-
51. Data: 2005-08-11 21:13:53
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:j7dmf15l1vjh0isqnnfdd5l3vujo99sh4p@4ax.com Bremse
<bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
> >Jestem egoistka i tak rozpatruje innych, a jak ktos sobie strzela
> samoboja, to sie po prostu dziwie. W wysoko rozwinietych krajach (z
> wyjatkiem moze USA, gdzie ideologia ma wieksza wage niz gospodarka w
> decyzjach wyborczych) normalnym zjawiskiem jest migracja polityczna
> bedaca skutkiem ekonomicznych zmian sytuacji wyborcy. Jestes biedny, to
> glosujesz na (gospodarcza) lewice, bo ona chce Ci cos dac. Bogacisz sie
> i zaczynasz glosowac na gospodarcza prawice, bo ona chce Cie ochronic
> przed tym, zeby Ci zabrali. Albo w druga strone. Dbasz o swoj biezacy
> interes. Dlatego np. popierajacy JKM przedsiebiorcy prywatni sa dla mnie
> ... naturalni, tak to mozna nazwac.
Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia tego mechanizmu.
> A na ulicy widzą takiego stojącego i wymachującego kodeksem pracy,
> który mówi: przecież własny biznes nie jest obowiązkowy :-)
Bo nie jest. Czy może wyszła jakaś ustawa, że jest? ;)
> W takim razie dlaczego KP i ZUS jest?
A dlaczego jest np. ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych?
> Dlaczego nie mam możliwości
> podpisania umowy o pracę bez zastosowania przepisów KP?
To pytanie jest IMO nonsensowne. Każda umowa jest osadzona w realiach
prawnych i tym samym czymś regulowana, niezależnie jak to nazwać. Jeśli masz
alergię na termin KP to można to nazwać inaczej. Po prostu stosunek pracy
reguluje KP, a inne umowy cywilno-prawne KC. Równie dobrze możesz zapytać
czemu nie masz możliwości poruszać się moim pojazdem po drogach publicznych
bez zastosowania przepisów PoRD. Chcesz zawrzeć umowę o prace - stosuj się
do KP. Nie chcesz - skorzystaj z umów cywilno-prawnych.
> Dlaczego nie mogę zrezygnować z ZUSu?
Pytanie kiepsko zadane, ale rozumiem o co Ci chodzi.
Jest to kwestia pokoleniowo ciągnącej się zasady solidarności społecznej, na
której zwykle opierają się systemy ubezpieczeń społecznych. Nikt jeszcze nie
wymyślił jak to przerwać i czy w ogóle należy. Fakt, że w Polsce instytucja
ZUS jest jak pasożyt. I to na taka skalę, że jeśli się tego nie zmieni to
załatwi nosiciela.
BTW - JKM to zabawny pajacyk, gdzieś z odległych opłotków polityki. Samą
swoja osobą i sposobem prezentacji ośmiesza własne, niekiedy nie do końca
debilne poglądy (w tym akurat nie jest w tym odosobniony, a wręcz ma liczne
towarzystwo) Czasem powie coś całkiem sensownego. Tyle, że nigdy nie wiem
czy to sam wymyslił, czy mu ktoś podpowiedział, czy też po prostu zadziałało
prawo wielkich liczb. ;)))
--
Pozdrawiam
Jotte
-
52. Data: 2005-08-11 21:15:25
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:op.svc3mwlzfrn0ri@donkichot Tomasz Płókarz
<t...@x...xn--p-ela.hahahaha.> pisze:
>> Kto to są "My"?
> Wywnioskuj sobie z akapitu do ktorego to zdanie sie odnosilo i, gdyby to
> nie wystarczyło, do mojego siga.
Aaa, już kapuję.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
53. Data: 2005-08-12 06:34:23
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Tomasz Płókarz napisał(a):
> Wywnioskuj sobie z akapitu do ktorego to zdanie sie odnosilo i, gdyby to
> nie wystarczyło, do mojego siga.
UPioRek po prostu. Co cztery lata UPioRki wyłażą ze swoich norek bo ich
guru JKM reklamuje się korzystając z bezpłatnych[1] spotów wyborczych...
Potem jest jeszcze troszkę szydy z wyników i znowu 4 lata spokoju... ;)
Tym razem szydy będzie więcej bo te zwyczajowe 2% jest tym razem moim
zdaniem wyłącznie linią marzeń.
[1] za pieniądze podatników ;P
j.
-
54. Data: 2005-08-12 08:54:24
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>
Użytkownik "Tomasz Płókarz" <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
napisał w wiadomości news:op.svcng8o1frn0ri@donkichot...
> Dnia 11-08-2005 o 15:56:08 Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>
> napisał:
>
> >
> > Użytkownik "Tomasz Płókarz"
> > <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
> > napisał w wiadomości news:op.svchvjmvfrn0ri@donkichot...
> >> Dnia 11-08-2005 o 13:06:08 Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>
> >> napisał:
> >>
> >> (ciach, socjaletatystyczne bajki)
> >>
> >> Proste pytanie: Skąd znasz widok zaszczanych żuli? z dżungli
> >> kapitalistycznej?
> >
> > Szukasz sobie flame'a?
> > Nie jestem "socjaletatystyczna". Mowie tylko o tym, ze szybkie,
> > natychmiastowe i bez okresow przejsciowych
>
> A kto to postuluje?
> Nie czytalem ani slowa o tym, ze mowisz o okresie przejsciowym -
> twierdzisz za to, ze panstwowa pomoc spoleczna jest nieunikniona, a
> prywatna, ewentualnie, gdy panstwowa nie da sobie rady.
Nieuwaznie mnie czytasz. Nie wypowiadam tych twierdzen generalizatorsko,
odnosnie kazdego panstwa, wszystkich ludzi we wszystkich okolicznosciach,
tylko odnosnie obecnej sytuacji w Polsce i potencjalnej sytuacji po
wprowadzeniu tych zmian. Polska nie ma takiego kapitalu spolecznego, zeby to
wytrzymac. Znacznie bardziej socjalistyczna Francja, paradoksalnie,
przezylaby wstrzas calkowicie wolnego rynku bez opieki spolecznej znacznie
lepiej niz PL. Chodzi o ludzkie postawy i sposob, w jaki ludzie sa nauczeni
reagowac na okreslone sytuacje (to wlasnie jest czesc definicji pojecia
"kapital spoleczny")..
> Wyznajesz etatyzm w czystej wersji - panstwo ma ludzi nauczyc pracowac,
> zajmowac sie nimi, pilnowac co robia i ile piją...
Jesli im daje kase z podatkow.
Jesli daje - niech kontroluje. Jesli nie moze kontrolowac, niech nie daje.
>> > Ale nie rozumiem, o co chodzi -
> > czyzbys nie slyszal o klasie "pracujacych nedzarzy" - termin, ktory
> > zaczyna
> > byc coraz powszechniej stosowany?
>
> Skoro zaczyna być stosowany, to znaczy że jest niezdefiniowany.
Nie wiem, czy jest juz definicja oficjalna, ale to bardzo latwy do
zrozumienia termin - ludzie, ktorzy maja prace, ale zarabiaja w niej
pieniadze sytuujace ich - mimo posiadania pracy - ponizej minimum
jakiegostam (socjalnego itd.) Chodzi mi tylko o to, ze bieda nie musi byc
zwiazana z bezrobociem, a posiadanie pracy nie musi oznaczac przyzwoitej
sytuacji materialnej. A Ty zdawales sie cos takiego sugerowac.
> Zwiększają. Gdy brak na rynku specjalistów (niekoniecznie od funduszy
> europejskich, mogą być także operatorzy wózków widłowych), ich cena
> rosnie, a rynek odpowiada podażą. Rosnie nabór na uczelniach i na kursach
> obsługi wózka.
Odnosnie wozka jest to prawda, ale sa np. umiejetnosci, ktore nie kazdy umie
opanowac - z powodu niedoboru, powiedzmy to wprost, inteligencji. Przy duzym
popycie na takie kwalifikacje nawet duza czesc chcacych sie w nich ksztalcic
nie pomoze, bo sie zwyczajnie nie naucza na tyle, zeby to dobrze robic. W
niektorych wyspecjalizowanych sektorach IT zjawisko juz wystepuje. Firma nie
zdobedzie specjalisty, wiec z zalem rezygnuje z projektu i mamy wolniejszy
rozwoj.
No i ten grozacy nam niedobor ropy naftowej. Na szczescie jakies alternatywy
sa, ale beda kosztowniejsze.
>
> W warunkach wolnego rynku takie sytuacje występuja NIEZWYKLE rzadko, a
> jeśli nawet się zdarzają, to trwają bardzo krótko. Patrz mój poprzedni
> akapit, a zrozumiesz, dlaczego trwają krótko.
> Oczywiście, nagły skokowy wzrost popytu na jakieś kwalifikacje zdarza się
> równie rzadko.
> Wolny rynek jest elastyczny, a procesy na nim zachodzą płynnie.
>
Procesy na rynku zachodza elastycznie, ale niektore z nich bardzo powoli -
przykladem moze byc wyrownywanie sie srednich pensji polskich i brytyjskich
po otwarciu brytyjskiego rynku pracy. Prawa rynku niezawodnie dzialaja "w
dluzszej perspektywie", biorac moment obecny bardzo czesto bedziemy mieli do
czynienia z sytuacja silnie znieksztalcona wzgledem teorii, bo jeszcze nie
bylo czasu, zeby sie "wyrownalo".
I.
-
55. Data: 2005-08-12 10:16:27
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
>> A na ulicy widzą takiego stojącego i wymachującego kodeksem pracy,
>> który mówi: przecież własny biznes nie jest obowiązkowy :-)
>Bo nie jest. Czy może wyszła jakaś ustawa, że jest? ;)
I tak właśnie zabija się przedsiębiorczość wśród młodych ludzi.
>> W takim razie dlaczego KP i ZUS jest?
>A dlaczego jest np. ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych?
No bo uchwalili ją przedstawiciele narodu. Czyli naród, czyli m.in.
ja. Czyli... No jakoś to tak było ;-)
>> Dlaczego nie mam możliwości
>> podpisania umowy o pracę bez zastosowania przepisów KP?
>To pytanie jest IMO nonsensowne. Każda umowa jest osadzona w realiach
>prawnych i tym samym czymś regulowana, niezależnie jak to nazwać. Jeśli masz
>alergię na termin KP to można to nazwać inaczej. Po prostu stosunek pracy
>reguluje KP, a inne umowy cywilno-prawne KC. Równie dobrze możesz zapytać
>czemu nie masz możliwości poruszać się moim pojazdem po drogach publicznych
>bez zastosowania przepisów PoRD. Chcesz zawrzeć umowę o prace - stosuj się
>do KP. Nie chcesz - skorzystaj z umów cywilno-prawnych.
I przyjdzie jakaś PIPa i powie, że moja umowa cywilno-prawna jest
umową o pracę, bo tak stoi w KP.
--
pozdrawiam
Bremse
-
56. Data: 2005-08-12 10:38:06
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
Dnia 12-08-2005 o 10:54:24 Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>
napisał:
>> A kto to postuluje?
>> Nie czytalem ani slowa o tym, ze mowisz o okresie przejsciowym -
>> twierdzisz za to, ze panstwowa pomoc spoleczna jest nieunikniona, a
>> prywatna, ewentualnie, gdy panstwowa nie da sobie rady.
>
> Nieuwaznie mnie czytasz. Nie wypowiadam tych twierdzen generalizatorsko,
> odnosnie kazdego panstwa, wszystkich ludzi we wszystkich okolicznosciach,
> tylko odnosnie obecnej sytuacji w Polsce i potencjalnej sytuacji po
> wprowadzeniu tych zmian. Polska nie ma takiego kapitalu spolecznego,
> zeby to
> wytrzymac.
Bezpodstawne proroctwa. btw: co wytrzymać?
>> > czyzbys nie slyszal o klasie "pracujacych nedzarzy" - termin, ktory
>> > zaczyna
>> > byc coraz powszechniej stosowany?
>>
>> Skoro zaczyna być stosowany, to znaczy że jest niezdefiniowany.
>
> Nie wiem, czy jest juz definicja oficjalna, ale to bardzo latwy do
> zrozumienia termin - ludzie, ktorzy maja prace, ale zarabiaja w niej
> pieniadze sytuujace ich - mimo posiadania pracy - ponizej minimum
> jakiegostam (socjalnego itd.)
Arbitralnie ustalona wielkość. Chodzi o to, że za pracę płaci się mało?
Nic dziwnego, przewaga podaży nad popytem, cena spada... Ta nierównowaga
też zresztą nie jest przyczyną, tylko skutkiem.
Chodzi mi tylko o to, ze bieda nie musi byc
> zwiazana z bezrobociem, a posiadanie pracy nie musi oznaczac przyzwoitej
> sytuacji materialnej. A Ty zdawales sie cos takiego sugerowac.
Sugeruję, że 1) mało to więcej niż nic. 2) mało to więcej niż dużo gdzie
indziej. 3) to w sumie dziwne i optymistyczne zarazem, że niekturym
ludziom chce się pracować za małe pieniądze mimo całego tego socjalu.
>
>> Zwiększają. Gdy brak na rynku specjalistów (niekoniecznie od funduszy
>> europejskich, mogą być także operatorzy wózków widłowych), ich cena
>> rosnie, a rynek odpowiada podażą. Rosnie nabór na uczelniach i na
>> kursach
>> obsługi wózka.
>
> Odnosnie wozka jest to prawda, ale sa np. umiejetnosci, ktore nie kazdy
> umie
> opanowac - z powodu niedoboru, powiedzmy to wprost, inteligencji. Przy
> duzym
> popycie na takie kwalifikacje nawet duza czesc chcacych sie w nich
> ksztalcic
> nie pomoze, bo sie zwyczajnie nie naucza na tyle, zeby to dobrze robic. W
> niektorych wyspecjalizowanych sektorach IT zjawisko juz wystepuje. Firma
> nie
> zdobedzie specjalisty, wiec z zalem rezygnuje z projektu i mamy
> wolniejszy
> rozwoj.
Nie będę płakał, że ktoś założy Instytut Glacjologii na Grenlandii a nie w
Polsce i że z tego powodu ubedzie nam poważna inwestycja i miejsca pracy.
Wpływ na ogólny rozwój gospodarki Polski? Żaden. Ktoś inny założy kolejną
fabrykę czipsów, bo mamy pyry w obfitości.
> No i ten grozacy nam niedobor ropy naftowej. Na szczescie jakies
> alternatywy
> sa, ale beda kosztowniejsze.
Żaden problem. Wysoka cena ropy naftowej nie grozi nam NICZYM. Po prostu
coś zdrożeje, coś innego - z powodu przesunięcia wydatków - stanieje.
Relatywnie, niekoniecznie w cenach nominalnych.
>> W warunkach wolnego rynku takie sytuacje występuja NIEZWYKLE rzadko, a
>> jeśli nawet się zdarzają, to trwają bardzo krótko. Patrz mój poprzedni
>> akapit, a zrozumiesz, dlaczego trwają krótko.
>> Oczywiście, nagły skokowy wzrost popytu na jakieś kwalifikacje zdarza
>> się
>> równie rzadko.
>> Wolny rynek jest elastyczny, a procesy na nim zachodzą płynnie.
>>
>
> Procesy na rynku zachodza elastycznie, ale niektore z nich bardzo powoli
> -
> przykladem moze byc wyrownywanie sie srednich pensji polskich i
> brytyjskich
> po otwarciu brytyjskiego rynku pracy.
Znakomity przykład dwóch jezior połączonych kapilarą. Hahaha.
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
57. Data: 2005-08-12 10:42:58
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: futszaK <f...@p...pl>
Thu, 11 Aug 2005 14:24:42 +0200, użyszkodnik "Immona"
<c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> napisał:
> Tez bym chciala. KP mozna za obustronna zgoda olac, ZUS juz nie :(, chyba ze
> przy pracy na czarno.
no i bardzo dobrze
praca na czarno jest ogólnie praktykowana i akceptowana przynajmiej w
Polsce, staże również
ja zaczynałem od organizownia sobie samemu stażu (sieci
teleinformatyczne) poprzez zbudowanie wlasnej sieci osiedlowej, potem
praca na czarno u łonabiprowajdera, potem na umowe o dzieło a teraz
(zauważony przez lepszych) przechodze do innej firmy na zatrudnienie w
formie etatu ze wszystkimi towarzyszącymi temu brandzlomatami jak
płatny urlop, firmowy samochód i komórka
jak ktoś się obija to będzie wiecznie pracował na czarno albo na
umowe-zlecenie
--
futszaK
"Od samego początku celem hakera było zniszczenie danych znajdujących
się na serwerze, a to, iż udało mu się to uczynić dopiero za 3 razem,
świadczy o dobrym zabezpieczeniu tego serwera" (c)www.skip.pl
-
58. Data: 2005-08-13 06:29:04
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Bremse [Fri, 12 Aug 2005 11:16:27 +0100]:
>>> A na ulicy widzą takiego stojącego i wymachującego kodeksem pracy,
>>> który mówi: przecież własny biznes nie jest obowiązkowy :-)
>> Bo nie jest. Czy może wyszła jakaś ustawa, że jest? ;)
> I tak właśnie zabija się przedsiębiorczość wśród młodych ludzi.
W zasadzie to nie ;) Ci mlodzi sa jeszcze pelni zapalu co
w polaczeniu z nieznajomoscia realiow pozwala im patrzec
na temat wlasnej dzialalnosci przez rozowe okulary :) To
dopiero po paru latach dociera do czlowieka, ze niezupelnie
tak to wyglada, jak mu sie wydawalo ze wyglada ;)
Kira
-
59. Data: 2005-08-15 09:49:22
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
>>>> A na ulicy widzą takiego stojącego i wymachującego kodeksem pracy,
>>>> który mówi: przecież własny biznes nie jest obowiązkowy :-)
>>> Bo nie jest. Czy może wyszła jakaś ustawa, że jest? ;)
>> I tak właśnie zabija się przedsiębiorczość wśród młodych ludzi.
>
>W zasadzie to nie ;) Ci mlodzi sa jeszcze pelni zapalu co
>w polaczeniu z nieznajomoscia realiow pozwala im patrzec
>na temat wlasnej dzialalnosci przez rozowe okulary :)
Ja uważam, że byłoby lepiej gdyby temu nieznającemu realiów rynek je
ukazał, a nie jakiś urzędnik, który raczej rzadko łeb na świat z
jaskini pełnej oparów kawy wystawia.
>To
>dopiero po paru latach dociera do czlowieka, ze niezupelnie
>tak to wyglada, jak mu sie wydawalo ze wyglada ;)
Nie liczy się... wtedy to on już nie jest młody ;-)
--
pozdrawiam
Bremse
-
60. Data: 2005-08-16 14:19:05
Temat: Re: Informatyk/Administrator [OT]
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:q3tof15efmcht8o13v914t3uaqafaob553@4ax.com Bremse
<bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
>>> A na ulicy widzą takiego stojącego i wymachującego kodeksem pracy,
>>> który mówi: przecież własny biznes nie jest obowiązkowy :-)
> >Bo nie jest. Czy może wyszła jakaś ustawa, że jest? ;)
> I tak właśnie zabija się przedsiębiorczość wśród młodych ludzi.
To starszych Ci nie żal? ;)
Zresztą to nieprawda. Równie dobrze można np. twierdzić, że istnienie PoRD
zabija w młodych ludziach (no i w starszych też) chęć zdobycia prawa jazdy i
niedługo drogi opustoszeją. Kto chce jeździć ten się stara, robi prawko
(nawet zdając kilka razy), zbiera kasę, kupuje auto.
Kto chce prowadzić działalność ten próbuje to robić. Jeśli nie chce - nie
musi, może poszukać pracy.
>>> Dlaczego nie mam możliwości
>>> podpisania umowy o pracę bez zastosowania przepisów KP?
A dlaczego nie możesz jeździć bez prawa jazdy?
A dlaczego osiągnąwszy dochód nie możesz nie zapłacić podatku?
A dlaczego nie możesz leczyć ludzi bez dyplomu lekarskiego?
A dlaczego...
Bo wyłonione demokratycznie ciało ustawodawcze uchwaliło jako reprezentant
większości takie, a nie inne regulacje prawne w danej materii.
--
Pozdrawiam
Jotte