-
1. Data: 2006-10-16 18:33:56
Temat: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "yale" <b...@s...net.pl>
Witam,
Pytanie nieco trywialne - najlepiej przeglądnąć oferty pracy - już to dawno
zrobiłem.
Ale co potem? Otrzymam zaproszenie np. do Londynu na rozmowę której szanse
powodzenia można ocenić przykładowo na 10% i tak 10 razy próbować aż do
skutku?
Chciałbym jeszcze w Polsce otrzymać pewność zdobycia pracy jednakże z
ominięciem polskich pośrednictw. Pojechanie w ciemno zagranicę nie
interesuje mnie zbytnio - mam w miarę dobrą i stabilną pracę - wyjazd raczej
nie z powodów finansowych (tzn nie jest to podstawowy powód). Zastanawiałem
się nad wybraniem pewnego rejonu (np południowa Anglia) skumulowaniu wielu
CV i wysłaniu ich w tamto miejsce a następnie po kilku pozytywnych
odpowiedziach ruszeniu osobiście w to miejsce... no ale co zrobić jak proces
rekrutacji przeciągnie się w czasie?
Rozmawiałem z kolegami którzy są na wyspach lub wrócili z saksów i niestety
niewiele mi mogą pomóc w tej materii, z reguły to była totalna partyzantka,
łud szczęścia, awans ze zmywaka w barze, a co się jednak potem okazało wiele
osób pracowało nie w tej branży w której było specjalistami. Ja myślę że
kwalifikacje mam dosyć wysokie: certyfikaty zawodowe, udział w ciekawych
projektach, dwa kierunki studiów itp itd.
Branża: IT - programista Java z 5 letnim doświadczeniem.
Kraje zainteresowań: anglosaskie, Skandynawia, Niemcy, Holandia.
Planowany czas wyjazdu: mniej więcej za 3-4 miesiące ale myślę już teraz o
tym.
Pozdrawiam i proszę o jakieś sugestie i wskazówki,
Daniel
-
2. Data: 2006-10-16 18:52:27
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "Krzysztof Rozmus" <rozmus_USUN_@_TO_kr.onet.pl>
Użytkownik "yale" <b...@s...net.pl> napisał w wiadomości
news:eh0jbh$eaj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale co potem? Otrzymam zaproszenie np. do Londynu na rozmowę której szanse
> powodzenia można ocenić przykładowo na 10% i tak 10 razy próbować aż do
> skutku?
> Chciałbym jeszcze w Polsce otrzymać pewność zdobycia pracy jednakże z
> ominięciem polskich pośrednictw. Pojechanie w ciemno zagranicę nie
> interesuje mnie zbytnio - mam w miarę dobrą i stabilną pracę - wyjazd
> raczej
> nie z powodów finansowych (tzn nie jest to podstawowy powód).
Postaraj sie aby Twoi znajomi z IT, ktorzy pracuja w Anglii, polecili Cie
bezposrednio im szefom.
pozdrawiam,
Krzysiek Rozmus
http://krzysztofrozmus.net - opowiadania, zapiski, żyjąc w: Szwajcaria,
camino de Santiago, wyprawa rowerem przez 3 kontynenty
-
3. Data: 2006-10-16 19:01:36
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "yale" <b...@s...net.pl>
> Postaraj sie aby Twoi znajomi z IT, ktorzy pracuja w Anglii, polecili Cie
> bezposrednio im szefom.
Nie za bardzo wchodzi to w grę bo: część pracuje na zmywaku ;) tak jak
pisałem, wielu już wróciło, wiele osób pracuje w IT ale nie w stricte
firmach programistycznych (sieci, webdesign, administaracja), a w
pozostałych niekoniecznie potrzebują ludzi tudzież moje kwalifikacje nie są
poszukiwane (np. z uwagi na .NET).
Twoja rada jest właściwa ale... właśnie licząc na znajomych nadal siedzę w
kraju ;)
Nie jestem zdeterminowany ale jak oglądam fakty w TVN to mnie... @#!*$# ;)
Zagranicą byłem i mieszkałem (Niemcy) ale to były raczej epizody niż poważna
długodystansowa praca.
-
4. Data: 2006-10-16 19:36:38
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "Krzysztof Rozmus" <rozmus_USUN_@_TO_kr.onet.pl>
Użytkownik "yale" <b...@s...net.pl> napisał w wiadomości
news:eh0l43$d61$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Twoja rada jest właściwa ale... właśnie licząc na znajomych nadal siedzę w
> kraju ;)
> Nie jestem zdeterminowany ale jak oglądam fakty w TVN to mnie... @#!*$# ;)
Byc moze problem lezy wlasnie w jeszcze zbyt malym zdeterminowaniu :-)
pozdrawiam,
Krzysiek
http://krzysztofrozmus.net - opowiadania, zapiski, żyjąc w: Szwajcaria,
camino de Santiago, wyprawa rowerem przez 3 kontynenty
-
5. Data: 2006-10-17 05:24:14
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: Immona <c...@n...gmailu>
yale wrote:
>>Postaraj sie aby Twoi znajomi z IT, ktorzy pracuja w Anglii, polecili Cie
>>bezposrednio im szefom.
>
>
> Nie za bardzo wchodzi to w grę bo: część pracuje na zmywaku ;) tak jak
> pisałem, wielu już wróciło, wiele osób pracuje w IT ale nie w stricte
> firmach programistycznych (sieci, webdesign, administaracja), a w
> pozostałych niekoniecznie potrzebują ludzi tudzież moje kwalifikacje nie są
> poszukiwane (np. z uwagi na .NET).
>
> Twoja rada jest właściwa ale... właśnie licząc na znajomych nadal siedzę w
> kraju ;)
>
Moja rada jest taka: Wez urlop na tydzien lub dluzej i spedz go w
miejscu docelowym. Na odpowiedni czas przed urlopem rozeslij swoje CV do
firm z branzy - nie tylko tych, ktore sie aktualnie oglaszaja - i
powiadom ich w LM, kiedy bedziesz przebywac na miejscu i daj znac, ze
masz silna motywacje do przeprowadzki. W ten sposob sobie zorganizuj
kilka dni rozmow kwalifikacyjnych na zywo.
Z bezpiecznych, czyli nie zwiazanych z paleniem za soba mostow, metod ta
sie sprawdza o wiele lepiej niz korespondencja tylko z Polski i
przylatywanie na konkretna rozmowe kwalifikacyjna po jej umowieniu.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
6. Data: 2006-10-17 08:31:42
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "mihal" <b...@g...pl>
a może przyda Ci się to :: Nowy Europejski wzorzec CV
http://www.kariera.polsl.pl/index.php?act=1&id_page=
15&id_news=41&tstp=2006101622555278550400i przy okazji sam zapytam - czy dobrze jest
się posługiwać tym wzorcem ?mihal
-
7. Data: 2006-10-17 09:01:28
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "Iguan007" <i...@p...onet.pl>
"yale" <b...@s...net.pl> wrote in message
news:eh0jbh$eaj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Pytanie nieco trywialne - najlepiej przeglądnąć oferty pracy - już to
> dawno
> zrobiłem.
> Ale co potem? Otrzymam zaproszenie np. do Londynu na rozmowę której szanse
> powodzenia można ocenić przykładowo na 10% i tak 10 razy próbować aż do
> skutku?
Hej,
chyba najlepsze rozwiazanie to spedzenie kilku tygodni urlopu na szukanie
pracy na miejscu.
Masz okazje odwiedzic agencje pracy, przegladac codzienne gazety, jestes
dostepny pod lokalnym numerem telefonu itd.
Pozdrawiam,
Iguan
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://republika.pl/iguan/
--
-
8. Data: 2006-10-17 09:03:01
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "grom@x" <gromax@_usun_to_.interia.pl>
uzupełniając, co napisała Immona.
Po pierwsze, motywacja do pracy, determincja itd.
Zakładajac, że przekonasz swoim życiorysem czy listem motywacyjnym rekrutera
do swojej osoby, co odpowiesz mu jak do ciebie zadzwoni? (na marginesie -
nie słyszałem, zeby rekruterzy dzwonili na inne telefony niż brytyjskie). Że
kiedy mozesz zjawic się na rozmowie (tu podpowiedź dostałeś od Immony a
także patrz na punkt drugi)? Nie chce też deprecjonować twojej znajomości
języka, ale dla praktycznie każdego kto przyjeżdża na wyspy pierwsze
kontakty z językiem sa trudne (co tam oni pod nosem bełkoczą?). Ja
potrzebowałem kilku dni słuchania radia w wolnych chwilach, żeby sie na
prawde osłuchac z jezykiem. A człowiek który bedzie dzwonił, to raczej moało
prawdopowodobne ze bedzie do ciebie mówił językiem wyuczonym w szkole
(oczywiście, że z racji wykonywanej pracy bedzie niezwykle uprzejmy i
oficjalny, ale nie zmienia to postaci rzeczy ze jest to troche inny język
niz się w szkole uczy)
No i siła twojej osoby - jak przekonasz, ze to własnie ty, mieszkajacy circa
1800 km od miejsca docelowego bedziesz lepszym kandydatem niz ten na miejscu
(duzo jest angoli-półgłówków, ale są też ci dobrze wykształceni). Jak
będziesz miał podejscie, zacytuję "Nie jestem zdeterminowany ale jak oglądam
fakty ..", to czym masz przekonać, że chcesz przyjechac bo ci we własnym
kraju źle? To po co masz przynosić ze sobą zmartwienia. Na marginesie mały
drobiazg, jak długo potrafisz sie usmiechać? godzinę, dwie bez przerwy
(nawet w sytuacjach stresowych)? przy obcych, nie znanych bliżej osobach?
dla angoli to bardzo ważne
Po drugie, jak fizycznie rozwiązać bycie na rozmowie i okreslenie mieszkania
na miejscu?
Załóżmy, że będzie to miasto, do którego masz połaczenie z polski (a tych w
sumie jest całkiem niewiele w całym uk). minimum godzina odprawy przed
lotem, 2 i pół godziny lotu, przynajmniej z pół godziny na lotnisku po
przylocie i transport na miejsce. Zakładajac ze bardzo dobrze wiesz gdzie
masz jechac, bardzo dobrze wiesz jak tam dojechac (taksówka, metro, kolejka,
autobus, kolega samochodem) mija kolejny czas. Do tego warto by byc
wypoczętym, zrelaksowanym i blablabla co powinno byc na rozmowie (np.
wyprasowana koszula).
Załózmy więc, że przyjeżdżasz na miejsce dzień przed rozmową. Masz zaklepane
miejsce, gdzie możesz się wyspać (w okolicnościach rozmów o prace serdecznie
odradzam hostele, dużo lepiej w spokojniejszym miejscu np. u kolegów),
jesteś odświeżony i zrelaksowany (blablabla), i dostajesz pytanie związane z
zamieszkaniem.
i po trzecie - nie, nie chciałem ci przeszkadzać czy cię zniechęcac. to po
prostu inny kawałek świata niz Polska i warto by mieć przemyslane
przynajmniej te kilka spraw
Nadmienię, że jestem własnie na południu UK, w Devonie (i mam blisko do
kanału z tej strony nazwanego angielskim) i od przynajmniej 3 miesięcy
szukam bardziej sensownej pracy nż obecnie wykonuję (w sumie przyjechałem tu
"na gotowe", wprawdzie nisko płatne, ale legalne zatrudnienie w maju tego
roku i troszkę zaczynam rozumieć to szaleństwo,w ktorym być może jest
metoda). I podstawa w rozmowie z agencjami pracy to mozliwość po pierwsze
porozmawiania bezpośrednio z kimś z agencji, później z potencjalnym
pracodawcą. Znowu to kilka dni.... I do tego juz niejednokrotnie usłyszałem,
że wprawdzie robia dla mnie wyjatek przedstawiając ofertę pracodawcom, ale
większośc wymaga od potencjalnego pracownika minimum rocznego pobytu na
wyspach, najlepiej w tym samym mieście/okręgu. Nie wiem czy to bardziej
sprawa języka (dialekt miejscowy), czy np. udowodnienia że się na prawdę
chce przez dłuzszy okres pozostac na miejscu. Mówią mi wprost - po roku
twojej pracy na miejscu przy twoich kwalifikacjach nie będzie problemu (a
konkretne zadania to j wykonywałemw polsce, w uk póki co to głównie
przynies - podaj - pozamiataj).
I ten jeden mały problem logistyczny - angole słyna ze swojej "flegmy". Do
tego zresztą tu na miejscu szybko trzeba sie przyzwyczaić (u nas byśmy
powiedzieli że to jest olewanie człowieka, u nich tak po prostu jest).
Konsekwencją tego moze być np. owocna rozmowa kwalifikacyjna (rozkładająca
się w czasie np. tygodnia). Konkretna decyzja o twoim przyściu do pracy ma
zapaść za dzień, dwa i jak zwykle sie przeciaga. tydzień, drugi, trzeci, i
dopiero wtedy masz angaż. co robisz w tym czasie? z czego żyjesz? nadmienię,
że jak już tutaj pracujesz to wydatki nie szokują. Zaraz po przyjeździe
liczysz razy 5,8 i mleko ci wychodzi np. 3-4 zł, przejazd
kolejka/metrem/autobusem 10 zł w jedną stronę .... i co najważniejsze, zasób
kieszeni topnieje. I cały czas jestes zwodzony, że juz rano, że za godzinę,
że jutro. I tu wracamy do punktu determinacja :)
to tyle, w bardzo duzym skrócie :)
Ergo - sugeruję dłuzsza wycieczkę na wyspy i przekonanie się bezposrednio na
miejscu jak to jest. Załóz czas pobytu, koszty
mieszkania/jedzenia/utrzymania (telefony!!), plany awaryjne itp. Policz, na
ile cie stac.. Bo jak nie będziesz miał awaryjnego klawisza escape, to
tylko sciana płaczu i wiktoria.........
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
9. Data: 2006-10-17 10:25:53
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
Użytkownik "grom@x" <gromax@_usun_to_.interia.pl> napisał w wiadomości
news:eh2688$ims$1@inews.gazeta.pl...
> uzupełniając, co napisała Immona.
<cut>
(na marginesie -
> nie słyszałem, zeby rekruterzy dzwonili na inne telefony niż brytyjskie).
<cut>
To wlasnie uslyszales:) Dzwonia na moj polski numer srednio 2 x w tygodniu.
W niczym to nie przeszkadzalo jak dotychczas.
pozdrawiam
/p
-
10. Data: 2006-10-17 10:45:33
Temat: Re: Jak sprawnie zdobyć pracę zagranicą?
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
grom@x <gromax@_usun_to_.interia.pl> wrote:
> Zakładajac, że przekonasz swoim życiorysem czy listem motywacyjnym rekrutera
> do swojej osoby, co odpowiesz mu jak do ciebie zadzwoni? (na marginesie -
> nie słyszałem, zeby rekruterzy dzwonili na inne telefony niż brytyjskie). Że
To Ty chyba masz jakieś mocno zawężone doświadczenie z rekrutacją.
Do mnie dzwonili wielokrotnie, zarówno na numery polskie, jak i
szwajcarskie.
--
Przemysław Maciuszko