-
301. Data: 2009-03-09 21:38:57
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp2gop$4rb$7@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>>>> Gość nie zażył leków - to jest oszustwo?
>>>> Inny zeżre surową pyrę - to jest oszustwo?
>>> Może jeszcze należy uznać jego prawo do samookaleczenia się w pracy ?
>> To swoboda obywatelska. :)
> W ramach wykonywania pracy czy poza nią ?
Gadamy o swobodzie _obywatelskiej_ .
Nie jest się obywatelem mniej w pracy, a bardziej w czasie wolnym.
--
Jotte
-
302. Data: 2009-03-09 21:51:52
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp3hd3$ju9$1@atlantis.news.neostrada.pl entroper
<e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> pisze:
>> Jak widzisz pomysł prawa nakazującego pracodawcy chcącemu zwolnić
> pracownika
>> zapewnienia mu pracy zastępczej (za minimalną krajową rzecz jasna)?
> Cóż, pomysł jak pomysł. Nie jest specjalnie mądry, ale spokojnie dałoby
> się go wdrożyć i myślę, że wcale nie poszłoby to tak, jak myślisz
Przecież nie wiesz co myślę, bo jeszcze nic na ten temat nie napisałem, a
ironii nie zauważyłeś.
> Po prostu powstałyby firmy, które
> za drobną opłatą skupowałyby takich pracowników i radziły sobie z nimi po
> swojemu, np. oferując pracę w takim smrodzie, że nikt nie byłby w stanie
> wytrzymać. Wszystko byłoby oczywiście zgodne z wszelkimi możliwymi
> przepisami BHP i innymi (a przypominam, że nie ma norm na smród
Zawsze można zrobić.
Rozwiązania dobre, to rozwiązania kompleksowe. ;)
> Jak widzisz, problemem nie jest sam pomysł, lecz sensowność całej
> koncepcji, która jest do d..y i przypomina przegiętą wersję wiodącej
> roli ludzi pracy. Skoro uważasz, że można sobie dowolnie kompilować
> prawa i obowiązki,
Wprawdzie nigdzie nie napisałem, że tak uważam, ale rozumiem dążność do
samowystarczalności w dyskusji. :)
> to ja proponuję zrobić tak: każdy będzie mógł
> podpisać kontrakt, że państwo zapewni mu wykształcenie, mieszkanie,
> pracę za minimum+ i dożywotnie utrzymanie ale zabierze trochę wolności.
> Warunki zerwania kontraktu będą twarde (np. oddajesz mieszkanko, wnosisz
> niewielką opłatę i wracasz do "zwykłego" obiegu bez żadnych
> preferencji). Dla dwuleworęcznych wiejskich filozofów chyba idealna
> propozycja, prawda ?
Nie mam pojęcia. Przeprowadź wśród nich jakieś badania, albo chociaż sondę.
Skąd ja mam wiedzieć?
> Każdy sobie wybierze i skończy się to p..enie o
> Szopenie, w którym przodują tacy, który chętnie skorzystaliby z plusów
> dodatnich ale plusy ujemne ich nie interesują.
Chyba właśnie chcesz komuś odebrać cząstkę wolności...
> Powiem więcej, coś
> podobnego jest nawet wdrożone w mniejszej skali i co - jakoś nie widzę
> tłoku, chorowite cwaniaczki się tam nie pchają. Masz może jakiś pomysł,
> dlaczego ?
Nie, bo nie wiem o czym piszesz.
--
Jotte
-
303. Data: 2009-03-09 21:56:03
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp2goe$4rb$5@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>>>> Masz trudności z czytaniem ze zrozumieniem, synku. Z artykułu
>>>> przywołanego przeze mnie wynika, że jednak jak kto sprawny i myślący
>>>> to pracodaFcę rucha bez mydła, a on gówno może poradzić.
>>>> Pasuje?
>>> Jak długo pracodawca płaci za to ?
>> 33 dni w roku kalendarzowym.
>> A tu do lekturki proszę:
>> http://42.pl/u/1yea
> No widzisz, wbrew temu co twierdzisz nie pracodawcę rucha
Można by odnieść wrażenie, że czytaliśmy dwa różne artykuły. :O)
--
Jotte
-
304. Data: 2009-03-09 21:58:06
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp2go9$4rb$4@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>>>>>> Jak ci ktoś walnie auto, to naprawiasz na koszt ubezpieczonych (w tym
>>>>>> swój). Taki mechanizm nosi nazwę solidaryzmu społecznego.
>>>>> Nieprawda. Taki mechanizm, to działalność gospodarcza zakładu
>>>>> ubezpieczeniowego, a nie żaden solidaryzm.
>>>> Prawda. Wymyślono go za niejakiego Bismarcka.
>>> Co takiego wymyślono ?
>> System ubezpieczeń społecznych opartych na solidarności społecznej i
>> zastępowalności pokoleń.
> Bredzisz. Rodzice zabezpieczali przyszłość swoją i swoich dzieci od
> zarania dziejów.
Masz widzę trudności ze zrozumieniem, braki w wiedzy, a mnie się nie chce
robić wykładu.
--
Jotte
-
305. Data: 2009-03-09 22:04:34
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp2go4$4rb$3@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>>>> Tak działa każdy sytem oparty na zasadzie solidaryzmu. Co więcej płacą
>>>> oni także za samego ubezpieczyciela.
>>> AC płacą ludzie:
>>> 1. których na to stać
>>> 2. którzy chcą mieć spokój
>>> AC zbierają ludzie:
>>> 1. których na to stać
>>> 2. którzy chcą zarobić
>>> czyli zwykły egoizm a nie żaden solidaryzm
>> Oczywiście, że solidaryzm - tyle, że dobrowolny (w odróżnieniu od OC czy
>> ZUSu)
> To może Ty płacisz ubezpieczenie by być w kupie. Ja płacę by
> zabezpieczyć wyłącznie swoje mienie, zdrowie lub tp
Nie odpoisuj automatycznie, tylko najpierw pomyśl. To daje szansę nie
pisania bez sensu.
Twój cel jest nieistotny, nie o tym mowa. Rozmawiamy o mechnizmie działania
konkretnych ubezpieczeń.
Jeśli masz taką fobię i brzydzą cię ubezpieczenia działające w oparciu o
zasadę solidaryzmu, to jest inna metoda zabezpieczenia się. Odkładaj na
konto albo do skarpety.
Możesz też się modlić, ale trudno uznać to za mądry sposób ubezpieczania
się.
>>>> Tyle, że są ubezpieczenia obowiązkowe i dobrowolne.
>>> I może podatki też są ubezpieczeniem obowiązkowym ?
>> Zdradzę ci tajemnicę, tylko nie powtarzaj nikomu.
> Rozumiem
Watpię.
--
Jotte
-
306. Data: 2009-03-09 22:05:25
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gp2gnu$4rb$2@achot.icm.edu.pl Noe Bat <n...@o...pl>
pisze:
>>>> Taki mechanizm nosi nazwę solidaryzmu społecznego.
>>> Ubezpieczenia akurat nie mają nic wspólnego z solidaryzmem. To kwestia
>>> zwykłego poczucia bezpieczeństwa.
>> Każde ubezpieczenie działa na zasadzie solidaryzmu ubezpieczonych,
>> choć mogą się one różnić wieloma cechami (dobrowolność-przymusowość,
>> zakres, warunki).
> Bredzisz. Taka może być co najwyżej ideologia. W praktyce potrzeba
> interesu.
Trudno gadać z nierozumiejącym.
--
Jotte
-
307. Data: 2009-03-09 23:01:09
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>> Nic w powyższym nie wskazuje na oszukiwanie. Zwykłe
>> opóźnienia płatności.
> Raczysz żartować. _Ciężkie_ naruszenie obowiązków pracodawcy nie jest, rzecz
> jasna, nieuczciwe, to normalka.
> Pracownik musi zapłacić czynsze, opłaty, dać rodzinie jeść (bardzo wiele
> rodzin żyje od 1-go do 1-go), a tu "zwykłe opóźnienie płatności".
No i teraz masz pracownika co nie ma kasy, więc nie płaci np czynszu. Oszust ? Zwykłe
opóźnienie płatności !!! Zdarza się.
-
308. Data: 2009-03-09 23:03:30
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>>>> Palenie może być zwykłym nałogiem. Gdy jest czymś więcej to jest i nie
>>>> ma co tego kwestionować.
>>> Alkoholizm został uznany za chorobę.
>>> Chorego karać...?
>> A twierdzisz, że szkodzi ?
> Przecież widzisz, co twierdzę.
Pytam czy alkohol szkodzi
-
309. Data: 2009-03-09 23:04:16
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>>>>> To zwolnienie mi się należało, przecież byłem chory.
>>>> Zwolnienie tak, ale może powinieneś równocześnie zapłacić odszkodowanie
>>>> zusowi, pracodawcy i wszystkim uczciwym obywatelom
>>> A na jakiej podstawie prawnej?
>> Dowolnej. Wisi mi to.
> Niech ci wisi to czy co innego, ale właśnie dlatego piszesz głupstwa.
> Nie ma takiej podstawy. Choroba autentyczna, zwolnienie się należy.
Czy ja temu przeczę ?
-
310. Data: 2009-03-09 23:38:02
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>>>>> Tak działa każdy sytem oparty na zasadzie solidaryzmu. Co więcej płacą
>>>>> oni także za samego ubezpieczyciela.
>>>> AC płacą ludzie:
>>>> 1. których na to stać
>>>> 2. którzy chcą mieć spokój
>>>> AC zbierają ludzie:
>>>> 1. których na to stać
>>>> 2. którzy chcą zarobić
>>>> czyli zwykły egoizm a nie żaden solidaryzm
>>> Oczywiście, że solidaryzm - tyle, że dobrowolny (w odróżnieniu od OC czy
>>> ZUSu)
>> To może Ty płacisz ubezpieczenie by być w kupie. Ja płacę by
>> zabezpieczyć wyłącznie swoje mienie, zdrowie lub tp
> Nie odpoisuj automatycznie, tylko najpierw pomyśl. To daje szansę nie
> pisania bez sensu.
> Twój cel jest nieistotny, nie o tym mowa. Rozmawiamy o mechnizmie działania
> konkretnych ubezpieczeń.
Mechanizm jest taki, że ktoś oferuje mi możliwość łagodzenia skutków nagłych zdarzeń
w zamian za określoną zapłatę i ja tę ofertę przyjmuję lub nie.