-
31. Data: 2007-02-03 21:14:47
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami
Od: "Skony" <e...@N...gazeta.pl>
>
>
> > ważne że jest to koszt, który musi ponieść pracodawca
>
>
> Nie zgodzę się z Twoim twierdzeniem.
> Pracodawca wypłaca wynagrodzenie *za pracę* a nie ponosi koszt, jeżeli
> pracownik wykonywał zawartą umowę o pracę.
Arturze, niestety tutaj jesteś w wielkim błędzie. Praca sama w sobie nie ma
wartości. Wartość ma to co za sobą niesie. Wynagrodzenie za pracę jest jedna
ze stron umowy jaką zawiera się pomiędzy pracownikiem i pracodawcą.
Pracodawca zatrudniając pracownika ponosi KOSZTY a nie jest "wypłacaczem"
wynagrodzenia za pracę.
Sama nazwa - koszty, wynagrodzenie itp nie ma też większego znaczenie w
przypadku Twojego pytania początkującego wątek. Jest to kwestia umowy co do
nazwy. Sednem sprawy - czyli rozliczanie kosztów pracy w sposób przez Ciebie
podany można też podac w innej formie (1.800 zł zarabia pracownik a z tego
ponad 800 zł zabiera mu ZUS i US) ale nie zmeinia to w najmniejszym stopniu
kwoty jaką dostaje na rękę.
Dla osób, które trochę znają się na handlu międzynarodowym mogę pokazać
bardzo często spotykaną analogię z innego miejsca.
Przy kupnie towaru za granicą ktoś musi zapłacić za transport i uwierzcie mi
są ludzie, którzy wierzą w to że jak sprzedający zapłaci za transport do
siedziby kupującego to oni za transport nie zapłacili.
Jest to dokładnie taki sam przypadek jak Artura - nie rozumieją, że w kazdym
przypadku za transport płaci kupujący, niezależnie od tego, czy na fakturze
jest to w oddzielnej pozycji czy wliczone w cenę towaru.
Kwota pozostaje dokładnie taka sama, wystarczy tylko trochę pomyśleć.
Pozdrawiam
Skony
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
32. Data: 2007-02-04 07:38:40
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Piotr Hosowicz <a...@o...pl>
Kira wrote:
> Re to: Jotte [Sat, 3 Feb 2007 16:42:17 +0100]:
>
>
>
>>>i tak jeszcze na marginesie: nie da się policzyć tego
>>>jaki zysk dla pracodawcy przynosi jeden konkretny pracownik.
>>
>>Nawet jeśli, to nie jest to zmartwienie pracownika.
>
>
> W zasadzie, to w momencie kiedy ten pracownik nie będzie
> pracownikiem bo nie zostanie zatrudniony - to chyba jednak
> będzie jego zmartwienie... ;-)
NTG
--
Jest jedna korzyść z posiadania TV - jak dobrze
rozregulujesz odbiornik, trafisz na promieniowanie
mikrofalowe z początków Wszechświata.
-
33. Data: 2007-02-04 09:40:24
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Piotr Hosowicz [Sun, 04 Feb 2007 08:38:40 +0100]:
> NTG
Czytnik ci się zaciął...
Kira
--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
\o)/ +75$ * mSpam * dorób 100 * KseroToZero
Kira F.~ I am what I am, I do what I want ~
-
34. Data: 2007-02-04 11:41:58
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Piotr Hosowicz <a...@o...pl>
Kira wrote:
> Re to: Piotr Hosowicz [Sun, 04 Feb 2007 08:38:40 +0100]:
>
>
>
>>NTG
>
>
> Czytnik ci się zaciął...
Nie zaciął się, tylko odpowiedziałem na posta nie w tym wątku co trzeba,
pardon. Jak chciałęm zcancelować, to mi napisało, że se ne da.
Pozdrawiam,
Piotr Hosowicz
--
Jest jedna korzyść z posiadania TV - jak dobrze
rozregulujesz odbiornik, trafisz na promieniowanie
mikrofalowe z początków Wszechświata.
-
35. Data: 2007-02-05 06:35:25
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Jotte wrote:
>> Wielu przedsiębiorców generuje zysk bez zatrudniania kogokolwiek.
>> Pracownik bez pracodawcy z drugiej strony sam sobie zysku nie
>> wygeneruje...
>
> Brak logiki. Przecież pracownik bez pracodawcy może zostać
> niezatrudniającym nikogo przedsiębiorcą i - jak sama napisałaś -
> generować zysk.
>
Tylko w niektorych przypadkach.
Sa takie branze i zawody, gdzie osoba dzialajaca jako samotny freelancer
nie zarobi albo zarobi znacznie mniej niz bedac
pracownikiem/wlascicielem w firmie skupiajacej grupe ludzi, poniewaz w
tych branzach do powstania dajacego duze zyski efektu potrzebna jest
wspolpraca wielu osob i/lub roznych kwalifikacji. Jedna osoba nie
zaprojektuje, zbuduje i sprzeda samochodu, a anestezjolog nie otworzy
samodzielnego gabinetu, w ktorym bedzie ludzi dla przyjemnosci
wprowadzal w narkoze i nic poza tym.
Pracodawca tworzy ramy, w ktorych pracownik moze wypracowywac dzielony
potem miedzy obu zysk - te ramy to naklady kapitalowe (miejsce pracy,
narzedzia pracy itd.), zorganizowana wspolpraca ludzi o roznych
kwalifikacjach, wypracowane relacje z dostawcami i klientami
zapewniajace naplyw i realizacje zlecen i kilka mniej materialnych
rzeczy takich jak marka i know-how. Sa przypadki, kiedy ten wklad w
ogole umozliwia jakiekolwiek wypracowywanie zysku (np. tam, gdzie
niezbedne sa kosztowne narzedzia), sa takie, gdzie jest dosyc niewielki.
Zdrowy rynek powoduje naturalny podzial wypracowanego zysku wedlug
proporcji tego wkladu - wkladu pracy i wiedzy pracownika i wkladu
kapitalu, organizacji i kontaktow pracodawcy ( i jego pracy, jakiej
wymagalo stworzenie tego wszystkiego).
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
36. Data: 2007-02-05 08:27:15
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: futszaK <f...@g...com>
On Mon, 05 Feb 2007 19:35:25 +1300, Immona wrote:
> Tylko w niektorych przypadkach.
> Sa takie branze i zawody, gdzie osoba dzialajaca jako samotny freelancer
> nie zarobi albo zarobi znacznie mniej niz bedac
> pracownikiem/wlascicielem w firmie skupiajacej grupe ludzi, poniewaz w
> tych branzach do powstania dajacego duze zyski efektu potrzebna jest
> wspolpraca wielu osob i/lub roznych kwalifikacji. Jedna osoba nie
> zaprojektuje, zbuduje i sprzeda samochodu, a anestezjolog nie otworzy
> samodzielnego gabinetu, w ktorym bedzie ludzi dla przyjemnosci
> wprowadzal w narkoze i nic poza tym.
i dlatego wymyslono tak zwane podwykonawstwo, ktore zwlaszcza w polskich
warunkach spokojnie zastepuje umowy o prace ze wzgledu na absurdalne
koszty tych ostatnich
--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>
-
37. Data: 2007-02-05 12:09:37
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "futszaK" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:eq6pp3$5lq$2@atlantis.news.tpi.pl...
> i dlatego wymyslono tak zwane podwykonawstwo, ktore zwlaszcza w polskich
> warunkach spokojnie zastepuje umowy o prace ze wzgledu na absurdalne
> koszty tych ostatnich
...a jest szczególnie tanie, gdy podwykonawcy nie zapłaci się wcale.
e.
-
38. Data: 2007-02-05 12:22:58
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:eq290i$60j$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sęk w tym, że są stanowiska, na których pracownik zarabia
> dla firmy mniej, niż kwota którą musi żeby opłaciło się go
> zatrudnić.
Sęk również w tym, że są stanowiska, na których pracownik zarabia dla firmy
dużo więcej niż dostaje, na tyle więcej, że wmawianie pracownikowi
niesłychanych kosztów, które rzekomo stwarza, generuje bardzo poważne
oszczędności dla firmy. Jednym z przejawów takiej działalności, jest trąbienie
przez zrzeszenia czołowych wyzyskiwaczy o wysokich kosztach pracy albo, co
jest już ohydną bezczelnością i hipokryzją, o za wysokiej płacy minimalnej (to
drugie ostatnio cichnie, ale tylko za sprawą ewakuacji zarobkowej Rodaków).
Pogadaj z takim pracodawcą prywatnie, a odsłoni się trochę inna prawda :)
entrop3r
-
39. Data: 2007-02-05 12:50:01
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Any User <z...@u...pl>
> jest już ohydną bezczelnością i hipokryzją, o za wysokiej płacy minimalnej (to
Ale to wcale nie jest hipokryzja. Wyobraź sobie, że masz jakąś tam kasę
i chcesz ją zainwestować w jakiś biznes. Załóżmy, że chcesz sobie
otworzyć warsztat samochodowy.
1. Sytuacja, gdyby nie było płacy minimalnej:
a) Otwierasz, zatrudniasz czterech ludzi za 400 zł brutto każdy
(załóżmy, że się zgodzą za tyle pracować *). Daje Ci to 1600 zł brutto
kosztów pracowniczych (dla uproszczenia załóżmy, że pensja brutto = CKP,
czyli że nie kosztują Cię oni nic więcej, niż ich pensja brutto).
b) Pomińmy też dla uproszczenia okres rozkręcania biznesu i załóżmy, że
już idzie pełną parą (uwzględniając swoje możliwości i Twoje chęci
rozwoju). Powiedzmy, że przychód po odjęciu wszystkich kosztów z
wyjątkiem pracowniczych (bo np. na częściach zaoszczędzić się nie da)
wynosi 6000 zł miesięcznie. Z tego 1600 zł płacisz pracownikom i dla
siebie masz na czysto 4400 zł (to oczywiście tylko uproszczenie). Taki
zarobek Cię satysfakcjonuje na tyle, aby ten biznes rozkręcać. Czterech
ludzi ma pracę (warunki są, jakie są, ale jednak oni mają pracę).
2. Sytuacja z płacą minimalną na poziomie 800 zł brutto miesięcznie:
Liczysz, że koszty płacowe wyniosą 3200 zł brutto miesięcznie, więc dla
Ciebie zostanie 2800 zł. Taka kwota Cię nie satysfakcjonuje, gdyż np.
możesz zarobić gdzie indziej ~3500 zł, bez angażowania własnego
kapitału, który inwestujesz np. w jakiś fundusz. Czterech ludzi już nie
ma pracy.
* Warsztat samochodowy i te wszystkie stawki pochodzą z realnego
biznesplanu, który został stworzony ok. 10 lat temu na potrzeby kogoś z
mojej rodziny i zarzucony właśnie z powodu płacy minimalnej. Gdyby jej
nie było, rzeczywiście czterech ludzi by dostało pracę. A w tamtych
warunkach byli chętni do pracy za 400 zł brutto...
-
40. Data: 2007-02-05 13:13:13
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: futszaK <f...@g...com>
On Mon, 05 Feb 2007 13:09:37 +0100, entroper wrote:
>> i dlatego wymyslono tak zwane podwykonawstwo, ktore zwlaszcza w polskich
>> warunkach spokojnie zastepuje umowy o prace ze wzgledu na absurdalne
>> koszty tych ostatnich
> ...a jest szczególnie tanie, gdy podwykonawcy nie zapłaci się wcale.
rownie dobrze mozna nie placic pracownikowi
--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>