-
141. Data: 2002-05-12 16:00:46
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>
Użytkownik "Efro" <w...@w...edu.pl> napisał w wiadomości
news:abls6j$8aq$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
> I zrobia to o wiele taniej...
I skuteczniej.
Pzdr.
Marcin/.Barman
-
142. Data: 2002-05-13 08:41:50
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: <b...@p...onet.pl>
> Kapitalista dba bardziej o
> dobro firmy, niż o dobro własne (chociaż przy obecnych strukturach
> własnościowych, trudno mówić o właścicielu czy pracodawcy jako o osobie). I
> z takich firemek wyrastają wielkie korporacje. Przy takim podejściu jak
> Twoje właściciele zatrzymują się na etapie firmy "krzak" gdzie szczytem
> osiągnieć właściciela jest mercedes i wakacje na Karaibach. Nie zdają sobie
> sprawy, że jak firma urośnie, to takie wydatki będą ułamkiem dywidendy.
>
Niestety, nawet ci, którzy już wybili się ponad poziom firmy krzak, zazwyczaj
nie uważają, by dobro firmy zależało w jakiś znaczący sposób od pracowników.
Ważniejsze jest utrzymanie "prestiżowego" wizerunku (począwszy od gigantycznych
wydatków na reklamę i PR, poprzez "dizajnerskie" meble w gabinecie prezesa, a
skończywszy na luksusowym papierze toaletowym w równie luksusowym kibelku).
Sama obserwowałam taki mechanizm w mojej byłej pracy: zwalniano wybitnych
pracowników, motywując to (zarówno wobec załogi, jak i w komunikatach
prasowych) trudną sytuacją finansową firmy - a w tym samym czasie firma
przeniosła się do nowej siedziby (super hiper luksusowego wieżowca), zwolniono
sprzątaczki, zastępując je profesjonalną firmą sprzątającą w uniformach,
pojawili się nawet specjalni fachowcy od podlewania kwiatków (!) itd...
Pozdrawiam smutno
ste
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
143. Data: 2002-05-13 09:04:37
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: Lukasz Wojtow <l...@w...edu.pl>
b...@p...onet.pl wrote:
> Niestety, nawet ci, kt?rzy ju? wybili si? ponad poziom firmy krzak, zazwyczaj
> nie uwa?aj?, by dobro firmy zale?a?o w jaki? znacz?cy spos?b od pracownik?w.
> Wa?niejsze jest utrzymanie "presti?owego" wizerunku (pocz?wszy od gigantycznych
> wydatk?w na reklam? i PR, poprzez "dizajnerskie" meble w gabinecie prezesa, a
> sko?czywszy na luksusowym papierze toaletowym w r?wnie luksusowym kibelku).
> Sama obserwowa?am taki mechanizm w mojej by?ej pracy: zwalniano wybitnych
> pracownik?w, motywuj?c to (zar?wno wobec za?ogi, jak i w komunikatach
> prasowych) trudn? sytuacj? finansow? firmy - a w tym samym czasie firma
> przenios?a si? do nowej siedziby (super hiper luksusowego wie?owca), zwolniono
> sprz?taczki, zast?puj?c je profesjonaln? firm? sprz?taj?c? w uniformach,
> pojawili si? nawet specjalni fachowcy od podlewania kwiatk?w (!) itd...
ale niestety tak jest...
popatrz na oracle, microsoft, czy chociazby polsat -
sukcesu nie odnosi poprzez profesjonalizm, ale poprzez wydawanie krocia
na marketing. poziom techniczny uslug/towarow ma byc sredni - nie wiecej
bo szkoda kapitalu, lepiej jest przeznaczyc zaoszczedzone pieniadze wlasnie
na reklame czy cos innego co zobacza _przyszli_ klienci. niestety taka jest
prawda. kilka przykladow doswiadczylem osobiscie, ale wolalbym o tym nie mowic
> Pozdrawiam smutno
tez mi smutno z tego powodu - ale dopuki konsumenci beda szara masa wierzaca
bezgranicznie w reklame reklamy np. proszkow do prania - to sie nie zmieni.
gdybym mial sam prowadzic firme - przyjal bym taka zasade:
marketing jest po to aby naganiac klientow,
techniczni sa po to aby to czym sie przechwala marketnig bylo choc w czesci
prawda :/
pozdrawiam
Lukasz
--
left: 12142926
Lukasz Wojtow <l...@w...edu.pl>
-
144. Data: 2002-05-13 12:33:19
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: "Chester EM" <c...@w...kki.net.pl>
Użytkownik "Joanna" <l...@a...net> napisał w wiadomości
news:abd9ph$lu2$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Bog mi swiadkiem, ze nastepnym razem mocno sie zastanowie zanim
pomysle o
> dobru pracownika! Za duzo mnie to kosztuje...
Kosztuje jakieś 50-100 zł. (Radca prawny)
Czasem ok 2000 zł jeśli sprawa trafi do sądu pracy.
Chester EM
-
145. Data: 2002-05-13 15:02:53
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: "Efro" <w...@w...edu.pl>
> > Pozdrawiam smutno
> tez mi smutno z tego powodu - ale dopuki konsumenci beda szara masa
wierzaca
> bezgranicznie w reklame reklamy np. proszkow do prania - to sie nie
zmieni.
> gdybym mial sam prowadzic firme - przyjal bym taka zasade:
> marketing jest po to aby naganiac klientow,
> techniczni sa po to aby to czym sie przechwala marketnig bylo choc w
czesci
> prawda :/
Swieta prawda ;))
Wystarczy spojerzec na historie IBM i ich pierwszych komputerow (lata
60)ktore byly szajsowate
i nijak sie mialy do produktow np. Xeroxa a do teog byly drozsze. IBM jednak
mial przewage w
postaci gigantcznej na owe czasy sieci agentow handlowych, serwisantow,
kontaktow itd., dzieki czemu
mogl wcisnac swoj szajs kazdemu i do tego jeszcze zarobic ;))
-
146. Data: 2002-05-13 18:44:51
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Jag napisał:
> (...)
> Pokazałeś, że jesteś kretynkiem. pracodawcy NIE ZATRUDNIAJĄ, ponieważ nie
> stać ich na płacenie odpraw rozwydrzonym pracownikom, takim jak omawiana
> paniusia.
Przepraszam, że się wtrącę: odprawę płaci się, jak się zwalnia,
zatrudniając kogoś - raczej nie. Jeżeli pracodawca chce kogoś na czas
określony, np. budowy fabryki, może się z min tak umówić. Pracodawca wie
jednak, że pracownik, który za rok czy dwa będzie zwolniony, nie będzie
pracował tak dobrze, jak ten, co o tym nie wie. Wynika z tego, że albo
pracodawca jest oszustem, albo przyczyna odprawy jako niezatrudniania
jest fałszywa C.N.D.
Dogbert
-
147. Data: 2002-05-13 18:46:48
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Jag napisał:
> Użytkownik "darek" <h...@p...onet.pl> napisał w
>
> : J> Joanna w ogóle nie powinna z nią dyskutować, tylko napisać jej, że
> odprawa
> : J> będzie wypłacana w taki sposób. Niech lata po sądach.
>
> : Oj doczekasz się pracodawco,doczekasz-popatrz na zachód i wyroki sądów w
> : sprawach odszkodowań pracowniczych.
>
> Może jej skoczyć - nie ma forsy i nie da! Może spłacic w ratach - każdy sąd
> uzna to za prawidłowe, bo gdzie pisze, że ma to być wypłacone w gotówce?
>
Szczegóły ustali komornik (to znaczy to, skąd będzie gotówka).
Dogbert
-
148. Data: 2002-05-13 18:51:39
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Jag napisał:
(...)
> : Napiszę inaczej: fakt, że codziennie mogę jeść pizzę i mam w domu kilka
> : telewizorów nie wynika z socjalizmu, kapitalizmu czy innej formy
> : zorganizowania Państwa. Wynika z rozwoju ogólnie pojętego.
> A jedno wynika z drugiego. W socjalizmie było, jest i będzie biedniej, niż w
> kapitaliźmie. Kapitalizm rozdziela od siebie funkcje produkcji oraz pomocy
> społecznej, a socjalizm je miesza. Pracodawca ma pilnować zyskowności
> swojego biznesu - i niczego innego więcej. Pomocą społeczną powinny się
> zajmować organizacje charytatywne.
Z punktu widzenia Sudańczyka czy Etiopczyka różnica pomiędzy Polską a
USA jest naprawdę kosmetyczna. Spróbu przeżyć za kilka dolców
miesięcznie, nabierzesz pewności.
Dogbert
-
149. Data: 2002-05-13 18:57:53
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Lukasz Wojtow napisał:
>(...)
>
> tez mi smutno z tego powodu - ale dopuki konsumenci beda szara masa wierzaca
> bezgranicznie w reklame reklamy np. proszkow do prania - to sie nie zmieni.
> gdybym mial sam prowadzic firme - przyjal bym taka zasade:
> marketing jest po to aby naganiac klientow,
> techniczni sa po to aby to czym sie przechwala marketnig bylo choc w czesci
> prawda :/
Podobno specjaliści od marketingu gwałcą klientów. Nie jest to prawda.
Klientów gwałcą sprzedawcy - marketingowcy ich tylko trzymają.
Współcesny marketing jest to coś, co robią s***syny dla idiotów.
Krótszej definicji nie udało mi się wymyśleć.
Dogbert
-
150. Data: 2002-05-13 19:05:21
Temat: Re: Kto chroni pracodawce?
Od: No Name <v...@w...pl>
Użytkownik Jag napisał:
(...)
> : w> To że żle traktował ludzi to świadczy o jego kulturze, ale miał do tego
> : w> prawo.
>
> : Miał do tego GÓWNO a nie prawo
>
> Miał prawo, ty czerwony chamusiu
W USA (przypominam: grupowy wzorzec cnót wszelakich biznesu) jakakolwiek
sugestia co do koloru skóry, poglądów religijnych lub możliwości
współnego spędzania czasu bez ubrania zwykle kończy się w sądzie.
Kolega myli pojęcie "mieć prawo" z gwarowym: "być uprawnionym" w sensie
usprawiedliwienia czynu oraz z bezkarnością.
Dogbert