-
11. Data: 2008-06-13 16:49:09
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g2u6mt$q70$3@inews.gazeta.pl Maverick
<k...@N...pl> pisze:
>>> Umowa wygasa, nie została zerwana.
>> Wygasa???
>> Skąd taki wniosek?
> Bo skonczyl sie czas jej trwania
Wtedy ulega rozwiązaniu, nie wygaśnięciu
> i nie zostala przedluzona przez obie strony?
A istnieje możllwość przedłużenia umowy o pracę jednostronnie?
Tak się czepiam...
--
Jotte
-
12. Data: 2008-06-14 08:18:17
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Jackare" <1...@p...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:g2tvl3$c9j$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:g2ts5i$bv2$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
> <1...@p...pl> pisze:
>
>>W przypadku zerwania umowy o prace
>> z winy
>> pracownika, ten jest zobowiązany zwrócić koszt kursu pracodawcy.
>> Z "winy" czy z "przyczyn leżących po stronie pracownika" bo wina ma
>> dokładne znaczenie prawne a pod przyczyny można podciągnąć np
>> nieprzedłużenie umowy przez pracowanika.
> Przemyśl jeszcze tę opinię...
>
> --
> Jotte
>
Piszę o sytuacji gdy pod pracownik otrzymuje do podpisania nową umowę i nie
chce jej podpisać. Nie chce z własnej woli, czyli z przyczyn leżących po
jego stronie. Nie ma tu mowy o zerwaniu bo nie ma czego zrywać, ale też nie
znamy dokładnie zapisów umowy lojalnościowej o której dyskutujemy, a tylko
interpretację jej fragmentu. Być może są tam jeszcze zapisy dotyczące
sytuacji innych niż "zerwanie" czyli wypowiedzenie umowy. Jeżeli nie ma, to
IMO pracownik ma drogę wolną i nie ciążą na nim żadne zobowiązania.
--
Jackare
-
13. Data: 2008-06-14 14:09:40
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g2vvdc$fn9$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
<1...@p...pl> pisze:
>>> z winy
>>> pracownika, ten jest zobowiązany zwrócić koszt kursu pracodawcy.
>>> Z "winy" czy z "przyczyn leżących po stronie pracownika" bo wina ma
>>> dokładne znaczenie prawne a pod przyczyny można podciągnąć np
>>> nieprzedłużenie umowy przez pracowanika.
>> Przemyśl jeszcze tę opinię...
> Piszę o sytuacji gdy pod pracownik otrzymuje do podpisania nową umowę i
> nie chce jej podpisać. Nie chce z własnej woli, czyli z przyczyn
> leżących po jego stronie.
No nieee, taka interpretacja jest IMO kolosalną nadinterpretacją.
Po pierwsze pracownik jest pracownikiem dopóki obecna umowa nie rozwiąże się
z upływem okresu, na jaki została zawarta ("lojalka" związana jest własnie z
tą umową). Po tym terminie pracownik już nie jest pracownikiem.
Po drugie umowa to jest zgodne oświadczenie stron. Osoba otrzymująca "do
podpisania" otrzymuje po prostu propozycję pracy na zawartych w niej
warunkach - nic jej nie obliguje do jej przyjęcia. Nawet oferta zmiany
treści dotychczasowej umowy drogą aneksowania wymaga porozumienia stron, do
którego wcale dość nie musi.
Nie ma mowy o jakiejkolwiek "winie".
> Nie ma tu mowy o zerwaniu bo nie ma czego
> zrywać, ale też nie znamy dokładnie zapisów umowy lojalnościowej o
> której dyskutujemy, a tylko interpretację jej fragmentu. Być może są
> tam jeszcze zapisy dotyczące sytuacji innych niż "zerwanie" czyli
> wypowiedzenie umowy. Jeżeli nie ma,
Wg wątkosprawcy nie ma.
<cit>
A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
pracownik jej
nie przedłuży? Jest zobowiązany do zwrotu kosztów kursu?
Czy razem z końcem umowy traci ważność również lojalka?
Umowa lojalnościowa nie precyzuje tego przypadku
</cit>
--
Jotte
-
14. Data: 2008-06-14 14:20:53
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Z" <a...@o...pl>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
news:g30jf2$v3h$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:g2vvdc$fn9$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
> <1...@p...pl> pisze:
>
>>>> z winy
>>>> pracownika, ten jest zobowiązany zwrócić koszt kursu pracodawcy.
>>>> Z "winy" czy z "przyczyn leżących po stronie pracownika" bo wina ma
>>>> dokładne znaczenie prawne a pod przyczyny można podciągnąć np
>>>> nieprzedłużenie umowy przez pracowanika.
>>> Przemyśl jeszcze tę opinię...
>> Piszę o sytuacji gdy pod pracownik otrzymuje do podpisania nową umowę i
>> nie chce jej podpisać. Nie chce z własnej woli, czyli z przyczyn
>> leżących po jego stronie.
> No nieee, taka interpretacja jest IMO kolosalną nadinterpretacją.
> Po pierwsze pracownik jest pracownikiem dopóki obecna umowa nie rozwiąże
> się z upływem okresu, na jaki została zawarta ("lojalka" związana jest
> własnie z tą umową). Po tym terminie pracownik już nie jest pracownikiem.
> Po drugie umowa to jest zgodne oświadczenie stron. Osoba otrzymująca "do
> podpisania" otrzymuje po prostu propozycję pracy na zawartych w niej
> warunkach - nic jej nie obliguje do jej przyjęcia. Nawet oferta zmiany
> treści dotychczasowej umowy drogą aneksowania wymaga porozumienia stron,
> do którego wcale dość nie musi.
> Nie ma mowy o jakiejkolwiek "winie".
>
>> Nie ma tu mowy o zerwaniu bo nie ma czego
>> zrywać, ale też nie znamy dokładnie zapisów umowy lojalnościowej o
>> której dyskutujemy, a tylko interpretację jej fragmentu. Być może są
>> tam jeszcze zapisy dotyczące sytuacji innych niż "zerwanie" czyli
>> wypowiedzenie umowy. Jeżeli nie ma,
> Wg wątkosprawcy nie ma.
> <cit>
> A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
> pracownik jej
> nie przedłuży? Jest zobowiązany do zwrotu kosztów kursu?
> Czy razem z końcem umowy traci ważność również lojalka?
> Umowa lojalnościowa nie precyzuje tego przypadku
> </cit>
>
Watkosprawca zawsze moze wyrazic zdziwienie na widok nowej umowy ("A tutaj
nie mialo byc 20k/mc?") i tyle. Nikt nie moze go zmusic do podpisania umowy
na niekorzystnych dla niego (i wedlug niego) warunkach. A jak chec
przedluzenia umowy (zgodnie z lojalka) wyrazi (oczywiscie na jego warunkach)
to nie bedzie nic do zarzucenia. Ot nawet tak dla zasady, zeby miec dupe
podwojnie chroniona.
pozdr
-
15. Data: 2008-06-14 14:26:42
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g30k41$3v7$1@news.onet.pl Z <a...@o...pl> pisze:
> Watkosprawca zawsze moze wyrazic zdziwienie na widok nowej umowy ("A
> tutaj nie mialo byc 20k/mc?") i tyle.
Oczywiście, że może. Tylko po co takie kombinacje?
Nie jestem zainteresowany - bez tłumaczeń i po wszystkim.
> Nikt nie moze go zmusic do podpisania umowy
W Polsce w ogóle nie można prawnie nikogo zmusić do podpisania czegokolwiek.
--
Jotte
-
16. Data: 2008-06-14 15:49:40
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Fri, 13 Jun 2008 02:57:35 -0700 (PDT), d...@g...com wrote:
>Pracownikowi sie kończy umowa o pracę. W trakcie obowiązywania umowy,
>pracownik skorzystał z kursu finansowanego przez pracodawce i podpisał
>lojalkę. Lojalka obejmuje okres trwania kursu (1 rok) oraz kolejny rok
>po
>ukończeniu kursu (w sumie 2 lata). W przypadku zerwania umowy o prace
>z winy
>pracownika, ten jest zobowiązany zwrócić koszt kursu pracodawcy.
>A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
>pracownik jej
>nie przedłuży?
Jeżeli dokładnie taki masz zapis w lojalce, jesteś bezpieczny. Żadnego
"zerwania" umowy tu nie ma. Była na czas określony, zaczęła się,
skończyła, obie strony są wolne i mogą pójść w swoją stronę, nikogo
nie pytając o zgodę.
--
Maciej Bójko
m...@g...com
-
17. Data: 2008-06-14 21:25:20
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "@(odwroc_przed_maupa).wp.pl" <""z_domu_do_pracy\"@(odwroc_przed_maupa).wp.pl">
Użytkownik Jackare napisał:
> W przypadku zerwania umowy o prace
> z winy
> pracownika, ten jest zobowiązany zwrócić koszt kursu pracodawcy.
>
> Z "winy" czy z "przyczyn leżących po stronie pracownika" bo wina ma
> dokładne znaczenie prawne a pod przyczyny można podciągnąć np
> nieprzedłużenie umowy przez pracowanika.
to juz daleko idaca nadinterpretacja. widzisz rozniece miedzy zerwaniem
a nieprzedluzeniem?
-
18. Data: 2008-06-16 07:17:50
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: "Jackare" <1...@p...pl>
> No nieee, taka interpretacja jest IMO kolosalną nadinterpretacją.
> Po pierwsze pracownik jest pracownikiem dopóki obecna umowa nie rozwiąże
> się
Wszystko OK, ale jak powiedziałem nie znamy dokładnie zapisów tej umowy. W
dobrze napisanej lojalce (dobrze z punktu widzenia pracodawcy) zapisy nie
będą jej ograniczać do aktualnej umowy tylko ogólnie do stosunku pracy z
pracodawcą i zachowania jego ciągłości w okresie trwania umowy
lojalnościowej. Wtedy firmowy prawnik może mieć ewentualnie duże pole do
popisu.
--
Jackare
-
19. Data: 2008-06-16 09:54:55
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On Fri, 13 Jun 2008 16:17:47 +0200, "Jotte"
<t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
>> Umowa wygasa, nie została zerwana.
>Wygasa???
>Skąd taki wniosek?
Z czytania postu inicjatora wątku:
"A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
pracownik jej nie przedłuży?"
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356
-
20. Data: 2008-06-16 11:26:57
Temat: Re: Interpretacja lojalki
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Adam Płaszczyca pisze:
> On Fri, 13 Jun 2008 16:17:47 +0200, "Jotte"
> <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
>
>>> Umowa wygasa, nie została zerwana.
>> Wygasa???
>> Skąd taki wniosek?
>
> Z czytania postu inicjatora wątku:
> "A jak to wygląda w przypadku gdy umowa się po prostu kończy i
> pracownik jej nie przedłuży?"
W takim przypadku umowa nie wygasa, tylko się rozwiązuje.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl