-
1. Data: 2002-10-09 10:04:13
Temat: Re: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: "f...@p...onet.pl" <m...@w...pl>
jedyny sposób aby znaleść prace w obecnej sytuacji na rynku to wytrwałość,
cierpliwość i zapomnienie o ambicjach i godności
-
2. Data: 2002-10-11 10:02:03
Temat: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: "annna" <n...@N...gazeta.pl>
Od jakiegoś czasu szukam pracy. Wysyłam swoje oferty na ogłoszenia w prasie,
w internecie. Umieściłam swoje dane na stronach "szukaczy" pracy. I nic ...
Co z tego, że moja oferta często jest jakby uszyta na oferowane stanowisko
cisza, żadnej odpowiedzi. Mam ukończone studia wyższe, studia podyplomowe
doświadczenie. Zastanawiam się czy warto dać swoje ogłoszenie do firm
zajmujących się wyszukiwaniem pracy ? Czy ogłoszenie do gazety Wyborczej
daje jakieś efekty ? Poradzcie ...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2002-10-11 10:43:55
Temat: Re: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: "DaViD" <d...@f...irc.pl.nospam>
"f...@p...onet.pl" <m...@w...pl> wrote in message
news:3da6a26b@news.home.net.pl...
> jedyny sposób aby znaleść prace w obecnej sytuacji na rynku to wytrwałość,
> cierpliwość i zapomnienie o ambicjach i godności
>
...albo miec znajomosci ;)
--
Pozdrawiam,
DaViD
-
4. Data: 2002-10-11 11:19:00
Temat: Re: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: "Jakub Zysnarski" <j...@n...onet.pl>
Użytkownik "annna" <n...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ao67iq$90m$1@news.gazeta.pl...
> Od jakiegoś czasu szukam pracy. Wysyłam swoje oferty na ogłoszenia w
prasie,
> w internecie. Umieściłam swoje dane na stronach "szukaczy" pracy. I nic
...
> Co z tego, że moja oferta często jest jakby uszyta na oferowane stanowisko
> cisza, żadnej odpowiedzi. Mam ukończone studia wyższe, studia podyplomowe
> doświadczenie. Zastanawiam się czy warto dać swoje ogłoszenie do firm
> zajmujących się wyszukiwaniem pracy ? Czy ogłoszenie do gazety Wyborczej
> daje jakieś efekty ? Poradzcie ...
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Uzbroj się w chooooolerną cierpliwość. To, że nie możesz znaleźć pracy nie
wynika z tego, że robisz to źle, tylko z tego, że pracy generalnie jest
mało. A właściwie praca jest, tylko nie ma pieniędzy, by płacić za jej
wykonanie :( . Firmy często dają ogłoszenie mając już kogoś znalezionego po
znajomościach, byleby urząd pracy się od nich odczepił.
Niestety jest duży przerost podaży nad popytem zarówno wśród wysoko
opłacanych specjalistów, jak i tych, co mają mniejsze kwalifikacje.
Jeśli mogę Ci cokolwiek doradzić, to w trakcie szukania pracy, jeśli jej
wogóle nie masz, poproś kogoś ze znajomych, by pozwolił Ci popracować u
siebie choćby za minimalne pieniądze, lub tylko po kosztach. Pewnie sama już
doświadczyłaś tego, co ja niestety kiedyś też - nie ma nic bardziej
wypaczającego i dołującego jka brak stałego zajęcia.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Jakub
-
5. Data: 2002-10-11 12:11:56
Temat: znajomości?
Od: "mer" <b...@n...pl>
> ...albo miec znajomosci ;)
Czytam czesto na grupie, że znajomosci bardzo czesto decyduja o przyjeciu kogos do
pracy i przyznam
sie, że nie chce mi sie w to wierzyć - nie moge tego zrozumieć.
To znaczy myslę, że jest to mozliwe tylko w dwóch wypadkach
a/ pracodawca jest byłą lub aktualną firma państwową i tam z przyzwyczajenia nikomu
na niczym nie
zależy i jest wszystkim obojetne czy przyjety bedzie właściwy człowiek na dane
stanowisko.
b/ stanowisko jest bardzo "szeregowe" i pierwsza lepsza "blondynka" z ulicy da sobie
rade.
Ale ileż jest procentowo w Polsce takich firm i stanowisk?
W normalnej sytuacji (pracodawca prywatny i praca wymaga jakiś umiejetności) to chyba
nawet znajoma
osoba przechodzi przez całą rekrutacje, więc cóż wymiernego te znajomości dają?
Mysle więc, że znajomości to kolejna wymówka "bezrobotnych".
mer
-
6. Data: 2002-10-11 12:33:58
Temat: Re: znajomości?
Od: "Michał Krzemiński" <k...@s...pl>
Może i masz rację pod warunkiem że znajomy szefa niezna się na danej pracy.
Jeżeli w prywatnej firmie poszukują kogoś na stanowisko które jest dobrze
płatne to większe szanse mają znajomi, którzy się na tym znają.
Na zwykłe szare stanowisko większe szanse mają obcy bo "jak spojrzeć cioci w
oczy gdy jej synkowi/córce płaci się 600 na rękę?"
-
7. Data: 2002-10-11 12:39:52
Temat: Re: znajomości?
Od: "SJ" <s...@N...klub.chip.pl>
"mer" <b...@n...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:ao6fdi$rm0$1@news.onet.pl...
> W normalnej sytuacji (pracodawca prywatny i praca wymaga jakiś
umiejetności) to chyba nawet znajoma
> osoba przechodzi przez całą rekrutacje, więc cóż wymiernego te znajomości
dają?
Znajomosci daja tyle ze jak masz 100 ludzi o podobnych kwalifikacjach a
jeden jest znajomy to wezmiesz tego znajomego. Dlaczego zakladasz ze ten
znajomy jest glupi i niekompetentny?
> Mysle więc, że znajomości to kolejna wymówka "bezrobotnych".
A ja mysle ze rzeczywiscie jest trudno znalezc prace.
Pozdrawiam,
Slawek
-
8. Data: 2002-10-11 14:19:20
Temat: Re: znajomości?
Od: Michal Mokosa <m...@2...com.pl>
>> Mysle wi´c, e znajomo?ci to kolejna wymówka "bezrobotnych".
>
> A ja mysle ze rzeczywiscie jest trudno znalezc prace.
>
Moim zdaniem niestety praca 'po znajomosci' zaczyna byc norma. Jak sie
dobrze zastanowie, to wsrod znajomych nie mam nikogo, kto dostal prace z
ogloszenia. A w ostatnim czasie kilkoro prace zmienialo. Najczesciej co
prawda taka 'znajomosc' polegala tylko na skontaktowaniu pracodawcy z
pracownikiem, i taki kandydat przechodzil potem normalny tok rekrutacji, ale
wydaje mi sie, ze gdyby nie ta osoba kontaktujaca, to szukajacy pracy po
prostu nie zostalby zaproszony nawet na rozmowe...
A zdrugiej strony, z wlasnego podworka wiem, ze to co prezentuje soba tzw
rynek pracy jest w wiekszosci bardzo ponizej oczekiwan pracodawcow.
Prawdopodobnie ci zdolni i pracowici juz (albo jeszcze) gdzies pracuja i
boja sie zmieniac prace. A pozostali... Wiem, ze podniesie sie krzyk, nawet
spodziewam sie kto bedzie krzyczal najglosniej ;-) Ale moze powtorze dla
ostudzenia oburzonych - to jest opinia wyrobiona na podstawie wlasnych
doswiadczen i dotyczaca jednej branzy (poligrafia i reklama). Wiec daleki
jestem od generalizowania - zastanawiam sie tylko, czy moze podobnie jest
gdzie indziej...
Swoja droga, moze z samoocena pracownikow jest tak jak z kierowcami - czy
zna ktos takiego, ktory powie o sobie, ze zle prowadzi samochod? I stad
wrazenie, ze tak ciezko dostac prace?
pzdr
MM
-
9. Data: 2002-10-11 14:43:52
Temat: Re: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: "monikki" <m...@w...pl>
Jesli jestes z Warszawy to moge sie z toba spotkac. Od 4 lat pracuje w
firmie doradztwa personalnego. Moze bede mogla w jakis sposob ci pomoc.
Oczywiscie nie oferuje znalezienia pracy ale mozemy porozmawiac na temat
metod poszukiwan nowego zajecia.
Pozdrawiam - Monika
-
10. Data: 2002-10-11 18:52:35
Temat: Re: Jak szukać by dostać pracę ?
Od: " " <w...@N...gazeta.pl>
annna <n...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Od jakiegoś czasu szukam pracy. Wysyłam swoje oferty na ogłoszenia w
prasie,
> w internecie. Umieściłam swoje dane na stronach "szukaczy" pracy. I nic ...
> Co z tego, że moja oferta często jest jakby uszyta na oferowane stanowisko
> cisza, żadnej odpowiedzi. Mam ukończone studia wyższe, studia podyplomowe
> doświadczenie. Zastanawiam się czy warto dać swoje ogłoszenie do firm
> zajmujących się wyszukiwaniem pracy ? Czy ogłoszenie do gazety Wyborczej
> daje jakieś efekty ? Poradzcie ...
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
Zgadzam się z większościa odpowiedzi. Jestem i pracownikiem i pracodawcą.
Oczywiście w dwóch różnych firmach. Zdecydowana większość moich znajomych
znalazła pracę dzięki znajomościom ja zresztą też (i teraz gdy chcę odejść
nie bardzo wiem jak to powiedziec szefowi. Rynek pracy wygląda mniej więcej
tak (wg mnie): z jednej strony osoby bezrobotne szukające każdej pracy
(zwykle chodzi im o sprzątanie, opiekę nad dziecmi itp.)i to jest
zdecydowana mniejszość z drugiej osoby szukajace pracy swoich marzeń
niezdolne pójść na żadne kompromisy. Szukając pracy (kilka lat temu) poszłam
na kompromis ale cały czas zastanawiałam sie co napradę chciałabym robić.
Wreszcie to znalazłam, ale doświadczenie zdobyte w nielubianej pracy bardzo
procentuje. Nie każdy po studiach robi od razu to co chciałby i trzeba się z
tym pogodzić.
Jeśli nie będziesz stawiać pracodawcy wielu warunków albo spróbujesz zacząć
od czegoś trochę "gorszego" ale w swojej branży to na pewno po paru
miesiącach będziesz mogła zmieniać pracę. No może po roku :)
Naprawdę praktyka jest najważniejsza. Powodzenia
http://www.gazeta.pl/usenet/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/