-
1. Data: 2005-01-20 23:50:15
Temat: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: "Tomasz" <F...@m...ru>
Witam
Tak wlasnie sie zatanawiam czemu informatycy nie potrafia sie dogadac tak
jak inne grupy zawodowe np lekarze stomatolodzy. Oni trzymaja sie ostro
stawek maja swoje i nie popuszczaja i dzieki temu zarabiaja konkretna kase
za kilka godzin pracy dziennie. Kolezanka na wstepie swiezo po studiach
zarabia 2000 zl (netto) a pracuje po 2 do 4 godziny dziennie czasami troszke
dluzej.
Informatycy zastanowcie sie co z siebie robice, zwyklych cieciow i tyle,
sami sobie szkodzicie.
Oczywiscie jest grupa ludzi w branzy IT zarabiajacych konkretna kase i jej
sie osobiscie trzymam.
Pozdrawiam
-
2. Data: 2005-01-21 01:28:23
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: "Darek" <d...@i...pw.edu.pl>
Użytkownik "Tomasz" <F...@m...ru> napisał w wiadomości
news:cspgas$2jp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam
> Tak wlasnie sie zatanawiam czemu informatycy nie potrafia sie dogadac tak
> jak inne grupy zawodowe np lekarze stomatolodzy. Oni trzymaja sie ostro
> stawek maja swoje i nie popuszczaja i dzieki temu zarabiaja konkretna kase
> za kilka godzin pracy dziennie. Kolezanka na wstepie swiezo po studiach
> zarabia 2000 zl (netto) a pracuje po 2 do 4 godziny dziennie czasami
> troszke dluzej.
> Informatycy zastanowcie sie co z siebie robice, zwyklych cieciow i tyle,
> sami sobie szkodzicie.
> Oczywiscie jest grupa ludzi w branzy IT zarabiajacych konkretna kase i jej
> sie osobiscie trzymam.
> Pozdrawiam
Prawnicy, architekci i wiele innych zawodow ma swoje korporacje dzieki
ktorym zgarniaja duza kase - stawki 500zl/h nie naleza do rzadkosci. I
maja w dupie reszte spoleczenstwa, ktore placi za ich monopol. Natomiast
pseudo "informatykiem" moze byc przyslowiowy Pan Kazio czy licealista ktory
komputer kupil sobie 2 miesiace temu. Nikt mu nie zabroni (tak jak w poscie
ponizej) brac 9zl/h. I tego nic nie zmieni. Polska Izba Informatyki chciala
kiedys wprowadzic pewne ograniczenia do zawodu informatyka, np ze
informatykiem bedzie mogl byc ktos po studiach albo z 5 letnim stazem pracy,
ale zostali wysmiani. To rzeczywiscie troche dziwny pomysl, ale za to z
punktu widzenia informatykow oplacalny.
-
3. Data: 2005-01-21 01:50:56
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl>
Fri, 21 Jan 2005 02:28:23 +0100, na pl.praca.dyskusje, Darek napisal(a):
> Natomiast pseudo "informatykiem" moze byc przyslowiowy Pan Kazio czy licealista
> ktory komputer kupil sobie 2 miesiace temu.
A czemu nie ma pseudo-architektow? Kiedys kazdy mogl zbudowac dom jak
chcial. A czemu student prawa bez aplikacji jest takim samym nikim jak
kazdy inny czlowiek z ulicy? Etc .... Bo tak zdecydowal sejm tworzac
odpowiednie ustawy.
> Nikt mu nie zabroni (tak jak w poscie ponizej) brac 9zl/h. I tego nic nie zmieni.
Alez moglby mu tego zabronic sejm wydajac ustawe o zawodzie informatyka,
tak jak jest ustawa o adwokaturze czy radcach prawnych. I za wykonywanie
zawodu bez uprawnien grozilyby bardzo ale to bardzo dotkliwe kary. A
uzasadnic dlaczego tylko waskie grono specjalistow powinno miec takie
uprawnienia nie jest wcale ciezko - bo informatycy dbaliby o przestrzegania
prawa (o samych siebie i swoja branze) i pilnowali legalnosci
oprogramowania, bo systemy informatyczne staly sie kluczowe z punktu
widzenia bezpieczenstwa (np. systemy obslugujace ruch samolotow, pociagow,
statkow, ...) czy interesow narodowych (np. oprogramowanie bankow
centralnych), itd.
> To rzeczywiscie troche dziwny pomysl
Dziwny? A czy nie dziwne jest ze po pieciu latach studiow prawniczych jest
sie nikim? Ze po szesciu latach studiowania medycyny jesli nie zalapiesz
sie na staz i nie zrobisz specjalizacji jestes nikim? To czemyz skonczenie
studiow informatycznych mialoby dawac przywilej bycia informatykiem? nie
mowiac juz o wykonywaniu tegoz zawodu bez ukonczenia studiow wyzszych. O
ile jeszcze specjalny status lekarza ktory odpowiada za zdrowie i zycie
ludzi moge zrozumiec to juz uprzywilejowania prawnikow w zaden spsosb.
Mozna twierdzic ze architekt musi miec uprawnienia bo odpowiada za zycie
ludzi spacerujacych po moscie jego projektu - ale informatyk bierze na
siebie taka sama odpowiedzialnosc a nawet wieksza jesli odpowiada za
administrowanie systemem zarzadzajacycm ruchem chocby na lotnisku.
Kyniu
--
_ __ _
| |/ / _ _ _ (_)_ _
| ' < || | ' \| | || |
|_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
|__/
-
4. Data: 2005-01-21 03:50:42
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>
Kyniu wrote:
> Alez moglby mu tego zabronic sejm wydajac ustawe o zawodzie informatyka,
> tak jak jest ustawa o adwokaturze czy radcach prawnych. I za wykonywanie
> zawodu bez uprawnien grozilyby bardzo ale to bardzo dotkliwe kary.
A czemu chcesz się uciekać do środków przymusu. Skoro jesteś taki
rewelacyjny, bo po studiach itd..., to pewnie jesteś 1000 razy wydajniejszy
od tych przyuczonych informatyków. Więc co to za problem konkurować na
wolnym rynku?
Każdy by chciał, aby wolny rynek panował wszędzie wokoło ale bynajmniej nie
w jego zawodzie.
> A uzasadnic dlaczego tylko waskie grono specjalistow powinno miec takie
> uprawnienia nie jest wcale ciezko - bo informatycy dbaliby o
> przestrzegania prawa (o samych siebie i swoja branze) i pilnowali
> legalnosci oprogramowania, bo systemy informatyczne staly sie kluczowe z
> punktu widzenia bezpieczenstwa (np. systemy obslugujace ruch samolotow,
> pociagow, statkow, ...) czy interesow narodowych (np. oprogramowanie
> bankow centralnych), itd.
Ja bym tego typu dążenia uzasadnił jedynie egoizmem i zawiścią w stosunku do
ludzi co studiów informatycznych nie skończyli a udało im się coś w tej
branży osiągnąć.
-
5. Data: 2005-01-21 07:37:02
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: "klaus" <k...@w...pl>
>> Alez moglby mu tego zabronic sejm wydajac ustawe o zawodzie informatyka,
>> tak jak jest ustawa o adwokaturze czy radcach prawnych. I za wykonywanie
>> zawodu bez uprawnien grozilyby bardzo ale to bardzo dotkliwe kary.
>
> A czemu chcesz się uciekać do środków przymusu. Skoro jesteś taki
> rewelacyjny, bo po studiach itd..., to pewnie jesteś 1000 razy
> wydajniejszy
> od tych przyuczonych informatyków. Więc co to za problem konkurować na
> wolnym rynku?
> Każdy by chciał, aby wolny rynek panował wszędzie wokoło ale bynajmniej
> nie
> w jego zawodzie.
Hehehe, śmiać mi się chce jak to czytam.
Jeśli dla kogoś konkurencją jest student czy licealista który dorabia sobie
grzebiąc przy kompach to powinien poważnie się zastanowić w czym jest od
nich lepszy.
Bo jeśli umie sam niewiele, wtedy takie pomysły mogą mu do głowy trafiać.
Specyfika tej branży jest taka i koniec. Trzeba się ciągle uczyć, rozwijać -
wtedy żadna konkurencja niestraszna a i pieniądze są odpowiednie.
Wszelkie zakazy nic tu nie dadzą bo większość to i tak szara strefa.
pozdrawiam
Klaus
-
6. Data: 2005-01-21 07:41:29
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>
Dnia 20.01.2005 Tomasz <F...@m...ru> napisał/a:
> Witam
> Tak wlasnie sie zatanawiam czemu informatycy nie potrafia sie dogadac tak
> jak inne grupy zawodowe np lekarze stomatolodzy. Oni trzymaja sie ostro
E. Ja znam stomatolożkę, która leczy zęby po 50PLN za pląbę. I znam
taką, co za tę samą usługę bierze 250PLN.
Obie mają klientów. Obie żyją z tego, i nie dorabiają sobie handlując
"raportami" wszak.
Stałe stawki były kiedyś. Państwowe ceny, się to nazywało. Teraz
socjaliści próbują to utrzymać w bardziej intratnych (i "elitarnych")
zawodach, jak: prawnik, architekt... Uzasadnień sensownych brak.
Cholera, jak sobie zbuduję dom wg własnego projektu i mi belki dachowe
nie wytrzymają obciążenia, zawalą mi się na głowę, to to _tylko_ mój
problem. Nie? Otóż, wg socjalistów, nie. Wg nich jest to problem
"społeczny". I niby dlatego "architekt" musi mieć licencję, "lekarz"
też, "prawnik" też... I dlatego ceny są, jakie są. Płacisz za brak
konkurencji i za licencję.
Ale, w ogólnym bilansie nie jest to opłacalne dla nikogo. Jakby na
wszystko były "licencje", "koncesje", itp, włącznie ze sprzedażą jabłek
na targu, ceny poszłyby w górę. I to bardziej, niżby poszły Twoje
zarobki[1].
Naprawdę jest jeszcze ktoś, spoza "władzy", który chce utrzymać to chore
status quo?
pozdrawiam,
Kender
[1] - ceny wzrosłyby bardziej niż zarobki, bo musiałyby pokryć opłaty za
koncesje, licencje i jakiś milion dodatkowych urzędników, którzy by się
tym zajmowali.
--
Kender @ http://maczewski.dyndns.org
We're just too pretty for God to let us die.
[Firefly, "Serenity" Episode]
-
7. Data: 2005-01-21 07:54:59
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>
In article <cspu6i$lb0$1@julia.coi.pw.edu.pl>, Wojciech Jaczewski wrote:
> A czemu chcesz się uciekać do środków przymusu. Skoro jesteś taki
> rewelacyjny, bo po studiach itd..., to pewnie jesteś 1000 razy wydajniejszy
> od tych przyuczonych informatyków. Więc co to za problem konkurować na
> wolnym rynku?
Dokładnie. Skoro jednak są firmy które płacą te 5k na rękę, to co Ci
(to nie do Wojtka, ale do przedpiścy - i ogólnie narzekających na "psucie
rynku") przeszkadza się do nich dostać? Przecież wystarczy tylko umieć
więcej od innych - a skoro uważasz się za tak dobrego, że 2k to dla
Ciebie "śmieszne pieniądze", to nie rozumiem problemu...
Ja ostatnio obserwuję jak moi co lepsi koledzy ze studiów urządzają się
własnie w tego typu firmach: lucenty, motorole, intele i inne takie...
Przy czym oni są naprawdę dobrzy - dla nich "licealista za 5PLN" nie
jest żadną konkurencją. Ale do tego trzeba umieć trochę więcej niż tylko
narzekać na "studentów psujących rynek"...
> Każdy by chciał, aby wolny rynek panował wszędzie wokoło ale bynajmniej
> nie w jego zawodzie.
Hehe, bardzo dobre podsumowanie ;-)
Daniel
--
\ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
\---------------------------------------------------
-----------------
\ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
\ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++
-
8. Data: 2005-01-21 07:56:19
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: "FLIPI" <f...@n...spam.poczta.fm>
Przykładem śmiechu jest serwis zlecenia.przez.net
Tam są ludzie którzy za 10zł potrafią zrobić wszystko od strony www po
program w C/C++ lub innym języku.
Czy to jest normalne?
Większość małych/średnich przedsiębiorców nie patrzy na osiągnięcia
człowieka oni patrzą na to czy on jest drogi.
Społeczeństwo jest ukształtowane tak, że najważniejsza jest cena - a nie
umiejętności.
Jedynie niewielka liczba pracodawców docenia faktyczne umiejętności
pracownika, zleceniobiorcy.
---------------
Flipi
-
9. Data: 2005-01-21 08:04:17
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>
In <1daln0007ccwd$.zvp5fk0jfsoh.dlg@40tude.net>, Kyniu wrote:
> A czemu nie ma pseudo-architektow? Kiedys kazdy mogl zbudowac dom jak
> chcial. A czemu student prawa bez aplikacji jest takim samym nikim jak
> kazdy inny czlowiek z ulicy?
Nikim? Widziałem już parę przypadków, gdy firma posiadała pięciu prawników,
z czego tylko jeden dysponował odpowiednią aplikacją i pieczątką; jego
główną pracą było podpisywanie tego, co napisali pozostali prawnicy.
--
_-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(")- _-(_)- _-(_)- _-(_)-
`(___) `(___) `(___) `(___) `%%%%% `(___) `(___) `(___) `(___)
// \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\
http://hell.pl/agnus ,,Who's the black sheep in the family?'' --jgs
-
10. Data: 2005-01-21 08:13:33
Temat: Re: Informatyk ... zawod stracony ? Czemu nie potrafimy sie dogadac?
Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>
In <s...@d...maczewski.dyndns.or
g>, Pawel Kender Maczewski wrote:
> Stałe stawki były kiedyś. Państwowe ceny, się to nazywało. Teraz
> socjaliści próbują to utrzymać w bardziej intratnych (i "elitarnych")
> zawodach, jak: prawnik, architekt... Uzasadnień sensownych brak.
> Cholera, jak sobie zbuduję dom wg własnego projektu i mi belki dachowe
> nie wytrzymają obciążenia, zawalą mi się na głowę, to to _tylko_ mój
> problem. Nie? Otóż, wg socjalistów, nie. Wg nich jest to problem
> "społeczny". I niby dlatego "architekt" musi mieć licencję, "lekarz"
> też, "prawnik" też... I dlatego ceny są, jakie są. Płacisz za brak
> konkurencji i za licencję.
Moment, bo jednak mieszasz dwie rzeczy. Czym innym jest konieczność
posiadania określonych uprawnień do wykonywania jakiegoś zawodu (w przypadku
lekarzy -- jednak dosć słuszna konieczność, moim skromnym zdaniem), a czym
innym zamknięcie zawodu takie, jak w przypadku różnych izb prawnych.
Liczba lekarzy albo architektów jest ograniczona liczbą wolnych miejsc na
studiach; konkurencja jest, stosunkowo uczciwa [1], dostaje się lepszy, a
ile jest miejsc decyduje nie chęć zamknięcia zawodu, tylko fizyczne
możliwości uczelni.
Liczba prawników jest ograniczana przez gildie zawodowe, które dość
arbitralnie ją ustalają i stosują całkiem niejawne i subiektywne kryteria
oceniania, dzięki czemu często nawet nie ma formalnych podstaw do
zaskarżenia niekorzystnej dla siebie decyzji.
[1] A gdy UG opublikuje w końcu listy przyjętych na prawo, do czego zmusił
ich wczoraj sąd, to będzie nawet lepiej.
--
_-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(_)- _-(")- _-(_)- _-(_)- _-(_)-
`(___) `(___) `(___) `(___) `%%%%% `(___) `(___) `(___) `(___)
// \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\ // \\
http://hell.pl/agnus ,,Who's the black sheep in the family?'' --jgs