-
211. Data: 2005-08-26 00:14:50
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <deku5g$91a$1@news.dialog.net.pl>
Jotte napisał(a):
> Firmy ubezpieczeniowe funkcjonują na zasadzie, że ci którym sie nie
> przytrafiło, finansują tych, na których padło (a przede wszystkim samą
> firmę). Jeśli układ sie chwieje - podwyższa sie składki albo stosuje inny
> wybieg. W ostateczności może dojść do plajty, a ty się możesz próbować
> procesować - jak ci zdrowia i zycia starczy. Te gwarancje są dość złudne i
> mam na to realne dowody z własnego doświadczenia.
No, a jak ZUS padnie - to dopiero bedzie jazda.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
212. Data: 2005-08-26 03:36:39
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Maciej Koziński <m...@w...wp.pl> napisał(a):
> Są firmy, które wyłamują się
> z tego schematu, ale stanowią mniejszość.
>
Ta mniejszość jest tak wyraźna, że ja przez pięć lat (z dwiema przerwami)
wysyłania i zanoszenia papierów, jeszcze takiej firmy nie znalazłem.
> Jeśli wierzysz w to, że
> przedsiębiorczość może zaszczepić szkoła czy uczelnia, to się mylisz.
> Może dostarczyć umiejętności poruszania sie w gąszczu prawnym (po
> części), gotowych metod marketingowych czy psychologicznych. Ale
> przedsiębiorczość to cecha osobowa i zestaw innych wrodzonych czy
> wykształconych cech - komunikatywności, otwartości, elastyczności.
> Większości studentów uczelni wyższych trzeba będzie nauczyć skutecznego
> poszukiwania pracy - to pierwszy stopień przedsiębiorczości ;-)
>
Nie mam zdania czy w to wierzę czy nie. Fakt, że w to wierzy ustawodawca
i władze oświatowe, bo słyszałem i czytałem, że teraz w szkołach są zajęcia
z przedsiębiorczości. W związku z tym mam prawo zakładać że nauczy się tego
ten, kto będzie się przykładał do nauki przedziębiorczości, a ten co ten
przedmiot oleje, się nie nauczy - poprzez anologię z innymi przedmiotami:
uczę się = umiem, nie uczę się = nie umiem.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
213. Data: 2005-08-26 04:14:36
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
gromax <g...@N...interia.pl> napisał(a):
> Zapytasz co z osobami bezrobotnymi - jak dla mnie szkolenie w zakresie, jaki
> jest potrzebny na rynku. badanie, załóżmy, by wykazało że w perspektywie pół
> roku będzie potrzeba hydraulików - wyszkolić część osób w tym zakresie.
No to przez najbliższe lata, szkolić należy w zawodzie:
PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY - AKROBATA
czyli jak wchodzić oknem, gdy wyrzucą ciebie drzwiami.
Tyle, że coraz wiecej firm wywiesza na drzwiach kartkę:
Psom i przedstawicielom handlowym wstęp zabroniony.
A tak na marginesie, to uważam, że to wieszanie się sprzedawców rękawa
(kieszeni) klienta jest tak samo chore, jak kiedyś wieszanie się klienta
rękawa sprzedawcy. Ktoś może powiedzieć, że w ten sposób ma większy wybór,
ale po pierwsze reklama podraża koszt produktu, a po drugie na te w gruncie
rzeczy bezużyteczne tony reklamowej makulatury idą całe lasy, a leśnicy
nie nadążają z chodowlą następnych.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
214. Data: 2005-08-26 04:21:53
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Jotte <t...@W...pl> napisał(a):
> > Uważam że dopóki
> > będzie chociażby syf na ulicy to robota będzie.
> Owszem, choć to trochę tak, jakby powiedzieć, że dopóki chleb i margaryna w
> sklepach to głodu nie ma.
Hmm. Tak sobie myślę, że pracy mimo wszystko jest jeszcze dość dużo,
bo do zrobienia jest dużo. Problem w tym, że nie ma komu za to zapłacić.
Opieranie gospodarki na wolontariacie nic nie da, bo to od niewolnictwa
różni się tylko jednym szczegółem: niewolnik dostaje papu, a wolontariusz nie.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
215. Data: 2005-08-26 04:43:01
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> napisał(a):
> > Uważam że dopóki będzie chociażby syf na ulicy to robota będzie.
>
> "Jak mam za minimalną krajową sprzątać ulice, to wolę na zasiłku siedzieć"
> Nie raz powyższe słyszałem.
>
Rozumiem, że krytykujesz taka postawę.
Większość z krytykatów po totalnej utracie pracy natychmiast przyjdzie
na drugą stronę barykady, bo tak naprawdę zrozumieć bezrobotnego może
tylko drugi bezrobotny.
Tyle, że powiedzą może coś innego: "tyle lat się uczyłem/studiowałem, a teraz
mam ulice sprzątać".
Poza tym nie rozumiem czepiania się sprzątania ulic. To jest podawane
jako pierwszy lepszy przykład "gorszej pracy".
Tak naprawdę to nie ma gorszej pracy, ale są prace wymagajace innych
kwalifikacji - sprzątać wbrew pozorom też trzeba umieć.
Nie wymaga to wprawdzie studiów na wydziale szmatologii i szczotkoznawstwa,
ale rozejżałby się jeden czy drugi krytykant po własnym pokoju i zapytał
siebie:
czy potrafi utrzymać porządek?
czy potrafi sprzątać?
czy jeżeli nawet potrafi u siebie, to nerwy mu nie puszczą w trakcie
sprzątania po innych, którzy śmiecą więcej niż on?
Ja mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że gdyby pracodawca zobaczył jak
ja sprzątam, to wywali mnie w ciągu góra tygodnia.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
216. Data: 2005-08-26 05:04:48
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Maciek Sobczyk <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał(a):
> Metodę leczenia upatruję w pracy u podstaw, na zasadzie "czym skorupka za
> młodu...". Zamiast reklam wpadka.pl - kształcenie u młodzieży świadomości w
> płodzeniu rodaków,
Oj tak! Skoro nieustanny wzrost techniki powoduje nieuchronny spadek
zapotrzebowania na ręce do pracy, to przyrost naturalny jest za duży,
a nie za mały jak pie... niektórzy. Pieprzyć interes kościoła.
Trzeba zmniejszyć rozrodczość (księży też będzie mniej), społeczeństwo się
wprawdzie przejściowo zestarzeje, ale potem się wyjdzie na prostą.
> zamiast "stop wariatom drogowym" - kształcenie poczucia
> odpowiedzialności, za to co dzieje się na drodze,
Nie tylko na drodze :)
> zamiast mało skutecznych
> programów pomocowych dla bezrobotnych - kształcenie kreatywności i
> samodzielności.
>
Hmm. Jak Polak będzie więcej zarabiał, to więcej kupi - myślę, że to
wygeneruje zwiększenie zatrudnienia.
Sama hipersamodzielność i superkreatywność nie wygeneruje ci klientów
na twój produkt jeżeli społeczeństwo nie ma kasy żeby go nabyć.
> Ale w tym kraju wszystko jest tak cudownie pojebane i oderwane od
> rzeczywistości, że zabija śmiechem.
>
Priorytety są tak powalone, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Np. nowe samoloty dla wojska są ważniejsze niż głodujące dzieci i bezrobocie.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
217. Data: 2005-08-26 05:19:06
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Mrek" <m...@N...gazeta.pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> napisał(a):
> Nie znam tych ludzi i ich sytuacji. Mam zgadywać? Zgaduję, że
> nieumiejętność znalezienia tego wyjścia.
>
To nie jest nieumiejętność!
To jest brak możliwości, połączony z wpajanym od dziecka katolicyzmem,
więc ludzie tak samo jak "zasypiają z nadzieją zbawienia, tak pracują
z nadzieją otrzymania zapłaty za pracę.
Nie bez kozery światli ludzie mówią, że religia jest tylko dla biednych
(jest jednym z narzędzi ucisku), bo bogaci nie postępują wg jej zasad - tyle,
że wtedy nazywa się to stosowaniem mechanizmów rynkowych.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
218. Data: 2005-08-26 05:44:54
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Kira <c...@-...pl> napisał(a):
> > Za to, że Kulczyk ma taki a nie inny wpływ na gospodarkę,
> > to ma mieć prawo bezkarnie przejeżdżać ludzi na przejściach?
>
> A tu bylo o przejezdzaniu ludzi? No to sorki, umknelo mi.
> Mialam raczej wrazenie, ze mowimy o prawach zwiazanych z
> prowadzeniem dzialalnosci.
>
W zasadzie tak, ale ustanowione w 1989-tym prawo "nieważne skąd pieniądze
byle był właściciel" które zezwala na sprzedawanie państwowych firm po cenie
złomu i gruntu, pozwala na masowe rozdawnictwo dorobku kilku pokoleń tym,
którzy juz i tak mają dużo (tak dużo, że stać ich na łapówki dla decydentów),
pozwala na tworzenie masowego bezrobocia poprzez oddawanie miejsc pracy za
granicę, pozwala na likwidację całych gałęzi przemysłu, pozwala na
doprowadzanie do skrajnej rozpaczy własnych najemnych, rolników, emerytów i
rencistów - można porównać do prawa do bezkarnego przejeżdżania ludzi
na przejściach.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
219. Data: 2005-08-26 06:06:18
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Paweł 'Styx' Chuchmała [Thu, 25 Aug 2005 23:57:13 +0000 (UTC)]:
> "Jak mam za minimalną krajową sprzątać ulice, to wolę
> na zasiłku siedzieć"
> Nie raz powyższe słyszałem.
Krytykujesz? Bo ja nie. Gdyby juz mi sie przytrafilo, to tak,
wole posiedziec na zasilku i miec jakis grosz i troche czasu
na douczenie sie czegostam i przygotowanie do nastepnego etapu
swojego zycia, niz sprzatac ulice nie uczac sie przy tym
kompletnie niczego, tracac cenny w tym momencie czas i sile.
Dokladnie na tej samej zasadzie predzej pozwolilabym zeby mi
odcieli gaz i wode, niz prad i linie telefon/internet. I na
identycznej predzej sprzedam wlasne lozko niz telefon albo
komputer. Branie sie za cokolwiek jest kompletnie nieoplacalne
w daleszej perspektywie, a jak chcesz spowrotem wskoczyc na
jakies sensowne tory, to o tej dalszej musisz myslec a nie
o najblizszym obiedzie...
Kira
-
220. Data: 2005-08-26 06:11:22
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dem6kl$oju$1@inews.gazeta.pl>
Marek napisał(a):
>> "Jak mam za minimalną krajową sprzątać ulice, to wolę na zasiłku siedzieć"
>> Nie raz powyższe słyszałem.
>>
> Rozumiem, że krytykujesz taka postawę.
Jak najbardziej.
> Większość z krytykatów po totalnej utracie pracy natychmiast przyjdzie
> na drugą stronę barykady, bo tak naprawdę zrozumieć bezrobotnego może
> tylko drugi bezrobotny.
> Tyle, że powiedzą może coś innego: "tyle lat się uczyłem/studiowałem, a teraz
> mam ulice sprzątać".
Ale ja uważam, że jak ktoś aktywnie studiował, w tym co lubi, co go
pasjonuje, w czym jest dobry - to nie będzie miał problemów ze
znalezieniem pracy. NIe wykluczam żadnych wyjątków. A wyjątki są
wyjątkami. 0% bezrobocia to utopia.
> Poza tym nie rozumiem czepiania się sprzątania ulic. To jest podawane
> jako pierwszy lepszy przykład "gorszej pracy".
Ja piłem do tego, co wcześniej jotte napisał na temat syfu na ulicach.
> Tak naprawdę to nie ma gorszej pracy, ale są prace wymagajace innych
> kwalifikacji - sprzątać wbrew pozorom też trzeba umieć.
No ba. Przekonałem sie o tym jak kilka razy za moją mamuśkę chodziłem
sprzątać.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl