> To ja, Daniel Stankiewicz, sprawca (nieświadomy) całego tego
> zamieszania. Przyznaję, że rekrutację prowadziłem pierwszy raz w życiu i
> nie ustrzegłem się pewnych "szkolnych" błędów. Nie jestem pracownikiem

Zapraszamy do Krakowa na szkolenie ;-) MSPANC ...

--
Krzysiek, Krakow

do góry

KrzysiekPP wrote:
> Zapraszamy do Krakowa na szkolenie ;-) MSPANC ...

Może Tobie jest do śmiechu, ale mi nie bardzo.... Chciałem poszukać
pracownika na moje miejsce i chciałem zrobić to w rzetelny sposób, żeby
mieć spokojne sumienie, że zostawiam swoje stanowisko w dobrych rękach.
Nie moja wina, że jestem administratorem, a nie osobą na codzień
dokonującą rekrutacji.

P.S. BMLBCISP (Być Może Lepiej Było Chcieć I Się Powstrzymać)

Pozdrawiam

--
Daniel Stankiewicz
daniel dot stankiewicz at comarch dot pl

do góry

Dnia Wed, 13 Apr 2005 19:04:57 +0200, Jan Kowalski
<J...@n...pisz.tu> napisał:

>>> ja uwazam za powazne
>>> niektorzy nie korzystaja z filtrow antyspamowych a tak mozna
>>> przeprowadzic rekrutacje i skasowac konto
>> a na wlasnym serwerze poczty nie mozna skasowac?
>
> Problem w tym, ze potem cała domena jest skanowana. Dajesz konto lub
> nawet tylko alias c...@f...pl a spamy zaczynaja przychodzic
> na konta d...@f...pl. Jak się przekonałem - nawet na konta
> nigdzie nie upublicznione.
>
> J.K.

Polecam darmowy program spamanihilator (nie wpuszcza spamu na klienta
poczty - ocenia na pdst tematu i nadawcy nie sciagajac calej wiadomosci -
mozna przegladajac kosz przywrocic omylkowo niewpuszczone oraz ma filtr
nauki).

--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana

do góry

Nie bede odnosił się do Twojej wypowiedzi.
Pytałem o to czy szanowni grupowicze odpowiadają na tekie ogłoszenia.
Pozwólcie, że sam odpwiem na swoje pytanie. Ja nigdy nie aplikuję na
ogłoszenie sygnowane adresem na bezpłatnym serwerze. Według mnie, autor
takiego ogłoszenia rekrutacyjnego jest niewiarygodny.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Eddie wrote:
> Pytałem o to czy szanowni grupowicze odpowiadają na tekie ogłoszenia.
> Pozwólcie, że sam odpwiem na swoje pytanie. Ja nigdy nie aplikuję na
> ogłoszenie sygnowane adresem na bezpłatnym serwerze. Według mnie, autor
> takiego ogłoszenia rekrutacyjnego jest niewiarygodny.

Pewnie masz rację. Jak widać wiele ludzi na takie ogłoszenia odpowiada,
bo dostałem mnóstwo ofert. Nie zmienia to faktu, że trochę się sparzyłem
(a najgorsze jest to, że chciałem jak najlepiej) i następnym razem bym
to zrobił zupełnie inaczej. Nie zmienia to też faktu, że naprawdę mam
nadzieję, że nie będzie następnego razu - moim powołaniem raczej nie
jest zarządzanie zasobami ludzkimi.

Pozdrawiam

--
Daniel Stankiewicz
daniel dot stankiewicz at comarch dot pl

do góry

Daniel Stankiewicz <t...@a...pl> napisał(a):

> Pewnie masz rację. Jak widać wiele ludzi na takie ogłoszenia odpowiada,
> bo dostałem mnóstwo ofert. Nie zmienia to faktu, że trochę się sparzyłem
> (a najgorsze jest to, że chciałem jak najlepiej) i następnym razem bym
> to zrobił zupełnie inaczej. Nie zmienia to też faktu, że naprawdę mam
> nadzieję, że nie będzie następnego razu - moim powołaniem raczej nie
> jest zarządzanie zasobami ludzkimi.

Napisałeś, że jesteś informatykiem. Powiem szczerze (a zdarzało mi się
prowadzic rekrutacje), że moim zdaniem lepiej jest jesli rekrutacje na
stanowiska informatyczne prowadzą informatycy.
Gwoli wyjasnienia. Rekrutacje w których brałem udział ja, wyglądaly tak, że
pierwszy przesiew kandydatów robiły HRy. Wygladało to tak, że do mnie
trafiały aplikacje ludzi, którzy zapewne osobowościowo, najlepiej pasowali,
do oferowanego stanowiska, ale z tych którzy nadsyłali aplikacje byli
najgorzej przygotowani merytorycznie. moim zdaniem, znacznie lepszy model
jest taki, w którym to informatyka w pierwszym etapie wybiera osoby,
pasujące pod względem merytorycznym. ie mam nic przeciwko temu, zeby HRy z
tak wybranych kandydatów dobierały sobie najlepiej im odpowiadających.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Eddie

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik Eddie napisał:

> Ogłasza się jakoby Comarch S.A. Duża, znana firma


http://www.comarch.pl/pl/Contact/Company+Offices+in+
Poland/

tu nie ma adresu do Piaseczna

reasumując - ktos chce wyłudzić CV
>

do góry

On 2005-04-13, Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu> wrote:
> Problem w tym, ze potem cała domena jest skanowana. Dajesz konto lub
> nawet tylko alias c...@f...pl a spamy zaczynaja przychodzic
> na konta d...@f...pl. Jak się przekonałem - nawet na konta
> nigdzie nie upublicznione.
O, woda na mój młyn! :D
To wszystko przez idiotów (tak, nie bójmy się tego słowa: i-dio-tów)
bezmyślnie rozsyłających do wszystkich z książki adresowej rozmaite durne
łańcuszki[1]. Ujawniając w ten sposób wszystkim odbiorcom zawartość swojej
książki adresowej.

Pozdrawiam
Czesiu

[1] o, jaka ładna tautologia mi wyszła - durny łańcuszek...
--
Boże, daj mi odwagę, abym mógł zmieniać to, co można zmienić,
daj mi pokorę, abym godził się z tym, czego zmienić nie można
i szczęście, żeby mi się jedno z drugim nie pop^Hmyliło...

do góry

Daniel Stankiewicz wrote:

> Eddie wrote:
> > Pytałem o to czy szanowni grupowicze odpowiadają na tekie ogłoszenia.
> > Pozwólcie, że sam odpwiem na swoje pytanie. Ja nigdy nie aplikuję na
> > ogłoszenie sygnowane adresem na bezpłatnym serwerze. Według mnie, autor
> > takiego ogłoszenia rekrutacyjnego jest niewiarygodny.
>
> Pewnie masz rację. Jak widać wiele ludzi na takie ogłoszenia odpowiada,
> bo dostałem mnóstwo ofert. Nie zmienia to faktu, że trochę się sparzyłem

to ze wiele ludzi na to odpowiada to jeszcze nic Ci nie mowi; skad
wiesz, ze nie odpowiada tzw. motloch, a rzetelni administratorzy nie
odpowiadaja bo z zasady nie odpowiadaja na oferty z takim kontaktem;

przykladowo taki ja[1], jak zobaczylem to ogloszenie to pomyslalem sobie
tak: "o! jakis debilek napisal ogloszenie do swojej mini-firemki ktora
zapewne formalnie nie istnieje i podal w "o firmie" opis Comarchu -
tylko nie wiem co chcial przez to osiagnac, bo ten opis wyglada jakby
byl wyjety z innej bajki";

[1] - zeby nie bylo watpliwosci: nie jestem powaznym
adminsitratorem i nie jestem zainteresowany ta ofera;

pzdrv;
adas;

do góry

> bezmyślnie rozsyłających do wszystkich z książki adresowej rozmaite durne
> łańcuszki[1]. Ujawniając w ten sposób wszystkim odbiorcom zawartość swojej
> książki adresowej.

A masz rację. Z tym, że nie o łańcuszki koniecznie chodzi. Najgorsze
są święta - dostałem np. życzenia świąteczne od trzech bardzo
szacownych redakcji (gdzie daję reklamy). W polu adresata rekordzista
zamieścił ponad 100 adresów odbiorców życzeń!!! Nie potrafią nawet
nadać listu z prostym ukryciem adreasatów.

Ale to nie całkim ma się do odpowiedzi na poprzednią moją wiadomość.
Jak na konta firmy (również nie ujawniane) zaczęły przychodzić tony
spamu, z ciekawości uaktywniłem opcję odbioru wiadomości na jedno
z kont, ze złymi nazwami przed @, ale domeną zapraszam.pl. W ciągu
jednej nocy pojawiło się tam kilkaset takich maili z przypadkową
pierwszą częścią adresu (fizycznie nie istniejącą). Stąd też bierze
się spam na adresach wewnętrznych o bardziej oczywistym brzemieniu.
Przestały też dziwić statystyki domeny i duży odsetek wejść
zagranicznych, zwłaszcza z USA. O ile nie dziwią takie wejścią na nasz
dział exlibrisu (zamieszczona tam galeria dla koneserów jest atrakcją)
to jednak przy średnio 300 wizytach dziennie (w tym w sporej części na
niepubliczny serwis) 15-20% wejść zagranicznych jest dosyć dziwne.
Lekarstwem na spam taki okazało się dopiero "udziwnienie" nazw kont.

Co wszytko oczywiście wyjaśnia tylko pojawienie się spamu na
wewnętrznych kontach, ale nie zainteresowanie spamerów domeną.
Do tego drugiego przyczyniają się osoby bezmyślne, chociaż czasem
nawet pełne dobrych intencji.

J.K.
--
====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/

do góry