-
11. Data: 2003-10-24 07:30:46
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: "Tom" <t...@p...onet.pl>
> Ludzie, powiedzcie tylko o co wam chodzi??? Sama prawda w tym artykule,
> szkoda ze poki co nikt w tym watku nie powiedzial, co nie tak napisano, jego
> zdaniem. Ale oburzenia mnostwo. Walnac w stol i nozyce sie odezwa...
Artykuł rzeczywiście prawdziwy. Sam kiedyś rekrutowałem do naszej firmy.
Na 600 przysłanych nam CV, 550 było od osób, które w ogóle nie miały
nic wspólnego z branżą, w której działamy. Ewidentnie były to osoby
wysyłające CV wszędzie jak leci. Z dalszych 50, jakieś 40 CV było od osób,
które wprawdzie miały coś wspólnego z branżą, ale nie posiadały
wymaganych umiejętności. Po tej szybkiej selekcji CV zaprosiliśmy 10 osób
na rozmowę. Dwie okazały się normalne inaczej, dwie nie miały wymaganych
umiejętności mimo opisania ich w CV. Pozostałe 6 zatrudniliśmy, ale i tak
okazało się, że jedna z nich - mimo rzekomego doświadczenia - w ogóle sobie
nie radzi.
W życiu pracowałem z różnymi osobami. Ciekawe, że znałem wielu
wybitnych specjalistów z tytułami naukowymi, którzy jako pracownicy
byli rzetelni i nie mieli postawy roszczeniowej wobec pracodawcy. Za to
wiele miernot prezentowało taką postawę. Miernot, które owszem - pokończyły
uniwersytety, ale przecież skończyć studia może każdy, kto braki w intelekcie
nadrobi "kujonostwem".
-
12. Data: 2003-10-24 09:15:31
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: Robert Drozd <r...@y...iq.ANONIMY-TO-ZERA.pl>
Stało się to Thu, 23 Oct 2003 14:38:42 +0000 (UTC), gdy "Michal "
<m...@g...pl> napisał:
>Witam,
>
>polecam artykul:
>http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Ar
tykul=8010
>
>Naprawde rece opadaja, to zeby dostac teraz prace trzeba zrobic jakas
>magiczna sztuczke, np. pocalowac siebie samego w dupe albo zaspiewac glosem
>Whitney,
Gdzieś coś takiego przeczytał?
Bo ja pod tym adresem znalazłem m.in.:
"nie spóźniaj się, mów jasno i wyraźnie, nie kłam, nie przesadzaj z
chwaleniem się, nie obrażaj rozmówców, staraj się ich przekonać, że
chcesz pracować u nich, a nie gdziekolwiek."
>bo juz samo doswiadczenie i wyksztalcenie to nie wystarcza.
>Co za durny kraj...
"Pracodawca nie prowadzi szkoły, lecz rywalizuje z konkurencją w
bezwzględnych warunkach rynkowych. Nie rozdaje posad, tylko szuka ludzi
do konkretnej roboty, by zwiększyć swe szanse w tej rywalizacji."
Chociaż Newsweeka omijam szerokim łukiem (głównie za bezmyślne przedruki
z wydań zachodnich, oraz wynurzenia pana W.K.), ten artykuł jest bardzo
prawdziwy...
Robert
-
13. Data: 2003-10-24 11:10:40
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: wojtek <t...@w...myrealbox.com>
Użytkownik Kamil napisał:
> Ludzie, powiedzcie tylko o co wam chodzi???
chodzi nam o to żeby pisać pod postem a nie nad
-
14. Data: 2003-10-24 15:14:42
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze) - dlugie troche, ale....
Od: "pit" <p...@p...onet.pl>
Cytuje:
"...W końcu wymyśliła, w którym miejscu chciałaby pracować. Wysłała list
motywacyjny z prośbą: chcę jako stażystka za darmo pomagać osobie zajmującej
się dziedziną public relations w dziale komunikacji marketingowej. W ten oto
sposób podsunęła zapracowanym ludziom prostą myśl: jest ktoś, kto pomoże wam
w pracy, i to za darmo; ten ktoś nie będzie ciężarem i zawalidrogą, bo
orientuje się strukturze firmy i dobrze wie, co by chciał robić i w jakim
dziale..."
i zaraz dalej czytamy:
"...Poskutkowało. Szef działu w PwC zadzwonił do Kozyry i zaprosił ją na
rozmowę. By dobrze się na niej zaprezentować, Kozyra dzień wcześniej poszła
nawet do fryzjera. W efekcie tych wszystkich zabiegów trafiła na półroczny
staż do PwC, a gdy już go skończyła, jej szefowie sami się do niej zgłosili
z propozycją zatrudnienia. By ją przyjąć do pracy, specjalnie dla niej
utworzyli nowy etat, którego wcześniej nie było w strukturze firmy....."
I o to wlasciwie tak naprawde chodzi. Dobry fachowiec nie przyjdzie za zbyt
male pieniadze czy za darmo pracowac. Po za tym ten przyklad jest zupelnym
nieporozumieniem w kontekscie calego artykulu. Bo jak rozumiem mial byc
poradnikiem dla osob szukajacych prace nie czynow spolecznych.
"....Sprawdzał jej odporność na stres i kiedy natarczywie zaczął jej
przerywać w połowie zdania i dopytywać się, czy naprawdę potrafi nad sobą
zapanować, nagle wyjęła z torebki swoją fotografię w stroju grotołaza i
powiedziała: - To najlepszy dowód, że jestem odporna na stres. Przecież pan
dobrze wie, jak niebezpieczna jest speleologia, bo sam jest pan
alpinistą...."
To jest najlepsze. Tutaj niestety, ale Panie i Panowie menadzerowie i spece
od selekcji, jezeli wymagacie od kogos wysokiej kultury osobistej i oglady
to wiedzcie ze ktos taki przyjezdzajac na rozmowe kwalifikacyjna bedzie
oczekiwal tego samego. I jezeli ktos cos opowiada aby sie zaprezentowac, co
umie i dlaczego chce pracowac i prowadzi z Wami konwersacje na odpowiednim
poziomie, to nie dziwcie sie ze sie moze zdenerwowac i wyjsc trzaskajac
drzwiami, po tym jak Wy bedac adwersarzamy ciagle bedziecie przerywac i nie
dawac dokonczyc tego co ktos ma Wam do powiedzenia. Ja osobiscie w takich
przypadkach uwazam ze moj rozmowca ma mnie po prostu daleko w pewnym miejscu
albo juz na wstepie traktuje mnie jak jakiegos uczniaka a nie partnera do
powaznej rozmowy. Tego rodzaju test nic nie mowi wbrew pozorom o odpornosci
na stres. On jedynie swiadczy o niepowaznym traktowaniu kandytata na prace
przez kogos kto mial kiedys szczescie bycie zatrudnionym i wyznaczonym do
przeprowadzenia rekrutacji. Rownie dobrze mozna by bylo wykonac analogiczny
test polegajacy na poproszeniu o wstanie kandytata i kopaniu go w tylek i
patrzeniu po jakim czasie kandytat do pracy wam odda. Jezeli zrobi to za
pierwszym razem to tez bedziecie myslec, ze jest nie odporny na stres? Czy
moze raczej ze facet ma po prostu honor i godnosc i nie pozwoli sie ponizac
byle komu? Po za tym pamietacje ze zycie bywa przewrotne i kiedys ktos (moze
nawet ktos kogo Wy tak potraktujecie) za jakis czas bedzie po drugiej
stronie. Jak myslicie, co taka osoba zrobi wtedy z Wami?
"...Tymczasem normą w Polsce są ludzie, którzy na rozmowę przychodzą bez
dokładnej świadomości, co to za firma i kto nią kieruje - mówi Szczepanik. -
Nie potrafią nic o niej powiedzieć, a przecież z tego wynika, że ta praca za
bardzo ich nie interesuje...."
Sorry, ale tutaj uwazam ze to ze bede wiedzial, ze w danej firmie X prezesem
jest Pan Kowalski, to jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie ma to nic wspolnego
z fachowoscia i odpowiednim przygotowaniem danego kandydata do pracy na
danym stanowisku.
PS 1. Nie jest moim celem obrona ludzi nie umiejacych sie wyslowic lub
przysylajacych z gory nietrafione lub zenujaco sformulowane CV.
PS 2. Na szczescie mam jeszcze z czego zyc, ale mimo wszystko czasami chodze
na rozne rozmowy kwalifikacyjne i to co u gory wypunktowalem to tez mi sie
zdarzylo poznac w praktyce (i pewnie dlatego napisalem kilka slow co mysle o
takich testach i sposobach rekrutacji). Najczesciej duzo rzadziej nizby to
wynikalo z postow oglaszanych na tej grupie czy z tresci tego artykulu.
PS 3. Z pozostala czescia artykulu w wiekszosci przypadkow moge sie zgodzic
Pozdrawiam
-
15. Data: 2003-10-24 15:54:32
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: "mangha" <RedXIII@[do wycięcia]wp.pl>
Użytkownik "Tom" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnakd6$e4f$1@opal.futuro.pl...
> Artykuł rzeczywiście prawdziwy. Sam kiedyś rekrutowałem do naszej firmy.
Na 600 przysłanych nam CV, 550 było od osób, które w ogóle nie miały
nic wspólnego z branżą, w której działamy. Ewidentnie były to osoby
wysyłające CV wszędzie jak leci. Z dalszych 50, jakieś 40 CV było od osób,
które wprawdzie miały coś wspólnego z branżą, ale nie posiadały
wymaganych umiejętności. Po tej szybkiej selekcji CV zaprosiliśmy 10 osób
na rozmowę. Dwie okazały się normalne inaczej, dwie nie miały wymaganych
umiejętności mimo opisania ich w CV.
Trzeba było zatrudnić profesjonalną firmę doradczą. Dając ogłoszenie do
gazety nigdzie na świecie nie możesz liczyć na to, że zgłoszą się do Ciebie
sami idealni kandydaci. Nie możesz też liczyć na to, że ludzie poszukujący
pracy tą metodą (wysyłaanie ogłoszeń wszędzie) będą omijać Twoje ogłoszenie,
skoro je publikujesz. Nie rób problemu z tego, że musisz przeprowadzić
wstępną selekcję i takie podania odrzucić.
> Pozostałe 6 zatrudniliśmy, ale i tak
okazało się, że jedna z nich - mimo rzekomego doświadczenia - w ogóle sobie
nie radzi.
To wasza wina jako firmy, że nie potrafiliście przeprowadzić skutecznej
selekcji. Weryfikacja umiejętności kandydatów jest zadaniem osoby
odpowiedzialnej za rekrutacje. Jeśli ktoś sobie "nie radzi", to jest to Wasz
personalny.
mangha
-
16. Data: 2003-10-24 16:36:18
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze) - dlugie troche, ale....
Od: "Kamil" <b...@g...pl>
> I o to wlasciwie tak naprawde chodzi. Dobry fachowiec nie przyjdzie za
zbyt
> male pieniadze czy za darmo pracowac. Po za tym ten przyklad jest zupelnym
> nieporozumieniem w kontekscie calego artykulu. Bo jak rozumiem mial byc
> poradnikiem dla osob szukajacych prace nie czynow spolecznych.
Zgodze sie z toba, ze przyklad taki sobie, ale pokazuje ze dziewusie
wiedziala czego chce od siebie i od firmy i umiala sobie to znalezc. To jest
cenne zachowanie
Zaproponowala swoje uslug za frikoi. To jest bezsensu, zwlaszcza ze Price'a
stac na wynagrodzenie. No ale coz, to byla praktyka. tak to rozegrala, tak
dostala. Mozliwe ze jej sie to zwroci z nawiazka, ale uwazam ze praktykantom
tez nalezy placic.
> "....Sprawdzał jej odporność na stres i kiedy natarczywie zaczął jej
> przerywać w połowie zdania i dopytywać się, czy naprawdę potrafi nad sobą
> zapanować, nagle wyjęła z torebki swoją fotografię w stroju grotołaza i
> powiedziała: - To najlepszy dowód, że jestem odporna na stres. Przecież
pan
> dobrze wie, jak niebezpieczna jest speleologia, bo sam jest pan
> alpinistą...."
>
masz racje, ze takie testy sa g... warte swiat jest pelen domoroslych
psychologow, ktorzy na podstawie wydumanyc na predce pytan i np
odpowiedzi na slawne juz pytanie "dlaczego studzienki maja okragle wlazy"
potrafia sobie dospiewac caly profil osobowosic kandydata i jego
analitycznych zdolnosci.
Co do uprzejmosci (np przerywania majacego rzekomo sprawdzic odpornoscna
stres i innych trickow) tez przyznam Ci absolutna racje. Pewnie w takiej
chwili najlepiej skonczyc. Zamiast trzaskac dzwiami, lepiej z calym
szacunkiem powiedziec ze wlasnie przestalem byc zainteresowany ta posada bo
to i to mi sie nie podoba a z takiego i takiego powodu jest to dzialanie
bez sensu i dziekowalem za poswiecony czas i sie pozegnac. Latwo jest
jednak lekko mowic/ pisac takie rzeczy jesli nie jest sie przypartym do
muru i nie musi zmieniac posady za wszelka cene. Ktos potrzebujacy sie
pewnie za wszelka cene bedzie chcial kontynuowac i jeszcze jak najlepiej
wypasc. Stad przewaga pracodawcy.
> "...Tymczasem normą w Polsce są ludzie, którzy na rozmowę przychodzą bez
> dokładnej świadomości, co to za firma i kto nią kieruje - mówi
Szczepanik. -
> Nie potrafią nic o niej powiedzieć, a przecież z tego wynika, że ta praca
za
> bardzo ich nie interesuje...."
>
> Sorry, ale tutaj uwazam ze to ze bede wiedzial, ze w danej firmie X
prezesem
> jest Pan Kowalski, to jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie ma to nic
wspolnego
> z fachowoscia i odpowiednim przygotowaniem danego kandydata do pracy na
> danym stanowisku.
Tu glownie chodzi o to , zeby mie pojecieo samej firmie czym sie ona
zajmuje, co jest dla niej wazne i czego potrzeba na takim stanowisku, a nie
nazwiska. Chyba autorzy troche zanadto podrasowali ten artykul. Nie sa to
info trudne do zdobycia, a czesto kandydaci nie maja o tym pojecia
Ps. A moim celem nie jest slepa obrona rekruterow. Zadziwiajaco duzo jest
wsrod nich osob przypadkowych albo czujacych sie bogiem i wladca
-
17. Data: 2003-10-24 20:08:26
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Kamil napisał:
> - nieprzychodzenie na rozmowy - normalna sprawa
To mi się przypomniał wynalazek, jaki stosuje jedna z firm na granicy
W-wy - nie czytają w ogóle podań, bo i tak zapraszając 200 osób,
osiągają wskaźnik 25% [50 osób], które przyjdą - a te obrabiają wstępnie
na miejscu.
> - automatyczne odpowiadanie na wszystkie oferty bez zastanowienia czy to
> pasuje - chleb powszedni
To kwestia względna - do tego samego wora wpadają i ci, którzy wysyłają
bez opamiętania i ci, którzy wg. siebie stanowią materiał na pracownika
z ogłoszenia, a wg. pracodawcy, nie. Kiedyś np. miałem rozmowę w firmie
- ogłoszenie maluśkie, wymagania w ogłoszeniu takież - nawet się
okazało, że podpasowałem do firmy, tylko na ostatnim pytaniu się
wyłożyłem - czy ma pan prawo jazdy [teraz już chyba mam, bo przez mgłę
zdenerwowania usłyszałem w poniedziałek, że zdałem egzamin praktyczny
;)].
> - slepa chec rozwoju - swietnie, tylko malo kto umie powiedziec co to dla
> niego znaczy i w jakim kierunku
Bo dla większości oznacza - kasę i pracę - takie piękne porady z
notatnika HR, to były dobre, kiedy nie było takiego bezrobocia - teraz
następna okazja może się trafić za pół roku. Osobiście nie piszę takich
pięknych sformułowań w LM, ale rozumiem innych - taki jest wzór LM, taka
jest strategia - mogę jeszcze dodać, że mimo "suchości" swoich LM,
dostaję od czasu do czasu jakieś oferty [ale zawsze to ja jestem
nieodpowiedni ;)] - na badania socjologiczne pt. - jaki wzór LM bardziej
się podoba pracodawcy - chwilowo nie mam chęci, bo trudno oczekiwać,
żeby pracodawca był ucieszony tym, że robię na nim badania ["jajca sobie
z niego robię"].
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
-
18. Data: 2003-10-24 20:41:06
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bnc0ui$lgj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To mi się przypomniał wynalazek, jaki stosuje jedna z firm na granicy
> W-wy - nie czytają w ogóle podań, bo i tak zapraszając 200 osób,
> osiągają wskaźnik 25% [50 osób], które przyjdą - a te obrabiają wstępnie
> na miejscu.
Bywaja jeszcze lepsi - polowe kupki wrzucaja bez czytania do niszczarki, bo
kto by chcial pracowac z pechowcem ;-)
szomiz
--
Kto pyta nie bladzi?
Kto pyta ten bladzi z innymi!
-
19. Data: 2003-10-24 22:08:30
Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze)
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Fri, 24 Oct 2003 17:54:32 +0200
"mangha" <RedXIII@[do wyci?cia]wp.pl> wrote:
>
> U?ytkownik "Tom" <t...@p...onet.pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:bnakd6$e4f$1@opal.futuro.pl...
>
> > Artyku? rzeczywi?cie prawdziwy. Sam kiedy? rekrutowa?em do naszej
> > firmy.
> Na 600 przys?anych nam CV, 550 by?o od osób, które w ogóle nie mia?y
> nic wspólnego z bran??, w której dzia?amy. Ewidentnie by?y to osoby
> wysy?aj?ce CV wsz?dzie jak leci. Z dalszych 50, jakie? 40 CV by?o od
> osób, które wprawdzie mia?y co? wspólnego z bran??, ale nie posiada?y
> wymaganych umiej?tno?ci. Po tej szybkiej selekcji CV zaprosili?my 10
> osób na rozmow?. Dwie okaza?y si? normalne inaczej, dwie nie mia?y
> wymaganych umiej?tno?ci mimo opisania ich w CV.
>
> Trzeba by?o zatrudniae profesjonaln? firm? doradcz?. Daj?c og?oszenie
> do gazety nigdzie na ?wiecie nie mo?esz liczyae na to, ?e zg?osz? si?
> do Ciebie sami idealni kandydaci. Nie mo?esz te? liczyae na to, ?e
> ludzie poszukuj?cy pracy t? metod? (wysy?aanie og?osze? wsz?dzie) b?d?
> omijaae Twoje og?oszenie, skoro je publikujesz. Nie rób problemu z
> tego, ?e musisz przeprowadziae wst?pn? selekcj? i takie podania
> odrzuciae.
a czy on robi poroblem? odnioslam wrazenie, ze jedynie potwierdzil to,
co zawarte w artykule.
no i o ile nigdzie nie jest tak, ze zglaszaja sie sami idealni
kandydaci, to jednak proporcje miedzy wymaganiami stawianymi wogloszeniu
i CV ktore na to przychodza, sa znacznie inne.
w Polsce nadal wielu ludzi szuka pracy na zasadzie wysylania CV na
rympal jak leci, byle wiecej.
> > Pozosta?e 6 zatrudnili?my, ale i tak
> okaza?o si?, ?e jedna z nich - mimo rzekomego do?wiadczenia - w ogóle
> sobie nie radzi.
>
> To wasza wina jako firmy, ?e nie potrafili?cie przeprowadziae
> skutecznej selekcji. Weryfikacja umiej?tno?ci kandydatów jest zadaniem
> osoby odpowiedzialnej za rekrutacje. Je?li kto? sobie "nie radzi", to
> jest to Wasz personalny.
proporcja jedna osoba nietrafiona na szesc zatrudnionych jest w sumie
calkiem niezla.
poza tym jesli chodzi o rekrutacje zazwyczaj lepiej zatrudniaja ludzie,
z ktorymi dana osoba ma pracowac, niz jakas firma rekruterska wynajeta z
zewnatrz za pieniadze.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/