-
1. Data: 2003-09-06 19:20:10
Temat: Jak pomóc mojemu bratu
Od: "Małgorzata Baster" <m...@x...wp.pl>
Witam
Niestety czarno to widzę. Czy brat miał w ogóle uprawienia do prowadenia
takiego wózka widłowego? Przez nieuwagę, czy chcąć pomóc koledze, jednak
zniszczył i wyrządził szkodę. Surowo został potraktowany, niemniej jednak
zgodnie z prawem, choć pracodawca powinien stpniować kary. Dyscyplinarka
jest ostatecznością. Ale w okresie próbnym trzeba się starać i uważać
bardziej bo jest się szczególnie pod lupą.
Majgocha.
-
2. Data: 2003-09-06 19:51:05
Temat: Re: Jak pomóc mojemu bratu
Od: "grzesiek" <p...@N...interia.pl>
Użytkownik "Małgorzata Baster" <m...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:bjdbl5$pa4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam
Witam
Tak gwoli scislosci to jest to, jak mniemam, odpowiedz na moj post.
> Niestety czarno to widzę. Czy brat miał w ogóle uprawienia do prowadenia
> takiego wózka widłowego?
Wczesniej jezdzil ponad dwa lata i glowny warunek do przyjecia to bylo
posiadanie uprawnien.
> Ale w okresie próbnym trzeba się starać i uważać
> bardziej bo jest się szczególnie pod lupą.
No pewnie, ze sie staral i bardziej uwazal, ale jak to bywa z wypadkami,
chwila nieuwagi i nieszczescie gotowe. No i jeszcze jedna dosc wazna
kwestia, jesli poprzedniego dnia pracowal wiecej niz 12 godzin ( a tego
zabrania kodeks pracy) to mial prawo tez byc zmeczony, czyli moge
zasugerowac, ze pracodawca w pewnym sensie, przyczynil sie do wypadku?
> Majgocha.
Pozdr
Grzesiek
-
3. Data: 2003-09-06 20:44:37
Temat: Re: Jak pomóc mojemu bratu
Od: "Małgorzata Baster" <m...@x...wp.pl>
Użytkownik "grzesiek" <p...@N...interia.pl> napisał w wiadomości
news:JUq6b.169682$2k4.1944556@news.chello.at...
>
> Użytkownik "Małgorzata Baster" <m...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:bjdbl5$pa4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Witam
> Witam
>
> Tak gwoli scislosci to jest to, jak mniemam, odpowiedz na moj post.
>
> > Niestety czarno to widzę. Czy brat miał w ogóle uprawienia do prowadenia
> > takiego wózka widłowego?
>
> Wczesniej jezdzil ponad dwa lata i glowny warunek do przyjecia to bylo
> posiadanie uprawnien.
>
> > Ale w okresie próbnym trzeba się starać i uważać
> > bardziej bo jest się szczególnie pod lupą.
>
> No pewnie, ze sie staral i bardziej uwazal, ale jak to bywa z wypadkami,
> chwila nieuwagi i nieszczescie gotowe. No i jeszcze jedna dosc wazna
> kwestia, jesli poprzedniego dnia pracowal wiecej niz 12 godzin ( a tego
> zabrania kodeks pracy) to mial prawo tez byc zmeczony, czyli moge
> zasugerowac, ze pracodawca w pewnym sensie, przyczynil sie do wypadku?
>
> > Majgocha.
>
> Pozdr
> Grzesiek
> Graeśku
> Możemy tutaj mówić o nieszczęśliwym wupadku (lub zbiegu okoliczności), a
nie jak już wcześniej pisałam o wypadku przy pracy. Ważne jakie to były
"godziny nadliczbowe" czy oficjalne legalnie płacone zgodnie z Kodeksem
pracy, i w ilości dopuszczanej przez Kodeks pracy (teran po nowelizacj jest
to mniej korzystne dla pracownika jak chodzi o zapłatę(50%) i dopuszczlną
ilość ), Czy jak pisałeś wcześniej były to godziny na zawołanie i życzenie
pracodawcy. Jeżeli to drugie to niech brat cieszy się, że już tam nie
pracuje bvo przynajmniej nie doszło do prawdziwego wypadku w pracy, w którym
mógłby być poszkodowany. Pozwalanie wchodzić sobie na głowę bezwarunkowo,
prowadzi do braku poszanowania pracownika, i ani się obejrzysz wykonujesz
wszystkie polecenia szefa, który zaczyna uważać to za rzecznormalną, i żąda
coraz więcej.
Jeżeli brat w ten sposób był wykorzystywany przez pracodawcę to powinien
wybrać się do niego na "męską" rozmowę i "poprosić" o zmianę świadectwa
pracy na inny powód rozwiązania umowy, który nie będzię mu w przyszłości
paskudził historii zatrudnienia. Teraz już nie nic do stracenia po
zwolnieniu, a wiele do zyskania. Nie mogę doradzić sposobu rozwiązania umowy
jaki może brat zasugerowć, bo nie znam wszystkich wcześniejszych stosunków
pracy,(Czas zatrudnienia i inne okoliczności - co wiąże się z zasiłkiem dla
bezrobotnych, możliwością znalezienia innej korzystnej pracy, ) Mnóstwo
rzeczy się na to składa. Również wiek. Indywidualny przypadek - gdzie nie
można jednoznacznie odpowiedzieć. Sugeruję wubranie się do PIP -
przedstawienie dokładne sytuacji o tam brat otrzyma poradę prawną.