"db501" <d...@t...net> writes:

> Jak ja bym chcial byc kobieta i nie musial bym pracowac w pracy ktorej nie
> ma.

naprawde? a chcialbys sie zmozdzac, jak znalezc takiego faceta,
ktoryby utrzymal ciebie? a potem ew. dziecko? chcialbys chodzic w
ciazy, potem miec porod, zajmowac sie pieluchami, sprzataniem,
kupkami, zupkami, zakupami, praniem myciem dupy dziecku etc?

myslisz, ze to takie ekscytujace? naprawde?
no wiesz, zawsze mozesz pocwiczyc. co prawda przyjemnosc porodu cie
niewatpliwie ominie, ale mysle ze z reszta nie byloby wiekszego
problemu :)
da sie zrobic :)))

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry

Użytkownik Izabell <i...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9...@o...pl...

> Mam wziąźć rozwód, żeby dostać pracę???
> To, że jestem kobietą nie powinno od razu mnie dyrkryminować. Powiem
> jedno, że w tym kraju to już się żyć nie chce!!!!!!!!!!!

Przede wszystkim nie należy głosować na tych co to obiecują ochronę jakimś
grupom społecznym. Potem ta rzekoma ochrona zwraca się przeciwko tym właśnie
grupom.

To co Ciebie spotkało to jest efekt nadmiernej opiekuńczości Państwa,
wyrównywania szans na siłę i tworzenia sztucznej ochrony obywatela, która
tak naprawdę - w konsekwensji - działa przeciwko niemu.

Przykre jest to co Ciebie spotkało. Ale póki Polacy będą wciąż oczekiwali od
Państwa, że to ono za nich będzie myśleć (nie mówię, że Ty tego oczeukujesz,
ale jesteś ofiarą tych, którzy tego oczekują), tak się będzie niestety
działo.

Rafał

do góry

Jak ja bym chcial byc kobieta i nie musial bym pracowac w pracy ktorej nie
ma.

"Izabell" <i...@o...pl> wrote in message
news:91171784332.20030319155737@op.pl...
> Szukam od jakiegoś czasu pracy w Poznaniu oraz okolicach. Wysłalam juz
> kilkanaście ofert pracy i wyobraźcie sobie, że dostałam odpowiedź, że
> niestety nie moge liczyć na zatrudnienie, bo jestem młoda mężatką i za
> chwile pójdę na urlop macierzyński. Szkoda tylko, że nikt nie zapytał
> się czy moge mieć dzieci :( tylko z góry zostałam skreślona. Nie wiem
> czy będę miała dzieci, nie wiem czy moge je mieć, ale tak nie można
> postępować. Mam wziąźć rozwód, żeby dostać pracę???
> To, że jestem kobietą nie powinno od razu mnie dyrkryminować. Powiem
> jedno, że w tym kraju to już się żyć nie chce!!!!!!!!!!!
>
>
>
> --
> Smutna
> Izabell mailto:i...@o...pl
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje
>

do góry

Użytkownik "Quit" <q...@p...dowyciecia.onet.pl>
> Opowiem Wam moje Panie jak to sie miewa u mnie w firmie, tak na
pocieszenie.
>
> Zatrudniamy w wiekszosci kobiety..... młode panny po szkole, mezatki
starsze
> i mlodsze, wdowy, rozwodki, panny z dziecmi
> jednym slowem KOBIETY. Szefowie (mezczyzni) sa nastawieni na "ryzyko"
jakie
> niesie zatrudnianie kobiet.....ciaze, urlopy macierzynskie, wychowawcze,
L-4
> na dziecko, opieka nad dzieckim do lat 14tu, zatrudniamy mezczyzn do prac,
> ktorych Panie wykonywac nie moga.....to jest u nas NORMALNE, nikt nie robi
> afer, awantur, ani problemow z tego tytułu.
> Nienawidze tylko 1 rzeczy: wsrod tych 200 kobiet, czasem znajdzie sie
taka,
> ktora "naduzywa" delikatnie mowiac swoich przywilejow. Pozostale moga byc
> swietne, ale ta 1 sprawia, ze cisnienie mi sie podnosi na jakis czas (tez
> jestem kobieta).
>

Ok, wszystko da się przejść, moze własnie trzeba tylko tej poprostu
naduzywającej wytłumaczyc , ze to nie ładnie. Skoro jest tam tak wiele
kobiet to one w końcu maja coś do powiedzenia. Powiedzmy , ze brakuje w
naszych firmach zainteresowania jaka sytuację domowa maja pracownicy. czasem
mała pomoc ( nie koniecznie finansowa) powoduje, że człowiek wraca do normy
i jest dalej dobrym pracownikiem. W POlsce panuje strach, ze jak się
człowiek przyzna do słabości to go zaraz wyleja. ALE ZROZUMIEC TRZEBA ZE
KTOŚ TE DZIECI RODZIĆ MUSI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pozdrawiam

Ania

do góry

Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2adfqd0b1.fsf@pierdol.ninka.net...
> "db501" <d...@t...net> writes:
> myslisz, ze to takie ekscytujace? naprawde?
> no wiesz, zawsze mozesz pocwiczyc. co prawda przyjemnosc porodu cie
> niewatpliwie ominie, ale mysle ze z reszta nie byloby wiekszego
> problemu :)
> da sie zrobic :)))
Ot, ekspertka:
Children: no children

Profession (but not as a job):
philosopher
I jasna sprawa...Jeszcze nam brakuje na tym padole dorobionej filozofii do
spraw kobiet i pracy...Pracy brakuje. Prawo jest złe, pracodawcy nie mają
dobrej woli. Kobiety są bez pracy a faceci ją mają, orkę z urągającymi
godności dochodami i notorycznym poniżeniem...Nie wiem, co gorsze- kobieta
zawsze może powiedzieć do partnera "weź i zarób"...Choć tyle...Aż tyle.
Wszystko wymieszane w tym kipiącym tyglu daje efekty, jakie mamy...Smutne,
ot co, jak szary dzień.

I jeszcze jedno, jeśli dzieci to ból, bałagan, zupki i kupki, dlaczego Wy,
Kobiety, wciąż marzycie o następnej ciąży? Brakuje delikatnego pulsowania
Życia pod sercem? Zatwardziałe feministki, kiedy szczerzycie kły we wrogich
grymasach, pomyślcie, komu dane takie doznania.



J.

do góry