-
1. Data: 2002-06-06 08:30:53
Temat: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: h...@p...onet.pl
Jestem inzynierem i chcialbym zajac sie wykonywaniem tlumaczen tekstow(jezyk
angielski).Chodzi mi szczegolnie o teksty techniczne.Chetnie zwiazalbym sie z
agencja tlumaczen.Moze ktos podpowie mi jak sie do takiej agencji dostac?;w jaki
sposob przebiega rekrutacja?.
Pozdrawiam:
Waldek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje
-
2. Data: 2002-06-06 08:59:27
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
h...@p...onet.pl napisał(a):
> Jestem inzynierem i chcialbym zajac sie wykonywaniem tlumaczen tekstow
(jezyk an
> gielski).Chodzi mi szczegolnie o teksty techniczne.Chetnie zwiazalbym sie z
age
> ncja tlumaczen.Moze ktos podpowie mi jak sie do takiej agencji dostac?;w
jaki s
> posob przebiega rekrutacja?.
1. Złożyć ofertę ze szczegółowym opisem możliwości i umiejętności i czekać na
reakcję. Niektóre agencje mają własne procedury rekrutacji typu robienie
próbek, niektóre tylko wpisują potencjalnego klienta do bazy danych.
2. Cierpliwie czekać, aż np. w agencji X będą mieli taki nawał, że w
desperacji zdecydują się dać coś nowicjuszowi. Nie radzę być namolnym - sama
widziałam reakcję typu wciśnięcie klawisza "odrzuć połączenie" z
komentarzem "Jezu, znowu dzwoni ten palant z Kopydłowa Dolnego z pytaniem,
czy nie ma jakiejś roboty, codziennie się tak naprzykrza."
3. Zrobić najlepiej, jak się potrafi.
4. Chwalić się doświadzczeniem i współpracą z agencją X.
Jakie agencje? Dziwne pytanie. Oczywiście próbować we wszystkich, jakie się
znajdzie, z nadzieją, że któraś wypali. Ja bym raczej zastanawiała się, z
którymi nie należy - tu polecam listę [pl-p-t]: Problemy-Płatności-Tłumacze
na Yahoo Groups.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2002-06-06 21:07:09
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl>
Użytkownik <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości:
> Jestem inzynierem
i chcialbym zajac sie wykonywaniem tlumaczen tekstow(jezyk
angielski).Chodzi mi szczegolnie o teksty techniczne.Chetnie zwiazalbym sie
z agencja tlumaczen.Moze ktos podpowie mi jak sie do takiej agencji
dostac?;w jaki sposob przebiega rekrutacja?.
>
Rozumiem, że chcesz zostać tłumaczem. W tym celu należy przede wszystkim
zignorować rady koleżanki Joli, że masz złożyć papiery w agencji i
cierpliwie czekać, aż agencja łaskawie da Ci pracę, od której potrąci sobie
zbójecką prowizję. Powinieneś znaleźć zakłady, które odpowiadają Twojemu
profilowi i współpracują z zagranicznymi kontrahentami, a następnie złożyć
im ofertę współpracy. Nie tylko więcej zarobisz, ale będziesz miało dużo
lepsze warunki pracy. Tłumaczenia techniczne są specyficzne, często
słownictwo jest typowe dla konkretnego zakładu. Ciężko je w każdym razie
wykonywać bez kontaktu ze zleceniodawcą. Tymczasem agencje starannie
ukrywają przed tłumaczem, kto jest zleceniodawcą, bo mają świadomość, że
same nie wykonują żadnej pracy i boją się (i słusznie), że zleceniodawca
dogada się z tłumaczem bez (zbędnego) pośrednictwa agencji. Kiedy więc
chcesz rozstrzygnąć jakiś problem, dzwonisz do agencji, której pracownicy
lub właściciel nie mają zielonego pojęcia o przedmiocie. Dzwonią więc do
klienta w Twoim imieniu, a następnie przekazują Tobie wyjaśnienia. Jeśli nie
wiesz, jaka jest ich wartość, to poobserwuj bawiących się w głuchy telefon.
Ponadto agencje uznają tłumaczy za współczesnych niewolników i dzwonią do
nich o wszelkich możliwych porach i pod groźbą zerwania współpracy domagają
się tłumaczeń na niewykonalne terminy. Koleżanka Jola sama opisywała na
grupie pl.hum.tlumaczenia (tylko nie wiem dlaczego z dumą), jak to agencja
dzwoni do niej wieczorkiem, a koleżanka Jola porzuca knajpę i miłe
towarzystwo i dyma do domu, żeby zarwać noc nad tłumaczeniem. Będąc
"nadwornym" tłumaczem masz daleko silniejszą pozycję, zakład raczej dopasuje
się do Twoich terminów niż da tłumaczenie komuś niesprawdzonemu. Oczywiście
zostanie tłumaczem "nadwornym" wymaga starań i wysiłku, ale do agencji też
od ręki nie przyjmują.
Paweł
--
Czy za książki trzeba przepłacać?
www.szwedzka.pl
-
4. Data: 2002-06-07 13:08:55
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl> napisał(a):
> Będąc
> "nadwornym" tłumaczem masz daleko silniejszą pozycję, zakład raczej dopasuje
> się do Twoich terminów niż da tłumaczenie komuś niesprawdzonemu.
Moja babcia zapewne skomentowałaby powyższe jako: "srali muszki, będzie
wiosna, będzie ładnie trawka rosła".
Moje pokolenie zapewnie przywołałoby nieśmiertelnego świstaka ze sreberkami.
Może wreszcie wysadź w powietrze jakąś agencję, ulży Ci i przestaniesz się do
wszystkich przyportalać.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2002-06-07 14:04:45
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl>
Użytkownik "Jolanta Pers" napisał w wiadomości
> Moja babcia zapewne skomentowałaby powyższe jako: "srali muszki, będzie
> wiosna, będzie ładnie trawka rosła".
>
> Moje pokolenie zapewnie przywołałoby nieśmiertelnego świstaka ze
sreberkami.
>
> Może wreszcie wysadź w powietrze jakąś agencję, ulży Ci i przestaniesz się
do
> wszystkich przyportalać.
No więc, Hektorze, poznałeś argumenty przeciwko pracy dla agencji (moje),
poznałeś "argumenty" za pracą w agencji (koleżanki Joli) i masz wszelkie
przesłanki, żeby dokonać obiektywnego wyboru.
Paweł
-
6. Data: 2002-06-10 10:23:54
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl> napisał(a):
> No więc, Hektorze, poznałeś argumenty przeciwko pracy dla agencji (moje),
> poznałeś "argumenty" za pracą w agencji (koleżanki Joli) i masz wszelkie
> przesłanki, żeby dokonać obiektywnego wyboru.
Bez urazy, coś Ci się zdrowo porąbało. Ja Hektorowi żadnych argumentów "za"
pracą dla agencji nie podawałam. Zadał konkretne pytanie, to odpowiedziałam,
nie wnikając w jego motywy, bo skoro pyta, to zakładam, że wie czego chce.
Zapewne jest nieco bardziej myślący od Ciebie i zdaje sobie sprawę z tego, że
jednak najszybszym sposobem na zdobycie doświadczenia i wejście na rynek jest
na początek podpięcie się pod jakąś agencję.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2002-06-11 11:17:40
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: "666" <p...@p...com>
Jolu, jako nieślubny tłumaczki oraz wróg numer 1 (ale zupełnie prywatny ;-))
posiadaczki pewnej agencji (czyli znam sprawę z dwóch stron dość dokładnie)
potwierdzam zdanie Pawła.
Agencje są od dymania, jak nie wierzysz, sprawdź w gazetach...
;-)
Dżek
> Bez urazy, coś Ci się zdrowo porąbało.
> Ja Hektorowi żadnych argumentów "za" pracą dla agencji nie podawałam.
> Zadał konkretne pytanie, to odpowiedziałam, nie wnikając w jego motywy, bo skoro
pyta, to zakładam, że wie czego chce.
> Zapewne jest nieco bardziej myślący od Ciebie i zdaje sobie sprawę z tego, że
jednak najszybszym sposobem na zdobycie doświadczenia i wejście na rynek jest na
początek podpięcie się pod jakąś agencję.
-
8. Data: 2002-06-11 21:51:16
Temat: Re: Jak dostac sie do agencji tlumaczen?
Od: Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl>
Użytkownik "Jolanta Pers" napisała w wiadomości
> Bez urazy, coś Ci się zdrowo porąbało. Ja Hektorowi żadnych argumentów
"za"
> pracą dla agencji nie podawałam. Zadał konkretne pytanie, to
odpowiedziałam,
A to przepraszam. Nie wiedziałem, że post wysłany w odpowiedzi na mój był
dalszym ciągiem wyjaśnień dla Hektora, a nie krytyką mojej wypowiedzi jak,
niesłusznie - za co przepraszam, założyłem
> nie wnikając w jego motywy, bo skoro pyta, to zakładam, że wie czego chce.
Aha. Można oczywiście zakładać, że jak ktoś pyta, to znaczy, że nie wie, ale
byłoby to przecież założenie nieuzasadnione.
> Zapewne jest nieco bardziej myślący od Ciebie i zdaje sobie sprawę z tego,
że > jednak najszybszym sposobem na zdobycie doświadczenia i wejście na
rynek jest
> na początek podpięcie się pod jakąś agencję.
Skoro, Szanowna Koleżanko, taka z Ciebie kobieta myśląca, to dlaczego dajesz
się wykorzystywać agencji, lecisz na zawołanie, kiedy po Ciebie zadzwonią,
piątek czy świątek, a potem czekasz na pieniądze półtora miesiąca (opieram
się tylko na podanych przez Ciebie faktach)?
Fakty są takie, że bardziej opłaca się pracować na własną rękę. A skoro już
jesteś taka zorientowana na rynku agencji, to powinnaś wiedzieć, że pierwsze
o co pytają, to doświadczenie, tak więc Hektor może składać sobie papiery w
agencji, ile mu się żywnie podoba, tylko na pracę to może czekać - coby
zastosować poetykę Twojej babci - do usranej śmierci.
Paweł