-
11. Data: 2004-06-09 11:07:32
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "Reksio" <m...@p...onet.pl>
> Pare dni temu w firmie w jakiej pracuje zapytano mnie, czy znam kogos kto
> chcialby dorobic na umowie zlecenie. Umowa na miesiac czasu, niecaly
tysiac
> zlotych na reke za wprowadzanie danych.
...ciach...
Witam
Jakie są obecnie koszty podjęcia pracy na umowę - zlecenie ? Nie orientuję
się za bardzo w ostatnich zmianach i odruchowo w tym (w kosztach) szukam
przyczyn odmowy podjęcia pracy.
Pozdrrr... Reksio
-
12. Data: 2004-06-09 15:12:05
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
Reksio w news:ca6r02$8ru$1@news.onet.pl napisał(a):
>
>> Umowa na miesiac czasu, niecaly tysiac zlotych
>> na reke za wprowadzanie danych
> Jakie są obecnie koszty podjęcia pracy na umowę - zlecenie ?
> (...)
> odruchowo w tym (w kosztach) szukam przyczyn odmowy
> podjęcia pracy.
Z tego wynika, ze pytasz o to jakie on musialby poniesc koszty. Moim
zdaniem bilet miesieczny za 38 zl. Posilkow nie wliczam, bo gdyby siedzial
w domu to tez jesc by musial.
--
pozdrawiam
Greg
P.S. Zleceniodawce umowa kosztuje o ile sie nie myle okolo 1300-1400 zl.
-
13. Data: 2004-06-09 15:37:18
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
MiOsKi w news:ca6gkj$25u$1@wulkan.npnet.org napisał(a):
>
> Co do bezrobocia w naszym kraju to jest to długi i slizgi
> temat.
Fakt.
> Przedewszystkim urzędy pracy:
> Wielu moich znajomych jest zarejestrowanych jako bezrobotni
> ale pomimo tego utrzymują się z prac dorywczych i są gotowi
> pracować na 3 zmiany żeby mieć chociaż ten 1000 za miesiąc,
Wydaje mi sie, ze chodzi rowniez o podejscie do tematu zarobkow. Jesli
czlowiek wie, ze zarobi 1000 i dostanie 1000 to OK. Jesli wie, ze zarobi
1500, a dostanie 1000, to juz jest cos nie tak. Czuje sie okradany. Z
jednej strony slusznie - wiele naszych pieniedzy jest marnotrawionych. Z
drugiej strony podatki sa konieczne.
Jestesmy uprzedzeni do politykow, ktorzy dbaja o wlasne interesy. Ale...
przyklad z dzisiaj.
- Jak bylam na stazu to jak sie bylo na chorobowym i tak placili - bylam
miesiac!
- Wiem, wiem. Planuje w wakacje wziasc sobie na dwa tygodnie.
Nie mozna zapominac, ze klasa rzadzaca wywodzi sie z danego spoleczenstwa.
Jesli spoleczenstwo zepsute, to nie mozna sie spodziewac rycerskosci na
najwyzszych stanowiskach.
> pomagam od tamtej pory wielu ludziom znaleźć pracę,
> gdyż (teraz znów powrócę do urzędów pracy) jak widzę
> co w jaki sposób redukuje się bezrobocie to mnie szlag trafia.
Jakis czas temu zostalem skierowany na szkolenie. Zaciekawila mnie tzw.
profesjonalna obsluga klienta. Uznalem, ze zapotrzebowanie na
przedstawicieli handlowych jest spore, wiec cos takiego moze sie przydac -
wybralem to szkolenie. W trakcie okazalo sie, ze pelna nazwa szkolenia
brzmi "profesjonalna obsluga klienta na zintegrowanym stanowisku kasowym".
Okazalo sie rowniez, ze plan zajec jest nieco inny - zdecydowana wiekszosc
to zajecia z obslugi komputera. Przychodzilem wiec pograc sobie w jakies
gierki. Na zakonczenie mielismy wypelnic formularze. W swoim szczerze
odpowiedzialem, ze moim zdaniem PUP z powodu zlej organizacji zmarnowal
pieniadze. To co poszlo na moje szkolenie mozna bylo spozytkowac znacznie
lepiej. A wystarczylo poprawnie okreslic plan zajec i nazwe szkolenia. Nie
ma jednak az tak zle - obsluga kasy fiskalnej tez moze sie przydac ;-)
--
pozdrawiam
Greg
-
14. Data: 2004-06-09 17:31:35
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "darek" <D...@p...onet.pl>
> Ale wiekszosci sie nie chce.
> Bo przeciez latwiej siedziec w domu , pic i narzekac, ze nie ma pracy.
> Bo kazdy chcialby od razu dostac 2-3k na reke, "bo za mniej sie nie
> oplaca", "bo ja mam wyzsze wyksztalcenie i za 1k brutto pracowal nie
> bede", itp., itd.
> Przyklady, ktore podal Greg dokladnie ilustruja to co napisalem.
> Bezrobotnym nie chce sie pracowac a "szacunek dla siebie" jest tylko
> wymowka dla wlasnego lenistwa.
co ty za bzdury opowiadasz ? z ksiezyca sie urwales? czlowieku, zastanow sie
co mowisz, ja sam jestem po stuidiach na najlepszej uczelni tchnicznej w
polsce, i znam wielu kumpli w podobnej sytuacji jak ja, bezrobotny!!, wiesz
ile kasy wywalilem na studia ? nie mowiac o 5ciu latach z zyciorysu, w
stolicy tez za 1000zl bym sie nie zgodzil pracowac, bo jeszscze bym musial
doplacac do interesu, czy uwazasz ze skoro nie ma pracy to ludzie jeszcze
powinni sie rwac do pracy za darmo, albo jeszcze doplacac pracodawcy?,
wybacz, ale zeby zarabiac 1000zl wcale nie musialem poswiecac czasu i kasy
na studia, daletego pracowalem za granica i nadal bede pracowal, dlaczego ?
bo mi sie to oplaca !!!, wiekszosc moich kumpli po obronie magistra
wyjechalo na stale do angli czy stanow i wcale nie zamiezaja wracac zeby
zarabiac 1000zl, puknij sie czlowieku w czolo !!!
Darek
-
15. Data: 2004-06-09 19:39:52
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
darek w news:ca7hh9$mbm$1@julia.coi.pw.edu.pl napisał(a):
>
> wiekszosc moich kumpli po obronie magistra wyjechalo
> na stale do angli czy stanow i wcale nie zamiezaja wracac
> zeby zarabiac 1000zl, puknij sie czlowieku w czolo !!!
Ale my nie mowimy tutaj o ludziach, ktorzy dzialaja. Mowa o tych, ktorzy
narzekaja, ale nie robia nic. Tobie cos nie pasowalo to zdecydowales sie na
cos innego i jest OK. Sa jednak tacy, ktorym nie pasuje bo... nie pasuje i
koniec kropka. Czasami sie mowi dzieciom, ze jedza oczami, bo chca to, to i
jeszcze tamto. Ale gdy to dostana to jakos im sie odechciewa. Sa ludzie,
ktorzy podobnie postepuja z praca - jest straszne bezrobocie, chca zarobic
i... gdy pojawia sie okazja, to znajduja cala mase powodow dla ktorych sie
zadania nie podejma. Jesli ktos naprawde chce to sposob znajdzie, tak jak i
Ty znalazles. Zgodzisz sie? :-)
--
pozdrawiam
Greg
-
16. Data: 2004-06-09 20:05:48
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "darek" <D...@p...onet.pl>
> Ale my nie mowimy tutaj o ludziach, ktorzy dzialaja. Mowa o tych, ktorzy
> narzekaja, ale nie robia nic. Tobie cos nie pasowalo to zdecydowales sie
na
> cos innego i jest OK. Sa jednak tacy, ktorym nie pasuje bo... nie pasuje i
> koniec kropka. Czasami sie mowi dzieciom, ze jedza oczami, bo chca to, to
i
> jeszcze tamto. Ale gdy to dostana to jakos im sie odechciewa. Sa ludzie,
> ktorzy podobnie postepuja z praca - jest straszne bezrobocie, chca zarobic
> i... gdy pojawia sie okazja, to znajduja cala mase powodow dla ktorych sie
> zadania nie podejma. Jesli ktos naprawde chce to sposob znajdzie, tak jak
i
> Ty znalazles. Zgodzisz sie? :-)
bzdura, w polsce pol roku szukalem pracy i nic !! tylko wydalem cala kase
ktora zarobilem za granica, to jest po prostu smieszne, zenada, brak mi slow
!!!
Darek
-
17. Data: 2004-06-09 20:09:33
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "darek" <D...@p...onet.pl>
nawet zaczolem sie interesowac ofertami pracy fizycznej w magazynach (bo
mlody jesetm), ale jak uslyszalem jaka pensja, to mi szczeka opadla, jakie
okazje, w polsce pracodawcom w dupach sie poprzewrazalo, mysla ze skoro
bezrobocie to czlowiek bedzie pracowal jak wol i to jeszcze za darmo !!!
Darek
-
18. Data: 2004-06-10 18:34:32
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "Greg" <o...@o...op.pl>
darek w news:ca7qpf$doc$1@julia.coi.pw.edu.pl napisał(a):
>
> pracodawcom w dupach sie poprzewrazalo, mysla ze skoro
> bezrobocie to czlowiek bedzie pracowal jak wol i to jeszcze
> za darmo !!!
Przeciez ja pisalem o platnym zleceniu. I o to wlasnie chodzi. O ludzi,
ktorzy krzycza, ze sa gotowi zlapac sie kazdej pracy nawet za marne
pieniadze, a jak przychodzi co do czego to wynajduja mase powodow, aby
pracy nie podejmowac.
--
pozdrawiam
Greg
-
19. Data: 2004-06-12 14:53:22
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: "XAndrew" <s...@w...pl>
[ciach, ciach...]
> I o tym wlasnie pisalem. A napisalem to nie dlatego, ze ja nie moglem
> znalezc chetnego na to zlecenie. Napisalem to poniewaz od dluzszego czasu
> widze, ze wielu tzw. bezrobotnych chce zarobic, ale nie chce pracowac. A
> tak sie po prostu nie da.
> Moje pierwsze obserwacje zwiazane byly ze spisem powszechnym. Ludzie
> podniesli krzyk, ze znowu urzednicy po znajomosci rodzinie i znajomym
> posadki zalatwiali, gdy powinni w pierwszej kolejnosci zatrudnic
> bezrobotnych. Bezrobotnych bylo jednak wielu. Wielu tez ubylo gdy okazalo
> sie, ze jednak trzeba bedzie popracowac, a zarobek uzalezniony jest od
> ilosci wypelnionych formularzy. I wiesz co? Pojawila sie obawa, ze
chetnych
> na rachmistrzow bedzie niewystarczajaca ilosc! Nie tak rzadko zdarzalo sie
> rowniez, ze rachmistrzowie ulatwiali sobie prace czesc danych wypelniajac
w
> domu (czyli fuszerka). Zaskoczony bylem rowniez odpowiedziami jakich
> udzielali ludzie - czy jest pan/pani osoba bez pracy? Pada odpowiedz, ze
> tak. Czy szuka pan/pani aktywnie pracy? I tutaj najczesciej odpowiedz -
> nie, bo i tak nie znajde. Niektorzy psioczyli na panstwo, ze sie nachodze
a
> zarobie tyle, ze nawet mi sie na buty nie zwroci. Mowilem bowiem, ze
> najprawdopodobniej otrzymam okolo 800-900 zl na reke.
Czytam sobie tego posta i niestety muszę się zgodzić z przedmówcą, chociaż
nie do końca.
Mieszkam sobie w Poznaniu w którym kończę studia. Pochodzę z innego miasta.
W tym małym 130 tys. mieście jest olbrzymie bezrobocie. Jest wielu ludzi
którzy nie mają pracy, chociaż naprawdę chcieli by ją mieć. Ale nie mają
ponieważ nie mają kwalifikacji ani znajomości.
W Poznaniu to inna bajka. Tutaj jest naprawdę trochę roboty ale za to ludzi
z kwalifikacjami też jest mnóstwo. Często zadaję pytanie ludziom którzy tak
jak ja kończą studia czy szukają pracy.
Okazuje się że odpowiedź jest zawsze jedna. NIE. Nikomu się nie chce
pracować. Argumentem jest zwykle to że albo się na niczym nie znają albo
oczekiwania finansowe są zbyt duże.
Chodzę po mieście. Widzę ogłoszenia na witrynach. Poszukują kucharzy,
kelnerów, sprzedawców na stoiskach. I co ?? Jest tego mnóstwo ale przecież
nikt z wyższym wykształceniem tego nie weźmie.
Poza tym przeważnie poszukują młodych, takich na utrzymaniu rodziców, którym
się pracować nie chce.
Myślę że wielu starszych z chęcią by wzięło taką pracę. Ja rozumiem że to
żadna praca ale na początek nawet taka jest dobra. Nasz kraj to nie USA
gdzie każdy może zostać kim chce i robić co chce.
Niestety nikt nie docenia tego że nawet najmniejszy wpis w CV, że się
cokolwiek robiło wcześniej jest na wagę złota. Ja mam to szczęście że
właśnie dostałem pracę o jakiej mi się śniło chociaż w dziedzinie nie do
końca pokrewnej z moim wykształceniem. Może warunki nie są moim szczytem
marzeń ale cieszę się, że na rynku w którym jest tylu specjalistów na pewno
będących lepiej obeznanych w temacie w którym będę pracował, akurat ja
dostałem tę szansę.
Mogę powiedzieć tylko że każda, nawet najdrobniejsza praca może się okazać
kurą znoszącą złote jajka.
Tylko wielu ludzi nie chce wykorzystać danej im szansy często z powodów
finansowych a nawet i lenistwa.
Pozdrawiam
Andrew
-
20. Data: 2004-06-12 17:04:16
Temat: Re: Kolejny dowod na to, ze "nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni"
Od: slimak <s...@U...pl>
> Myślę że wielu starszych z chęcią by wzięło taką pracę. Ja rozumiem że to
> żadna praca ale na początek nawet taka jest dobra. Nasz kraj to nie USA
> gdzie każdy może zostać kim chce i robić co chce.
nie poruszaj stanow bo to zupelnie inna bajka - tam jest inna mentalnosc
ludzi - jak u nas nastolatkowie w wieku maturalnym chodza tylko do
szkoly a reszte czasu spedzaja albo na przyjemnosciach albo nad nauka i
pozniej jak trzeba isc do pracy to sa zieloni tak w stanach jest
zupelnie inaczej tam mlodzi ludzie w wiekszosci przypadkow juz zaczynaja
prace czy to w Mc czy innych barkach i taki czlowiek juz ma jakies
pojecie o zyciu a u nas... no coz...