-
41. Data: 2005-01-25 17:30:56
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: KornelO <r...@p...com>
Dnia 2005-01-25 17:13, spoglądając w dolinę, Użytkownik Kira napisał:
> Pracowales z niemcami? ;) Bo jesli jeszcze nie, to uwierz mi:
> nie lubisz ;)
Wierzę na słowo, jakby co - będę głosował na Czechów ;)
Pozdrawiam
Kornel
-
42. Data: 2005-01-25 18:57:57
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: Kira <k...@e...pl>
Re to: Tomek Banach [Tue, 25 Jan 2005 18:30:15 +0100]:
> znalem ale przeciez dziwilas sie dlaczego tak wiele osob wyniera
> wlasnie popularne i potencjalnie dochodowe "tamto" :)
No i dalej sie dziwie, bo co prawda napisales ze nie mysla
ale to to ja wiem :) Nie wiem tylko czemu nie mysla ;)
Kira
-
43. Data: 2005-01-25 18:58:58
Temat: Re: Ja tu czegoś nie ro zumie
Od: Kira <k...@e...pl>
Re to: futszaK [Tue, 25 Jan 2005 17:37:06 +0100]:
> a potem mamy tłumy bezrobotnych informatyków którzy szli na
> informatyke dla pieniędzy
Mhm. I czytam podania o prace "jakakolwiek przy komputerze".
(Sa gdzies stawki pensji za stanowisko "jakiekolwiek"?...)
Kira
-
44. Data: 2005-01-25 21:12:05
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Kira" <k...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ct5rfa$ata$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Re to: KornelO [Tue, 25 Jan 2005 09:53:14 +0100]:
>
>
>> chociaż, cholerka, lubię niemiecką dokładność
>
> Pracowales z niemcami? ;) Bo jesli jeszcze nie, to uwierz mi:
> nie lubisz ;)
>
A ja duzo pracuje z Niemcami i lubie. Wlasciwie to obecnie 80% mojej pracy
to obsluga kontaktow polsko-niemieckich i zaczynam sie specjalizowac.
Podoba mi sie u nich wyzszy niz przecietnie w PL poziom kultury robienia
interesow; ale dla zrozumienia ich mentalnosci i sprawnego dogadywania sie
potrzebny mi byl dluzszy pobyt tam. Problem polega na tym, ze gdy ktos ma
kontaktowac sie z Japonczykiem, zdaje sobie sprawe z istnienia roznicy
kulturowej i radzi sie kogos lub szuka materialow i dowiaduje sie, ze "hai"
nie oznacza "tak" w takim sensie, jak my rozumiemy "tak". W przypadku
Niemcow, wiele osob sobie nie uswiadamia istnienia i zakresu roznicy
kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych z
takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w obu
nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
I.
-
45. Data: 2005-01-25 21:15:51
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-01-25, Immona <c...@W...zpds.com.pl> wrote:
> kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych z
> takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w obu
> nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
Książkę napisz swoją drogą. A my poprosimy parę zabawnych anegdotek ku
pokrzepieniu serc :)
Pozdrawiam
Czesiu
--
"przecież pani mówiłem, że tył jest od drugiego pułku, a przód od biedronki"
/krakowski taksówkarz/
-
46. Data: 2005-01-25 21:29:03
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: złoty <m...@o...wytnij_to.pl>
Dnia 2005-01-25 22:12,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:
[ciach]
> nie oznacza "tak" w takim sensie, jak my rozumiemy "tak". W przypadku
> Niemcow, wiele osob sobie nie uswiadamia istnienia i zakresu roznicy
> kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych z
> takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w obu
> nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
>
..a jak to sie ma do niemieckiej dokladnosci?? (..bo o tym byla mowa)
pozdr.
A.
-
47. Data: 2005-01-25 21:59:46
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>
Dnia Tue, 25 Jan 2005 22:29:03 +0100, złoty <m...@o...wytnij_to.pl>
napisał:
> Dnia 2005-01-25 22:12,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:
> [ciach]
>> nie oznacza "tak" w takim sensie, jak my rozumiemy "tak". W przypadku
>> Niemcow, wiele osob sobie nie uswiadamia istnienia i zakresu roznicy
>> kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych
>> z takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w
>> obu nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
>>
>
> ..a jak to sie ma do niemieckiej dokladnosci?? (..bo o tym byla mowa)
>
> pozdr.
> A.
>
Kolezanka niemieckiego pochodzenia przeniosla sie kilka lat temu do
Niemiec i podjela tam prace w ksiegowosci duzej firmy (podobnie jak w
Polsce). Porownujac prace stwierdzila, ze tam odpoczywa z dwoch przyczyn
(50/50).
1.Lepsza organizacja - mniej chaotycznych akcji robionych bez sensu i
przerywanych w polowie lub wyniki ktorych szly do kosza (przy czym
wspomniane akcje w polskiej firmie byly przewaznie efektem zadan
niemieckich wlascicieli - "dajcie na jutro informacje o....". Czesc
"akcji" w Polsce byla wynikiem braku wystarczajacej obsady ludzkiej i
dysponowania juz zatrudnionymi pracownikami do zadan w Niemczech zlecanych
czasownikom lub specjalnym etatowcom.
2.Mniejszy nacisk na pracownika - jasne jest co i kiedy ma zrobic - jak
niezrobione to nie zostaje po godzinach do bolu, tylko idzie do
domu.Przydzial pracy w Niemczech mniejszy niz w Polsce i dodatkowo nie
rozbijany wspomnianymi "akcjami".Porownywala ilosc ksiegowan robionych na
podobnej klasy oprogramowaniu.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana
-
48. Data: 2005-01-25 22:12:02
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrncvddo3.9t.arturcz@blabluga.hell.pl...
> On 2005-01-25, Immona <c...@W...zpds.com.pl> wrote:
>> kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych z
>> takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w
>> obu
>> nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
> Książkę napisz swoją drogą. A my poprosimy parę zabawnych anegdotek ku
> pokrzepieniu serc :)
Problem w tym, ze te anegdotki rzadko kiedy sa zabawne - zwykle konczy sie
to tak, ze obie strony sa sfrustrowane i wspolpraca kuleje i nie jest to
wcale smieszne. Roznica jest za mala, zeby wywolac nieporozumienie
humorystyczne, dostatecznie duza, zeby wywolac niewypowiedziane watpliwosci
i frustracje. To sa sprawy typu cos zostanie ustalone ustnie i Polacy mysla,
ze jest ustalone i ze Niemcy beda robic swoja czesc, a Niemcy czekaja na
Oficjalne Pisemne Potwierdzenie I Notatke Z Rozmowy, ktora nie nadchodzi,
wiec nic nie robia i koordynacja dzialan pada. Albo Polak zaczyna opowiadac
o swojej rodzinie, co dla Niemcow jest totalnie nieprofesjonalne. itd. itp.
Wiekszosc tych nieporozumien rozgrywa sie na linii "sztywne niemieckie
pojecie profesjonalizmu" - "polski otwarty, spontaniczny, osobisty styl". W
niektorych landach (bo mentalnosc rozni sie miedzy landami) nawet
usmiechanie sie podczas rozmowy biznesowej potrafi zawalic sprawe, bo
Niemiec traktuje to tak, ze nie traktujesz go i rozmowy powaznie.
Na ksiazke nie mam czasu. Ktos podobno napisal maly poradniczek nt. tych
roznic i wynikl maly lokalny skandal polityczny - że stereotypizacja i
niepoprawna politycznie teza, ze jestesmy rozni, a nie tacy sami. A jestesmy
rozni i mnie to bardzo cieszy, bo moge realizowac rozne aspekty swojej
osobowosci bedac na styku dwoch mentalnosci. Wspolpracujemy teraz z jedna
instytucja posredniczaca majaca "namaszczenie panstwowe" ze strony
niemieckiej i to posrednictwo jest bardzo potrzebne firmom, ktore nie mialy
doswiadczen z "druga strona", bo bez tego posrednictwa wiele akcji typu
"wspolpraca" po kilka razy by sie rozwalilo, a tak - dziala.
I.
-
49. Data: 2005-01-25 22:16:40
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-01-25, Immona <c...@W...zpds.com.pl> wrote:
> Problem w tym, ze te anegdotki rzadko kiedy sa zabawne - zwykle konczy sie
> to tak, ze obie strony sa sfrustrowane i wspolpraca kuleje i nie jest to
> wcale smieszne. Roznica jest za mala, zeby wywolac nieporozumienie
To tym bardziej pisz książkę. Zarobisz, zdobędziesz szacunek i poważanie
społeczne, pomożesz innym. Tuzin pieczeni przy jednym ogniu :)
Pozdrawiam
Czesiu
--
Rozum mówi nie pij, ale silna wola zwycięża.
/Muczachan/
-
50. Data: 2005-01-25 22:30:42
Temat: Re: Ja tu czegoś nie rozumie
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "złoty" <m...@o...wytnij_to.pl> napisał w wiadomości
news:ct6dhc$jiv$1@atlantis.news.tpi.pl...
Dnia 2005-01-25 22:12,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:
[ciach]
>> nie oznacza "tak" w takim sensie, jak my rozumiemy "tak". W przypadku
>> Niemcow, wiele osob sobie nie uswiadamia istnienia i zakresu roznicy
>> kulturowej i moglabym napisac ksiazke o nieporozumieniach wynikajacych z
>> takich drobiazgow jak inne podejscie do ustalen pisemnych i ustnych w obu
>> nacjach czy inne rozumienie zwrotu "byc moze".
>>
> ..a jak to sie ma do niemieckiej dokladnosci?? (..bo o tym byla mowa)
Tak, ze glowna przyczyna nieporozumien jest to, ze Polacy maja podejscie
partyzanckie (szybkie dostosowanie sie do zmian w sytuacji, elastyczne
traktowanie ustalen, niezobowiazujace burze mozgow, zawsze "da sie zrobic",
spontaniczne wysilki, towarzyskosc), a Niemcy praworzadne (slowo pisane jest
swiete, wiele zartow zostaje uznanych za zyczenie/polecenie, zycie zawodowe
jest scisle oddzielone od prywatnego, obowiazuje "rytual"). Te
"praworzadnosc" niektorzy odbieraja jako dokladnosc, inni jako "sztywnosc".
Oczywiscie ten stereotyp nie ma zastosowania w przypadku ludzi z
doswiadczeniem w miedzynarodowych kontaktach, ale w przypadku mniejszych,
"narodowych" firm - jak najbardziej.
I.