-
81. Data: 2002-07-17 10:09:11
Temat: Odp: Jak znaleźć pracę
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik artur dyksinski <a...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:3...@n...gazeta.pl...
> Czesc.
> >To jestes wyjatkiem,
> -Nie jestem, znam wielu ludzi którzy mysla podobnie do mnie...
> >albo sam nie wiesz co na Ciebie tak na prawde dziala.
> Podchodzenie z kraju o wielowiekowych tradycjach totalitarnych,
> sprawilo ze ów biedny czlowiek przesiakl przeswiadczeniem, ze
> sprawowanie wladzy wiaze sie bezposrednio z narzucaniem "poddanym"
> swojego odbioru swiata / woli.
> On(a) po prostu wie, co na mnie dziala, bo przeczytal(a) dwie ksiazki
> o psychologii (mial(a) troche czasu na dworcu, wzial kupil i
> przeczytal...)
Nie, jestem studentka psychologii i mam rowniez doswiadczenie w HR
(przynajmniej takie jakie mozna miec po kilku warsztatach i pracujac przez
jakis czas w firmie, gdzie do moich obowiazkow nalezaly m.in. rozmowy
wstepne z ewentualnymi pracownikami)
> >Ofirka opisala cos co sie nazywa potocznie "pierwszym wrazeniem" Jesli
> >pierwsze wrazenie jest negatywne, to raczej pracy nie znajdziesz.
> Wylacznie u takich ludzi jak ty...
> Co powinno byc jakas rekomendacja dla przyszlego pracownika, na
> szczescie w powaznych firmach tak nie mysla.
Grubo sie mylisz, ale juz zdazylam zauwazyc, ze zadne argumenty nie
trafiaja. Nikt w HR nie zainteresuje sie osoba, ktora nie ma sily przebicia,
chociazby jej wiedza i umiejetnosci byly najlepsze. Bo w dzisiejszych
czasach nie liczy sie tylko doswiadczenie i wiedza, ale rowniez Twoja
umijejtnosc wspolpracy z otoczeniem, otwartosc, szybkosc uczenia sie.
> >To nie emocje, tylko psychologia. Jesli ktos umie sie odpowiednio
zaprezentowac,
> >to jest osoba bardziej zaangazowana w szukanie pracy niz chlopaczek,
> >ktory nic nie zrobil, zeby sie wyroznic.
> Ludzie którzy nie potrafia odróznic "bajerantów" do "zaangazowanych",
> beda mnie tu pouczac.
> :))))))))))))))))))))))))
I znowu sie mylisz. Bajeranci na rozmowach nie maja szans. Osoby
zaangazowane i z odpowiednimi umiejetnosciami tak.
> >Ciebie obrazaja, a nie innych.
> Wybacz ale jak dobrze zrozumialem uwazasz innych (swoje otoczenie) za
> debili?
> Dobrze ze nie mnie...
Nie, wszystkich (niestety poza Toba) uwazam, za osoby, ktore mysla i
wyciagaja wnioski.
> >Nie uogolniaj. Ja tez jestem pracodawca i choc na razie obracam sie
glownie
> >w gronie osob, ktore znam, to wczesniej czy pozniej bede szukala
> >pracownaikow spoza tego grona.
> I know what i like, and i like what i know...
> Litosci!
Nie, po prostu na studiach nauczylam sie tego i owego i mialam okazje ta
wiedze sprawdzic wpraktyce. Dzieki temu wiem co i jak chce zrobic. W
podobny sposob szuka pracownikow wiele firm, rowniez tych, ktore tylko
posrednicza w poszukiwaniu pracy.
> >I gwarantuje Ci, ze szaraczka nie przyjme.
> Ciekawe czy taki szaraczek chcialby pracowac dla ciebie i dla kogo na
> dluzsza mete bedzie to bardziej niekorzystne...
Szaraczek nie bedzie mial okazji pracowac dla mnie. Potrzebuje osob z
inwencja, majacych swoje zdania i co najwazniejsze umiejacych je
uargumentowac. Nie osoba, ktora zna sie na wszystkim i czesto opieram sie na
wiedzy osob ze mna wspolpracujacych, Dlatego potrzebuje pracownikow z
fantazja i inteligentnych a nie tylko z duza wiedza.
Kania
-
82. Data: 2002-07-17 10:10:09
Temat: Odp: Jak znaleźć pracę
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik RZ <r...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ah0rmh$6l0$...@n...tpi.pl...
> > Nie, ale jesli masz wyrozniajace sie zdjecie ( i nie mysle o irokezie)
to
> > wieksza jest szansa na to, ze ktos to Twoje CV (jedno z 200) przejrzy a
> moze
> > i zainteresuje sie nim.
>
> Byłam swiadkiem jak sekretarka w pewnej firmie przeglądała sterty CV
> dokonując "wstepnej selekcji" dla szefa. Wybrała 2 sztuki w których były
> zdjecia osób najbardziej urodziwych....
> Kwalifiakcje - przeciętne.
Niestety tak bywa w firmach, gdzie selekcja pracownikow zajmuja sie osoby
nie przygotowane do tego. Moze sekretarka meza szukala :))
Kania
-
83. Data: 2002-07-18 09:58:39
Temat: Re: Jak znaleźć pracę
Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)
Czesc
>Grubo sie mylisz, ale juz zdazylam zauwazyc,
>ze zadne argumenty nie trafiaja.
No, kto, jak kto, ale dla: student psychologii - hjuman'a resorsyz'a
to nie powinno stanowic zadnego problemu, uzyj jakies psychologicznej
sztuczki, czy tez swojej sily przebicia by mnie przekonac.
Przeciez do tego to ma sluzyc, "ta sila przebicia".
Przebij sie przez moja warstwe betonu, smialo...
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
>Nikt w HR nie zainteresuje sie osoba ktora nie ma sily przebicia
Czy aby nie mylimy pojec?
HR jest osoba która ma sprawdzac czy ktos ma aktualne badania
lekarskie (jesli takowe sa wymagane), kontrolowac coby w jednym czasie
wszyscy nie poszli na urlop, jest to osoba do której idzie sie z
pretensjami jesli "CI z ksiegowosci" zle nalicza pensje.
IMHO HR to powinna byc osoba odpowiedzialna za integracje pracowników
firmy, dbac o wysokie morale (cokolwiek by to nie mialo znaczyc :) ),
byc interface'em miedzy zarzadem a pracownikami w kwestiach
dotyczacych warunków pracy.
Jesli taka osoba jest odpowiedzialna za rekrutacje, co w sumie jest mi
dosc trudno to sobie wyobrazic, tak jak trudno byc takim omnibusem
posiadajacym wiedze merytoryczna we wszystkich dziedzinach, z których
zatrudnia sie pracowników...
Hipotetycznie taka osoba moglaby zajmowac sie selekcja kadr na
podstawie "profili osobowosci" na dane stanowisko, tzn. poszukiwac
"preznej, energicznej osoby" na stanowisko handlowca, zas skrupulatnej
i cierpliwej na stanowisko ksiegowego.
Jak widac mój adwersarz nie dostrzega takich "drobnych" róznic i
zapewne posadzi na osiem godzin dziennie przed komputerem osobe
energiczna (dodajmy "z duza sila przebicia").
Tak hjumen rysorzyz to nie powinien pracowac w wieziennictwie, a co
dopiero w biznesie (kazdy chyba przyzna ze to chorobliwy sadyzm, robic
takie rzeczy niewinnym ludziom :) )
>Bo w dzisiejszych czasach nie liczy sie tylko doswiadczenie i wiedza,
>ale rowniez Twoja umijejtnosc wspolpracy z otoczeniem,
>otwartosc, szybkosc uczenia sie.
Jak sama przyznalas na pierwszy miejscu jednak nalezy postawic
"doswiadczenie i wiedze" (i to jest chyba jedyny podwód dla którego
jeszcze z toba rozmawiam :) )
Pozostale sa równie wazne, mam jednak powazne powody by sadzic, ze te
cechy utozsamiasz z "sila przebicia" i co gorsza ich wystepowanie od
wystepowania wspomnianej uzalezniasz...
>I znowu sie mylisz. Bajeranci na rozmowach nie maja szans. Osoby
>zaangazowane i z odpowiednimi umiejetnosciami tak.
Pozwole sobie na krótka "wycieczke osobista".
Sam kiedys szukalem pracy jako programista.
Wysylalem swoje C.V. do firm które rzekomo poszukiwaly programisty.
Spotykalem sie i rozmawialem z ludzmi (za przeproszeniem, twojego
pokroju).
Z rozmów wynikalo, ze programuje sie przez ok. 20% czasu (glowy nie
dam ze realnie 2%), reszta "aktywnosci" to administrowanie siecia.
Jakim mianem nalezy okreslic firmy (a raczej osoby odpowiedzialne za
rekrutacje) które poszukuja ludzi o zdecydowanie wyzszych
kwalifikacjach niz tego wymaga wykonywana praca (z placa oczywiscie
analogicznie... :) )
Bajeranci?
Zlodzieje czasu?
A moze po prostu GÓWNIARZE?
>> >Ciebie obrazaja, a nie innych.
>> Wybacz ale jak dobrze zrozumialem uwazasz innych (swoje otoczenie) za
>> debili?
>> Dobrze ze nie mnie...
>Nie, wszystkich (niestety poza Toba) uwazam, za osoby,
>ktore mysla i wyciagaja wnioski.
Powiedzial psycholog - HR :))))))))))))))))))))))
>Nie, po prostu na studiach nauczylam sie tego i owego
-To wysmienicie swiadczy tak o studiach jak i o tobie...
>i mialam okazje ta wiedze sprawdzic w praktyce.
>Dzieki temu wiem co i jak chce zrobic.
-No pewnie...
>W podobny sposob szuka pracownikow wiele
>firm, rowniez tych, ktore tylko
>posrednicza w poszukiwaniu pracy.
-To musza miec ogromne grono znajomych.
Cud, ze ci ludzie maja jeszcze czas na prace (przeciez w koncu trzeba
niec czas, aby te znajomosci jakos pielegnowac...:P)
>Szaraczek nie bedzie mial okazji pracowac dla mnie. Potrzebuje osob z
>inwencja, majacych swoje zdania i co najwazniejsze umiejacych je
>uargumentowac. Nie osoba, ktora zna sie na wszystkim i czesto opieram sie na
>wiedzy osob ze mna wspolpracujacych, Dlatego potrzebuje pracownikow z
>fantazja i inteligentnych a nie tylko z duza wiedza.
Przepisane z ulotki "DOLACZ DO ARMII" ?
Dygresja na marginesie:
Obserwuje sobie takich ludzi i z coraz wieksza obawa zaczynam patrzec
w przyszlosc.
Kazdy ma prawo dobierac rzeczywistosc w naiwny i malo wyszukany
sposób...
Przestaje jednak smieszyc, kiedy "tacy ludzie" zaczynaja ja kreowac.
Pozdrawiam
Artur
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
84. Data: 2002-07-18 19:24:15
Temat: Odp: Jak znaleźć pracę
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik artur dyksinski <a...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:3...@n...gazeta.pl...
> No, kto, jak kto, ale dla: student psychologii - hjuman'a resorsyz'a
> to nie powinno stanowic zadnego problemu, uzyj jakies psychologicznej
> sztuczki, czy tez swojej sily przebicia by mnie przekonac.
> Przeciez do tego to ma sluzyc, "ta sila przebicia".
> Przebij sie przez moja warstwe betonu, smialo...
> :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Nie mam w tym zadnego interesu.
> Czy aby nie mylimy pojec?
[...]
Oczywiscie... W sensie HR dzial w firmie, to kadry, ale ja bardziej myslalam
pod katem firm HR, wiec nie mysle pojec. Nie bylam kadrowcem, do moich
obowiazkow nalezalo wyluskanie odpowiedniej osoby i jesli spelniala
okreslone wymagania przerzucenie jej na drugi etap rekrutacji.
> >Bo w dzisiejszych czasach nie liczy sie tylko doswiadczenie i wiedza,
> >ale rowniez Twoja umijejtnosc wspolpracy z otoczeniem,
> >otwartosc, szybkosc uczenia sie.
> Jak sama przyznalas na pierwszy miejscu jednak nalezy postawic
> "doswiadczenie i wiedze" (i to jest chyba jedyny podwód dla którego
> jeszcze z toba rozmawiam :) )
To chyba nie powinienes, napisalam, ze "nie liczy sie tylko doswiadczenie i
wiedza", bo wiem, ze dla Ciebie tylko to sie liczy.
> Pozostale sa równie wazne, mam jednak powazne powody by sadzic, ze te
> cechy utozsamiasz z "sila przebicia" i co gorsza ich wystepowanie od
> wystepowania wspomnianej uzalezniasz...
Nie mysle o "sile przebicia" raczej o inteligencji i to zarowno tej
mierzonej testem Wechslera jak i emocjonalnej.
> Pozwole sobie na krótka "wycieczke osobista".
[...]
> Bajeranci?
> Zlodzieje czasu?
> A moze po prostu GÓWNIARZE?
Nie Ty jeden znalazles sie w takiej sytuacji. I czego to ma wedlug Ciebie
dowodzic??
> >Nie, wszystkich (niestety poza Toba) uwazam, za osoby,
> >ktore mysla i wyciagaja wnioski.
> Powiedzial psycholog - HR :))))))))))))))))))))))
Nie napisalam, ze jestem psychologiem, tylko, ze studiuje psychologie,
widzisz roznice??. To napisal czlowiek majacy nerwy niekoniecznie ze stali.
> >Nie, po prostu na studiach nauczylam sie tego i owego
> -To wysmienicie swiadczy tak o studiach jak i o tobie...
Ja nie narzekam. Mam prace, rodzine, wlasne miejsce na swiecie.
> >i mialam okazje ta wiedze sprawdzic w praktyce.
> >Dzieki temu wiem co i jak chce zrobic.
> -No pewnie...
Kazdy ma prawo do swojego zdania, co nie zmienia jednak rzeczywistosci.
> >W podobny sposob szuka pracownikow wiele
> >firm, rowniez tych, ktore tylko
> >posrednicza w poszukiwaniu pracy.
> -To musza miec ogromne grono znajomych.
> Cud, ze ci ludzie maja jeszcze czas na prace (przeciez w koncu trzeba
> niec czas, aby te znajomosci jakos pielegnowac...:P)
?? Chyba nie przeczytales dokladnie, albo nie zalapales sensu mojej
wypowiedzi.
> >Szaraczek nie bedzie mial okazji pracowac dla mnie. Potrzebuje osob z
> >inwencja, majacych swoje zdania i co najwazniejsze umiejacych je
> >uargumentowac. Nie osoba, ktora zna sie na wszystkim i czesto opieram sie
na
> >wiedzy osob ze mna wspolpracujacych, Dlatego potrzebuje pracownikow z
> >fantazja i inteligentnych a nie tylko z duza wiedza.
> Przepisane z ulotki "DOLACZ DO ARMII" ?
Nie, w przeciwienstwie do tej firmy w ktorej skladales CV ja WIEM kogo chce
zatrudnic.
> Dygresja na marginesie:
> Obserwuje sobie takich ludzi i z coraz wieksza obawa zaczynam patrzec
> w przyszlosc.
> Kazdy ma prawo dobierac rzeczywistosc w naiwny i malo wyszukany
> sposób...
> Przestaje jednak smieszyc, kiedy "tacy ludzie" zaczynaja ja kreowac.
Tego nie bede komentowac.
Kania