-
61. Data: 2009-03-02 17:25:55
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
news:slrngqkprc.d8l.proteus@pl-test.org...
> > To się nazywa walka o byt, najstarsze, odwieczne prawo.
>
> Poprzez oszustwa?
Wszystko pasuje. "Odwieczna walka o byt poprzez oszustwa". Zdarza się w
przyrodzie :)
e.
-
62. Data: 2009-03-02 17:35:02
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jurek M" <m...@1...pl> napisał w wiadomości
news:gogb4l$ej3$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Wspierajmy raczej tych, z którymi los obszedł się okrutnie, nie z ich
> winy.
> Bo przecież chcemy być ludźmi, nieprawdaż?
Jeśli los obszedłby się ze mną okrutnie, nieistotne czy z mojej winy czy
nie, to nie wiem, czy bym się kimkolwiek wtedy przejmował. "Bycie
człowiekiem" to takie hobby, które się uprawia, gdy się ma zaspokojone
przynajmniej najprymitywniejsze potrzeby. Ewentualnie gdy się jest świętym,
ale do tego trzeba mieć genetyczne skłonności samobójcze.
e.
-
63. Data: 2009-03-02 17:49:32
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
> Jeśli los obszedłby się ze mną okrutnie, nieistotne czy z mojej winy czy
> nie, to nie wiem, czy bym się kimkolwiek wtedy przejmował. "Bycie
Nie życzę Ci tego, ale różnie to może być.
Przede wszystkim przejmowałbyś się sobą i swoim nieszczęściem.
Przypuszczam, że sam oczekiwałbyś wsparcia.
Szukałbyś rozwiązania wyjścia z trudnej sytuacji, zapewne oczekiwał pomocy u
bliskich, znajomych.
No, chyba że popadłbyś w totalną depresję.
W tym przypadku pozostaje leczenie psychiatryczne.
> człowiekiem" to takie hobby, które się uprawia, gdy się ma zaspokojone
> przynajmniej najprymitywniejsze potrzeby. Ewentualnie gdy się jest świętym,
> ale do tego trzeba mieć genetyczne skłonności samobójcze.
Nie przesadzaj.
Nie ma jeszcze tak źle w Polsce, żeby ludzie nie mieli zaspokojonych
podstawowych potrzeb.
Ubóstwo nie uprawnia nikogo do tego, żeby być chamem i ostatnim skurwysynem.
Święci nie istnieją.
Ludzie ze skłonnościami samobójczymi powinni leczyć się psychiatrycznie.
Jurek M.
-
64. Data: 2009-03-02 17:55:02
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
news:slrngqksar.dh2.proteus@pl-test.org...
> No więc przez pierwsze ok. 32 dni na tamtych oszustów zapierdalają
> uczciwi.
Nie byłbym taki pewien, na co zapierdzielają uczciwi. Modelujesz sobie tę
sytuację tak, jakby wszyscy wkładali zysk do jednego worka a potem
rozdzielali procentowo wg zasług. Oczywiście, rozumiem intencję Twojej
wypowiedzi, ale mimo wszystko to nie jest takie proste, w szczególności
choćby dlatego, że gdyby oszuści nie byli na zwolnieniu, zapierdzielający
uczciwi ch.. by z tego mieli. Tak naprawdę masz cztery węzły: pracodawca -
pracownicy pracujący - ludzie niepracujący i grupa trzymająca władzę/kasę.
Każdy ciągnie w swoją stronę, przy czym węzeł nr 4 jest w tym najbardziej
efektywny, niczego nie wytwarza i nigdy nie jest pokrzywdzony. Złoszcząc się
na oszustów na zwolnieniu (choć moralnie są godni potępienia) tak naprawdę
wyrażasz tylko własną bezsilność. Jackare ma 101% racji.
e.
-
65. Data: 2009-03-02 18:07:00
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
> Nie byłbym taki pewien, na co zapierdzielają uczciwi. Modelujesz sobie tę
Na nowe auto Pana Prezesa. ;)
> sytuację tak, jakby wszyscy wkładali zysk do jednego worka a potem
> rozdzielali procentowo wg zasług. Oczywiście, rozumiem intencję Twojej
> wypowiedzi, ale mimo wszystko to nie jest takie proste, w szczególności
> choćby dlatego, że gdyby oszuści nie byli na zwolnieniu, zapierdzielający
> uczciwi ch.. by z tego mieli. Tak naprawdę masz cztery węzły: pracodawca -
Pracownikom przeważnie stwarza się iluzję, że lojalność wobec firmy będzie
sowicie nagrodzona.
> pracownicy pracujący - ludzie niepracujący i grupa trzymająca władzę/kasę.
> Każdy ciągnie w swoją stronę, przy czym węzeł nr 4 jest w tym najbardziej
> efektywny, niczego nie wytwarza i nigdy nie jest pokrzywdzony. Złoszcząc się
Z ekonomicznego punktu widzenia to węzeł nr 4 nie jest w ogóle efektywny.
Obciąża cały układ w najwyższym stopniu.
> na oszustów na zwolnieniu (choć moralnie są godni potępienia) tak naprawdę
Ci "oszuści", to przeważnie najniżej opłacani pracownicy, którzy "chwytają się
brzytwy".
Wykorzystują sytuację, jaką stwarzają im przepisy. Doraźnie, bo i tak są na
straconej pozycji.
Tego nie należy potępiać, ani pochwalać.
Na przeciwległym biegunie są menadżerowie upadających firm, również spółek
Skarbu Państwa, którzy ratują się w ten sposób, że otrzymują na odchodne
milionowe odprawy, premie...
Jurek M.
-
66. Data: 2009-03-02 18:12:46
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jurek M" <m...@1...pl> napisał w wiadomości
news:goh6oo$joi$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Nie życzę Ci tego, ale różnie to może być.
> Przede wszystkim przejmowałbyś się sobą i swoim nieszczęściem.
tak też sądzę
> Przypuszczam, że sam oczekiwałbyś wsparcia.
hmm, będąc realistą...
> Szukałbyś rozwiązania wyjścia z trudnej sytuacji
no właśnie :) I tutaj pada pytanie: czy będąc w bardzo trudnej sytuacji
szuka się tylko wyjścia 1) w pełni honorowego 2) wątpliwego etycznie ale
zgodnego z prawem 3) niezgodnego z prawem ale mało wątpliwego etycznie ;) i
4) każdego możliwego. Oficjalnie mogę powiedzieć, że szukałbym tylko wyjścia
nr 1, mo, może 3 ;) ale nigdy jeszcze nie byłem w prawdziwych problemach.
> Nie ma jeszcze tak źle w Polsce, żeby ludzie nie mieli zaspokojonych
> podstawowych potrzeb.
hmm..
> Ubóstwo nie uprawnia nikogo do tego, żeby być chamem i ostatnim
> skurwysynem.
To wiemy, bo znamy takich - a wcale nie są ubodzy :)
e.
-
67. Data: 2009-03-02 18:40:39
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jurek M" <m...@1...pl> napisał w wiadomości
news:goh7bs$803$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Pracownikom przeważnie stwarza się iluzję, że lojalność wobec firmy
> będzie sowicie nagrodzona.
Heh, żeby chociaż. Pracownikom stwarza się iluzję, że lojalność wobec firmy
jest wartością samą w sobie i byłoby wręcz niegrzeczne myśleć o jej
wynagradzaniu :)
e.
-
68. Data: 2009-03-02 19:23:33
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-03-02, entroper <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>> No więc przez pierwsze ok. 32 dni na tamtych oszustów zapierdalają
>> uczciwi.
>
> Nie byłbym taki pewien, na co zapierdzielają uczciwi. Modelujesz sobie tę
> sytuację tak, jakby wszyscy wkładali zysk do jednego worka a potem
> rozdzielali procentowo wg zasług. Oczywiście, rozumiem intencję Twojej
> wypowiedzi, ale mimo wszystko to nie jest takie proste, w szczególności
> choćby dlatego, że gdyby oszuści nie byli na zwolnieniu, zapierdzielający
> uczciwi ch.. by z tego mieli.
Wystarczy że się premie obcina. A potem zwalnia innych pracowników.
A potem likwiduje zakład i tworzy nowy - na przykład w innym
mieście/kraju. Rozwiązań jest w cholerę, ale żadne nie szkodzi
pracodawcom.
[...]
> Każdy ciągnie w swoją stronę, przy czym węzeł nr 4 jest w tym najbardziej
> efektywny, niczego nie wytwarza i nigdy nie jest pokrzywdzony.
Ty, ale nie wszystkie firmy to Wielkie Korporacje Giełdowe. Wręcz bym
powiedział, że takich spółek to jest zdecydowana mniejszość. Więcej to
jest przedsiebiorstw zaliczanych do kategorii małych lub średnich.
Może pora skończyć z mitem że "pracodawca" to "wielki, bezosobowy
worek pieniędzy bez dna", który zwalnia ludzi tylko dlatego że ma
taki kaprys?
> Złoszcząc się na oszustów na zwolnieniu (choć moralnie są godni
> potępienia) tak naprawdę wyrażasz tylko własną bezsilność.
> Jackare ma 101% racji.
Ale gdzie ja się złoszczę na nich? Krytykuję tylko ich głupotę.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
69. Data: 2009-03-02 19:43:02
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: PZ <p...@i...pl>
Wojciech Bancer pisze:
> On 2009-03-01, PZ <p...@i...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Tu nie chodzi o prawo, ale o honor i uczciwość.
>>> mihau
>> Tak tak, jak pracodawca w walce o byt dyma na premiach to jest zycie,
>> ale jak pracownik przycwaniakuje nie w bialych rekawiczkach tylko 'po
>> prostu' to jest blamaz.
>>
>> GREAT!!!
>
> Ale zrozum że tym cwaniakowaniem szkodzisz _innym_ pracownikom,
> a nie _pracodawcy_. Jotte bardzo zręcznie skierował (jak zwykle)
> rozmowę na tory "pracodawca zły" vs. "pracownik dobry", ale tak
> naprawdę to Ci oszukujący chorobowcy szkodzą w pierwszej kolejności
> kolegom z pracy, a w drugiej kolejności dopiero pracodawcy.
>
Poniewaz najlepiej jest odwrocic kota ogonem to, co sadzisz o takim
argumencie:
Pracodawcy, ktorzy biora w leasing fure, zeby jezdzic na zakupy i
wakacje szkodza przede wszyskim uczciwym firmom, ktore musza placic
wyzsze podatki :)
Oczywiscie nie bronie cwaniakowania, ale w pewien sposob je rozumiem, bo
takie jest zycie i tonacy brzytwy sie chwyta.
pzdr
pz
-
70. Data: 2009-03-02 19:58:58
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-03-02, PZ <p...@i...pl> wrote:
[...]
>> Ale zrozum że tym cwaniakowaniem szkodzisz _innym_ pracownikom,
>> a nie _pracodawcy_. Jotte bardzo zręcznie skierował (jak zwykle)
>> rozmowę na tory "pracodawca zły" vs. "pracownik dobry", ale tak
>> naprawdę to Ci oszukujący chorobowcy szkodzą w pierwszej kolejności
>> kolegom z pracy, a w drugiej kolejności dopiero pracodawcy.
>
> Poniewaz najlepiej jest odwrocic kota ogonem to, co sadzisz o takim
> argumencie:
>
> Pracodawcy, ktorzy biora w leasing fure, zeby jezdzic na zakupy i
> wakacje szkodza przede wszyskim uczciwym firmom, ktore musza placic
> wyzsze podatki :)
W jaki sposób dotarłeś do tej zależności? Jest gdzieś jakiś przepis
uzależniający wysokość podatku od ilości rzeczy wziętych w leasing?
Ja myślałem, że podatki to się płaci w większości od przychodu
i wartości dodanej. :)
> Oczywiscie nie bronie cwaniakowania, ale w pewien sposob je rozumiem, bo
> takie jest zycie i tonacy brzytwy sie chwyta.
W dalszym ciągu jednak - szkodzi to _najpierw_ innym pracownikom.
I teraz to już nie brzmi tak fajnie, co nie?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl