eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 155

  • 61. Data: 2008-08-03 08:22:28
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>

    Józek pisze:
    > Widzisz rolnictwo jako zło konieczne!

    Widzisz co widzę. Jasnowidz :)

    > Nawet nie próbujesz zrozumieć jaki zakres gospodarki
    > stanowi rolnictwo.

    Oświeć mnie.

    > Nie przyjmujesz do wiadomości że te 80% kosztów związanych
    > z rolnictwem - maszyny, nawozy, środki ochrony, paliwa, szkoły,
    > uczelnie,zespoły doradztwa, handel - żyje z rolnictwa w mieście.

    Jeżeli to takie straszne to niech rolnik sobie sam wyprodukuje ten
    traktor i aminopielik.
    A najlepiej cofnijmy się do czasów kiedy rolnik oborę lepił z gliny
    zamiast kupować cement wyprodukowany w fabryce. Sam ulepi to będzie miał
    taniej.

    > To nie wieś jest zacofana a miasto!

    Mógłbyś rozwinąć? Bo ja jasnowidzem nie jestem i mogę się tylko domyślać
    co chciałeś przez to powiedzieć.

    > Mamy dwucyfrowe bezrobocie, co by sie stało gdyby na wsi
    > zostało 5% a co z pozostałymi 20% ?

    Przypomnę:
    "O ile produkcję rolną wartości 100 000 Euro w krajach UE wytwarzało
    zaledwie kilka osób (a w Danii, Belgii, Holandii nawet 2 osoby) o tyle w
    Polsce aż 25 osób."

    Tam jakoś z tym żyją - żadnej katastrofy nie ma. To, że problem jest
    bardziej złożony i u nas nie potrafią sobie z tym poradzić to nie
    znaczy, że jest to niemożliwe. Oprócz czasu (bo z dnia na dzień się to
    nie stanie - co oczywiste) potrzebna jest jeszcze zmiana myślenia, że
    (przykładowo) 3 osoby (albo i więcej) gospodarując na (przykładowych)
    2ha ma niższe koszty produkcji i jest w stanie wyprodukować cokolwiek
    więcej niż na własne potrzeby, czyli z zyskiem. A że są tacy ludzie
    można się przekonać czytając posty gargamela.
    Lepiej wegetować na tych 2 ha niż je sprzedać, bo jeszcze przyjdą "obcy"
    i nas wykupią... itd.
    Jak już pisałem, problem jest bardziej złożony i ja te problemy, nie
    tylko natury ekonomicznej dostrzegam. Ale to nie znaczy, że mam
    przymykać oczy na patologię (albo wręcz na wychwalanie patologii).

    > Świat potrzebuje niewolnictwa, aby sie wyżywić wystarczy pracować
    > 1 dzień w tygodniu

    ?

    > a Ty ile godzin pracujesz tygodniowo?

    Ile bym nie pracował to mam jeszcze czas, żeby sobie na grupie
    dyskusyjnej popisać. Co to za pytanie?

    > Wyobrazi sobie że 100 producentów rolnych (po2000 ha)
    > zmienia profil produkcji na rzepak (olej) widzisz możliwości
    > narzucenia im co mają produkować?

    Jestem ostatnim, który chciałby cokolwiek i komukolwiek narzucać.
    Z niewolnictwem włącznie.

    > W takim kontekście jak Ty to widzisz mamy ZSRR,

    Nie ma już ZSRR.

    > areał umożliwiający wyżywienie miliarda a żywność z POlski.

    Żeby jedną patologię porównywać do innej - jeszcze większej, to nawet mi
    przez myśl nie przeszło. Nie wiem gdzie taki kontekst zauważyłeś. Może
    zahaczymy również o Koreę (Północną oczywiście)?

    > Mój przedmówca miał tylko częściowo racje, bo chłop
    > również ponosi koszty porównywalne,

    I w przeliczeniu na jednostkę produkcyjną koszty będą zawsze większe.

    > tylko że nie grozi mu
    > głód i bankructwo.

    W pewnych okolicznościach grozi. Sam podałeś przykład państwa totalitarnego.
    Nawet totalitaryzm nie jest konieczny, żeby podać przykłady gospodarstw,
    które nie są w stanie wyprodukować tyle, żeby zaspokoić swoje potrzeby.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 62. Data: 2008-08-03 09:29:55
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>

    Użytkownik "Kviat" <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl> napisał w
    wiadomości news:g73meu$g2k$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > argamel pisze:
    >>> Jak znikną dopłaty to cena żywności (dla mnie) spadnie. Może nie
    >>> bezpośrednio w sklepie, ale (moje) pieniądze do tej pory przeznaczane na
    >>> dopłaty będzie można (teoretycznie :)) przeznaczyć na inne cele
    >>
    >> kolejny socjalista się z choinki urwał i sieje sowiecką propagandę:O(
    >
    > Nie używaj słów, których nie rozumiesz. Dopłaty to socjalizm w czystej
    > postaci.

    Czystej postaci socjalizm (w dodatku w wydaniu /realnym/) to "miejski"
    system opieki spolecznej. Biurokracja zjadajaca wlasny ogon i rozdajaca
    pieniadze, tam gdzie wygodniej a nie potrzebniej.

    sz.



  • 63. Data: 2008-08-03 10:27:41
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>

    szomiz pisze:
    > Czystej postaci socjalizm (w dodatku w wydaniu /realnym/) to "miejski"
    > system opieki spolecznej. Biurokracja zjadajaca wlasny ogon i rozdajaca
    > pieniadze, tam gdzie wygodniej a nie potrzebniej.
    >

    Zgadzam się z tym w 100%

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 64. Data: 2008-08-03 11:26:53
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: "gargamel" <s...@d...lina>

    > Wiesz co, porównaj sobie cenę kilograma żywca jaką dostaje rolnik z ceną
    > jaką płacisz w sklepie za kilogram najbardziej badziewnych parówek. A
    > potem dla odmiany z najbardziej wykwintną szyneczką czy polędwicą. I wtedy
    > dopiero zacznij używać stwierdzeń "poniżej kosztów produkcji".

    ja to ju sobie dawno porównałem, jak cena kiepskiej wędliny (ileś tam
    procent mięsa w mięsie) kosztuje kilkakrotnie więcej niż cena mięsa (od
    producenta, czyli rolnika) to oczywiste jest ze ta xena jest kilkakrotnie
    zaniżona:O(


    > Przy takiej wydajności i tymi metodami, to 1 rolnik może będzie w stanie w
    > ciągu roku obrobić może 1ha. Z odpowiednimi narzędziami będzie to tak z
    > 50ha. Koszt zakupu i amortyzacji maszyn rolniczych do obróbki 50ha
    > gospodarstwa z pewnością będzie niższy niż utrzymanie 49 dodatkowych
    > rolników.

    własnie wyżej tłumaczyłem że wydajność jakiej kolwiek dużej firmy jest
    znacznie mniejsza od małej, prostej ekonomi nie rozumiesz?
    a tego peewnie też nie wiesz że nawet małe gospodarstwo traktor posiada,
    brony tyż:O)
    a jak cena bęzyny skoczy to 100zł za litr to i konie będą mieli:O)
    no i co niby wspólnego twoim zdaniem mają nażędzia do małej, czy dużej
    działalnosci?

    > Pomijając już to, że 1 rolnik na 1 ha po prostu przeje to co wyprodukuje i
    > nic nie trafi "do miasta".

    oj głupie te maistowe chłopy bardziej od cepof:O)
    jakby takiemu przyszłom zjeść ziemniakof, albo kapusty z hektara przez rok,
    to by wtedy kalesonami sroł a głupot nie opowiedał:O)


    > Może zanim powiesz, że ktoś wciska kity przeczytasz dokładnie jego
    > wypowiedź? Ja tam widzę 3 os. - 2 ha i 3 os. - 20 ha, a nie 3 os. - 2 ha i
    > 30 os. - 20 ha.

    oj, a ty zanim się odezwiesz, to weź podręcznik z gimnazjum z matematyki od
    córki i poczytaj::O)
    podpowiem że chodzi o równania pierwszego stopnia z jedną niewiadomą:O)
    podpowiem


  • 65. Data: 2008-08-03 11:33:32
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: "gargamel" <s...@d...lina>

    > Nie używaj słów, których nie rozumiesz. Dopłaty to socjalizm w czystej
    > postaci.

    wybacz, ale dopłaty do rolnictwa to zarówno komunizm jak i kapitalizm, (bo
    jak narazie w żadnym systemie nie ma gospodarki rynkowej w rolnictwie)
    ale twoja propaganda to tylko w cccp:O(


    >> jak z małą firmą, bo gospodarstwo to firma, jak jest mała to jedna osoba
    >> zajmuje się wszystkim,
    > I dzięki temu jest bardziej wydajna :) :) :)

    a mógłbys to chociaż jakoś logicznie uzasadnić? (bo prostej ekonomi i
    matemtyki po tobie się nie spodziewam:O)
    czy potrafisz tylko propagandą się zajmować?


  • 66. Data: 2008-08-03 12:13:45
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: pw <p...@o...pl>

    Kviat pisze:
    >> Jak już ktoś napisał ceny nie spadną.
    >
    > Nie wiem skąd taka pewność... ale jeżeli nawet nie spadną...

    Drugie zdanie w moim liście, na który odpowiedziałeś.

    > "Oczywista oczywistość".
    > Pytanie brzmi: od kogo te "skupy" będą kupować żywność.
    > Od rolnika, który dostaje dofinansowanie z "moich" podatków czy od
    > rolnika z biedniejszego kraju, któremu zacznie się opłacać inwestowanie
    > w rolnictwo i eksportować produkty do krajów bogatszych.

    Jeżeli od rolnika z biedniejszego kraju, to udupisz sporo mieszkańców
    Polski.

    > Jak znikną dopłaty to cena żywności (dla mnie) spadnie. Może nie
    > bezpośrednio w sklepie, ale (moje) pieniądze do tej pory przeznaczane na
    > dopłaty będzie można (teoretycznie :)) przeznaczyć na inne cele
    > (niekoniecznie na budowę kolejnego dworca we Włoszczowej :))

    Oczywiście, jeżeli nie będziemy mieć rolnictwa, Twoje pieniądze nie będą
    szły na dopłaty dla rolników. Jeżeli mamy mieć rolników, to muszą oni
    dostać co najmniej tyle pieniędzy za swoją pracę ile kosztuje ich
    produkcja (bez znaczenia czy ze skupu, czy przelewem od rządu). W tej
    chwili oni nie ustalają cen, za jakie sprzedają. W ekstremalnych
    warunkach protestują.

    >> Poza tym niektóre składniki sprzedawanej żywności są zastępowalne (np
    >> jeden owoc innym), ponieważ smak i tak jest generowany sztucznie. Gdy
    >> coś jest z jakiegoś powodu droższe danego roku, to i tak nie wpływa na
    >> cenę przetworzonej żywności.
    >
    > A jaki związek z dopłatami ma smak i to, że jest zastępowalny? Bo nie
    > rozumiem dlaczego o tym wspomniałeś.

    Odpowiedź masz w akapicie, który zacytowałeś.

    >> Zobacz np. wykres cen pszenicy od początku lat '90 ubiegłego wieku.
    >> Zboże to taniało cały czas, a w ubiegłym roku cena skoczyła do tej
    >> sprzed kilkunastu lat. Koszty produkcji rosły. Po wejściu do Unii
    >> dramatycznie. Porównaj to z cenami pieczywa.
    >
    > Porównaj zarobki z zarobkami z tamtego okresu. Koszty rosły i zarobki też.
    > A skok cenowy spowodowało (w głównej mierze i nie tylko zboża)
    > przestawienie się sporej części rolnictwa na produkcję biopaliw. Jak się
    > zorientowali, że jedzenia jest za mało to i ceny do góry skoczyły.

    To co piszesz nie ma nic wspólnego z tym, co chciałem Ci powiedzieć. Nie
    pytałem przecież o przyczynę.

    >> Jesteś zwolennikiem wielkich gospodarstw
    >
    > Niekoniecznie wielkich w pejoratywnym znaczeniu tego słowa. [...]
    > "Podstawowym dylematem rozwojowym wiejskiej Polski jest jej obecne
    > zapóźnienie, które nabiera szczególnego znaczenia w kontekście
    > najważniejszego obecnie wyzwania, jakim jest integracja z Unią
    > Europejską.[...] Stwarza to konieczność
    > poprawy efektywności rolnictwa, czemu jednak z pewnością nie służy
    > niewielki areał przeciętnego gospodarstwa rolnego, który w Polsce wynosi
    > około 8 ha, a więc prawie dwukrotnie mniej niż przeciętnie w krajach
    > Unii Europejskiej (17 ha)[...]

    Przecież tu piszą o _powierzchni_, a to się nie przekłada na
    _potanienie_ produkcji, a na jej _wielkość_. W całej Unii są dopłaty. W
    bogatszych krajach sporo większe niż w Polsce. Więc o co Ci chodzi?
    Uważasz, że jeśli pozbawisz Niemców dopłat, to będą sobie konkurować na
    równych prawach z rolnikami krajów rozwijających się?

    > Nie - jest wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że właśnie kraje biedniejsze
    > będą miały szansę zacząć konkurować z bogatszymi.

    Nie ma takiej możliwości bez poważnej szkody dla europejskich rolników.
    Zwłaszcza polskich, którzy ledwo wiążą koniec z końcem.

    > Nie kumam :)
    > Chcesz powiedzieć, że gospodarstwo 100ha "obrabiane" ciągnikiem
    > wyprodukuje droższe zboże, niż rolnik ścinający zboże kosą (za darmo!) z
    > takiej samej powierzchni? Będzie droższe bo paliwo do ciągnika trzeba
    > kupić?

    Przecież to oczywiste.

    > Jak rolnik z kosą nie kupi środków, to mu zboże nie wyrośnie i nie
    > będzie miał czego ścinać :)

    Wyrośnie na gnoju spod jego kozy i jego świni. Ponadto będzie ugorował
    na zmianę część pola.

    > Gdyby tak było jak piszesz, to Mercedesów nie produkowałyby fabryki
    > tylko 10000 panów "Zdzisiów" w garażach. W/g Twojej teorii tak wychodzi
    > prawie "za darmo" bo pan Zdzisio nie musi budować fabryki i będzie miał
    > niższe rachunki za prąd.

    Źle kojarzysz.

    > Napisałem o tym wyżej: bo z tak małego gospodarstwa, wyprodukowanej
    > żywności wystarcza tylko na własne potrzeby - nie ma z czego kredytu
    > zapłacić. Nie zostaje nawet na osełkę do kosy (ha! a więc jednak też są
    > jakieś koszty, zamiast paliwa trzeba kupić osełkę! :))

    Może się zdziwisz, ale duże gospodarstwa też są zadłużone. Myślisz, że
    jakiś rolnik pójdzie i za gotówkę kupi sobie traktor za 250000zł albo
    kombajn zbożowy za 400000zł czy nawet pług za 40000zł? Porównaj te ceny
    z cenami skupu produktów i oblicz sobie obszar, jak by Ci odpowiadał
    (300ha max).

    > Jeżeli jedna rodzina 3-osobowa ma 2ha, a druga, też 3-osobowa ma 20ha,
    > to komu zostanie więcej żywności?

    Zostanie tyle samo. Ci co mają 20ha wyprodukują i sprzedadzą więcej, ale
    sporo drożej. Ci co mają 2ha sprzedadzą nie wiele.

    >> Do konkurowania można dopuścić jedynie po rozdrobnieniu naszych
    >> gospodarstw na kilkuhektarowe, ręcznie uprawiane.
    >
    > Aha! I wtedy koszty produkcji spadną do zera i będziemy produkować
    > więcej żywności?

    Kosę dalej trzeba będzie kupić więc powiedzmy niemal do zera. Żywności
    będziemy produkować znacznie mniej za to o wiele zdrowszej. Ponieważ u
    nas zacznie brakować żarcia, to będziemy mogli dopuścić konkurencję z
    krajów rozwijających się, która już nie doprowadzi do zagłady naszych
    rolników. Nasi też będą produkować tanio. Stracą trochę ludzie z miasta,
    bo wraz ze zlikwidowaniem dużych gospodarstw zniknie potrzeba produkcji
    wielkich i drogich maszyn, oraz chemii.

    Poza tematem dodam jedną rzecz. Efektem ubocznym istnienia wielkich
    gospodarstw rolnych jest to, że ich produkty mają gorszy smak (co może
    nie jest problemem, bo później w fabryce smak i zapach jest tworzony
    przy pomocy aromatów, (a kolor barwników)). Drugim efektem ubocznym jest
    to, że są nafaszerowane chemią. Znam przypadki rolników, właścicieli
    wielkich gospodarstw na wzór unijny, którzy na własne potrzeby hodują
    zwierzęta, czy uprawiają rośliny oddzielnie i metodami tradycyjnymi (niż
    te, które sprzedają).

    > Nawet nie wiem co odpisać na takie coś... Przecież to wbrew logice.

    Odpisz co chcesz, tylko tym razem z sensem i po dokładniejszym
    przeanalizowaniu odpowiedzi.

    Pozdrawiam
    pw


  • 67. Data: 2008-08-03 12:32:24
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>

    gargamel pisze:
    >>> jak z małą firmą, bo gospodarstwo to firma, jak jest mała to jedna
    >>> osoba zajmuje się wszystkim,

    >> I dzięki temu jest bardziej wydajna :) :) :)
    >
    > a mógłbys to chociaż jakoś logicznie uzasadnić?

    Co mam uzasadniać? Moją ironię?
    Jest oczywista, po prostu nie jesteś w stanie jej dostrzec.
    To Ty cały czas piszesz, że chłop z kosą jest bardziej wydajny od
    traktora. Postawiłeś tezę to ją uzasadnij. Ja nie mam zamiaru
    udowadniać, że Ziemia nie jest płaska.

    > (bo prostej ekonomi i

    ekonomii
    (tym razem specjalnie, bo na Twoje literówki przestałem zwracać uwagę,
    ale sądząc po poziomie Twoich wypowiedzi i braku znajomości
    elementarnych podstaw gramatyki, w tym przypadku jestem pewien, że
    zwyczajnie nie wiesz jak to słowo poprawnie się pisze)

    > matemtyki po tobie się nie spodziewam:O)

    Co do prostej "ekonomi", a tym bardziej prostej matematyki to faktycznie
    masz rację - nie spodziewaj się :)
    Szkoda mi czasu na dyskusję na takim poziomie.

    > czy potrafisz tylko propagandą się zajmować?

    Już zrozumiałem, że to musi być "proste" bo inaczej masz problemy.
    (Słowa "propaganda" - jak widzę - również nie rozumiesz).

    EOT

    Pozdrawiam
    Piotr





  • 68. Data: 2008-08-03 13:56:56
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: Bartłomiej Szymański <l...@d...info>

    gargamel pisze:
    >> Wiesz co, porównaj sobie cenę kilograma żywca jaką dostaje rolnik z
    >> ceną jaką płacisz w sklepie za kilogram najbardziej badziewnych
    >> parówek. A potem dla odmiany z najbardziej wykwintną szyneczką czy
    >> polędwicą. I wtedy dopiero zacznij używać stwierdzeń "poniżej kosztów
    >> produkcji".
    >
    > ja to ju sobie dawno porównałem, jak cena kiepskiej wędliny (ileś tam
    > procent mięsa w mięsie) kosztuje kilkakrotnie więcej niż cena mięsa (od
    > producenta, czyli rolnika) to oczywiste jest ze ta xena jest
    > kilkakrotnie zaniżona:O(

    W drugą stronę. Ta cena jest kilkukrotnie zawyżana po drodze przez
    wszystkich pośredników.

    >> Przy takiej wydajności i tymi metodami, to 1 rolnik może będzie w
    >> stanie w ciągu roku obrobić może 1ha. Z odpowiednimi narzędziami
    >> będzie to tak z 50ha. Koszt zakupu i amortyzacji maszyn rolniczych do
    >> obróbki 50ha gospodarstwa z pewnością będzie niższy niż utrzymanie 49
    >> dodatkowych rolników.
    >
    > własnie wyżej tłumaczyłem że wydajność jakiej kolwiek dużej firmy jest
    > znacznie mniejsza od małej, prostej ekonomi nie rozumiesz?

    Ekonomii, jak już. Zakpię sobie teraz z Ciebie: tak, masz rację, że na
    wielu tematach ekonomii nie znam się, ponieważ trochę miałem jej okazję
    liznąć. Ty natomiast chyba tylko to słowo usłyszałeś raz w życiu i
    wydaje Ci się, że wszystko wiesz.

    > a tego peewnie też nie wiesz że nawet małe gospodarstwo traktor posiada,
    > brony tyż:O)

    Przez tych kilkanaście lat mojego życia na gospodarstwie rolnym i pracy
    na nim jakoś, wyobraź sobie, zdążyłem się tego dowiedzieć. Niesamowite,
    prawda?

    > a jak cena bęzyny skoczy to 100zł za litr to i konie będą mieli:O)
    > no i co niby wspólnego twoim zdaniem mają nażędzia do małej, czy dużej
    > działalnosci?

    Na przykład to, że dla dużego gospodarstwa/firmy bardziej opłaca się
    kupić specjalistyczne narzędzia podnoszące wydajność pracy. Ale o tym
    taki specjalista od "ekonomi" z pewnością wie, prawda?

    >> Pomijając już to, że 1 rolnik na 1 ha po prostu przeje to co
    >> wyprodukuje i nic nie trafi "do miasta".
    >
    > oj głupie te maistowe chłopy bardziej od cepof:O)
    > jakby takiemu przyszłom zjeść ziemniakof, albo kapusty z hektara przez
    > rok, to by wtedy kalesonami sroł a głupot nie opowiedał:O)

    Widzę, że kiepsko u Ciebie z niebraniem wszystkiego dosłownie. Nie martw
    się, kiedyś dojdziesz do wprawy. A dopóki to Ci się jeszcze nie udaje,
    to wyjaśnię Ci, że chodziło oczywiście o to, że wartość żywności, którą
    małe gospodarstwo wyprodukuje nieefektywnymi metodami jest w
    przybliżeniu taka jak ta, którą to gospodarstwo przez ten sam okres
    zużyje. Nadwyżki (wartościowo) są produkowane przez duże gospodarstwa,
    bo tam można sobie pozwolić na lepsze narzędzia i efektywniejszą produkcję.


    >> Może zanim powiesz, że ktoś wciska kity przeczytasz dokładnie jego
    >> wypowiedź? Ja tam widzę 3 os. - 2 ha i 3 os. - 20 ha, a nie 3 os. - 2
    >> ha i 30 os. - 20 ha.
    >
    > oj, a ty zanim się odezwiesz, to weź podręcznik z gimnazjum z matematyki
    > od córki i poczytaj::O)
    > podpowiem że chodzi o równania pierwszego stopnia z jedną niewiadomą:O)
    > podpowiem

    Ty masz większe zaległości. Polecam podręcznik do nauki czytania bodajże
    z 1 klasy podstawówki. Jak zrozumiesz zdanie "Ala ma kota", to może za
    jakiś czas, kilka lat treningu, i poradzisz sobie ze zdaniami
    wielokrotnie złożonymi.

    --
    Pozdrawiam, Bartłomiej "Draakhan" Szymański.

    Lep na spamerów: l...@d...info, s...@d...info
    Kontakt: news na domenie jak wyżej


  • 69. Data: 2008-08-03 16:05:36
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: "gargamel" <s...@d...lina>

    > W drugą stronę. Ta cena jest kilkukrotnie zawyżana po drodze przez
    > wszystkich pośredników.

    a dlaczego niby w drógą? przeciez ceną produktu jest cena końcowa:O)


    > Ekonomii, jak już. Zakpię sobie teraz z Ciebie: tak, masz rację, że na
    > wielu tematach ekonomii nie znam się, ponieważ trochę miałem jej okazję
    > liznąć. Ty natomiast chyba tylko to słowo usłyszałeś raz w życiu i wydaje
    > Ci się, że wszystko wiesz.

    dałem ci po prostu do zrozumienia w którym kosciele dzwoni, bo jak wymyślasz
    sobie że niby to duza firma jest bardziej wydajna niz mała to podeprzyj się
    faktami, a jak nie potrafisz, to wiedz że wielkie PGRy upadły, huty i
    stocznie też:O) dinozaury też wyzdychały a takie wielkie były:O)


    > Przez tych kilkanaście lat mojego życia na gospodarstwie rolnym i pracy na
    > nim jakoś, wyobraź sobie, zdążyłem się tego dowiedzieć. Niesamowite,
    > prawda?

    to co ty na tym gospodarstwie robiłes jak nawet nie wiesz jaka jest średnia
    produkcja z hektara, i nie wiesz ile zjada człowiek rocznie? (pewnie mama
    gotowałą a tato oroł a ty tylko do garka i tv zaglądałeś?:O)


    > Na przykład to, że dla dużego gospodarstwa/firmy bardziej opłaca się kupić
    > specjalistyczne narzędzia podnoszące wydajność pracy. Ale o tym taki
    > specjalista od "ekonomi" z pewnością wie, prawda?

    w każdym gospodarstwie opłaca się kupić specjalistyczne narzędzia, na 10h
    będzie to np. traktorek 30stka i płóg 2skibowy i supernowoczesna motyka, a
    na 100h będzie to traktorek większej mocy, płóg 6ścio skibowy obrotowy i 100
    motyk (dla 100 pracowników najemnych)


    > Widzę, że kiepsko u Ciebie z niebraniem wszystkiego dosłownie. Nie martw
    > się, kiedyś dojdziesz do wprawy.

    jak żartujesz to daj wcześniej znać, żebym wiedział czy mam się śmiać czy
    płakać:O)


  • 70. Data: 2008-08-03 16:11:11
    Temat: Re: Jak w tym kraju zostać rolnikiem?
    Od: "gargamel" <s...@d...lina>

    > Co mam uzasadniać? Moją ironię?
    > Jest oczywista, po prostu nie jesteś w stanie jej dostrzec.
    > To Ty cały czas piszesz, że chłop z kosą jest bardziej wydajny od
    > traktora. Postawiłeś tezę to ją uzasadnij. Ja nie mam zamiaru udowadniać,
    > że Ziemia nie jest płaska.

    traktor posiada zarówno małe gospodarstwo jak i duże, ale nieo narzedzia
    tutaj idzie, tylko o twoją teorię że niby to duża firma jest bardziej
    wydajna i opłacalna od małej, więc czy potrafisz to twierdzenia jakoś
    udowodnić? czy tak ci się tylko zdaje?

    daj przynajmniej jeden przykład, jedno wyliczenie i będzie ok:O)

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1