>>> Jak masz problemy z obsługą komputera to się po prostu naucz.
>>
>> Nie mam problemów. Problemy leżą w źle działającej drukarce.
>
> No popatrz. Całemu światu drukarki działają, tylko te Twoje
> Cię nie lubią. Jak myślisz - powodem jest ich złośliwość
> czy niekompetencja użytkownika ? :)

Powodem jest ich zużycie i poawaryjność. Kupno nowej drukarki to jest koszt.


--
Blog zwyczajnego pracownika
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Dnia 10-02-2007 o 15:33:15 alugastrin <...@...pl> napisał(a):

> W dniu 2007-02-10 10:58, Immona napisał(a):
>
>> Kompromisem moze byc wyslanie dokumentow w obu wersjach - doc i pdf.
>> Doc ma te zalete przy stanowiskach, na ktorych liczy sie obsluga Worda,
>> ze mozna w nim obejrzec formatowanie, podczas gdy w pdfie nie da sie
>> stwierdzic, czy wciecia nie byly robione spacjami.
>
> Jedna kwestia ktorej nikt nie poruszyl - .doc jest formatem zapisu Worda
> z _komercyjnego_ pakietu Office. Nie stac mnie na kupno tego pakietu
> wiec uzywam OpenOffice, dla ktorego standardem zapisu pliku jest Open
> Document Format .odt. Owszem, pozwala zapisywac do .doc ale nie jest do
> konca kompatybilny z Wordem i czesto wychodza rozne krzaki podczas
> otwierania takich dokumentow Wordem.
> Stworzenie pdfa nie jest zas problemem - jest masa _darmowych_ programow
> ktore temu sluza.
>

Nieważne, co dla ciebie wygodniejsze, ważna jest pani Zosia z
sekretariatu. A czasy mamy takie, że panie Zosie bywają coraz głupsze (bo
bezrobocie coraz niższe)

W CV i LM naprawde nie potrzeba bajerów - wystarczy to, co mieści się w
standardzie RTF.

--
"Miejski asfalt rodzi jedynie demokratów, biurokratów i dziwki."
Mikołaj Gómez Dávila

do góry

Any User napisał(a):
>>> Nie mam problemów. Problemy leżą w źle działającej drukarce.
>>
>> No popatrz. Całemu światu drukarki działają, tylko te Twoje
>> Cię nie lubią. Jak myślisz - powodem jest ich złośliwość
>> czy niekompetencja użytkownika ? :)
>
> Powodem jest ich zużycie i poawaryjność. Kupno nowej drukarki to jest
> koszt.

Typ i model drukarki dobiera się do tego, jak będą eksploatowane.
W przeciwnym razie - to wyrzucone pieniądze.

Pozdrawiam,
Waldek

do góry

>>>> Nie mam problemów. Problemy leżą w źle działającej drukarce.
>>>
>>> No popatrz. Całemu światu drukarki działają, tylko te Twoje
>>> Cię nie lubią. Jak myślisz - powodem jest ich złośliwość
>>> czy niekompetencja użytkownika ? :)
>>
>> Powodem jest ich zużycie i poawaryjność. Kupno nowej drukarki to jest
>> koszt.
>
> Typ i model drukarki dobiera się do tego, jak będą eksploatowane.
> W przeciwnym razie - to wyrzucone pieniądze.

No właśnie chodzi o to, aby pieniędzy nie wyrzucać. A z drukarką mającą
problemy z prawym marginesem można żyć. Prawda?


--
Blog zwyczajnego pracownika
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Any User napisał(a):
> No właśnie chodzi o to, aby pieniędzy nie wyrzucać. A z drukarką mającą
> problemy z prawym marginesem można żyć. Prawda?

W domu - jak najbardziej, zawsze można "pokombinować".
W firmie IMHO należy ją naprawić lub wymienić, bo zmienianie treści
dokumentów "pod drukarkę" jest nieprofesjonalne. To coś w rodzaju:
- nie kupujmy temperówek, w końcu zawsze można ostrzyć
nożem albo obgryzać ołówki zębami
- nie przepychajmy toalety, hydraulik za dużo bierze- kto musi, niech
sika do umywalki
- itd, itp.

No ale - co kto lubi :)

Pozdrawiam,
Waldek

do góry

>> No właśnie chodzi o to, aby pieniędzy nie wyrzucać. A z drukarką
>> mającą problemy z prawym marginesem można żyć. Prawda?
>
> W domu - jak najbardziej, zawsze można "pokombinować".
> W firmie IMHO należy ją naprawić lub wymienić, bo zmienianie treści
> dokumentów "pod drukarkę" jest nieprofesjonalne. To coś w rodzaju:
> - nie kupujmy temperówek, w końcu zawsze można ostrzyć
> nożem albo obgryzać ołówki zębami
> - nie przepychajmy toalety, hydraulik za dużo bierze- kto musi, niech
> sika do umywalki
> - itd, itp.

A ja bym raczej powiedział, że należy znaleźć taki "złoty środek"
pomiędzy niezamawianiem hydraulika, a kupowaniem temperówek.


--
Blog zwyczajnego pracownika
http://pracownik.blogspot.com

do góry

sg napisał(a):
> No cóż, nie masz prawa grzebać w moim CV i czegokolwiek zmieniać.
A dlaczego?

Szczerze Zaciekawiony
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

do góry

Immona napisał(a):
> Jestem zwolenniczka pdf, ale wydaje mi sie, ze za daleko sie posuwasz w
> swoim fanatyzmie. Nikt nie broni Ci oceniac firmy po jej stosunku do
> pdf, ale bylabym ostrozna w polecaniu takiego podejscia wszystkim,
> zwlaszcza ludziom spoza branzy IT.
>
> Kompromisem moze byc wyslanie dokumentow w obu wersjach - doc i pdf. Doc
> ma te zalete przy stanowiskach, na ktorych liczy sie obsluga Worda, ze
> mozna w nim obejrzec formatowanie, podczas gdy w pdfie nie da sie
> stwierdzic, czy wciecia nie byly robione spacjami.

Od tego są testy. Natomiast word wymaga zrobienia go w MS wordzie,
ktorego posiadania nie mozna ode mnie wymagac. Mozna oczywiscie wykonac
to np za pomoca Open Office, tyle, ze pozniej czesto sie okazuje, ze
dokument nie wyglada prawidlowo, jesli wogole da sie odczytac. To taka
mala uwaga. U nas oczywiscie niewiele osob zwraca na to uwage, bo mimo,
ze wiecej ludzi uzywa programow legalnych, to piractwo nadal jest bardzo
duze. I nie mowie, ze nie stac mnie na ms office'a, ale kupowanie go
tylko po to by pisac w nim CV jest lekko bez sensu.

--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

chairon wrote:
> sg napisał(a):
>
>
>>To powiedz mi jak w takim razie napisać LM na stanowisko o którym nic
>>nie wiadomo.
>
>
> W zasadzie stanowisko opisują i min. obowiązki, ale nie jest znana nazwa
> pracodawcy, a tym samym trudno się zorientować czym tak naprawdę zajmuje
> się dana firma. Jest ogólnie jaka branża, ale tylko tyle.
>

W przypadku wielu stanowisk nie ma nawet znaczenia, jaka to branza - np.
serwisanta/helpdeska komputerowego malo obchodzi, co pisza na kompach
ci, ktorym bedzie musial pomagac w sformatowaniu dokumentow w Wordzie.

Wciaz: trudno mi ocenic ogloszenie, na ktore tak narzekasz, nie majac do
niego linka albo przykladu czegos podobnego.

I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

do góry

Tomasz Kaczanowski wrote:

> Od tego są testy. Natomiast word wymaga zrobienia go w MS wordzie,
> ktorego posiadania nie mozna ode mnie wymagac. Mozna oczywiscie wykonac
> to np za pomoca Open Office, tyle, ze pozniej czesto sie okazuje, ze
> dokument nie wyglada prawidlowo, jesli wogole da sie odczytac. To taka
> mala uwaga. U nas oczywiscie niewiele osob zwraca na to uwage, bo mimo,
> ze wiecej ludzi uzywa programow legalnych, to piractwo nadal jest bardzo
> duze. I nie mowie, ze nie stac mnie na ms office'a, ale kupowanie go
> tylko po to by pisac w nim CV jest lekko bez sensu.
>

A kto kaze kupowac? Kazda szanujaca sie kafejka internetowa ma Worda. Ja
korzystam z OpenOffice, bo kupowac MSOffice do uzytku domowego mi sie
nie oplaca, ale jak musze komus dostarczyc cos w doc, wpadam do kafejki
i formatuje napisany wczesniej tekst.

Popieram pdfa, ale to, co napisales, to byl akurat slaby argument
przeciwko doc.

I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

do góry