w Twoim przypadku pracodawca spojrzalby inaczej, jakbys
napisal w LM, ze te 3 lata siedzenia w domu wykorzystales na nauczenie sie
tego, tego a tego i napisales w ramach tej nauki opensourcowe aplikacje,
ktore mozna sciagnac z tej a tej strony albo ze uczyles sie robienia grafiki
w GIMPie i Twoje portfolio mozna tu a tu obejrzec. Pracownik starszy i
doswiadczony, a jednoczesnie myslacy i zachowujacy sie jak absolwent to
marzenie wielu pracodawcow, tylko ze wiekszosc tych starszych niestety nie
zachowuje sie jak absolwenci. Albo raczej na szczescie dla nas, rocznikow
70-tych i 80-tych. :)
> Można się ze mną nie zgodzć, ale uważam, że dopiero radykalny spadek
> bezrobocia zmieni nastawienie pracodawców do dyskutowanego problemu,
> bo będą musieli dłużej szukać pracownika, a jeżeli zadania będą czekać,
> to znowu zaczną z konieczności szkolić nowych pracowników, kierując się
> nie
> tylko PFB :), ale również długofalową polityką HR.
Z tym sie zgadzam - bezrobocie zdemoralizowalo troche HRow rekrutujacych do
tych branz, gdzie to bezrobocie jest.
>
> Wbrew pozorom Polska ciagle wlecze się w ogonie. Specjaliści od HR na
> zachód
> od Odry już przekonali pracodawców, że pracownik mniej zestresowny, mający
> czas dla siebie, rodziny i przyjaciół, a także rozwijający swoje hobby,
> jest bardziej wydajny i związany z firmą niż biały murzyn czy szczur.
> Polscy specjaliści od HR prawdopodobnie jeszcze nie biorą pod uwagę tego
> wariantu, a pracodawcy tym bardziej nie.
Biora i to jeszcze jak - ale w przypadku pracownikow i stanowisk, gdzie nie
jest 100 osob na miejsce, bo wymagajacych rzadziej wystepujacych
umiejetnosci.
I.
-
138. Data: 2005-05-14 12:29:26
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:d621ls$jsj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Re to: Immona [Thu, 12 May 2005 23:48:07 +0200]:
>
>
>> Ale w unijnych negocjacjach ta zasada jest zlagodzona,
>> poniewaz dzieli sie kase... cudza.
>
> W sumie to troche lzej wtedy wypada... ;)
Ja wiem czy lzej... inaczej. Miejscami konfliktu bywaja najczesciej
struktura organizacyjna, organizacja pracy, podzial obowiazkow. Czasem sie o
tym ciezej rozmawia niz o pieniadzach, bo pieniadze to w sumie malo
skomplikowana rzecz, a to powyzsze potrafi osiagac wysoki stopien
komplikacji.
>
>> [...] Ponakladac sobie tych zwrotow na siebie otrzymujac
>> zwrot wiecej niz 100% nie wolno, bo to nielegalne i audyt
>> wykryje to bez trudu. Przeniesienie sie do bardziej
>> reprezentacyjnej siedziby odpada. Jak nie zmarnowac nadmiaru?
>> Sa co najmniej 3 poprawne i legalne pomysly na to. Jakby
>> ktos wymyslil wiecej, to bede pod wrazeniem.
>
> Tyle ze w temacie nie siedze, wiec na sucho pewnie niczego
> ciekawego nie wymysle ;)
>
Nie trzeba siedziec w temacie, zeby wymyslic choc jedna z odpowiedzi. Koszty
utrzymania pomieszczen zawieraja w sobie ich sprzatanie, jak napisalam, a
sprzataczce mozna przeciez dac dowolnie wysoka pensje, nie? :) czasem sie
zastanawiam, jakie wyniki dalby konkurs na najlepiej zarabiajaca sprzataczke
w Polsce i jak duzym szokiem dla szarego obywatela byloby ujawnienie
rozwarstwienia majatkowego wsrod sprzataczek. (Jakby sie ktos oburzal - my
nie stosujemy rozwiazania ze sprzataczka; na szczescie mozna zakopac sie w
papierach i napisac wniosek o transfer czesci srodkow z jednego do innego
dzialu i np. kupic lepszy komputer).
I.
-
139. Data: 2005-05-14 13:13:01
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 14 May 2005 11:34:13 +0000 (UTC), " Marek"
<m...@g...pl> wklepał(-a):
>Można się ze mną nie zgodzć, ale uważam, że dopiero radykalny spadek
>bezrobocia zmieni nastawienie pracodawców do dyskutowanego problemu,
>bo będą musieli dłużej szukać pracownika, a jeżeli zadania będą czekać,
>to znowu zaczną z konieczności szkolić nowych pracowników, kierując się nie
>tylko PFB :), ale również długofalową polityką HR.
No dobrze, ale zdecydowałeś się już, czego będziesz się uczyć? :>
Czy nadal będziesz siedział z założonymi rękoma?
--
Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/
-
140. Data: 2005-05-14 14:14:40
Temat: Re: Kto to jest informatyk?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Marek [Sat, 14 May 2005 11:34:13 +0000 (UTC)]:
> Masz rację, ale większość twojej racji wynika
> z wielkości bezrobocia.
>
> Gdyby pracodawca [...]
> Można się ze mną nie zgodzć, ale uważam, że dopiero
> radykalny spadek bezrobocia [...]
> Wbrew pozorom Polska ciagle wlecze się w ogonie. [...]
No dobra, ale tak w zasadzie to Ty chcesz podyskutowac
na tematy polityczno-ekonomiczne, czy znalezc prace?
Warunki zewnetrzne masz takie jakie masz i to, ze na nie
sobie ponarzekasz nie zmienia Ci realnie dokladnie nic.
A te warunki wymagaja ruszenia sie i doksztalcenia w tym,
co bedzie Ci do znalezienia tej pracy potrzebne.
Tu nie ma co filozofowac.
Kira