> Czyli wasza umowa nosi wszelkie cechy umowy o pracę.
> Żeby się nikt nie zdziwił, jak nagle okaże się, że trzeba np.
> odprowadzić należne składki albo, że faktury wystawiane
> przez firmę "współpracującą" nic nie warte :-)

I tu się mylisz, bo sprawa o której piszesz tyczy się głównie
umów o dzieło i zleceń. Tam pracownik jest "osobą fizyczną".
W przypadku takim jak moim pracownik jest "firmą jednoosobową",
lub jak kto woli "osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą",
a jest tu pewna subtelna różnica.
Z resztą udowodnij tu komukolwiek cokolwiek. Bez współpracy
jednej ze stron raczej niewykonalne :-)

Jesli chodzi o działalność gospodarczą, to
mam prawo prowadzić własną firmę (nawet jeśli jest to
firma jednoosobowa), która swiadczy usługi dla innych firm.
Po prostu jestem pracodawcą sam dla siebie.
(Jest z resztą "ustawa o swobodzie działalności gosp.")

Co innego gdybym najpierw pracował dla danej firmy
na umowę o pracę, a potem założył własną firmę i dalej
świadczył usługi tej samej firmie - ale tu już są
ograniczenia prawne.


LupoAlberto.

do góry

LupoAlberto wrote:
>> Czyli wasza umowa nosi wszelkie cechy umowy o pracę.
>> Żeby się nikt nie zdziwił, jak nagle okaże się, że trzeba np.
>> odprowadzić należne składki albo, że faktury wystawiane
>> przez firmę "współpracującą" nic nie warte :-)
>
> I tu się mylisz, bo sprawa o której piszesz tyczy się głównie
> umów o dzieło i zleceń. Tam pracownik jest "osobą fizyczną".
> W przypadku takim jak moim pracownik jest "firmą jednoosobową",
> lub jak kto woli "osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą",
> a jest tu pewna subtelna różnica.

Żadna. Przypomnij sobie jak walczyły
i co wywalczyły panie "współpracujące"
jako jednosobowe firmy z Avon


> Z resztą udowodnij tu komukolwiek cokolwiek. Bez współpracy
> jednej ze stron raczej niewykonalne :-)

Zależy kto będzie miał w tym interes :-)

> Jesli chodzi o działalność gospodarczą, to
> mam prawo prowadzić własną firmę (nawet jeśli jest to
> firma jednoosobowa), która swiadczy usługi dla innych firm.
> Po prostu jestem pracodawcą sam dla siebie.
> (Jest z resztą "ustawa o swobodzie działalności gosp.")

Jeśli świadczysz wielu podmiotom,
to trudno to podciągnąć pod umowę o pracę,
ale gdy będzie sytuacja jak u pytającego, to nie wiem
jak będzie. On pisze: "sporo ludzi tam pracuje"
więc ja odbieram to tak, że oni świadczą pracę
w tej firmie (np w lokalu firmy, w określonych godzinach itd)

> Co innego gdybym najpierw pracował dla danej firmy
> na umowę o pracę, a potem założył własną firmę i dalej
> świadczył usługi tej samej firmie - ale tu już są
> ograniczenia prawne.

A to już inna bajka.

do góry

> Żadna. Przypomnij sobie jak walczyły
> i co wywalczyły panie "współpracujące"
> jako jednosobowe firmy z Avon

Owszem, ale to one walczyły o to, one tego chciały,
i potrafiły to udowodnić, a nie ktoś próbował podważyć
sposób ich rozliczania się z ZUSem i zażądać dopłaty,
bo o tym przecież pisałeś...


LupoAlberto

do góry

LupoAlberto wrote:
>> Żadna. Przypomnij sobie jak walczyły
>> i co wywalczyły panie "współpracujące"
>> jako jednosobowe firmy z Avon
>
> Owszem, ale to one walczyły o to, one tego chciały,
> i potrafiły to udowodnić, a nie ktoś próbował podważyć
> sposób ich rozliczania się z ZUSem i zażądać dopłaty,
> bo o tym przecież pisałeś...

Owszem tak pisałem, ale myślę, że można
udowodnić, że strony łączył stosunek pracy,
a nie umowa firm. Jest to trudne, ale nie niemożliwe.
Zależy w jaki sposób ta "praca" będzie wyglądać
(miejsce, czas pracy itp)
Zresztą ZUS jak będzie chciał, to znajdzie świadków.
A poczekaj tylko niech się
jeszcze bardziej budżet nie domknie,
to i NSA pomoże.

do góry

cef wrote:

> Owszem tak pisałem, ale myślę, że można
> udowodnić, że strony łączył stosunek pracy,
> a nie umowa firm. Jest to trudne, ale nie niemożliwe.

Jeśli obie strony będa "iść w zaparte" to raczej niewiele będą mogli im
zrobić. A do tego wystarczy że np. że wystawi trochę faktur dla innych
firmy niż ta z którą stale współpracuje i stosunek pracy będzie prawie
niemożliwy do udowodnienia.

pozdrawiam
Piotr

do góry