-
261. Data: 2009-03-07 13:31:29
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>>> Wytłumaczę ci, a i inni przeczytają.
>>> Wywołam u siebie objawy choroby (np. skok ciśnienia), udam się do
>>> lekarza i otrzymam zwolnienie, które mi było potrzebne.
>>> To zwolnienie mi się należało, przecież byłem chory.
>> Zwolnienie tak, ale może powinieneś równocześnie zapłacić odszkodowanie
>> zusowi, pracodawcy i wszystkim uczciwym obywatelom
> A na jakiej podstawie prawnej?
Dowolnej. Wisi mi to.
>
>>> Palacze to oszuści?
>>> To jedno, teraz drugie.
>>> To ja wiem, że objawy wywołałem celowo i jak to zrobiłem. Ty tego nie
>>> wiesz.
>> Wiem, napisałeś o tym. Nawet jakbyś nie napisał to mógłbym to podejrzewać
> Podejrzewać można wszystko. Nazywa się to wiarą w spiskową teorię dziejów.
> Ale cóż z tego w praktyce?
> Nawet _wiedzieć_ nie wystarczy, a co dopiero podejrzewać.
> Ważne jest co można udowodnić.
Ważne jaki jest mechanizm. Jeśli np jest problem dowodowy to może nie warto tego
penalizować tylko dać swobodę obywatelom.
-
262. Data: 2009-03-07 13:34:18
Temat: Re: Jak si nie da zwolni
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "iso" <n...@i...pl>
>>> We 20 ty. z UP,
>>> we inne dotacje,
>>> we pienidze z bankw i giedy.
>>>
>>> A jak nie potrafisz to przynajmnije doce tych co potrafi.
>
>> Doceniam, ale to nie adny przywilej tylko pewne predyspozycje
>> wykluczajce inne, do pracy fizycznej np. Kady daje to, co ma.
>
> Ale nie bardzo rozumiem, co ciebie wyklucza od zaoenia firmy?
Nie wiem czy mnie wyklucza.
>
> Troche mi twj wywd mierdzi PRLowskim hasem:
> "Od kadego wedug jego umiejtnoci,
> kademu wedug jego potrzeb."
A to proste jest. Mechanik samochodowy naprawia samochody, zarządca zarządza, polityk
politykuje, ...
-
263. Data: 2009-03-07 13:35:15
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jurek M" <m...@1...pl>
>>>...
>>> Ludzie ze skłonnościami samobójczymi powinni leczyć się psychiatrycznie.
>>
>>>Za czyje pieniądze ?
>>
>> Za swoje.
>
>>Skąd psychiczni mieliby je wziąć ?
>
> Z ubezpieczenia zdrowotnego.
Kto je zapłaci ?
>
>>Pomijam, że tylko część psychiki nadaje się do leczenia.
>
> Skąd to wiesz?
Babcia mi powiedziała
-
264. Data: 2009-03-07 14:15:17
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gotl7j$37t$1@nemesis.news.neostrada.pl Kviat
<kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> pisze:
>> BTW - a jakbyś musiał sprzedać co masz, dom, mieszkanie, wszystko, i
>> zamieszkać z rodziną pod mostem aby dopełnić obowiązku wypłacenia
>> pracownikom pensji, to co byś zrobił?
> To jest demagogia.
[cut]
Eeee tam...
--
Jotte
-
265. Data: 2009-03-07 14:36:03
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "Kviat" <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> napisał w wiadomości
>> Zdarza się, że pojawia się nagle. Może nie aż tak nagle, że budzisz się rano
>> i...
>> Czy mam podać przykład?
>
> Od pożarów i kradzieży można się ubezpieczyć.
Nie chodzi pożar, kradzież, ani inne klęski żywiołowe. Pomyśl...
>> Niestety, nie zawsze jest w stanie oszacować sytuację finansową swoich
>> kontrahentów.
>
> A po co ma to robić?
> Żeby płacić wynagrodzenia _swoim_ pracownikom, musi znać _swoją_ sytuację
> finansową.
Tylko, sytuacja finansowa firmy jest niejako pochodną kondycji kontrahentów, z
którymi współpracuje.
Jaskrawym przykładem jest przemysł motoryzacyjny, zbrojeniowy...
Wystarczy, że kontrahent nie odbierze zamówionych produktów lub nie zapłaci w
terminie, i firma popada w tarapaty finansowe, traci płynność.
Mało tego, firmy które mają poważne kłopoty, często ukrywają w tajemnicy zamiar
ogłoszenia upadłości.
> No więc właśnie. Jak ktoś rozdaje kontrahentom "na krechę" cały swój towar to
> "nagle" zdarza się brak płynności. Nie nazwałbym tego działaniem
> odpowiedzialnym i inteligentnym.
Jasne. Sprzedają za gotówkę... ;)
Za gotówkę to można bułki w piekarni kupić... ;)
Jurek M.
-
266. Data: 2009-03-07 17:03:56
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> Ale zwykły pracodawca, choćby i uważał się za korporację?
> On ma się stosować do prawa pracy.
> Jakież to przepisy prawa zezwalają na formalny zakaz krytyki członków
> zarządu czy innych dupków??
> Jakie prawo zezwala na ingerencję w to, co pracownik robi gdy jest osoba
> prywatną??
> Przecież to jakieś szaleństwo jest.
>
Ależ ja nie mówię że nie jest ...
Jeżeli chodzi o zakaż krytyki, specjalnie postawiłem za przykład Japonię, bo
tam wywodzi się to z kultury i tradycji, przykładem boski kult cesarza, np
cesarz Hirohito jako osoba boska nigdy nie był sądzony za zbrodnie wojenne
ani nawet za udział w wojnie, stąd niedaleki krok do kultu przełożonych. Nie
dziwi że japońskie korporacje próbują zaszczepiać swoje zwyczaje na innych
gruntach.
Przykład ingerencji w życie prywatne, myślę że bardzo bliski Tobie. Mój
kolega, nauczyciel w szkole średniej, ojciec dwóch dorosłych córek popełnił
głupotę. Jechał po piwie, został złapany i stracił za to prawo jazdy.
Wszystko po cichu, bez rozgłosu itd. Dyrektor szkoły jakoś się o tym
dowiedział i natychmiast zwolnił go z pracy bo osoba tak postępująca nie
może być wychowawcą młodzieży. Ewidentna ingerencja w życie prywatne. Nie
znam zapisów KN być może wg nich nauczyciel stanowi osobę publiczną i
obowiązuje go odpowiedni kodeks postępowana poza godzinami pracy. Jeżeli
tak, to innemu znajomemu (wuefiście tym razem) zupełnie nie przeszkadzało to
posuwać uczennice ze swej szkoły w suto zakrapiane weekendy, czego miałem
okazję być świadkiem.
Znam też inne przykłady, tym razem bardzioej pozytywne, np pracownikom
polskiego oddziału jednej z amerykańskich korporacji (dawnej AT&T) nie wolno
stawiać oznakowanych samochodów firmowych (i nocować) w trakcie delegacji
przed hotelami kategorii niższej niż trzygwiazdkowe, bo to uwłacza
wizerunkowi firmy.
--
Jackare
-
267. Data: 2009-03-07 17:19:27
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: sz <s...@b...no>
Jotte wrote:
> Dajmy im drugą szansę.
> Oto cytat z dzisiejszej gazety (linka podac nie mogę, to przeklepię co
> do literki):
[...]
> Teraz powinny posypać się gromy na pracodawców-oszustów.
> Zobaczymy. :)
ale ja w takim razie oczekuję, że ty poprzesz pracodawców-oszustów tak
jak popierasz pracowników-oszustów.
może wskażesz jakieś kruczki prawne które mogliby wykorzystać albo
uzasadnisz dlaczego niepłacenie pracownikom jest chwalebnym przejawem
walki o byt? ;-)
PS. potępiam każdy rodzaj oszustwa oraz jotteizmu! :)
-
268. Data: 2009-03-07 17:23:45
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gou9uj$1vr$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
<...@s...uk.de.pl> pisze:
>> Przecież to jakieś szaleństwo jest.
> Ależ ja nie mówię że nie jest ...
> Jeżeli chodzi o zakaż krytyki, specjalnie postawiłem za przykład
> Japonię, bo tam wywodzi się to z kultury i tradycji, przykładem boski
> kult cesarza, np cesarz Hirohito jako osoba boska nigdy nie był sądzony
> za zbrodnie wojenne ani nawet za udział w wojnie, stąd niedaleki krok
> do kultu przełożonych. Nie dziwi że japońskie korporacje próbują
> zaszczepiać swoje zwyczaje na innych gruntach.
> Przykład ingerencji w życie prywatne, myślę że bardzo bliski Tobie. Mój
> kolega, nauczyciel w szkole średniej, ojciec dwóch dorosłych córek
> popełnił głupotę. Jechał po piwie, został złapany i stracił za to prawo
> jazdy. Wszystko po cichu, bez rozgłosu itd. Dyrektor szkoły jakoś się o
> tym dowiedział i natychmiast zwolnił go z pracy bo osoba tak
> postępująca nie może być wychowawcą młodzieży. Ewidentna ingerencja w
> życie prywatne. Nie znam zapisów KN być może wg nich nauczyciel
> stanowi osobę publiczną i obowiązuje go odpowiedni kodeks postępowana
> poza godzinami pracy.
Nauczyciel nie jest osobą publiczną. Nie jest też (jak się niektórym wydaje)
funkcjonariuszem publicznym, a jedynie korzysta z ochrony takiej samej jak
taki funkcjonariusz.
Natomiast KN mówi (art. 26 ust. 1 pkt 3), że stosunek pracy z nauczycielem
wygasa z mocy prawa jeśli popełnił umyślne przestępstwo i został za to
prawomocnie skazany.
Znam przypadek dyrektor-idioty, który zwolnił nauczyciela skazanago za jazdę
pod wpływem przez sąd grodzki. Szybciutko potem przyjmował go z powrotem do
pracy i wypłacał zaległe wynagrodzenie.
> Jeżeli tak, to innemu znajomemu (wuefiście tym
> razem) zupełnie nie przeszkadzało to posuwać uczennice ze swej szkoły w
> suto zakrapiane weekendy, czego miałem okazję być świadkiem.
Kwestia etyki zawodowej i okoliczności towarzyszących.
Najlepiej, żeby ta uczennica była pełnoletnia.
> Znam też inne przykłady, tym razem bardzioej pozytywne, np pracownikom
> polskiego oddziału jednej z amerykańskich korporacji (dawnej AT&T) nie
> wolno stawiać oznakowanych samochodów firmowych (i nocować) w trakcie
> delegacji przed hotelami kategorii niższej niż trzygwiazdkowe, bo to
> uwłacza wizerunkowi firmy.
Ciekawe czy tego typu zapisy istnieją w postaci formalnej (np. oficjalny
regulamin) czy szeptanej.
IA jak zaparkuje pod szaletem i prześpi się w aucie to jaką podadzą
przyczynę wypowiedzenia?
--
Jotte
-
269. Data: 2009-03-07 17:42:45
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gouab1$fbh$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:
>> Dajmy im drugą szansę.
>> Oto cytat z dzisiejszej gazety (linka podac nie mogę, to przeklepię co do
>> literki):
> [...]
>> Teraz powinny posypać się gromy na pracodawców-oszustów.
>> Zobaczymy. :)
> ale ja w takim razie oczekuję, że ty poprzesz pracodawców-oszustów tak jak
> popierasz pracowników-oszustów.
Sam se tak wymyśliłeś?
Ja ich nie tyle popieram, ile rozumiem.
> może wskażesz jakieś kruczki prawne które mogliby wykorzystać albo
> uzasadnisz dlaczego niepłacenie pracownikom jest chwalebnym przejawem
> walki o byt? ;-)
Nie da rady, są wyroki SN.
Ale próbuj sam, jeśli wola.
> PS. potępiam każdy rodzaj oszustwa oraz jotteizmu! :)
No to co z tego?
PS. Jotteizm! - podoba mi się! Czuję, że przechodzę do historii, czuję się
ważny i doceniony, czuję się demiurgiem nowej filozofii stosunków pracy! :))
--
Jotte
-
270. Data: 2009-03-07 17:56:18
Temat: Re: Jak się nie dać zwolnić
Od: "Jurek M" <m...@1...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:gouajf$pu2
> Ciekawe czy tego typu zapisy istnieją w postaci formalnej (np. oficjalny
> regulamin) czy szeptanej.
> IA jak zaparkuje pod szaletem i prześpi się w aucie to jaką podadzą przyczynę
> wypowiedzenia?
Utraty zaufania do pracownika...