-
11. Data: 2009-04-15 11:35:01
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "Emka" <e...@o...eu>
"nszoczi" <nszoczi1[bezTego]@wp[bezTego].pl> napisał
> Chyba nie wiesz na czym polega rozmowa kwalifikacyjna...
Tak się składa, że wiem, zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
A kandydatów, którzy nie są w stanie sensownie powiedzieć, na jakim poziomie
zarobków oczekują (czyli innymi słowy nie wiedzą, na ile wyceniają swoje
umiejętności i wiedzę), spuszczam po brzytwie ;-)
Pozdrawiam
Emka
-
12. Data: 2009-04-15 11:38:10
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-04-15, nszoczi <nszoczi1> wrote:
[...]
> I kombinujesz. Bo jakbyś uważnie czytał post to wiedziałbyś w czym tkwi
> sedno sprawy i z odpowiedzią senspowną na posta nie miałbyś problemów.
Skoro tak wszystko wiesz, to po co pytasz?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
13. Data: 2009-04-15 11:39:10
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "Emka" <e...@o...eu>
Użytkownik "nszoczi" <nszoczi1[bezTego]@wp[bezTego].pl> napisał w wiadomości
news:gs4fnj$fb8$1@news.wp.pl...
> I kombinujesz. Bo jakbyś uważnie czytał post to wiedziałbyś w czym tkwi
> sedno sprawy
No ale w czym? Napisz wprost. Bo na mój gust to Ty sam robisz problem.
Wojciech ma rację - jeśli ktoś nie wie, ile chce zarabiać albo boi się to
wprost powiedzieć, to znaczy, że jest cienkim bolkiem z kompleksami i tyle.
Pozdrawiam
Emka
-
14. Data: 2009-04-15 11:39:42
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-04-15, Emka <e...@o...eu> wrote:
[...]
> Tak się składa, że wiem, zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
> A kandydatów, którzy nie są w stanie sensownie powiedzieć, na jakim poziomie
> zarobków oczekują (czyli innymi słowy nie wiedzą, na ile wyceniają swoje
> umiejętności i wiedzę), spuszczam po brzytwie ;-)
Z zastrzeżeniem, że jak szukam juniora, to akceptuję to, że on może nie
wiedzieć. Ale jak ktoś aplikuje na stanowisko z doświadczeniem i nie ma
pojęcia ile jest wart, to jest to lekko podejrzane.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
15. Data: 2009-04-15 11:41:11
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "Emka" <e...@o...eu>
Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
news:slrngubh3q.eo4.januszek@gimli.mierzwiak.com...
> Sednem sprawy jest tu to, że ostatnio, w niektórych branżach jest więcej
> kandydatów niż miejsc. I jakoś tak się porobiło, że pracodawcy wobec
> potencjalnych pracowników stosują metodę (nieoficjalnie rzecz jasna)
> przetargu, kto chce mniejszą pensję ;)
To w takim razie od razu odpowiadać "Och, dżentelmeni o pieniądzach nie
rozmawiają, a dla pana, panie prezesie to ja będę nawet za uścisk dłoni
pracował" ;-))
Pozdrawiam
Emka
-
16. Data: 2009-04-15 11:45:30
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "Emka" <e...@o...eu>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał
> Z zastrzeżeniem, że jak szukam juniora, to akceptuję to, że on może nie
> wiedzieć.
Wtedy liczy się polot w odpowiedzi :)
Czyli nie wystraszone "Yyyy? Noooo w sumie to nie wiem", ale np. z uśmiechem
"Życie kosztuje mnie X zł, więc chcąc coś odłożyć, musiałbym zarabiać X+Y
zł, ale możemy ponegocjować" lub coś w tym stylu.
Inna sprawa, że generalnie to rekrutujący powinien wyjść z propozycją stawki
wynagrodzenia, a kandydat zaakceptować ją lub walczyć o więcej.
> Ale jak ktoś aplikuje na stanowisko z doświadczeniem i nie ma
> pojęcia ile jest wart, to jest to lekko podejrzane.
Dokładnie.
Pozdrawiam
Emka
-
17. Data: 2009-04-15 11:48:43
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "nszoczi" <nszoczi1[bezTego]@wp[bezTego].pl>
Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gs4h37$fjl$1@news.onet.pl...
>> I kombinujesz. Bo jakbyś uważnie czytał post to wiedziałbyś w czym tkwi
>> sedno sprawy
> No ale w czym? Napisz wprost. Bo na mój gust to Ty sam robisz problem.
> Wojciech ma rację - jeśli ktoś nie wie, ile chce zarabiać albo boi się to
> wprost powiedzieć, to znaczy, że jest cienkim bolkiem z kompleksami i
> tyle.
OK tu nie chodzi o to, że pisze posta i oczekuję odpowiedzi w postaci kwoty,
którą sobie przeczytam i dalej wykorzystam na rozmowie...
Nie mam problemu w określeniu stawki, bo potrafię wycenić swoje kwalifikacje
i umiejętności, ale jak już tu ktoś napisał mam wrażenie, że to pytanie pada
właśnie między innymi po to, żeby wybrać osobę która poda najniższą stawkę.
Oczywiście żeby była jasność nie uważam, że jest to jedyne kryterium
przyjęcia osoby do pracy.
Chodzi mi o sposób przedstawienia oczekiwań, a nie o konkretną kwotę jaką
powinnam podać. Bo choćby są różne teorie a jedna z nich mówi o tym, że kto
pierwszy podaje stawkę ten przegrywa...
-
18. Data: 2009-04-15 11:51:00
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Wed, 15 Apr 2009 13:48:43 +0200, nszoczi napisał(a):
> Bo choćby są różne teorie a jedna z nich mówi o tym, że kto
> pierwszy podaje stawkę ten przegrywa...
mowimy o rozmowie kwalifikacyjnej, czy o jakichs zawodach?
--
marcin
-
19. Data: 2009-04-15 12:05:10
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "nszoczi" <nszoczi1[bezTego]@wp[bezTego].pl>
Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gs4hf3$gic$1@news.onet.pl...
> "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał
> Wtedy liczy się polot w odpowiedzi :)
> Czyli nie wystraszone "Yyyy? Noooo w sumie to nie wiem", ale np. z
> uśmiechem "Życie kosztuje mnie X zł, więc chcąc coś odłożyć, musiałbym
> zarabiać X+Y zł, ale możemy ponegocjować" lub coś w tym stylu.
Dokładnie o podobną odpowiedź mi chodziło;)
> Inna sprawa, że generalnie to rekrutujący powinien wyjść z propozycją
> stawki wynagrodzenia, a kandydat zaakceptować ją lub walczyć o więcej.
No właśnie rekrutujący powinien wyjść z propozycją...Tak się składa,że
niestety zdarzyło mi się na rozmowie usłyszeć pytanie o oczekiwania przy
czym rekrutujący dodał w pytaniu bo wie Pani my mamy swoje widełki, o
których oczywiście nie powiedział...
-
20. Data: 2009-04-15 12:06:00
Temat: Re: Jaka odpowiedź na pytanie o zarobki?
Od: "Emka" <e...@o...eu>
"nszoczi" <nszoczi1[bezTego]@wp[bezTego].pl> napisał
> Nie mam problemu w określeniu stawki, bo potrafię wycenić swoje
> kwalifikacje i umiejętności,
Zatem podaj ją na rozmowie. Po prostu :) Najlepiej w formie widełek. I nie
tłumacząc się dlaczego akurat tyle.
Po co kręcić, owijać w bawełnę, robić uniki, jakieś sztuczki, zwody?
Być może schodząc za wszelką cenę poniżej swoich oczekiwań dostaniesz w
końcu tę pracę, ale czy jednocześnie będziesz zadowolony z zarobków? Chyba
nie bardzo.
> ale jak już tu ktoś napisał mam wrażenie, że to pytanie pada właśnie
> między innymi po to, żeby wybrać osobę która poda najniższą stawkę.
> Oczywiście żeby była jasność nie uważam, że jest to jedyne kryterium
> przyjęcia osoby do pracy.
Powiedziałabym, że jest to jedno z najmniej istotnych kryteriów. Oczywiście
z punktu widzenia pracodawcy, który szuka dobrego (choć często drogiego)
fachowca, a nie najtańszej zapchajdziury.
Jak to mówią - tanie mięso psy jedzą ;-)
> Chodzi mi o sposób przedstawienia oczekiwań, a nie o konkretną kwotę jaką
> powinnam podać. Bo choćby są różne teorie a jedna z nich mówi o tym, że
> kto pierwszy podaje stawkę ten przegrywa...
Bzdura. Wszystko można negocjować - w dół, w górę. Każda ze stron ma takie
samo pole do manewru.
To tylko kwestia normalnej, partnerskiej rozmowy.
Pozdrawiam
Emka