eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJestem wybredny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 103

  • 91. Data: 2004-12-27 07:44:18
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "VERTRET" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości news:cqnduc$qdn$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > to bylo zasmiecanie watku przekierowaniem go na temat, o ktorym lubie
    > dyskutowac (poziom nauczania).


    Moje obserwacje sa takie, że niezaleznie od właściciela szkoły, poziomu
    czy sposobu studiowania to około 3% studentów wie po co sie uczy i co chce
    umieć.
    Cała reszta to takie duże dzieci, które dużo więcej wiedzą o możliwościach
    swojej nowej komórki lub o finale BARu, niż o kierunku, który studiują.


    vertret


  • 92. Data: 2004-12-27 13:48:21
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "lenBezPracy" <l...@s...w.do.mu>

    Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
    wiadomości news:cqmnql$5u0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Daloby sie to odmienne zdanie wyrazic bardziej kulturalnie, hm?

    Teoretycznie tak, ale czasem trzeba "z grubej rury" bo sprawiasz
    wrażenie osoby
    zadzierającej nosa.

    > Bywajac czesto w supermarketach widuje tam wielu pracownikow - np. na
    > kasach - ktorych wiek w oczywisty sposob wyklucza bycie studentem,
    > wiec nie jest tak, jak mowisz.

    Być może jest tak jak napisali pozostali dyskutanci, wiek nie ma nic do
    bycia studentem,
    chociaż zniżki są chyba tylko do 28 roku życia, oczywiście poza
    studentami są też panie dorabiające sobie, bo zus opłaca im inny zakład
    pracy, albo emerytki...
    Nie słyszałem, by wzięli kogoś z ulicy, kto nie uczy się, ani nie jest
    na żadnym etacie do pracy na to stanowisko, kto by chciał płacić zus za
    kasjera?

    > Dodatkowo, praca dostepna zawsze w obfitosci i "na zaraz" jest
    > przedstawicielstwo handlowe, czyli akwizycja.

    Taka praca jest poniżająca i uwłaszcza mojej godności, wole siedzieć w
    domu przed tv,
    niż być domokrążcą i wciskać ludziom badziewia i wyciskać z nich kase.


  • 93. Data: 2004-12-27 15:08:30
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: lenBezPracy [Mon, 27 Dec 2004 14:48:21 +0100]:


    > Nie słyszałem, by wzięli kogoś z ulicy, kto nie uczy się,
    > ani nie jest na żadnym etacie do pracy na to stanowisko,
    > kto by chciał płacić zus za kasjera?

    Auchan w ZG. Widzialam w UP jakis czas temu babke w wieku
    pi razy oko 40 lat ktora przyszla sie wyrejestrowac wlasnie
    dlatego ze znalazla prace jako kasjerka w Auchanie.

    > Taka praca jest poniżająca i uwłaszcza mojej godności, wole
    > siedzieć w domu przed tv

    Widac Cie na to stac, czyli pracy nie potrzebujesz.


    Kira


  • 94. Data: 2004-12-27 15:25:33
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "lenBezPracy" <l...@s...w.do.mu> napisał w wiadomości
    news:cqp432$a61$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
    > wiadomości news:cqmnql$5u0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >> Daloby sie to odmienne zdanie wyrazic bardziej kulturalnie, hm?
    >
    > Teoretycznie tak, ale czasem trzeba "z grubej rury" bo sprawiasz wrażenie
    > osoby
    > zadzierającej nosa.

    Nie trzeba po chamsku. Moze mam wycwiczona pewnosc siebie, ale tez uwaznie
    slucham krytyki i jesli ktos mi kulturalnie wyjasni, ze uwaza, ze palnelam
    glupstwo i powie dlaczego tak uwaza, to dotrze i dane zostana przetworzone.
    Bez epitetow.


    > Nie słyszałem, by wzięli kogoś z ulicy, kto nie uczy się, ani nie jest na
    > żadnym etacie do pracy na to stanowisko, kto by chciał płacić zus za
    > kasjera?

    Obok mnie otworzyli niedawno LIDLa i na drzwiach zawiesili ogloszenie, ze
    szukaja ludzi do pracy. Nie bylo nic o emerytach ani ludziach uczacych sie.
    (Byly za to ladne sformulowania w stylu "umiejetnosc bezkonfliktowej
    wspolpracy", co oznaczalo zapewne: "nie bedziesz sie rzucac o kodeks pracy i
    zakladac zwiazkow zawodowych" ;) )

    Dla duzych biznesow, ktorych obroty i zyski ida w miliony, roznica miedzy
    nie ozusowana niska pensja a ozusowana niska pensja nie jest tak znaczaca,
    zeby na sile kombinowac. Dla biznesow o duzej rotacji znacznie wazniejsze
    jest to, zeby moc latwo zwolnic pracownika i kombinowanie idzie w tym
    kierunku.

    >
    >> Dodatkowo, praca dostepna zawsze w obfitosci i "na zaraz" jest
    >> przedstawicielstwo handlowe, czyli akwizycja.
    >
    > Taka praca jest poniżająca i uwłaszcza mojej godności, wole siedzieć w
    > domu przed tv,
    > niż być domokrążcą i wciskać ludziom badziewia i wyciskać z nich kase.

    "Domokrazstwa" tez nie uwazam za powazna prace. Normalne PH jest w B2B
    (czyli sprzedaz firmom) i tego jest tez pod dostatkiem, a produkty sprzedaje
    sie normalne. W przecietnym sklepie znaczna czesc towaru na polkach znalazla
    sie tam dlatego, ze do wlasciciela sklepu przyjechal przedstawiciel handlowy
    i zachecil go do sprzedawania tego towaru w jego sklepie. Bylam PH i nie
    czulam, zeby sama tresc pracy uwlaczala mojej godnosci - w jednej z prac PH,
    z ktorej szybko odeszlam, uwlaczalo mojej godnosci traktowanie przez
    zwierzchnikow, ale to odrebny temat. Jednak trudno mi zrozumiec uwazanie za
    ponizajace samego sprzedawania produktu po dobrze skalkulowanej cenie. Jesli
    produkt jest badziewiem sprzedawanym po cenie zawyzonej, rzeczywiscie
    handlowiec moze sie czuc jak zebrak proszacy, zeby ktos mu dal kase pod
    pozorem kupna, ale takie badziewia coraz bardziej znikaja z rynku.

    I.



  • 95. Data: 2004-12-27 15:27:14
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "VERTRET" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "lenBezPracy" <l...@s...w.do.mu> napisał w wiadomości
    news:cqp432$a61$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > przedstawicielstwo handlowe, czyli akwizycja.
    >
    > Taka praca jest poniżająca i uwłaszcza mojej godności, wole siedzieć w
    > domu przed tv,
    > niż być domokrążcą i wciskać ludziom badziewia i wyciskać z nich kase.


    Wciskanie ludziom niepotrzebnych im rzeczy jest rzeczywiście przykrym
    zajęciem i takie zajęcie łatwo dostać byle gdzie.
    Trudniej jest zostac "akwizytorem" jakich konktetnych produktów, gdyz jest
    tu potrzebna fachowa wiedza, ale na pewno łatwiej o takie zajęcie niż o
    "ciepłą" posade w urzędzie.
    Po paru latach sprzedawania jest się juz rzeczywiście fachowcem i można
    się targować u ciekawszego pracodawcy. Jak sie jeszcze zna w miare jakis
    obcy jezyk to są jeszcze wieksze mozliwości.


    vertret


  • 96. Data: 2004-12-27 17:52:46
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Immona w news:cqnduc$qdn$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    >> Czyli moim zdaniem miotasz strasznie.
    > A motam, bo dzis siedze na newsach w celu odmozdzenia sie
    > po meczacych imprezach rodzinnych i rzeczywiscie nie jestem
    > w formie.

    Ciśnienie też pewnie nie najlepsze było. Ja również dzisiaj jakoś nie bardzo
    kontaktuję :-)

    > Przepraszam, jesli to bylo zasmiecanie watku

    To nie było zaśmiecenie wątku, tylko:
    a) bzdura
    b) nieporozumienie
    Wiem, czepiam się ;-)

    > osoba jest wieku raczej wykluczajacym bycie na utrzymaniu rodzicow,
    > to studiowanie wydaje mi sie malo realne.

    Jedno słówko czasem bardzo wiele zmienia (patrz "lub czasopism" ;-)). W tym
    konkretnym przypadku chodzi o słowo "wyklucza".

    > Czy jesli po swietach (tzn. po Nowym Roku) podam imienny przyklad
    > osoby zatrudnionej w hipermarkecie takim a takim na niskim stanowisku
    > i nie bedacej studentem, rozstrzygnie to spor na moja korzysc?

    Jak spór? Jeśli chodzi Ci o to o co ja się czepiam to nie, bo nie o tym
    mowa. Jeśli chodzi Ci o leniaBezPracy to... jeśli o mnie chodzi również nie,
    ponieważ wg mnie lenBezPracy również przesadził, ale jakoś tak wypadło, że
    czepiłem się Ciebie ;-)

    > Moj adwersarz stawial teze, ze "wylacznie" studenci,

    Moim zdaniem takie same przegięcie jak Twoje "wiek wyklucza bycie studentem"
    :-)



    pozdrawiam
    Greg


  • 97. Data: 2004-12-27 23:04:23
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> napisał w wiadomości
    news:cqpi9e$3en$1@news.onet.pl...
    > Immona w news:cqnduc$qdn$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >>
    >> osoba jest wieku raczej wykluczajacym bycie na utrzymaniu rodzicow,
    >> to studiowanie wydaje mi sie malo realne.
    >
    > Jedno słówko czasem bardzo wiele zmienia (patrz "lub czasopism" ;-)). W
    > tym
    > konkretnym przypadku chodzi o słowo "wyklucza".

    "raczej wyklucza", "wydaje mi sie". Po prostu nie slyszalam o 40-latkach
    bedacych na utrzymaniu rodzicow i rozne fakty (przecietna wysokosc
    emerytury) pozwalaja przypuszczac, ze sa to przypadki bardzo rzadkie - i
    zawarlam w tekscie "disclaimery braku 100% pewnosci".

    > ponieważ wg mnie lenBezPracy również przesadził, ale jakoś tak wypadło, że
    > czepiłem się Ciebie ;-)

    Chyba oboje sie nudzimy, co? ;)

    >
    >> Moj adwersarz stawial teze, ze "wylacznie" studenci,
    >
    > Moim zdaniem takie same przegięcie jak Twoje "wiek wyklucza bycie
    > studentem"
    > :-)

    Patrz wyzej. Ale to dla mnie tez nauczka, ze jak napisze "raczej" + slowo o
    silnym wydzwieku ("wyklucza"), to zostanie uslyszane tylko to slowo o silnym
    wydzwieku. :)

    I.



  • 98. Data: 2004-12-28 15:35:14
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Immona w news:cqq4eo$866$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    >> Jedno słówko czasem bardzo wiele zmienia (...). W tym
    >> konkretnym przypadku chodzi o słowo "wyklucza".
    > "raczej wyklucza", "wydaje mi sie". Po prostu nie slyszalam
    > o 40-latkach bedacych na utrzymaniu rodzicow

    Źródło dochodów nie przesądza o studiowaniu. Studiują zarówno ci będący na
    utrzymaniu rodziców, jak również ci żyjący na własny rachunek.

    > zawarlam w tekscie "disclaimery braku 100% pewnosci".
    >>> Moj adwersarz stawial teze, ze "wylacznie" studenci,
    >> Moim zdaniem takie same przegięcie jak Twoje "wiek wyklucza
    >> bycie studentem" :-)
    > Patrz wyzej. Ale to dla mnie tez nauczka, ze jak napisze "raczej" +
    > slowo o silnym wydzwieku ("wyklucza"), to zostanie uslyszane tylko
    > to slowo o silnym wydzwieku. :)

    Naprawdę mnie załamałaś w tym momencie. O ile wtedy można było jeszcze
    zrzucić to na karb "odmóżdżenia", o tyle teraz ewidentnie potwierdzasz, że
    jednak nie można Cię traktować poważnie (i piszę to już bez uśmiechu). Jakie
    "raczej" + słowo o silnym wydźwięku? Przecież ten post nie leży w
    przepastnych czeluściach archiwum, ale kilka poziomów wyżej, więc nie ma
    problemów ze sprawdzeniem co napisałaś. A napisałaś dokładnie:

    "Bywajac czesto w supermarketach widuje tam wielu pracownikow - np. na
    kasach - ktorych wiek w oczywisty sposob wyklucza bycie studentem, wiec nie
    jest tak, jak mowisz."

    Gdzie w tym zdaniu widzisz słowo "raczej"? A może gdzieś w dalszej treści
    tego posta się poprawiłaś? Tutaj masz:, abyś nie musiała szukać gdybyś tej
    wiadomości już w czytniku nie posiadała
    news:cqmnql$5u0$1@nemesis.news.tpi.pl Proszę, abyś mi to wskazała. Jeśli
    pisałaś to "raczej" wcześniej, to nie czytałem tamtych wiadomości. Widziałem
    stwierdzenie leniaBezPracy, że nikt by Cię nie przyjął bo nie jesteś
    studentką. W późniejszych - owszem, już zmiękczyłaś, ale to było zamknięcie
    sprawy, więc baaaardzo niefortunnie się wyraziłąś - trąci wręcz paskudną
    manipulacją.

    Ludzką rzeczą jest błądzić, ale tak iść w zaparte... :-(


    pozdrawiam
    Greg


  • 99. Data: 2004-12-28 16:05:46
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> napisał w wiadomości
    news:cqrufu$nqt$1@news.onet.pl...
    > Immona w news:cqq4eo$866$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):

    >
    > "Bywajac czesto w supermarketach widuje tam wielu pracownikow - np. na
    > kasach - ktorych wiek w oczywisty sposob wyklucza bycie studentem, wiec
    nie
    > jest tak, jak mowisz."
    >
    > Gdzie w tym zdaniu widzisz słowo "raczej"? A może gdzieś w dalszej treści
    > tego posta się poprawiłaś? Tutaj masz:, abyś nie musiała szukać gdybyś tej
    > wiadomości już w czytniku nie posiadała

    ok. To byl post z "odleglych" czasow, kiedy wierzylam, ze sa limity wieku
    przy przyjeciach na niektore rodzaje studiow. Zostalo to wyjasnione w
    dalszym toku dyskusji - mialam nieaktualne dane albo obyczaje jednej uczelni
    (post Reksia pokazuje, ze sa jeszcze takie uczelnie) wzielam za ogolna
    regule. Gdy dowiedzialam sie, ze przeslanka, na podstawie ktorej wykluczalam
    bycie studentka u pani po 40-stce byla bledna, "zmiekczylam kwantyfikator".
    A Ty tak jakbys nie zauwazal rozwoju dyskusji i czepiasz sie dawnego,
    pozniej sprostowanego postu.

    Sposob, w jaki przyczepiles sie do tego watku i w jaki szukasz pretekstu do
    epitetow osobistych pod moim adresem ("ewidentnie potwierdzasz, że
    jednak nie można Cię traktować poważnie") budzi we mnie watpliwosci, czy
    chcesz rzeczywiscie rozwazac temat studentow i hipermarketow, czy z jakichs
    nieznanych mi powodow pobawic sie w "boks usenetowy" akurat ze mna.
    Sprowadzmy te dyskusje na tory merytoryczne i zwiazane z tematyka grupy lub
    przerwijmy ja, bo w tej chwili chyba grupe zasmiecamy.

    I.



  • 100. Data: 2004-12-28 20:26:22
    Temat: Re: Jestem wybredny? (a to zle?)
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Immona w news:cqs07n$68b$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    >> Gdzie w tym zdaniu widzisz słowo "raczej"?
    > ok. To byl post z "odleglych" czasow, kiedy wierzylam,
    > ze sa limity wieku przy przyjeciach na niektore rodzaje studiow.

    I tego się czepiłem.

    > Gdy dowiedzialam sie, ze przeslanka, na podstawie ktorej
    > wykluczalam bycie studentka u pani po 40-stce byla bledna,
    > "zmiekczylam kwantyfikator". A Ty tak jakbys nie zauwazal
    > rozwoju dyskusji i czepiasz sie dawnego, pozniej sprostowanego
    > postu.

    Napisałaś:

    "(...) osoba jest wieku raczej wykluczajacym bycie na utrzymaniu rodzicow,
    to studiowanie wydaje mi sie malo realne."

    Dla mnie było to zakończenie głównego tematu. Przyjąłem Twoją poprawkę i OK.
    Tekstem:

    "Jedno słówko czasem bardzo wiele zmienia (patrz "lub czasopism" ;-)). W tym
    konkretnym przypadku chodzi o słowo "wyklucza"."

    Wyjaśniłem dlaczego ten wątek w ogóle poruszyłem. Czasem tak robię - na
    zakończenie dyskusji jeszcze raz przypominam główny temat. To jeszcze mogło
    być mało czytelne, przyznaję i przepraszam. Ale później już ewidentnie
    wracamy do początku:

    Ty: Moj adwersarz stawial teze, ze "wylacznie" studenci
    Ja: Moim zdaniem takie same przegięcie jak Twoje "wiek wyklucza bycie
    studentem"

    Niby dlaczego miałbym porównywać posty z różnych etapów dyskusji? Po drugie
    wyraźnie zaznaczyłem cytat. Tekstu o takim brzmieniu nie było w wiadomości,
    którą wycofałaś się z takiego stanowiska. Był natomiast w wiadomości od
    której wszystko się zaczęło. Dlatego właśnie oznaczyłem to jako cytat, bo to
    były Twoje słowa! A Ty mi na to serwujesz tekst:

    "Ale to dla mnie tez nauczka, ze jak napisze "raczej" + slowo o silnym
    wydzwieku ("wyklucza"), to zostanie uslyszane tylko to slowo o silnym
    wydzwieku. :)"

    Co zaś sugeruje, że wina leży po mojej stronie, bo Ty od początku pisałaś
    poprawnie, a ja słówka czytam wybiórczo - co oczywiście prawdą nie jest. No
    to się spiąłem i dałem temu wyraz. I tylko tak można było to zinterpretować,
    ponieważ w chwili gdy wycofałaś się ze słów o silnym wydźwięku ja przestałem
    się tego czepiać (bo nie miałem powodów). Więc jaka nauczka? Czepiłem się
    innego, niefortunnego moim zdaniem sformułowania jakim było "zaśmiecanie
    wątku". Wolałem to nazwać w moim odczuciu bardziej precyzyjnie. Ale do tego
    fragmentu Twoja wypowiedź na pewno się nie odnosiła.

    Jeśli się mylę i faktycznie to ja miotam, w ramach pokuty ubiczuję się
    makaronem spaghetti ;-)

    > Sposob, w jaki przyczepiles sie do tego watku i w jaki szukasz
    > pretekstu do epitetow osobistych pod moim adresem ("ewidentnie
    > potwierdzasz, że jednak nie można Cię traktować poważnie")

    Staram się nazywać rzeczy po imieniu. W moim odczuciu Twoje zachowanie było
    bardzo niepoważne. Uważam Cię za osobę inteligentną i trudno mi pomyśleć
    inaczej jak tak, że z premedytacją próbowałaś sytuację przedstawić w ten
    sposób, aby nie przyznać się do błędu. Dysonans tym większy, że próby były
    dosyć marne.

    > budzi we mnie watpliwosci, czy chcesz rzeczywiscie rozwazac temat
    > studentow i hipermarketow,

    W politykę się nie mieszam ;-)

    > Sprowadzmy te dyskusje na tory merytoryczne i zwiazane
    > z tematyka grupy lub przerwijmy ja, bo w tej chwili chyba grupe
    > zasmiecamy.

    Mógłbym to wysłać na priv, ale liczę na to, że jednak ktoś to czyta z boku,
    bez emocji i jeśli zauważy, że plotę trzy po trzy to da temu wyraz, a ja
    będę mógł przeprosić.



    pozdrawiam
    Greg

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1