-
91. Data: 2007-02-05 22:35:48
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Any User <z...@u...pl>
> podróży, a także na przykład widok obskurnego dworca Poznań Główny po
> wakacjach w Bieszczadach. Widok szpaleru kilkudziesięcioletnich lip na
No bez jaj. W Poznaniu jest obskurny dworzec? Pojedź sobie do Zielonej
Dziury, albo do Żar...
-
92. Data: 2007-02-05 22:46:13
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Any User <z...@u...pl>
>>> podróży, a także na przykład widok obskurnego dworca Poznań Główny po
>>> wakacjach w Bieszczadach. Widok szpaleru kilkudziesięcioletnich lip na
>>
>> No bez jaj. W Poznaniu jest obskurny dworzec? Pojedź sobie do Zielonej
>> Dziury, albo do Żar...
>
> Myślałem o architekturze (bo zapach mamy już prawie normalny).
Powtarzam: pojedź sobie do Żar - po zobaczeniu sypiącego się
(dosłownie!) budynku dworca, Poznań to po prostu cud architektury.
I o smrodzie na tym dworcu w Żarach, to już nawet nie będę się
rozpisywał. I o zupełnie nieoświetlonych korytarzykach łączących peron z
halą dworca, w których po deszczu stoi woda z błotem po kostki. Itd...
Zapewniam Cię - w Poznaniu nie jest źle.
-
93. Data: 2007-02-05 22:52:47
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:45c5e212$0$13177$f69f905@mamut2.aster.pl camel
<g...@f...gotdns.com> pisze:
> W ramach odcinania rządu od dochodów, wyjeżdżam a tym samym pozbawiam
> budżet kwoty w okolicach stu tysięcy rocznie.
Wstrząsające. Nawet jeśli w zaledwie w paru procentach prawdziwe. Chyba sie
potnę z powodu tego odcięcia.
A nie zapomnij po wyjeździe pisać na grupę i w co drugim poście w związku
czy bez związku z topikiem nawiązuj do nowego miejsca pobytu (niekoniecznie
NZ, może być np. PNG ;)). I sporządź sobie niezbędnie sygnaturkę
zawierającą info nt. kraju zamieszkania oraz załóż tam stronkę osobistą.
Będę z niecierpliwością czekał, aż zaczniesz pisać: "u NAS, w Nowej
Gwinei..." ;)))
--
Jotte
-
94. Data: 2007-02-05 22:54:09
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Tomek P. wrote:
> Dnia 05-02-2007 o 22:58:38 Immona <c...@n...gmailu> napisał(a):
>
>
> Uczucia są irracjonalne. Mnie cieszy i podnosi na duchu (sprawdziłem)
> przekraczanie granicy państwa polskiego po powrocie z zagranicznej
> podróży, a także na przykład widok obskurnego dworca Poznań Główny po
> wakacjach w Bieszczadach. Widok szpaleru kilkudziesięcioletnich lip na
> mojej ulicy, gdy dawno ich nie widziałem.
Jesli wracasz z Bieszczadow, to nie ma to nic wspolnego z patriotyzmem,
tylko z "mala ojczyzna" sprowadzajaca sie do domu i najblizszych okolic.
Powracanie do domu - miejsca, gdzie jestesmy zasiedziali i czujemy sie
bezpiecznie i u siebie wywoluje zawsze te cieple uczucia niezaleznie od
tego, na terytorium jakiego panstwa znajduje sie obecny dom. Ja juz
zaczynam miec na widok Skytower podobne uczucie, jakie mialam na widok
Dworca Glownego we Wroclawiu, bylabym tez wzruszona na widok okolic
mojego dawnego miejsca zamieszkania w Niemczech.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
95. Data: 2007-02-05 23:27:30
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
Any User napisał(a):
>> podróży, a także na przykład widok obskurnego dworca Poznań Główny po
>> wakacjach w Bieszczadach. Widok szpaleru kilkudziesięcioletnich lip na
> No bez jaj. W Poznaniu jest obskurny dworzec? Pojedź sobie do Zielonej
> Dziury, albo do Żar...
Albo do Katowic ;>
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
96. Data: 2007-02-06 02:02:51
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Mon, 05 Feb 2007 23:35:48 +0100, Any User wrote:
>Pojedź sobie do Zielonej Dziury
Masz coś do zielonogórskiego dworca? Idź się lepiej bujaj, najlepiej
tym swoim tramwajem, absolwencie bachalskiego Uniwersytetu Lubuskiego.
--
pozdrawiam ;-)
Bremse
-
97. Data: 2007-02-06 02:53:42
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Mon, 5 Feb 2007 23:52:47 +0100, "Jotte" wrote:
>W wiadomości news:45c5e212$0$13177$f69f905@mamut2.aster.pl camel
><g...@f...gotdns.com> pisze:
>
>> W ramach odcinania rządu od dochodów, wyjeżdżam a tym samym pozbawiam
>> budżet kwoty w okolicach stu tysięcy rocznie.
>Wstrząsające. Nawet jeśli w zaledwie w paru procentach prawdziwe. Chyba sie
>potnę z powodu tego odcięcia.
Wstrząsające. Nie tnij się Jotte, proszę. Z kim ja wówczas będę
dyskutował o związkach zawodowych i podobnym elemencie?
>A nie zapomnij po wyjeździe pisać na grupę i w co drugim poście w związku
>czy bez związku z topikiem nawiązuj do nowego miejsca pobytu (niekoniecznie
>NZ, może być np. PNG ;)). I sporządź sobie niezbędnie sygnaturkę
>zawierającą info nt. kraju zamieszkania oraz załóż tam stronkę osobistą.
>Będę z niecierpliwością czekał, aż zaczniesz pisać: "u NAS, w Nowej
>Gwinei..." ;)))
A tak poważnie, to może to i jest dla niektórych śmieszne, ale tylko
na początku. Skutki takich wyjazdów mogą być opłakane - w kraju
pozostaną jedynie takie kwiatki jak Stokrotka (pracownicy) i AnyUser
(pracodawcy). Jedni i drudzy siebie warci.
Z podobnym rozgoryczeniem jak u camela spotkałem się już parę lat
temu, zaraz po otwarciu brytyjskiego rynku pracy, z tą tylko różnicą
że mój rozmówca zamykając swoją firmę (dochodową) zwolnił przy okazji
kilku pracowników.
Zauważ też, że emigranci udający się na NZ, do USA, czy Kanady muszą
przejść przez procedurę, która określi ich przydatność dla danego
kraju. Muszą być zdrowi, młodzi, wykształceni i posiadać przydatne
umiejętności poparte odpowiednimi dokumentami i doświadczeniem
zawodowym. Jełopstwa nikt nie chce - zatem Stokrotka zostaje z nami.
--
pozdrawiam
Bremse
-
98. Data: 2007-02-06 03:35:30
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:45c5e212$0$13177$f69f905@mamut2.aster.pl camel
> <g...@f...gotdns.com> pisze:
>
>> W ramach odcinania rządu od dochodów, wyjeżdżam a tym samym pozbawiam
>> budżet kwoty w okolicach stu tysięcy rocznie.
>
> Wstrząsające. Nawet jeśli w zaledwie w paru procentach prawdziwe. Chyba
> sie potnę z powodu tego odcięcia.
> A nie zapomnij po wyjeździe pisać na grupę i w co drugim poście w
> związku czy bez związku z topikiem nawiązuj do nowego miejsca pobytu
> (niekoniecznie NZ, może być np. PNG ;)). I sporządź sobie niezbędnie
> sygnaturkę zawierającą info nt. kraju zamieszkania oraz załóż tam
> stronkę osobistą.
Masz racje, ze sie obnosze z wyjazdem. Robie to swiadomie, poniewaz
traktuje to jako manifestacje polityczna. Zaglosowalam nogami i pierwszy
raz nie czuje zawodu i niesmaku po oddaniu glosu, jak to zwykle bylo w
przypadku uczestniczenia w wyborach w PL.
Z rozmyslem promuje wyjazd do normalnego kraju - ktoregokolwiek. Promuje
to wsrod ludzi, ktorzy sobie radza w PL i ktorym trudniej podjac decyzje
niz ekonomicznym desperados. Kieruja mna dwa przekonania - po pierwsze,
ze ludzie, ktorzy radzili sobie w grze ustawionej na taki stopien
trudnosci, jaki panuje w Polsce, przy "normalnym" stopniu trudnosci beda
mieli znacznie lepsze zycie - widzialam wiele przykladow tego. I po
drugie - ze to jest obecnie jedyny sposob wymuszenia zmian na lepsze w
Polsce za kilka czy kilkanascie lat. To dziala na takiej zasadzie, na
jakiej doskonala swiadomosc i scisle egzekwowanie prawa pracy przez
dostatecznie wielu pracownikow oraz zdecydowane odchodzenie z pracy nie
spelniajacej pewnych standardow to jedyna rzecz, ktora jest w stanie
ucywilizowac polski rynek pracy - to Twoja wlasna opinia. Ja glosze to
samo, tylko zamieniajac pracodawce i prace na panstwo i miejsce
zamieszkania.
Oczywiscie nie kazdy moze/powinien wyjezdzac i nie dla kazdego ma to
sens, np. dla prawnikow i dziennikarzy nie ma. Ale wystarczy
"dostatecznie duzo" i staram sie dorzucic swoja cegielke.
Mozesz sie smiac ze stu tysiecy camela i ze znacznie mniejszej kwoty,
jaka budzet panstwa zarabial na mnie, ale po przemnozeniu tego przez
dostateczna liczbe osob przestanie to byc smieszne. Jesli wskutek mojego
wyjazdu ZUS padnie milisekunde szybciej niz jakbym mu placila moj
skromny haracz, to juz mam satysfakcje.
I na tyle widze sens "zachecania poprzez przyklad", ze czyjs ewentualny
niesmak z powodu stopnia mojego zafiksowania na temacie lekka reka
wrzucam w koszty.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
99. Data: 2007-02-06 07:07:42
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Piotr Hosowicz <a...@o...pl>
camel wrote:
> On 2007-02-04 08:37:00 +0100, Piotr Hosowicz
> <a...@o...pl> said:
> (...(
>
>>>
>>>
>>> Cóż za pokaz chrześcijańskiej moralności: oni kradli to i mnie wolno
>>> :))))
>>
>>
>> Widzę, że wyczytałeś w moim postingu coś czego tam nie było. To
>> charakterystycne dla zacietrzewionych matołków. I jakie "mnie wolno",
>> chamie niemyty. Wyp*.
>
>
> Cóż za pokaz chrześcijańskiego miłosierdzia :))) Ubaw po pachy. W stanie
> wskazującym na zamroczenie wiarą, coś paluszki Ci się na klawiaturze
> plączą. Uważaj też z inwektywami. Dziadek takich jak ty, kazał psami
> szczuć. Ciesz się, że czasy się zmieniły.
Spłyń, cieciu.
--
Miss World 2006: Jestem szczęśliwa, że mogę wspaniale uczestniczyć w
przeżyciu najpiękniejszych kobiet tutaj w Warszawie, gdzie Jan Paweł II,
papież, w Polsce, skąd pochodzi. Spotkałam się z Kościołem Mariackim
w Krakowie, który ciepło ludzi i wielka przyjaźń. Połowa mojego serca
zostanie w Polsce, a druga połowa pojedzie ze mną do mojego kraju.
-
100. Data: 2007-02-06 07:13:18
Temat: Re: Klęska polskich reform
Od: Tomek <t...@v...pl>
Immona napisał(a):
>
> Masz racje, ze sie obnosze z wyjazdem. Robie to swiadomie, poniewaz
> traktuje to jako manifestacje polityczna. Zaglosowalam nogami i pierwszy
> raz nie czuje zawodu i niesmaku po oddaniu glosu, jak to zwykle bylo w
> przypadku uczestniczenia w wyborach w PL.
>
to może zmień grupę na nz.job.cośtam bo tu już zupełnie nie pasujesz.
> Z rozmyslem promuje wyjazd do normalnego kraju - ktoregokolwiek. Promuje
> to wsrod ludzi, ktorzy sobie radza w PL i ktorym trudniej podjac decyzje
> niz ekonomicznym desperados. Kieruja mna dwa przekonania - po pierwsze,
> ze ludzie, ktorzy radzili sobie w grze ustawionej na taki stopien
> trudnosci, jaki panuje w Polsce, przy "normalnym" stopniu trudnosci beda
> mieli znacznie lepsze zycie - widzialam wiele przykladow tego. I po
> drugie - ze to jest obecnie jedyny sposob wymuszenia zmian na lepsze w
> Polsce za kilka czy kilkanascie lat.
a takiego tłumaczenia to jeszcze nie słyszałem. Dobre. Ubawiłem się.