-
21. Data: 2007-02-12 12:26:30
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: "Kurciok" <k...@p...BEZSPAMUonet.pl>
> W UK tez nie i dlatego ludzie wyjezdzajacy do najnizej platnej pracy
> wynajmuja tam pokoje, czasem dzielone z niesamowita iloscia nieznajomych.
> Krotkookresowy emigrant ekonomiczny zwykle godzi sie na drastyczne
> obnizenie warunkow zycia, pod warunkiem, ze bedzie w stanie oszczedzic
> znaczaca dla niego kwote.
Masz rację trochę za bardzo się rozpędziłem (W UK więcej zarobią ale tylko
jeśli będą oszczędzać na czym tylko się da). Nie zmienia to faktu że
emigracja za najniższa stawkę nie jest opłacalna jeśli w swoim kraju ma się
gdzie mieszkać.
-
22. Data: 2007-02-12 15:04:57
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: "Paweł Pracki" <p...@N...gazeta.pl>
Witam
Sęk w tym, że kasjerki zarobiły nie 600 tylko 1200 PLN. Jednak połowę oddały
(jak sądzę nie zupełnie dobrowolnie), szalonym dyrektorom bezustannie
zadłużających się szpitali, mianowanym nauczycielom, którzy wyprodukowali
ostatnio mianowanych maturzystów itp itd.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
23. Data: 2007-02-13 04:20:07
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Kurciok wrote:
>>W UK tez nie i dlatego ludzie wyjezdzajacy do najnizej platnej pracy
>>wynajmuja tam pokoje, czasem dzielone z niesamowita iloscia nieznajomych.
>>Krotkookresowy emigrant ekonomiczny zwykle godzi sie na drastyczne
>>obnizenie warunkow zycia, pod warunkiem, ze bedzie w stanie oszczedzic
>>znaczaca dla niego kwote.
>
>
> Masz rację trochę za bardzo się rozpędziłem (W UK więcej zarobią ale tylko
> jeśli będą oszczędzać na czym tylko się da). Nie zmienia to faktu że
> emigracja za najniższa stawkę nie jest opłacalna jeśli w swoim kraju ma się
> gdzie mieszkać.
>
>
Nie zgadzam sie. Wielu ludzi, tych ze wsi i malych miasteczek, ktorzy
pojechali do UK pracowac za najnizsza stawke u siebie jak najbardziej
mialo gdzie mieszkac. Bycie nawet wlascicielem lokalu na zad..iu, gdzie
nie ma sensownej pracy w niczym nie pomaga, zwlaszcza ze utrzymanie domu
czy mieszkania kosztuje.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
24. Data: 2007-02-13 13:16:37
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: "Kurciok" <k...@p...BEZSPAMUonet.pl>
> Nie zgadzam sie. Wielu ludzi, tych ze wsi i malych miasteczek, ktorzy
> pojechali do UK pracowac za najnizsza stawke u siebie jak najbardziej
> mialo gdzie mieszkac.
I jeszcze więcej ich wróciło. Reszta mieszka po parę osób w jednym
mieszkaniu.
> Bycie nawet wlascicielem lokalu na zad..iu, gdzie nie ma sensownej pracy w
> niczym nie pomaga, zwlaszcza ze utrzymanie domu czy mieszkania kosztuje.
To ja mogę powiedzieć że jak chce oszczędzać to niech sprzeda dom i lokal i
wynajmie jedno mieszkanie na spółkę z paroma osobami w jakimś większym
polskim mieście niech nie pije piwa i nie chodzi na imprezy bo to drogie
(będzie miał wtedy to samo co w UK) prace w biedronce też znajdzie od zaraz.
-
25. Data: 2007-02-14 08:36:13
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Kurciok wrote:
>
>>Bycie nawet wlascicielem lokalu na zad..iu, gdzie nie ma sensownej pracy w
>>niczym nie pomaga, zwlaszcza ze utrzymanie domu czy mieszkania kosztuje.
>
>
> To ja mogę powiedzieć że jak chce oszczędzać to niech sprzeda dom i lokal i
> wynajmie jedno mieszkanie na spółkę z paroma osobami w jakimś większym
> polskim mieście niech nie pije piwa i nie chodzi na imprezy bo to drogie
> (będzie miał wtedy to samo co w UK) prace w biedronce też znajdzie od zaraz.
Jest to malo oplacalne, poniewaz z zarobkow w biedronce nie bedzie w
stanie robic oszczednosci, nawet rezygnujac z imprez.
Wyjazd tam, gdzie da sie robic oszczednosci przy takim stylu zycia to
sprawa tymczasowa. Nikt raczej nie chce do konca zycia wynajmowac
mieszkania na spolke z innymi osobami - jest to traktowane jako
tymczasowe poswiecenie dla przyszlych zyskow z zainwestowania
oszczednosci. Gdy nie ma przyszlych zyskow, staje sie to calkowicie
nieatrakcyjne.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
26. Data: 2007-02-14 11:23:41
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brutto za 90 godzin
Od: "Kurciok" <k...@p...BEZSPAMUonet.pl>
>> To ja mogę powiedzieć że jak chce oszczędzać to niech sprzeda dom i lokal
>> i
>> wynajmie jedno mieszkanie na spółkę z paroma osobami w jakimś większym
>> polskim mieście niech nie pije piwa i nie chodzi na imprezy bo to drogie
>> (będzie miał wtedy to samo co w UK) prace w biedronce też znajdzie od
>> zaraz.
>
> Jest to malo oplacalne, poniewaz z zarobkow w biedronce nie bedzie w
> stanie robic oszczednosci, nawet rezygnujac z imprez.
> Wyjazd tam, gdzie da sie robic oszczednosci przy takim stylu zycia to
> sprawa tymczasowa. Nikt raczej nie chce do konca zycia wynajmowac
> mieszkania na spolke z innymi osobami - jest to traktowane jako tymczasowe
> poswiecenie dla przyszlych zyskow z zainwestowania oszczednosci. Gdy nie
> ma przyszlych zyskow, staje sie to calkowicie nieatrakcyjne.
Tyle że przy pensji minimalnej tych zysków raczej nie będzie (oszczędzać nie
będzie z czego). Jak ktoś pracuje za minimalną stawkę a na mieszkanie
przeznacza powiedzmy 300 funtów miesięcznie (załóżmy że mieszka w 3 osoby w
jednym mieszkaniu ale ma jeden pokój dla siebie) to po odjęciu pieniędzy na
jedzenie dojazd do pracy nie zostanie mu nic (wręcz będzie sie musiał starać
aby się za to utrzymać). A do tego dolicz koszty podróży oraz koszty
związane z szukaniem pracy (jak ktoś nie zna dobrze języka to pracy może
szukać długo, a jak się nie sprawdzi to mogą go wyrzucić). No chyba że masz
na myśli oszczędzanie polegające na mieszkaniu w namiocie. Wielu ludzi z UK
wraca ze stratami a nie z oszczędnościami. Ale w tym co piszesz jest
oczywiście dużo racji. Chcę tylko zaznaczyć że ta opłacalność jest bardzo
dyskusyjna.
-
27. Data: 2007-02-14 17:20:17
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brut to za 90 godzin
Od: Rafał 'bufi' Lorbiecki <b...@p...de>
_Osobnik_ *Jakub Lisowski* _nastukał_ :
> [ resztę pobredzeń wyciąłem ]
No nie pobredzeń, tylko gość ma częściowo rację.
Sam pracuję w duńskiej firmie która 'osiedliła' sie PL i wiem
jak traktują polskich robotników i ile im płacą.
Jak była u nas w 'odwiedzinach' delegacja z Danii z blizniaczej
firmy i się dowiedzieli ile płacą Polakom za taką samą pracę
jak u nich Duńczykom, to się za głowę lapali i wierzyć nie chcieli.
Powiem tylko, że różnica jest wielkości takiej, że tam na godzinę
mają tyle co u nas dniówka. Z resztą chyba wszedzie zagranicą
tak jest.
Inna sprawa, że 'obok' jest firma ze Szwecji w której składają
jakieś skrzynki elektryczne. Zarabiali tam sporo więcej od nas, ale gdy
ich szefostwo dowiedziało się, że u nas są takie, a nie inne stawki
to zmniejszyli im pensje o prawie 1/3 bo przecież za dużo im płacili.
Żenada.
Najlepszy numer jest taki, że nasza firma dostała oficjalne pismo
od wladz miasta z pochwałą za "Iwnestycja w regionie" czy jakoś
tak.
I nie mów mi, że zagraniczni inwestorzy nie przyjeżdzają tu
tylko dlatego, że mają tanią siłę roboczą.
> ja czyli jakub
--
Pozdrawiam
bufi
-
28. Data: 2007-02-15 14:42:42
Temat: Re: Kaserki w Auchan Warszawa Modlińska - 664 zł brut to za 90 godzin
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Wed, 14 Feb 2007 17:20:17 +0000 (UTC), Rafał 'bufi' Lorbiecki <b...@p...de>
w <s...@s...org.pl.de> napisał:
> _Osobnik_ *Jakub Lisowski* _nastukał_ :
>
>> [ resztę pobredzeń wyciąłem ]
>
> No nie pobredzeń, tylko gość ma częściowo rację.
>
> Sam pracuję w duńskiej firmie która 'osiedliła' sie PL i wiem
> jak traktują polskich robotników i ile im płacą.
Płacenie w okolicy najniższej krajowej powoli się kończy.
Jeszcze troche wytężonej pracy rządu i związków zawodowych i skończy się
w ogóle - nie będize się opłacało _nikomu_.
> Jak była u nas w 'odwiedzinach' delegacja z Danii z blizniaczej
> firmy i się dowiedzieli ile płacą Polakom za taką samą pracę
> jak u nich Duńczykom, to się za głowę lapali i wierzyć nie chcieli.
>
> Powiem tylko, że różnica jest wielkości takiej, że tam na godzinę
> mają tyle co u nas dniówka. Z resztą chyba wszedzie zagranicą
> tak jest.
Dodaj sobie przelicznik kosztów życia - ceny takie same liczbowo, tylko
w Euro.
Różnice wychodzą na usługach specjalistycznych typu dentysta na
przykład.
> Inna sprawa, że 'obok' jest firma ze Szwecji w której składają
> jakieś skrzynki elektryczne. Zarabiali tam sporo więcej od nas, ale gdy
> ich szefostwo dowiedziało się, że u nas są takie, a nie inne stawki
> to zmniejszyli im pensje o prawie 1/3 bo przecież za dużo im płacili.
> Żenada.
A tutaj jest - bo ludzie sobie dali zmniejszyć.
Jeżeli nadal płacą więcej niż u was w zakładzie, to wychodzą na swoje
bardziej niż przedtem.
Ja rozumiem, że żona, dzieci i mieszkanie do spłacenia, i że lepsza taka
praca niż żadna, ale są pewne granice taniości.
> Najlepszy numer jest taki, że nasza firma dostała oficjalne pismo
> od wladz miasta z pochwałą za "Iwnestycja w regionie" czy jakoś
> tak.
Bo to oni płaca ludziom, a nie PUP, płaca podatki gminie i takie tam.
> I nie mów mi, że zagraniczni inwestorzy nie przyjeżdzają tu
> tylko dlatego, że mają tanią siłę roboczą.
Teraz się przekonują, że nie aż tak tanią, jak im wmawiano, ale nadal są
to znacząco niższe pieniądze, niż musieliby płacić pracownikom w starej
UE.
Jednak częściowo to wynika z niższych kosztów życia.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.